Kontemplacja w Buddyzmie

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Hunter491
Posty: 5
Rejestracja: wt mar 18, 2014 16:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Hunter491 »

Witam
Jest to mój pierwszy wpis na forum także witam.
Mam 13 lat ( zawrotna liczba :D) i na imię mam Artur.


Nie wiem czy takie pytanie już było, ale w szukaj nie znalazłem odpowiedzi.
Mianowicie w jaki sposób się kontempluje w buddyzmie?

Wiem co można kontemplować ( tam, cechy Buddy, nietrwałość itp) ale nijak nie wiem w jaki sposób to zrobić.
Na pewno to jakaś forma medytacji... chyba

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

Czesc witaj na forum :namaste:

Wydaje mi sie ze tutaj jest to fanie opisane: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontemplacja_%28buddyzm%29
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1226
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Cześć Artur

Może Ci chodzi o medytację analityczną?

W moim rozumieniu, z tego co pamiętam, polega to na wyciągnięciu konkretnego wniosku z przeprowadzonej analizy.
Później można się skupić na wniosku, w jakiejkolwiek jego postaci, czyli np. zdaniu, słowie, uczuciu. Wtedy przechodzi się naturalnie do medytacji jedno upunktowienia, czyli stabilizacji.

pozdrawiam
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Hunter491
Posty: 5
Rejestracja: wt mar 18, 2014 16:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Hunter491 »

Ah też racja, mógłbym zacząć używać Wikipedii.
Bardzo dziękuje :)

Miałem jeszcze pare pytań, ale zapomniałem jakie to były pytania :super:


Ogólnie czytam tematy na tym Forum od dłuższego czasu i cieszy mnie to że chyba ani razu nie zauważyłem jakiś wymiany nie koniecznie sympatycznych określeń, co często się zdarza na innych forach.
Rozumiem że to przez Właściwą Mowę z Ośmioaspektowej ścieżki :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Hunter491 pisze:Ogólnie czytam tematy na tym Forum od dłuższego czasu i cieszy mnie to że chyba ani razu nie zauważyłem jakiś wymiany nie koniecznie sympatycznych określeń, co często się zdarza na innych forach.
Tak, tu nie zdarza się to często, niemniej patrz -> śmietnik

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Kontemplacja w Buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Czasem w buddyzmie ogólny podział medytacji sprowadza się do medytacji analitycznej i stabilizującej. Tutaj z książki Thubten Cziedryn "Buddyzm dla początkujących":
Są dwa podstawowe rodzaje medytacji: stabilizująca umysł i analityczna. Pierwsza służy rozwinięciu koncentracji, dru­ga — uzyskaniu zrozumienia i wglądu. W obrębie tych dwóch ogólnych kategorii Budda nauczał wielu różnorod­ nych technik medytacyjnych, których przekaz trwa nie­ przerwanie do dzisiaj. Przykładem medytacji stabilizującej umysł jest skupianie się na oddechu i obserwowanie wszyst­kich wrażeń pojawiających się podczas oddychania. Wyci­sza to umysł i uwalnia od właściwej mu gonitwy myśli, dzięki czemu zyskujemy więcej spokoju na co dzień i przestajemy zamartwiać się swoimi problemami. Funk­cję przedmiotu medytacji, służącego uspokajaniu umysłu i rozwijaniu koncentracji, może również pełnić wizualizo­wana przez nas postać buddy. Niektóre niebuddyjskie tra­dycje doradzają, aby ćwiczyć koncentrację, patrząc na kwiat lub płomień świecy. Buddyzm takich ćwiczeń zasadniczo nie zaleca, wychodzi bowiem z założenia, że medytacja nie polega na aktywności zmysłów lecz na aktywności duchowej.

Z kolei techniki medytacji, które polegają na rozwijaniu pozytywnego i realistycznego nastawienia wobec innych, pomagają zapanować nad gniewem, przywiązaniem i za­zdrością należą do kategorii medytacji analitycznej, „sprawdzającej". Przykładem tego rodzaju praktyki jest mię­dzy innymi kontemplacja cennego ludzkiego ciała, nietrwałości oraz nieistnienia trwałej i niezależnej natury zjawisk. W tym wypadku ćwiczymy konstruktywne myślenie, które prowadzi nas do właściwego rozumienia zjawisk i, z cza­sem, do wyjścia poza myślenie pojęciowe.

Są też medytacyjne techniki oczyszczające, które usuwają ślady złych uczynków i uwalniają od poczucia winy. Niektó­ re szkoły zen z kolei posługują się koanem — paradoksal­nym tekstem-zagadką, który ma służyć przezwyciężeniu nawyków myślenia. Jeszcze inne techniki medytacyjne opierają się na wizualizacji i recytowaniu mantry. Wymie­niłam tu zaledwie kilka spośród bardzo wielu ćwiczeń medytacyjnych, jakich naucza się w buddyzmie.
Chociaż nie do końca rozumiem, co autorka ma na myśli mówiąc jak patrzenie na kwiat lub płomień świecy miałoby być aktywnością zmysłów :89: Pewnie chodzi tutaj o to, że patrzenie lub wpatrywanie się na przykład w butelkę mogłoby i oczywiście czasem tym skutkuje, że pojawiają się analityczne myśli że na przykład osiadł na niej kurz lub ulatują bombelki, ale myśli pojawiają się zawsze, niezależnie od obiektu medytacji, chyba że wchodzi się w samadhi albo jhanę, czyli odpowiednio głębokie medytacyjne wchłonięcie, kiedy nic nie zakłóca przedmiotu koncentracji. I owszem, w niektórych buddyjskich tradycjach aby uspokoić umysł daje się wolny wybór co do przedmiotu takowej medytacji, dobrze jednak chyba jest wybrać coś, co ma jakiś związek z samą praktyką, jak na przykład posążek czy wizerunek Buddy.

I jeszcze jako ciekawostkę podam, że w naukach dzogczen termin "kontemplacja" stosuje się w zupełnie innym znaczeniu. Z książki "Kryształ i ścieżka światła" Namkhai'a Norbu Rinpocze:
Różnica między medytacją i kontemplacją w naukach Dzogczen.

Rozróżnienie pomiędzy znaczeniem pojęć "medytacja" i "kontemplacja" jest niesłychanie ważna w naukach Dzogczen. Praktyka Dzogczen sama w sobie jest praktyką kontemplacji, w której pozostaje się w ciągłości samowyzwalającego, niedualnego stanu, przekraczającego ograniczenia konceptualnego poziomu aktywności umysłowej, który jednak obejmuje nawet aktywność tak zwanego "zwykłego" umysłu, tj. racjonalnego myślenia. Chociaż w kontemplacji myśli mogą powstawać i faktycznie powstają, nie jest się przez nie uwarunkowanym. Są one wyzwalające same z siebie, kiedy pozostawia się je takimi, jakie są. W kontemplacji umysł nie angażuje się w jakikolwiek wysiłek; nie ma niczego, co trzeba by zrobić, lub nie zrobić. To co jest, po prostu jest takie jakie jest, samo w sobie doskonałe. Z drugiej strony, pod pojęciem medytacji rozumie się w Dzogczen wiele różnorodnych praktyk, które w jakiś sposób polegają na pracy z umysłem i mają na celu umożliwienie wejścia w stan kontemplacji. Praktyki te składają się z różnych rodzajów koncentracji spojrzenia, doprowadzających do stanu wyciszenia, jak również wizualizacji, itp. Tak więc w medytacji trzeba coś zrobić z umysłem, natomiast w kontemplacji nie.

W kontemplacji Dzogczen jest się w stanie zintegrować ze sobą zarówno chwile spokoju, kiedy nie ma żadnej myśli, jak i te, podczas których następuje ruch myśli, pozostając w pełnej świadomości obecnej chwili, bez zasypiania, pobudzenia czy rozproszenia. Pozostaje czysta obecność, przytomność będąca podłożem świadomości, która nie odrzuca myśli, ani nie podąża za nimi. Po tybetańsku nazwa się "rigpa" i jest przeciwieństwem "marigpa", rdzennej niewiedzy dualistycznego umysłu. Jeśli ktoś nie jest w stanie odnaleźć tej czystej obecności, rigpa, nigdy nie odnajdzie Dzogczen. Aby odkryć Dzogczen, trzeba ujawnić nagi stan rigpa. Stanowi on filar nauk Dzogczen i to właśnie ten stan mistrz próbuje przekazać w Bezpośrednim Wprowadzeniu. Jak ukazał mi to mój mistrz Cziangcziub Dordże, jego przekaz nie jest uzależniony od formalnej rytualnej inicjacji, ani od intelektualnego wyjaśnienia.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”