A jesli sytuacja wymaga, zeby miec super-umysl z fajerwerkami?Lo'tsa'wa pisze:Myślę, że jest to możliwe, ale nie wolno zapominać o motywacji. Po co ktoś chce osiągnąć Oświecenie? Po to by pomagać, czy po to by mieć super-umysł; najlepiej z fajerwerkami?
Papierosy
Moderator: forum e-budda team
Re: Papierosy
Jesli kontrola jest mozliwa, to na pewno bardzo meczaca. I nietrwala.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Papierosy
To wtedy się go ma.
Wydaje mi się to naturalne, dobre i bezwysiłkowe.
Wydaje mi się to naturalne, dobre i bezwysiłkowe.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Papierosy
Ej, czy Ty przypadkiem nie przesadziłaś? Nawet nauka jest dopiero na etapie neuronalnych korelatów świadomości i ma trudności z ustaleniem, czy korelat rzeczywiście oznacza nieodrębność umysłu od ciała (oznacza przyczynę umysłu, ściślej mówiąc), a Ty to wiesz? Jak to w końcu w buddyzmie jest: jesteśmy ciałem, czy mamy ciało?atomuse pisze:Jezeli dzialanie narkotyku jest odczuwalne cielesnie, to narkotyk zatrzymuje sie na ciele. A ze cialo nie jest odrebne od umyslu, wiec zatrzymuje sie i na umysle.
pzdr, gt
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Papierosy
Ja też tak to odczytuję. Hippie lat 70-tych chciał być totalnie wolny od ograniczeń narzucanych przez kulturę, szukał argumentu potwierdzającego jego prawo do wolności także i tą drogą – eksperymentowania z narkotykami. Eksperymenty, według niego, dowodziły nieograniczonych możliwości umysłu, a co za tym - wolności umysłu - wyzwolonej w określonych warunkach. Mistrz pokazał, że te warunki nie są ostatecznymi warunkami, że prawdziwie wolny umysł potrafi być wolny także i od tych warunków (sztucznie spreparowana chemia z zewnątrz). I to, moim zdaniem, pokazał.iwanxxx pisze:"Hipisie z lat 70-tych, nie bierz LSD, bo nie o to chodzi"Lo'tsa'wa pisze:Płynie z tej bajki jakiś morał?
pzdr, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Papierosy
Wczoraj se czytałem do poduszki traktat Vasubandhu o pięciu skandhach (zasnąłem od razu) i właśnie o tym myślałem. U niego to jest tak, że podział nie jest 100% dualistyczny, stąd wyrażenia namarupa, (nazwa i forma), ale jednak umysł jest zjawiskiem innego charakteru niż materia. Pamiętam, że Dalajlama gdzieś mówił, że "grube" stany umysłu są mocno związane z pracą mózgu (czyli też pewnie organami w sensie indriya), a subtelniejsze już nie. Czyli ciało i umysł to odrębne dharmy, ale powiązane, w tym sensie nieodrębne.GreenTea pisze: Jak to w końcu w buddyzmie jest: jesteśmy ciałem, czy mamy ciało?
Pzdr
Piotr
Re: Papierosy
To, ze mamy cialo, nie oznacza, ze jest ono odrebne od umyslu. Do tych dwoch dochodzi jeszcze mowa. Ot, taka wielka buddyjska trojcaGreenTea pisze:Ej, czy Ty przypadkiem nie przesadziłaś? Nawet nauka jest dopiero na etapie neuronalnych korelatów świadomości i ma trudności z ustaleniem, czy korelat rzeczywiście oznacza nieodrębność umysłu od ciała (oznacza przyczynę umysłu, ściślej mówiąc), a Ty to wiesz? Jak to w końcu w buddyzmie jest: jesteśmy ciałem, czy mamy ciało?atomuse pisze:Jezeli dzialanie narkotyku jest odczuwalne cielesnie, to narkotyk zatrzymuje sie na ciele. A ze cialo nie jest odrebne od umyslu, wiec zatrzymuje sie i na umysle.
Re: Papierosy
A kto te chemie spreparowal? Nie umysl przypadkiem?GreenTea pisze:Mistrz pokazał, że te warunki nie są ostatecznymi warunkami, że prawdziwie wolny umysł potrafi być wolny także i od tych warunków (sztucznie spreparowana chemia z zewnątrz).
Mozna uznac ja za sztuczna i z zewnatrz, ale mozna i inaczej...
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Papierosy
Cokolwiek nie rozumiesz pod słowem "nieodrębność", moim zdaniem, nigdy nie będzie to ten rodzaj "nieodrębności", który upoważni do zgeneralizowania, że co się zatrzyma na ciele, to i na umyśle. Przynajmniej w przypadku zrealizowanego mistrza buddyjskiego. Ale nie tylko. W moim już czasami teżatomuse pisze:To, ze mamy cialo, nie oznacza, ze jest ono odrebne od umyslu. Do tych dwoch dochodzi jeszcze mowa. Ot, taka wielka buddyjska trojcaGreenTea pisze:Ej, czy Ty przypadkiem nie przesadziłaś? Nawet nauka jest dopiero na etapie neuronalnych korelatów świadomości i ma trudności z ustaleniem, czy korelat rzeczywiście oznacza nieodrębność umysłu od ciała (oznacza przyczynę umysłu, ściślej mówiąc), a Ty to wiesz? Jak to w końcu w buddyzmie jest: jesteśmy ciałem, czy mamy ciało?atomuse pisze:Jezeli dzialanie narkotyku jest odczuwalne cielesnie, to narkotyk zatrzymuje sie na ciele. A ze cialo nie jest odrebne od umyslu, wiec zatrzymuje sie i na umysle.
gt
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Papierosy
No tak, umysł, na niższym szczeblu rozwojuatomuse pisze:A kto te chemie spreparowal? Nie umysl przypadkiem?GreenTea pisze:Mistrz pokazał, że te warunki nie są ostatecznymi warunkami, że prawdziwie wolny umysł potrafi być wolny także i od tych warunków (sztucznie spreparowana chemia z zewnątrz).
gt
Re: Papierosy
Nie znam sie na zrealizowanych mistrzach buddyjskich. Ale z doswiadczenia wiem, ze w momencie, kiedy uswiadamiam sobie, ze cos sie z moim cialem dzieje, dzieje sie to tez w moim umysle. Na jak dlugo to tak pozostaje, to wspomniana inna para kaloszy.GreenTea pisze:Cokolwiek nie rozumiesz pod słowem "nieodrębność", moim zdaniem, nigdy nie będzie to ten rodzaj "nieodrębności", który upoważni do zgeneralizowania, że co się zatrzyma na ciele, to i na umyśle. Przynajmniej w przypadku zrealizowanego mistrza buddyjskiego. Ale nie tylko. W moim już czasami też
Re: Papierosy
Nie dla mnie to osadzacGreenTea pisze:No tak, umysł, na niższym szczeblu rozwoju
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Papierosy
Z tego, co wiem, w umyśle można uświadomić sobie tylko świadomość, a nie ciało, co zresztą potwierdzasz. Ale zgodzę się, że zachodzi korelacja pomiędzy świadomością a ciałem, wie jedno, co robi drugie, nie mam najmniejszych wątpliwości.atomuse pisze:Nie znam sie na zrealizowanych mistrzach buddyjskich. Ale z doswiadczenia wiem, ze w momencie, kiedy uswiadamiam sobie, ze cos sie z moim cialem dzieje, dzieje sie to tez w moim umysle.
Zwróć uwagę, że odwrotny proces również zachodzi: jeśli coś dzieje się z moim umysłem, dzieje się to też w moim ciele. Generalizując, można by zatem rzec, że co zatrzyma się na umyśle, to i na ciele.
gt
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Papierosy
atomuse pisze:Nie znam sie na zrealizowanych mistrzach buddyjskich. Ale z doswiadczenia wiem, ze w momencie, kiedy uswiadamiam sobie, ze cos sie z moim cialem dzieje, dzieje sie to tez w moim umysle. Na jak dlugo to tak pozostaje, to wspomniana inna para kaloszy.GreenTea pisze:Cokolwiek nie rozumiesz pod słowem "nieodrębność", moim zdaniem, nigdy nie będzie to ten rodzaj "nieodrębności", który upoważni do zgeneralizowania, że co się zatrzyma na ciele, to i na umyśle. Przynajmniej w przypadku zrealizowanego mistrza buddyjskiego. Ale nie tylko. W moim już czasami też
Aha. Ale nie zawsze wiesz np. co w danej chwili robi Twoja śledziona, prawda? Niektóre rzeczy dotyczące ciała nie są uświadamiane. To źle czy dobrze?
Re: Papierosy
Nie sa uswiadamiane na skutek selektywnej percepcji.Lo'tsa'wa pisze:Aha. Ale nie zawsze wiesz np. co w danej chwili robi Twoja śledziona, prawda? Niektóre rzeczy dotyczące ciała nie są uświadamiane.
A zatrzymuje sie to na umysle czy nie?Lo'tsa'wa pisze:To źle czy dobrze?
Re: Papierosy
Jasne. W ten sposob mozna nawet rozpad ciala "przechytrzyc" - patrz: realizacja Teczowego Ciala.GreenTea pisze:Zwróć uwagę, że odwrotny proces również zachodzi: jeśli coś dzieje się z moim umysłem, dzieje się to też w moim ciele. Generalizując, można by zatem rzec, że co zatrzyma się na umyśle, to i na ciele.
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Papierosy
Cześć!
W kontekście ostatniej dyskusji w tym wątku (a szczególnie postów na temat palenia jako działania bodhisattwy):
Nyima Dakpa Rinpocze opowiadał kiedyś historię pewnego mistrza, który miał dość niecodzienny sposób postępowania: otóż powtarzał bezustannie swoim uczniom aby nie palili tytoniu przytaczając różne argumenty i przykłady szkodliwości tej substancji, a sam regularnie palił fajkę. Według opowieści Nyimy Dakpy jeden z uczniów owego mistrza zaczął mieć wątpliwości co do kwalifikacji swojego nauczyciela, skoro postępuje on inaczej niż naucza. Mistrz poprzez swoją przejrzystość spostrzegł to i wezwał ucznia do siebie i kazał mu pociągnąć z fajeczki. Uczeń był zaskoczony jednak pociągnął z fajki. Następnie mistrz wziął fajkę, pociągnął z niej a następnie wypuścił dym przez palce pod powierzchnią paznokci i podał fajkę z powrotem uczniowi mówiąc 'A teraz Ty tak zrób!". Oczywiście uczeń nie potrafił tego zrobić. Mistrz powiedział mu, że pali po to aby nawiązać związek z istotami będącymi pod wpływem demona tytoniu i wówczas uczeń zrozumiał postępowanie swojego nauczyciela.
Z jednej strony ta historia, podobnie jak ta o mistrzu Zen i narkotykach przytoczona przez Leszka, ilustruje w jaki sposób zażycie trucizny może być działaniem z pożytkiem dla innych, a z drugiej strony obie te historie dobrze pokazują odpowiedź na pytanie 'czym jest iluzja a czym rzeczywistość' które też tu padło po drodze. O tej kwestii dość często wspomina także Namkhai Norbu Rinpocze i również Tenzin Wangyal poruszył ten temat w rozdziale na temat integracji w swojej książce. Także Jongdzin Rinpocze o tym wspomniał nauczając o sposobie zachowania jogina jednego smaku. Co to za kwestia?
Otóż jedna rzecz to np. siedzieć w knajpce z papierosem w gębie i myśleć, że się utrzymuje czysty umysł paląc i jakie to sprytne pozytywne działanie dla pożytku wszystkich istot jest tak siedzieć w tej knajpce i popalać, a zupełnie druga rzecz to mieć zdolność do utrzymania czystego umysłu wobec trucizny i rzeczywiście wykorzystać tą zdolność dla czyjegokolwiek pożytku. To właśnie znamionuje dychotomię 'iluzja a rzeczywistość'.
W naukach buddyjskich kiedy mówi się o byciu poza ograniczeniami, o jednym smaku oraz o integracji z negatywnymi działaniami, to zawsze odnosi się to do rzeczywistych zdolności ucznia. Dlatego Jongdzin Rinpocze skomentował od siebie: 'Nie udawajcie jednak takich zachowań dopóki nie macie tych zdolności', Tenzin Wangyal napisał: 'tańczenie na dyskotece i myślenie, że się to integruje w swoim naturalnym stanie będzie szkodliwe', a Namkhai Norbu powtarza: 'Proszę nie zachowujcie ię niczym Drukpa Kunlej. Chcecie zachowywać się poza ograniczeniami to najpierw zróbcie eksperyment: zapalcie świeczkę i włóżcie w nią palec. Jeśli nie będziecie mieć problemu, to ok, możecie być poza ograniczeniami'.
Również pojawiły się głosy na temat alkoholu i mięsa. Między alkoholem, mięsem i tytoniem jest różnica z punktu widzenia nauk tantrycznych i dzogczen - o ile mięso i alkohol stanowią substancje samaya w wyższej tantrze (czyli są substancjami które obowiązkowo się spożywa np. w czasie ganapudży) o tyle tytoń jest po prostu uznawany za truciznę. Podobnie jest z punktu widzenia medycyny: alkohol w odpowiedniej dawce nie jest trucizną, natomiast tytoń jest w każdej postaci i ilości szkodliwy. Poza tytoniem jest na świecie jeszcze wiele substancji które są truciznami. Więc nie można powiedzieć że wszystkie działania są względne i liczy się tylko intencja, ponieważ zażywanie trucizny zwyczajnie po prostu zatruwa chyba że się zrealizuje pustkę tej substancji - niemniej jednak nawet ciało tego mistrza Zen z histori Leszka poczuło się zmęczone po narkotyku, więc pewnie po odpowiedniej dawce by umarło.
To tak, jakby wsiąść do pociągu i po drodze do konduktora po bilet spotkać kogoś kto zamierza jechać bez biletu. Wówczas, jeżeli dla zbliżenia się do tej osoby również zrezygnujemy z zakupienia biletu, to nie tylko tamta osoba zapłaci mandat, ale my sami także go zapłacimy.
Ostatnia kwestia o której chcę wspomnieć dotyczy owego mistycznego 'nawiązywania kontaktu' albo 'związku'.
Wiele osób ulega urokowi uczynienia czegoś niezwykłego ze zwyczajnej sytuacji oraz pokusie przekraczania zakazów. Chyba jest coś takiego w ludzkiej naturze że zakazany owoc i nieznane kusi. Powoduje to rozwijanie się różnych iluzji i samooszukiwania się, w typie np. jeżdżenia na gapę aby rozwijać czyjś związek z dharmą itp. kiedy brakuje nam na bilet i chcemy uciec za wszelką cenę od konfrontacji z prostotą trudnej sytuacji: ot nie dajemy rady, nie mamy na podstawowe potrzeby kasy. Nie zauważamy wówczas że kiedy płacimy za przejazd, dokładnie wszystkie istoty na świecie nawiązują taki sam kontakt z naukami tyle że pozytywny, bo niczego nie przywłaszczamy bez zapłaty.
W naukach tantrycznych mówi się o pozytywnym i negatywnym związku z dharmą: pozytywny powstanie kiedy np. udzielimy komuś dobrej rady, choćby wskażemy drogę albo pomożemy przedostać się na drugą stronę szyby , a negatywny powstaje kiedy np. ogryziemy komuś kości w czasie pudży. Pozytywne i negatywne, jakkolwiek (wg dzogczen) ma to samo źródło, nie jest tożsame.
W kontekście ostatniej dyskusji w tym wątku (a szczególnie postów na temat palenia jako działania bodhisattwy):
Nyima Dakpa Rinpocze opowiadał kiedyś historię pewnego mistrza, który miał dość niecodzienny sposób postępowania: otóż powtarzał bezustannie swoim uczniom aby nie palili tytoniu przytaczając różne argumenty i przykłady szkodliwości tej substancji, a sam regularnie palił fajkę. Według opowieści Nyimy Dakpy jeden z uczniów owego mistrza zaczął mieć wątpliwości co do kwalifikacji swojego nauczyciela, skoro postępuje on inaczej niż naucza. Mistrz poprzez swoją przejrzystość spostrzegł to i wezwał ucznia do siebie i kazał mu pociągnąć z fajeczki. Uczeń był zaskoczony jednak pociągnął z fajki. Następnie mistrz wziął fajkę, pociągnął z niej a następnie wypuścił dym przez palce pod powierzchnią paznokci i podał fajkę z powrotem uczniowi mówiąc 'A teraz Ty tak zrób!". Oczywiście uczeń nie potrafił tego zrobić. Mistrz powiedział mu, że pali po to aby nawiązać związek z istotami będącymi pod wpływem demona tytoniu i wówczas uczeń zrozumiał postępowanie swojego nauczyciela.
Z jednej strony ta historia, podobnie jak ta o mistrzu Zen i narkotykach przytoczona przez Leszka, ilustruje w jaki sposób zażycie trucizny może być działaniem z pożytkiem dla innych, a z drugiej strony obie te historie dobrze pokazują odpowiedź na pytanie 'czym jest iluzja a czym rzeczywistość' które też tu padło po drodze. O tej kwestii dość często wspomina także Namkhai Norbu Rinpocze i również Tenzin Wangyal poruszył ten temat w rozdziale na temat integracji w swojej książce. Także Jongdzin Rinpocze o tym wspomniał nauczając o sposobie zachowania jogina jednego smaku. Co to za kwestia?
Otóż jedna rzecz to np. siedzieć w knajpce z papierosem w gębie i myśleć, że się utrzymuje czysty umysł paląc i jakie to sprytne pozytywne działanie dla pożytku wszystkich istot jest tak siedzieć w tej knajpce i popalać, a zupełnie druga rzecz to mieć zdolność do utrzymania czystego umysłu wobec trucizny i rzeczywiście wykorzystać tą zdolność dla czyjegokolwiek pożytku. To właśnie znamionuje dychotomię 'iluzja a rzeczywistość'.
W naukach buddyjskich kiedy mówi się o byciu poza ograniczeniami, o jednym smaku oraz o integracji z negatywnymi działaniami, to zawsze odnosi się to do rzeczywistych zdolności ucznia. Dlatego Jongdzin Rinpocze skomentował od siebie: 'Nie udawajcie jednak takich zachowań dopóki nie macie tych zdolności', Tenzin Wangyal napisał: 'tańczenie na dyskotece i myślenie, że się to integruje w swoim naturalnym stanie będzie szkodliwe', a Namkhai Norbu powtarza: 'Proszę nie zachowujcie ię niczym Drukpa Kunlej. Chcecie zachowywać się poza ograniczeniami to najpierw zróbcie eksperyment: zapalcie świeczkę i włóżcie w nią palec. Jeśli nie będziecie mieć problemu, to ok, możecie być poza ograniczeniami'.
Również pojawiły się głosy na temat alkoholu i mięsa. Między alkoholem, mięsem i tytoniem jest różnica z punktu widzenia nauk tantrycznych i dzogczen - o ile mięso i alkohol stanowią substancje samaya w wyższej tantrze (czyli są substancjami które obowiązkowo się spożywa np. w czasie ganapudży) o tyle tytoń jest po prostu uznawany za truciznę. Podobnie jest z punktu widzenia medycyny: alkohol w odpowiedniej dawce nie jest trucizną, natomiast tytoń jest w każdej postaci i ilości szkodliwy. Poza tytoniem jest na świecie jeszcze wiele substancji które są truciznami. Więc nie można powiedzieć że wszystkie działania są względne i liczy się tylko intencja, ponieważ zażywanie trucizny zwyczajnie po prostu zatruwa chyba że się zrealizuje pustkę tej substancji - niemniej jednak nawet ciało tego mistrza Zen z histori Leszka poczuło się zmęczone po narkotyku, więc pewnie po odpowiedniej dawce by umarło.
To tak, jakby wsiąść do pociągu i po drodze do konduktora po bilet spotkać kogoś kto zamierza jechać bez biletu. Wówczas, jeżeli dla zbliżenia się do tej osoby również zrezygnujemy z zakupienia biletu, to nie tylko tamta osoba zapłaci mandat, ale my sami także go zapłacimy.
Ostatnia kwestia o której chcę wspomnieć dotyczy owego mistycznego 'nawiązywania kontaktu' albo 'związku'.
Wiele osób ulega urokowi uczynienia czegoś niezwykłego ze zwyczajnej sytuacji oraz pokusie przekraczania zakazów. Chyba jest coś takiego w ludzkiej naturze że zakazany owoc i nieznane kusi. Powoduje to rozwijanie się różnych iluzji i samooszukiwania się, w typie np. jeżdżenia na gapę aby rozwijać czyjś związek z dharmą itp. kiedy brakuje nam na bilet i chcemy uciec za wszelką cenę od konfrontacji z prostotą trudnej sytuacji: ot nie dajemy rady, nie mamy na podstawowe potrzeby kasy. Nie zauważamy wówczas że kiedy płacimy za przejazd, dokładnie wszystkie istoty na świecie nawiązują taki sam kontakt z naukami tyle że pozytywny, bo niczego nie przywłaszczamy bez zapłaty.
W naukach tantrycznych mówi się o pozytywnym i negatywnym związku z dharmą: pozytywny powstanie kiedy np. udzielimy komuś dobrej rady, choćby wskażemy drogę albo pomożemy przedostać się na drugą stronę szyby , a negatywny powstaje kiedy np. ogryziemy komuś kości w czasie pudży. Pozytywne i negatywne, jakkolwiek (wg dzogczen) ma to samo źródło, nie jest tożsame.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Papierosy
Czołem,
Wszyscy forumowi palacze (i nie tylko!) chcący rzucić palanie fajek, mogą teraz pomóc nie tylko sobie, ale i innym. Dzisiaj dostałem taką oto wiadomość od serwisu flaker.pl
Wszyscy forumowi palacze (i nie tylko!) chcący rzucić palanie fajek, mogą teraz pomóc nie tylko sobie, ale i innym. Dzisiaj dostałem taką oto wiadomość od serwisu flaker.pl
Mam nadzieję, że dacie czadu! Byle bez dymuflaker.pl pisze:nie mamy w zwyczaju ogłaszać masowo wszystkich akcji, które dzieją się na flakerze (bo jest ich zbyt wiele!) ale ta jest szczególna bo charytatywna i prozdrowotna! od jakiegoś czasu Flakerowicz @bozydar publicznie rzuca palenie i namawia do tego innych. nie byłoby w tym nic niesamowitego gdyby nie to fakt, że znalazł sponsora, który zobowiązał się do przekazania ekwiwalentu trzymiesięcznych wydatków na faje na dofinansowanie zakupu specjalistycznego wózka dla Pawła Wyglądały (historia Pawła - siepomaga.pl/f/mikicentrum/c/65 inne wpisy na ten temat ) ........ zatem jeśli męczy Cię nałóg (lub Twoich bliskich, znajomych) to zainteresuj się tą akcją - wypalony.pl (jedyny wymóg to konto na blipie, flakerze, twitterze lub posiadanie bloga) kalkulator ile kasy może pójść na zakup wózka znajduje się tutaj niepal.sher..pl inne wpisy na ten temat (flakerowa grupa wsparcia akcji - flaker.pl/s/1394-rzucampalenie inne wpisy na ten temat)