Odnośnie depresji, to dodam do tego obecny na forum wykład ''Depresja z buddyjskiego punktu widzenia'' Tenzin Wangyal Rinpocze.stepowy jeż pisze:Ajahn Brahm - o depresji
http://sasana.wikidot.com/depresja
Pozdrawiam
Moderator: forum e-budda team
Odnośnie depresji, to dodam do tego obecny na forum wykład ''Depresja z buddyjskiego punktu widzenia'' Tenzin Wangyal Rinpocze.stepowy jeż pisze:Ajahn Brahm - o depresji
http://sasana.wikidot.com/depresja
Da się, ale to nie jest kwestia jakiejś dobrej rady, a rzetelnej praktyki ruszen.zigi7 pisze:Dręczą mnie wyrzuty sumienia, na to nic nie da się poradzić
możesz sobie wyznaczyć jakąś karęzigi7 pisze:Dręczą mnie wyrzuty sumienia, na to nic nie da się poradzić
Hm może lepiej sobie nie dokładać Zależy co jest powodem tych wyrzutów, niektórzy mają wyrzuty sumienia jak każą komuś mega-okropnemu ruszyć tyłek i wziąć się do roboty - co nie jest w gruncie rzeczy złe, albo wyrzuty z powodu upominania się o coś...Flandra pisze:możesz sobie wyznaczyć jakąś karęzigi7 pisze:Dręczą mnie wyrzuty sumienia, na to nic nie da się poradzić
Dobrze z kimś porozmawiać. Albo może porozmyślać na taki temat, że zrobiłeś coś 12 lat temu, a więc byłeś inną osobą niż teraz, skoro teraz żałujesz to znaczy, że już byś tak nie postąpił. Obecny zigi7 jest już inny, bo 12 lat to bardzo dużo czasu, człowiek się zmienia, i może pora wybaczyć zigiemu z przeszłościzigi7 pisze:Czasu nie cofnę a zmagam się z tym od 12 lat i nie da się tego wytłumić, ciągle powraca, nie wiem co robić, wewnętrznie jestem wypalony, nie wiem
jak funkcjonuje, zrobiłem błąd jakiś czas temu którego nie da się wymazać. Zastanawiam się dlaczego mi się to zdarzyło i jaki to miało sens. Podobno kreacja
nie robi błędów ale w moim przypadku chyba zrobiła.
Powtórzę - od tego są praktyki ruszen i da się od tego wyzwolić, nie wytłumić a wyzwolić, uwolnić.zigi7 pisze:Czasu nie cofnę a zmagam się z tym od 12 lat i nie da się tego wytłumić, ciągle powraca, nie wiem co robić, wewnętrznie jestem wypalony, nie wiem jak funkcjonuje, zrobiłem błąd jakiś czas temu którego nie da się wymazać.
Podstawową przeszkodą dla uzyskania doświadczeń i urzeczywistnienia na głębokiej i niepospolitej ścieżce są nasze szkodliwe czyny, zasłony oraz ich subtelne ślady. Jeśli chcemy, by w lustrze, podstawie wszystkiego pojawił się obraz urzeczywistnienia, musimy usunąć kurz oraz oczyścić lustro, aby mogły się w nim pojawiać refleksy. Budda przekazał wiele metod oczyszczania się. Spośród nich wszystkich najlepsza jest medytacja - recytacja Wadżrasattwy.
Mówiąc bardzo ogólnie, nie istnieje żaden negatywny czyn, którego nie można by oczyścić przez wyznanie go. Potwierdzają to wielkie istoty przeszłości: „Negatywny czyn nie ma żadnej trwałej cechy poza jedną - możliwością oczyszczenia go przez wyznanie". Niezależnie od wagi czynu - wykroczenia na poziomie zewnętrznym (złamanie ślubowań indywidualnego wyzwolenia), na poziomie wewnętrznym (złamanie ślubowań bodhisattwy) czy tajemnym (złamanie tantrycznych samai) - każdy akt można oczyścić.
Doskonały Budda przytacza w sutrach niezliczone, potwierdzające ten takt historie. Przypomnijmy sobie opowieść o braminie Atapie, zwanym później Angulimalą, który zabiwszy dziewięćset dziewięćdziesiąt osób, oczyścił się ze splamień i został arhatem, oraz o królu z Adżatasiastru, który pomimo iż zabił swego ojca, doświadczył piekieł tylko przez chwilę, po czym osiągnął wyzwolenie.
Ponieważ oczyszczenie jest możliwe, opiekun Nagardżuna powiedział:
„Każdy, kto będzie wpierw lekkomyślny,
A później stanie się uważny,
Jest piękny jak księżyc na bezchmurnym niebie,
Jest jak Nanda i Angulimala
Albo Darsiaka i Szankasa...”
Pełne oczyszczenie zachodzi tylko wówczas, gdy szczerze przyznamy się do naszych błędów, stosując cztery antidota. Nie zajdzie jednak, gdy nasze usta i oczy są skierowane gdzie indziej, a umysł ugania się za myślami, podczas gdy gładko recytujemy tekst wyznania. Nie będzie też skuteczne wówczas, gdy wiemy, iż popełnimy dany czyn ponownie, gdy uważamy, że możemy zachowywać się dowolnie, skoro wszystko można oczyścić. Takie nastawienie udaremnia cały akt oczyszczenia.
Pełne oczyszczenie zachodzi tylko wówczas, gdy szczerze przyznamy się do naszych błędów, stosując cztery antidota. Nie zajdzie jednak, gdy nasze usta i oczy są skierowane gdzie indziej, a umysł ugania się za myślami, podczas gdy gładko recytujemy tekst wyznania. Nie będzie też skuteczne wówczas, gdy wiemy, iż popełnimy dany czyn ponownie, gdy uważamy, że możemy zachowywać się dowolnie, skoro wszystko można oczyścić. Takie nastawienie udaremnia cały akt oczyszczenia.
CZTERY MOCE
Przyjrzyjmy się teraz czterem mocom, które są niezbędne, by nasze oczyszczenie było skuteczne. Są to: moc oparcia, moc żalu, moc postanowienia i moc odpowiedniego zachowania.
MOC OPARCIA
Moc oparcia polega na przyjęciu schronienia w Wadżrasattwie oraz na wzbudzeniu bodhiczitty aspiracji i zastosowania. Może się tu pojawić i inne oparcie dla naszej praktyki, na przykład gdy recytujemy Trójdzielną sutrę, zwracamy się do trzydziestu pięciu buddów. Możemy również znaleźć oparcie w naszym duchowym przyjacielu albo zdać się na symboliczne reprezentacje ciała, mowy i umysłu buddy. Innymi słowy - moc oparcia zasadza się na zwróceniu się do odpowiedniego przedmiotu lub osoby, przed którymi dokonujemy wyznania.
Niezmiernie ważne jest, by posiadać przy tym bodhiczittę. Jej brak znacznie osłabi cały proces oczyszczenia. Budda mówił, że bez niej nie oczyścimy się całkowicie. Jeśli jednak jesteśmy w stanie ją w sobie wzbudzić, jeśli jest szczera, automatycznie oczyszczamy się ze wszystkich splamień.
We Wkroczeniu na ścieżkę bodhisattwy czytamy:
„Uważni ludzie, dlaczego nie oprzecie się na rym,
Co może was uwolnić od skutków
Waszych negatywnych czynów -
Na wielkim, nieustraszonym bohaterze,
Który jak ogień z końca kalpy
Strawi je, z całą pewnością, w jednej zaledwie chwili?"
MOC ŻALU.
Chodzi tu o żal, jaki odczuwamy, popełniwszy coś niedobrego. Oczyszczenie nie zajdzie, jeśli nie dostrzegamy swojej winy i nie jest nam z jej powodu naprawdę przykro. Trójdzielna, sutra mówi: „Wyznaję swoje błędy, nie akceptując ich ani ich nie ukrywając.” Podobnie napisał uczony i urzeczywistniony Karma Czagme:
„Wyznanie bez żalu nie oczyści nas wcale! Nasze przeszłe złe czyny tkwią w nas jak trucizna. Musimy się za nie wstydzić, bać się ich i żałować I z taką postawą wykonać praktykę.”
MOC POSTANOWIENIA
Moc postanowienia polega na pamiętaniu o popełnionych błędach i silnym postanowieniu, by ich już nie ponawiać, nawet kosztem własnego życia. „Ślubuję nie popełniać ich już nigdy w przyszłości" - mówimy w Trójdzielnej sutrze, a w Modlitwie o odrodzenie w Dełaczenie recytujemy:
„Bez postanowienia nie ma oczyszczenia. Dlatego ślubuję już nigdy nie popełniać Negatywnych czynów, nawet kosztem życia.”
MOC ODPOWIEDNIEGO ZACHOWANIA
Aby oczyścić się z popełnionych błędów, robimy rzeczy przeciwstawne. Czynimy dobro. Wykonujemy też pokłony przed buddami i ich synami, cieszymy się z dobra czynionego przez innych, dedykujemy całą swoją zasługę oświeceniu wszystkich istot, praktykujemy zwróceni ku oświeceniu, spoczywamy w naturze umysłu itp.
MOC ODPOWIEDNIEGO ZACHOWANIA
Aby oczyścić się z popełnionych błędów, robimy rzeczy przeciwstawne. Czynimy dobro. Wykonujemy też pokłony przed buddami i ich synami, cieszymy się z dobra czynionego przez innych, dedykujemy całą swoją zasługę oświeceniu wszystkich istot, praktykujemy zwróceni ku oświeceniu, spoczywamy w naturze umysłu itp.
Pewien medytujący, uczeń niezrównanego Gampopy, przyznał się kiedyś swemu mistrzowi, że dręczy go żal za to, co robił dawniej: utrzymywał się z handlowania świętymi tekstami. Gampopa poradził mu, by je zaczął teraz wydawać. Uczeń natychmiast zabrał się do dzieła, ale praca ta bardzo go rozpraszała. Powrócił więc do nauczyciela. „Wydawanie tekstów przysparza mi zbyt wielu myśli. Czyż nie jest prawdą, że spoczywanie w naturze umysłu oczyszcza wszelkie splamienia?" - zapytał. Dagpo Rinpocze odrzekł: „To prawda. Nie istnieje głębsza i szybsza metoda. Czy jednak potrafisz tak spocząć chociażby przez chwilę?'.”
chodziło mi raczej o to, żeby zastąpić tą nieświadomą karę, którą Zigi7 na siebie nałożył jakiś czas temu (całe to zadręczanie się) na karę świadomą, o konkretnym wymiarze.Aditya pisze:Hm może lepiej sobie nie dokładaćFlandra pisze:możesz sobie wyznaczyć jakąś karęzigi7 pisze:Dręczą mnie wyrzuty sumienia, na to nic nie da się poradzić
możesz zapodać jakiegoś linka żeby o tym poczytać?kunzang pisze:Witam
Powtórzę - od tego są praktyki ruszen i da się od tego wyzwolić, nie wytłumić a wyzwolić, uwolnić.zigi7 pisze:Czasu nie cofnę a zmagam się z tym od 12 lat i nie da się tego wytłumić, ciągle powraca, nie wiem co robić, wewnętrznie jestem wypalony, nie wiem jak funkcjonuje, zrobiłem błąd jakiś czas temu którego nie da się wymazać.
Pozdrawiam
ja już żyję więzieniu umysłu od jakiegoś czasu, to wraca jak bumerang i nie daje mi żyć, a raczej nie można już tego nazwać życiem, nie lubię narzekać chcę odpuścić na jakiś czas pomaga, potem wraca. Karę już poniosłem emocjonalną i zdrowotną ...Flandra pisze:chodziło mi raczej o to, żeby zastąpić tą nieświadomą karę, którą Zigi7 na siebie nałożył jakiś czas temu (całe to zadręczanie się) na karę świadomą, o konkretnym wymiarze.Aditya pisze:Hm może lepiej sobie nie dokładaćFlandra pisze:możesz sobie wyznaczyć jakąś karęzigi7 pisze:Dręczą mnie wyrzuty sumienia, na to nic nie da się poradzić
Zresztą, może Aditya masz rację nie wiem co się stało, ale 12 lat dręczenia samego siebie to dosyć wysoka kara. Zdaje się, że za nieintencjonalne morderstwo idzie się do więzienia na dużo krócej.
pozdrawiam
Co to za praktyki jest przedstawione ogólnie tutaj: Krople Serca Dharmakaji - ruszen. I jeżeli będziesz zainteresowany, to mogę zapytać mego Nauczyciela, co On na to /biorąc pod uwagę Twą chorobę/, bym podał Tobie konkretną praktykę ruszen /a w zasadzie dwie/.zigi7 pisze:możesz zapodać jakiegoś linka żeby o tym poczytać?
a myślałeś o psychoterapii?zigi7 pisze: ja już żyję więzieniu umysłu od jakiegoś czasu, to wraca jak bumerang i nie daje mi żyć, a raczej nie można już tego nazwać życiem, nie lubię narzekać chcę odpuścić na jakiś czas pomaga, potem wraca. Karę już poniosłem emocjonalną i zdrowotną ...
Cytat z tego tematu:Flandra pisze:a myślałeś o psychoterapii?
Pozdrawiamzigi7 pisze:To zaczęło się we wczesnym dzieciństwie, nie byłem tolerowany można tak powiedzieć w szkole,
patalogia w domu duża, i wtedy w organizmie zaczeło się coś dziać, tzn reagował on somatycznie,
potem to już była tragedia, różne bardzo przykre doświadczenia, dziwne że nie strzeliłem samobója
także chyba tak naprawdę mam mocną psychikę.. I sześć lat temu musiałem iść do lekarza bo sam już
nie dawałem rady, błąkałem się po psychoterapeutach różnych. I dziś mogę powiedzieć że nie jest dobrze,
biorę leki. Pomyślałem że jak sam nie dam rady to nikt mi nie pomoże, przeczytałem o medytacji i staram
się już nie walczyć bo to nic nie da ale zaakceptować. Mam silne objawy somatyczne, to bardzo mocna
nerwica.
przepraszamkunzang pisze:Cytat z tego tematu
jako, że sama zasugerowałam Ci "karę", w dodatku przeoczyłam to co wcześniej napisałeś czuję się w obowiązku zapytać czy udźwigniesz to psychicznie?zigi7 pisze:Powstało u nas nowe hospicjum dla dzieci, zawitam tam i spytam czy mogę się na coś przydać.
zigi7 pisze:Natomiast wczoraj i dziś nie
mogłem wejść w medytacje po prostu mi się nie udawało ni w ząb bo z tyłu głowy miałem na miejscu moje wyrzuty
sumienia.
Trochę błędne koło, ale faktycznie tak bywa.ma się tendencję nawykową sprowadzającą się do przeświadczenia, iż nikt nie jest w stanie nam pomóc /to co dzieje się z nami, przerasta kolejne osoby, do których się zwracamy o pomoc/, a co w konsekwencji /prawa przyczyny i skutku/ sprowadza się do tego, że będziemy spotykać osoby, które nie będą w stanie nam pomóc,