Praktyczne metody walki z gniewem.

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Zostałem tak wychowany że mam wysokie wymagania wobec siebie, innych oraz życia. Wiadomo że rzadko życie wiedzie się idealnie i występują wady we mnie, w innych i w niefortunnych sytuacjach życiowych. Wtedy pojawia się gniew. Cóż robić gdy znajdujemy się w nerwowej sytuacji lub mamy akurat taki dzień że wszystko(i wszyscy) nas wkurza i drażni ?
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Czesc,
U mnie to bylo tak ze kiedys, podczas medytacji siedzialem sobie w pokoju, a obok w living roomie siedziala zona i ogladala tv. Tv troche mi przeszkadzalo, ale staralem sie nie przejmowac. Wtedy nagle ktos do zony zadzwonil i po chwili wyszla z domu, ale nie wylaczyla tv. Wylonila sie mysl: "Dlaczego nie wylaczyla tego tv?", a zaraz po niej poczulem narastajacy gniew. Czulem to jakby z bagna ciemnosci poza swiadomoscia, zaczal ulatniac sie trujacy opar...Dzieki temu ze wtedy udalo wylapac sie to uczucie, teraz wiem kiedy zaczyna w umysle narastac gniew i neutralizuje go uwaznoscia. Jak narazie dziala calkiem niezawednie :)

:namaste:
Pzdr
Maciek
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

zainspirowana "Porozumieniem bez przemocy" stosuję taką metodę:
gdy tylko pojawia się u mnie gniew zastanawiam się jakie moje potrzeby nie zostały zrealizowane, że tak intensywnie zareagowałam
To pozwala ukoić gniew, przenieść uwagę ze złości na konkretny problem. A to często droga do rozwiązania takiego problemu :)

pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Snusmumriken90 :)
snusmumriken90 pisze:(...) Cóż robić gdy znajdujemy się w nerwowej sytuacji lub mamy akurat taki dzień że wszystko(i wszyscy) nas wkurza i drażni ?
Tobie chodzi o różne opisy, jak sobie z tym radzą różni forumowicze, czy też o to, jakie są różne metody radzenia sobie z tym, np w ramach Twej tradycji /''Karma Kagyu''/ lub generalnie, buddyzmu?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Zarówno to jak i tamto ;-)
Kilka metod poznałem w Sandze ale być może ktoś będzie miał też inne metody pracy z tą emocją. Chyba nie jest to rozpatrywane jako mieszanie tradycji, co?;-)
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: ethan »

snusmumriken90 pisze:Cóż robić gdy znajdujemy się w nerwowej sytuacji lub mamy akurat taki dzień że wszystko(i wszyscy) nas wkurza i drażni ?
Proszę bardzo :)
Praca z gniewem - buddyzm

W książce Czagdud'a Tulku Rinpocze "Bramy buddyjskiej praktyki" jest także rozdział temu poświęcony i Rinpocze mówi w nim, że najpierw powinniśmy ćwiczyć w sobie cierpliwość (bo inaczej nie da się z nim pracować), a pózniej przyjrzenie się z każdej strony swemu gniewu, zarówno temu, czym skutkuje w nas kiedy mu ulegamy, jakie reakcje karmiczne za sobą pociąga, także u "oprawcy" oraz jego iluzorycznej naturze. Poniżej podaję linka po angielsku co sam możesz sobie przeczytać zresztą.

Może zacytuję jeden fragment, który strasznie uderzył mojego kolegę kiedy czytał tę książkę.
"Niepotrzebne rozważania to inna nasza nawykowa skłonność. Jeśli ktoś nas obrazi, zwykle roztrząsamy tą sytuację, zadając sobie bez końca pytanie: "Dlaczego on mi to powiedział?". Skupiając się w ten sposób na problemie, postępujemy, jakbyśmy własnymi rękami wbijali sobie w pierś strzałę, którą ktoś do nas wystrzelił. Strzała chybiła, ale my ją skwapliwie odnajdujemy, podnosimy i wbijamy sobie w pierś z gorzkim wyrzutem na ustach: "Tak bardzo mnie zranił, nie mogę uwierzyć, że to zrobił."
:)

Chagdud Tulku - Gates to Buddhist Practice

Ps. Książka została także wydana po polsku, tytuł powyżej, wydawnictwo Damaru.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Mio

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: Mio »

snusmumriken90 pisze:Zostałem tak wychowany że mam wysokie wymagania wobec siebie, innych oraz życia. Wiadomo że rzadko życie wiedzie się idealnie i występują wady we mnie, w innych i w niefortunnych sytuacjach życiowych. Wtedy pojawia się gniew. Cóż robić gdy znajdujemy się w nerwowej sytuacji lub mamy akurat taki dzień że wszystko(i wszyscy) nas wkurza i drażni ?
W przypadku gniewu ważne jest rozwijanie współczucia. Zrozumienie, że każda istota dąży do szczęścia tak samo jak my i zwykle robią coś nie ze złośliwości i my jesteśmy celem, ale po prostu z niewiedzy, czy jak wolisz - głupoty.

Gniew też jest przejawem uczucia... bezsilności. Coś Ci się nie podoba, nie możesz tego od razu zmienić albo odsunąć od siebie, więc reakcją jest gniew. Warto sobie to uświadomić. Po uspokojeniu się może się okazać, że możemy chwycić kontrolę, ale do tego trzeba opanowania. Jeśli się nie da - najlepiej po prostu... wyjść. Uniknąć tej całej sytuacji, tak po prostu, dopóki nie nauczymy się lepiej z gniewem pracować.

W Kagyu masz mnóstwo praktyk, które pomagają z emocjami. Oczywiście KAŻDA medytacja z tym pomoże, ale na gniew dobre są na przykład pokłony, medytacja Diamentowego Umysłu i Kochające Oczy, które rozwijają współczucie i są często dawane trudnym, gniewnym przypadkom, chociaż przy okazji robią z nas trochę słodkie ulepy chodzące w różowych oparach, ale z drugiej strony lepsze to niż zadręczanie siebie i innych swoim gniewem.
Pokłony i Diamentowy to natomiast oczyszczające praktyki i mówi się, że zwłaszcza ta druga silnie działa na gniew. Odradzałabym jednak robienie ich jednocześnie, możesz się zrobić nie do wytrzymania :P
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Flandra pisze:zainspirowana "Porozumieniem bez przemocy" stosuję taką metodę:
gdy tylko pojawia się u mnie gniew zastanawiam się jakie moje potrzeby nie zostały zrealizowane, że tak intensywnie zareagowałam
To pozwala ukoić gniew, przenieść uwagę ze złości na konkretny problem. A to często droga do rozwiązania takiego problemu :)
A ja, zainspirowany porozumieniem bez przemocy zwracam też uwagę na osoby, których działania wywołały we mnie gniew. Identyfikuję ich potrzeby, które nie zostały zaspokojone,dzięki czemu pojawia się zrozumienie, ustaje tworzenie teorii i zostaje sam gniew. A ten po jakimś czasie znika.

Ogólnie to bardziej mi pomaga tu NVC niż tradycyjne metody buddyjskie. Albo inaczej - doraźne leczenie NVC, a potem buddyjsko puścić :)
Awatar użytkownika
gem
Posty: 158
Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
Płeć: mężczyzna
Tradycja: FSM
Lokalizacja: wrocław

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: gem »

Gniew ma funkcję ochronną i czasem udaje się poczuć równolegle do gniewu ochronę stojącą za gniewem i motywy tej ochrony. Wtedy okazuje się, że pod spodem jest pragnienie szczęścia powodowane troską o siebie. Kiedy się mu przyjrzeć, to bywa, że staje się mocniejsze od samego gniewu. Bonus z tego jest taki, że można to czuć cieleśnie, tak jak emocje, i jest to miłe, a dodatkowo można zaobserwować, że nawet w chwilach mocnego wzburzenia jesteśmy troskliwymi, dobrymi ludźmi. IMHO patent w takiej zmianie perspektywy z użyciem emocji polega na tym, że gniew jest separujący, natomiast stojące za nim życzenie bycia szczęśliwym już nie. To znaczy, że jeśli uda nam się przejrzeć gniew i dotknąć stojącej za nim motywacji bycia szczęśliwym, to łatwo od niej przejść do życzenia szczęścia innym, bo tego rodzaju intencja nie słabnie, gdy się ją rozszerzy w ten sposób.

Jest też taki rodzaj gniewu, za którym stoi jakaś racja czy osobista prawda. Zagrożenie tej racji rodzi reakcję obronną. Wtedy można się pozbyć gniewu luzując trochę pogląd i będzie to bardziej przyczynowe działanie.

PS:

Poza tym piszesz:
snusmumriken90 pisze:Zostałem tak wychowany że mam wysokie wymagania wobec siebie, innych oraz życia.
I potem piszesz:
Budda pisze:Kto wyrzeka się zarówno zwycięstwa, jak i porażki, jest szczęśliwy i pełen spokoju
To może i kwestia metody, która pozwala się wyrzec zarówno zwycięstwa jak i porażki, przy czym takiej natychmiastowej w miarę. Tu przedmówcy wspominali o dziękowaniu innym, dodałbym jeszcze chwalenie innych. Na początku towarzyszy temu uczucie udawania i robienia czegoś sztucznie, ale to jest naturalne, bo każda zmiana zachowania jest "sztuczna", nawet ta, która doprowadziła do tego, że zachowujemy się tak, a nie inaczej właśnie teraz. :) Fajnie też przebywać w otoczeniu dobrych przyjaciół, którym można być bez przeszkód wdzięcznym.

Uczucie wyższe, które jest przeciwieństwem radości z wygrywania z kimś to mudita i można je ćwiczyć.
gem
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
gem pisze:(...) Uczucie wyższe, które jest przeciwieństwem radości z wygrywania z kimś to mudita i można je ćwiczyć.
O... i to jest to :namaste: :padam:
Z tymże - w dzogczen /ma to też miejsce i w tantrach/ nie jest to uczuciem wyższym, tylko albo wzbudzonym antidotum /wzniosłe lecz nietrwałe/, które jest stale w nas obecnym i trzeba je tylko zastosować, albo rozpoznaniem pierwotnej natury gniewu. Wraz z rozpoznaniem jego pierwotnej natury, manifestuje się spontanicznie ''mudita'', a co za tym idzie, pojawia się wtedy wspieranie innych swą postawą zgodnie z okolicznościami.

Pozdrawiam
:14:

ps
wiem ...to, jak slogan :zawstydzony: ...ale, jak dla mnie, najlepszym antidotum na gniew i jego podstawę lęk - jest konfrontacja swego stosunku do istnienia bądź nieistnienia - jest rozpoznanie natury zjawisk. a pakiet praktyk /w kontekście gniewu/, który to umożliwia w ramach buddyzmu tybetańskiego, jest całkiem pokaźny /nie wiem jak jest z tym w innych tradycjach/
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

iwanxxx pisze:Ogólnie to bardziej mi pomaga tu NVC niż tradycyjne metody buddyjskie.
a paradoksalnie NVC, w dużym skrócie, można rozumieć jako wykorzystanie 3 Szlachetnej Prawdy, czyli idei że przyczyną cierpienia jest pragnienie.
Inne słowa - potrzeby/pragnienie, może to nawet inne pojęcia, ale z drugiej strony, jeśli mówimy o pragnieniu istnienia to to pragnienie jest powiązane z potrzebami/pragnieniami jakie się z życiem wiążą. Wychodzi na to samo :)

pozdrawiam :)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: lwo »

iwanxxx pisze:A ja, zainspirowany porozumieniem bez przemocy zwracam też uwagę na osoby, których działania wywołały we mnie gniew. Identyfikuję ich potrzeby, które nie zostały zaspokojone
i zaspakajasz je? :)
Awatar użytkownika
gem
Posty: 158
Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
Płeć: mężczyzna
Tradycja: FSM
Lokalizacja: wrocław

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: gem »

kunzang pisze:[...]Z tymże - w dzogczen /ma to też miejsce i w tantrach/ nie jest to uczuciem wyższym, tylko albo wzbudzonym antidotum /wzniosłe lecz nietrwałe/, które jest stale w nas obecnym i trzeba je tylko zastosować, albo rozpoznaniem pierwotnej natury gniewu.[...]
Dzięki za doprecyzowanie! :namaste: Muszę przyznać, że celowo trochę nazwałem to w ten sposób i może to nie był najlepszy pomysł, zważywszy, że jest tu wielu odbiorców i są już pewne standardy nazywania pewnych procesów czy stanów, dokładnie określone przez różne tradycje.

Tłumaczę się dlaczego. Zauważyłem u autora wątku takie pytanie:
Chyba nie jest to rozpatrywane jako mieszanie tradycji, co?;-)
Ono może oznaczać, że działa ochronna rola wspólnoty, tzn. innymi słowy "czego nie było na wykładach, to nie istnieje" albo "jeśli lama wyraźnie nie zalecił, to nie wolno". Dlatego nazywając to uczuciem wyższym, chciałem przybliżyć trochę metodę jako coś powszechnego, a nie tajemną sztukę, która w niwecz obraca zasługę płynącą z innych praktyk – coś co każdy może poczuć czy rozwijać, niezależnie od tego, czy zaaprobowało to otoczenie.

Kiedyś robiłem taki eksperyment i pytałem kolegów i koleżanki z sanghi o metody nie związane z buddyzmem, pochodzące z zachodnich tradycji sposoby radzenia sobie w pewnych sytuacjach (czy to psychologiczne czy zaliczane do tzw. poradnictwa życiowego), lecz nazywając emocje i stany "po buddyjsku" albo po prostu zamiast słówka "metoda" używałem słówka "praktyka". Wtedy dostawałem informację zwrotną, że ćwicząc (np. przyzwyczajanie się do bodźców wywołujących lęk czy relaksując się z zamkniętymi oczyma), wpadnę w tzw. pomieszanie (OMG!) i lepiej tego nie robić, a jeśli już to "zapytać lamę", bo lama o tym nie mówił, jak również nie mówił o tym Stasiek, Wiesiek i Czesiek na swych wykładach. Pro-forma wysyłałem e-maile do lamy, nigdy nie miał nic przeciwko ("if it helps you, why not").

Ciekawe jest to, że zgadzamy się, iż to raczej "wykwalifikowany nauczyciel" powinien dawać rady co wolno praktykować, natomiast nikt nie kwestionuje sytuacji, w której nie-nauczyciel udziela rad, że czegoś nie wolno robić, a przecież do rozstrzygnięcia, że nie wolno, potrzebne są dokładnie takie same kwalifikacje.

No więc nie chcąc straszyć tajemną metodą "wzbudzania współradości", która może być odebrana jako "mieszanie tradycji" i spowodować "pomieszanie" oraz zgagę, nazwałem to uczuciem wyższym, bo ono jest zanim pojawią się buddyjskie tradycje i ich nazwy. Trochę z mojej strony przemyt, ale tak to czułem w tamtym momencie.
gem
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
gem pisze:No więc nie chcąc straszyć tajemną metodą "wzbudzania współradości", która może być odebrana jako "mieszanie tradycji" i spowodować "pomieszanie" oraz zgagę, nazwałem to uczuciem wyższym, bo ono jest zanim pojawią się buddyjskie tradycje i ich nazwy. Trochę z mojej strony przemyt, ale tak to czułem w tamtym momencie.
Jasne, że cztery niezmierzoności, same w sobie, nie są zależne od buddyzmu /pojawił się i zniknie, nie pierwszy i nie ostatni/. Jednak jest tak, że to buddyzm się do nich odnosi /tak rozumianych/ i nimi się zajmuje właśnie w tej postaci. Błogosławiony, niczego tu nie stworzył, On odkrył - ścieżkę ku ustaniu cierpienia.

Pozostając przy czterech niezmierzonościach, skuteczniejszym /formalnie/ od mudity, antidotum na gniew, jest maitri, ale... z jednej strony przyklasnąłem muditii, ponieważ jestem jej fanem, a z drugiej strony, cztery niezmierzoności, to cztery aspekty jednego - bodhiczitty. Wszystkie w związku z tym, mogą być antidotum na dane splamienie umysłu. Tu po prostu, pojawia się kwestia swych preferencji i łatwości do danej praktyki czy praktyk.

Pozdrawiam
:14:

ps
gem pisze:Muszę przyznać, że celowo trochę nazwałem to w ten sposób i może to nie był najlepszy pomysł, zważywszy, że jest tu wielu odbiorców i są już pewne standardy nazywania pewnych procesów czy stanów, dokładnie określone przez różne tradycje.
Tak. I tych standardów proszę :) tu się trzymajmy, ponieważ to taki dział tu na forum
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
snusmumriken90 pisze:(...) Wtedy pojawia się gniew. (...)
Tak przy okazji, to jest to pokrewne temu o co pytasz - proponuję, byś zapoznał się z tym tematem: Emocje a odradzanie się w sześciu światach

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi :-) praca nad gniewem to moje zadanie na najbliższy czas aby nie odrodzić się w tym najgorszym ze światów :-)
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Mio

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: Mio »

snusmumriken90 pisze:Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi :-) praca nad gniewem to moje zadanie na najbliższy czas aby nie odrodzić się w tym najgorszym ze światów :-)
Powodzenia. Sama moge doradzic jeszcze jedna, bardzo praktyczna rzecz, ktora daje bardzo zauwazalne efekty - unikaj innych gniewnych ludzi i wyjatkowo trudnych przypadkow. Zaprzyjaznij sie ze spokojnymi, milymi ludzmi, a oni Cie naucza nowych zachowan i troche zmienia Twoj charakter, nie dajac Ci jednoczesnie powodow do nerwow (cos na zasadzie - jesli wpadasz miedzy kruki, musisz krakac tak jak one). Potem, trafiajac na kogos irytujacego nagle sie okaze, ze nie robi juz na Tobie takiego wrazenia. Dobrzy przyjaciele sa w cenie :ok:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
snusmumriken90 pisze:praca nad gniewem to moje zadanie na najbliższy czas aby nie odrodzić się w tym najgorszym ze światów :-)
Ach te piekła... :oczami: ...no taki temat podałem, z tymże, ze swej strony zwróciłem Tobie uwagę na niego, ze względu na np takie wypowiedzi:
GreenTea pisze:
dzo pisze:Więc gniew jest tak jakby szybszą ścieżką na złą drogę, ale jeśli się go potrafi okiełznać jest emocją o niebo wyższą od zazdrości
Z gniewem jest tak, że wyjątkowo szybko niszczy wiele dobrych wrażeń. Działa błyskawicznie, często szybciej niż nasza uważność, dlatego też, że jesteśmy w danej chwili gniewni, orientujemy się najczęściej dopiero wtedy, gdy już zdążyliśmy podjąć działania i wytworzyć ich negatywne skutki. Gniew raczej nie daje szansy na pojawienie się w umyśle przestrzeni, która pozwoliłaby zdystansować się do gniewnych myśli/uczuć – działa zbyt silnie i zbyt szybko, zagęszcza przestrzeń cierpieniem prawie natychmiast. Może właśnie dlatego gniew skorelowany został ze światem piekieł, w którym cierpienia jest tak bardzo dużo, że prawie niemożliwym wydaje się odkrycie przestrzeni od niego wolnej.

Zazdrość również jest trudno wychwycić, bo często nie widać jej wyraźnie, jak pisał już Kunzang, bywa schowana za działaniami wskazującymi na inne myśli/uczucia. Ale działa znacznie wolniej, przeplatając się z innymi emocjami, pozwala zgromadzić nieco dostatku, jednak tylko pozornie jest to dostatek o dobroczynnym działaniu. Ten dostatek ma służyć głównie temu, by go porównać z tym, co posiadają inni (inni mają oczywiście znacznie więcej i wcale na to nie zasłużyli), a potem przeżyć w związku z porównaniem katusze różnych negatywnych stanów. Czasem podobnych do tych gniewnych, czasem nie, ale jednakowo grożących prędzej czy później destrukcją.

Nie ma co robić nakładki myślowej na słowo „półbóg”. Dostatek i wielkie moce nie oznaczają wygranej, bo cierpienie jest również bardzo duże i powoduje upadek o wiele boleśniejszy, niż pozornie mogłoby się wydawać. Ostatecznie liczy się odkrycie drogi do wyzwolenia, ale w świetle nauk buddyjskich tak istotom ze świata asurów, jak i ze świata bogów, choć z różnych przyczyn, trudno tę drogę znaleźć. Gdy jest na to szansa, umysły mają zaprzątnięte zupełnie czym innym, a potem jest już za późno, bo pojawia się zbyt wiele cierpienia. W świecie ludzi jest podobnie, wystarczy wyobrazić sobie, jak bardzo człowiek pozostaje przywiązany do różnych miłych przejawów życia. I oczywiście nie byłoby żadnego problemu, gdyby nie czas, w którym następuje przewaga mniej miłych doświadczeń, wywołujących w umyśle stany, z którymi już nie jest po drodze do osiągnięcia spokoju i równowagi. Nie można nacieszyć się życiem na zapas, tak, żeby starczyło radości wtedy, gdy przychodzą smutniejsze czasy. Smutniejsze czasy mogą z kolei zupełnie wymazać z pamięci tamte dawne radości, sprawić, że przeżyta niegdyś radość wyda się radością obcego człowieka, nie naszą własną - stać się okazją do poczucia gniewu czy zazdrości, które zniszczą w umyśle dorobek z czasów, gdy było miło.

Można zatem podsumować tak: każdy z samsarycznych światów jest pełen cierpienia, to co różni te światy, to przyczyny wywołujące cierpienie i sposób w jaki cierpienie się w nich przejawia. Podstawowa przyczyna tkwi w negatywnej emocji, a świat skorelowany z tą emocją pokazuje sposób w jaki się cierpi.

Tak bym to po swojemu wyjaśniła.

Pozdrawiam, gt

EDIT://
dzo pisze:Nie wiem dlaczego ale mnie się bardzo sporadycznie zdarza komuś zazdrościć czegokolwiek. Praktycznie ta emocja jest mi obca :)
Też tak kiedyś myślałam :)
Zazdrość, w przeciwieństwie do gniewu, potrafi poczekać na właściwą okazję, by się objawić. Moim zdaniem, ma to swoje dobre strony, można coś sensownego z sobą do tego czasu zrobić. Pod warunkiem, że założy się w ciemno, że jest to uczucie, które niekoniecznie przytrafia się tylko innym ;)

gt
Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
snusmumriken90 pisze:(...) Chyba nie jest to rozpatrywane jako mieszanie tradycji, co?;-)
To zależy od tego, jakie podejście ma miejsce w danej tradycji... np w bon podchodzi się do tego tak:

''Pyt. - Co oznacza mieszanie praktyk?
TWR - To nie dotyczy w rzeczywistości tego, co ty praktykujesz, a raczej twoich instruktorów. Zamiast próbować tego i owego, lepiej nauczać jednej praktyki z doskonałym zrozumieniem. To zasad raczej należy się uczyć, a nie fragmentów różnych kierunków. Ludzie, którzy wiedzą niewiele, próbują postępować w taki sposób. Zbierają informacje zewsząd i mieszają je dla otrzymania jednej całości. Taka wiedza będzie zlepkiem. Nie należy tak czynić. Natomiast kiedy praktykujecie, nie ma to większego znaczenia. Przykładowo - jeżeli wykonujesz praktykę jidama, dobrze jest pozostać przy niej. Jeżeli nie praktykujesz serio, to nie ma to znaczenia, co robisz. Jeśli natomiast praktykujesz poważnie rób to dalej. Bywa, że wykonujesz jedną praktykę koncentracji, a potem przyjeżdża następny lama i przerzucasz się na inną praktykę koncentracji, mówiąc sobie: ''w porządku zmieniam (praktykę)!''. W ostatecznym efekcie nie technika jest najważniejsza. Cel jest ten sam. Jednak pozostanie przy jednej praktyce przynosi ci korzyść. Bywa, że już jesteś blisko pewnych doświadczeń, a nagle rozpoczynasz coś innego. Wówczas nie doświadczysz żadnego urzeczywistnienia. Nie dzieje się to jednak dlatego, że jedna praktyka jest lepsza, niż inna. Nie o to chodzi. Zasadniczo jest to problem skupienia się na czymś.
Tego lata prowadziłem odosobnienie w Centrum Zen w Nowym Meksyku. Ludzie, którzy wynajęli nam pomieszczenie powiedzieli, że w następnym miesiącu przyjeżdża inna grupa i że jest to grupa, która co roku praktykuje inną religię. W ubiegłym roku był to sufizm, a teraz będzie coś innego. Nie wiem, o co tu chodzi. Nie mówię, że owe różne tradycje są złe. Chodzi mi o to, że należy się trzymać określonych zasad i skupić się na nich. To jest ważne. Cokolwiek robisz wytwórz najpierw związek. Przerzucanie się nie jest pomocne.''
Tenzin Wangyal Rinpocze, cytat z komentarza do: ''Sześć zasadniczych aspektów Bodhiczitty. Szangu szung nien dziu.''

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

snusmumriken90 pisze:Zostałem tak wychowany że mam wysokie wymagania wobec siebie, innych oraz życia. Wiadomo że rzadko życie wiedzie się idealnie i występują wady we mnie, w innych i w niefortunnych sytuacjach życiowych. Wtedy pojawia się gniew. Cóż robić gdy znajdujemy się w nerwowej sytuacji lub mamy akurat taki dzień że wszystko(i wszyscy) nas wkurza i drażni ?
Parę dni temu wróciłem do książki "Miejsca, które budzą lęk" Pemy Cziedryn, którą czytałem 10 lat temu. W moim odczuciu to jedna z najlepszych książek dotyczących problemu, który opisujesz. Opisuje praktyki (konkretne kontemplacje) z czterema niezmierzonościami, o których napisał wyżej kunzi w bardzo bezpośredni, bliski życia i codzienności sposób.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
snusmumriken90 pisze:(...) Wtedy pojawia się gniew. (...)
Ostatnio znowu wróciłem do studiowania sześciu aspektów bodhiczitty, no i o gniewie jest tam sporo /w ramach komentarzy/, dodam przy okazji jeszcze jeden cytat - mapę - odnośnie podejścia do gniewu /to dzogczen, rzut beretem od mahamudry/:
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:''Podejście dzogczen jest inne. Nie próbujemy w zasadzie odrzucać ani przekształcać, ale pozostawiamy rzeczy jakimi są. ''Pozostaw to takim jakim jest'' jest jakby mantrą dzogczen. Bądź takim jakim jesteś. Jest to najlepszy sposób bycia. Czy tom o czym mówię wydaje się wam sensowne?

- Czy kiedy doświadczam złości, a następnie kiedy podtrzymuje tę złość - jaka jest różnica pomiędzy podtrzymywaniem złości, a byciem w złości, co to znaczy zostawienie tego jakim jest? W którym momencie ja ingeruję, a w którym momencie jestem po prostu tym, co mi się wydarza?

Różnica jest duża. Kiedy pozostawiasz to takim jakim jest, to nie trwa długo. Kiedy podtrzymujesz, ten stan się przeciąga i wytwarza negatywna karmę. Zaciemnienie świadomości również to powoduje. Jest także właściciel negatywnej karmy - i to jesteś ty. Jest twoja własnością i przechowujesz ją. Jeśli nie jesteś związany z negatywna karma prawem posiadania, kiedy jesteś wolny, wówczas karma się rozpuszcza. Dla przykładu - jeśli zostawisz na ulicy tysiąc dolarów, nie maja one wówczas właściciela. Co będzie, gdy przyjdziesz w to miejsce następnego dnia? Okaże się, że już ich nie ma. Zniknęły. Zostałeś od nich uwolniony w naturalnym procesie oczyszczania. Dlaczego zniknęły? Ponieważ nie miały właściciela. Gdy nikt nie lgnie do czegoś, nie chwyta, kiedy nie ma chwytającego - karma zostaje uwolniona. Jest to możliwe, ponieważ nikt nie ma tytułu własności do niej. Tak to jest.
Tymczasem my, czegokolwiek doświadczamy, chwytamy to. Nie ma wolnego spontanicznego wyrażania, ale pełne napięcia chwytanie. To właśnie czynimy. Nie tylko gromadzimy nasze uczucia w naszej podstawowej świadomości, lecz proces ten wywołuje napięcie, które gromadzimy w naszych mięśniach, w naszym ciele. Próbujemy gromadzić doświadczenia wszędzie, jesteśmy jak człowiek interesu obsesyjnie gromadzący dobra. Aby uleczyć się z tego należy stracić to, co zgromadziliśmy.

komentarz do: ''Sześć zasadniczych aspektów Bodhiczitty, wg szang szung nien dziu''
Pozdrawiam
:14:

ps
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:Kiedy następuje kryzys, kiedy pojawia się gniew, cóż wówczas robimy? Patrzenie na różne rzeczy i podejmowanie różnych działań, wydaje się wtedy całkowicie normalne, tak jak u zwierząt: kotów czy psów. Psy, kiedy wpadną w gniew, szczekają i skaczą. Jeżeli my postępujemy podobnie, sprawiamy wrażenie zwierząt.
Ale co oprócz tego robimy? Spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie. Co czynimy kiedy wpadniemy w gniew? Być może bardziej ścisłym pytaniem będzie: Czym różnisz się w gniewie, ty praktykujący, od wszystkich innych czujących istot będących w gniewie? Jeżeli nie różnisz się od nich niczym, w tym znaczeniu nie jesteś praktykującym dharmę. Przynajmniej nie jesteś praktykującym dharmę w tym momencie. Praktykujesz gniew, a nie dharmę, gdyż nie stosujesz w tym przypadku dharmy i nie przywołujesz swojej wiedzy o dharmie w tej właśnie chwili, nie używasz jej. Masz całkowicie niekontrolowane doświadczenie, jakie może mieć każda ograniczona czująca istota kiedy wpadnie w gniew. To właśnie jest twoim udziałem. Nie powinno być tak, że ciągle przejawiamy swe uczucia w niekontrolowany sposób, a rano, kiedy wstajemy, posiedzimy sobie trochę w medytacji. Po południu natomiast, kiedy pojawi się gniew, będzie to zwyczajny, niekontrolowany gniew i nie pojawi się żadne powiązanie twego życia z twą medytacją, z dharmą. Całkowite połączenie dharmy z życiem zachodzi wówczas, kiedy przejawia się ono w potrzebie, wtedy, kiedy jest nam potrzebne zastosowanie dharmy, wsparcie.''

komentarz do: ''Sześć zasadniczych aspektów Bodhiczitty, wg szang szung nien dziu''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Praktyczne metody walki z gniewem.

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Chyba nikt nie wspomniał o książce Dalajlamy pod tytułem Uzdrawianie Gniewu. Polecam.

Jest to obszerny komentarz do klasycznego wykładu Szantidewy pod tytułem Przewodnik na Ścieżce Bodhisattwy. Traktuje on w sposób jednoznaczny o gniewie.

Jeden z wersów:
Na wszystko wpływa wiele czynników.
(na które z kolei) wpływają (inne),
I nic nie ma kontroli nad samym sobą.
Rozumiejąc to nie będę wpadał w gniew
Za przyczyną zjawisk, które są złudne jak widma.
pozdrawiam
k.
:namaste:
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”