Oczekiwania w związku.

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Oczekiwania w związku.

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Witam.
Według nauk i dla osiągnięcia trwałego spokoju nie powinno się posiadać zbyt wielu wymagań. Lecz czy tak naprawdę potraficie? czy partnerkę(partnera) można traktować tak ulgowo nie mając wobec niego wymagań i oczekiwań. Czy trzeba kochać bezgranicznie samemu nie oczekując niczego w zamian?
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Oczekiwania w związku.

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

snusmumriken90 pisze:Witam.
Według nauk i dla osiągnięcia trwałego spokoju nie powinno się posiadać zbyt wielu wymagań. Lecz czy tak naprawdę potraficie? czy partnerkę(partnera) można traktować tak ulgowo nie mając wobec niego wymagań i oczekiwań. Czy trzeba kochać bezgranicznie samemu nie oczekując niczego w zamian?
To zależy :) Nie da się tak postanowić: będę kochać bezgranicznie niczego nie oczekując w zamian. To jest piękne i warto do tego dążyć, ale to pojawia się samo wraz z rozwojem na ścieżce. Im wyższy level tym to naturalniejsze. Mówi o tym też psychologia procesu, gdzie dopiero po przepracowaniu różnych rzeczy, zintegrowaniu, uporządkowaniu umysłu, osiągnięcia pełni, możliwa jest taka miłość, bo wcześniej szukamy kogoś ponieważ coś w nas jest nie do końca uporządkowane i ta relacja jest nam potrzebna do rozwoju.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Oczekiwania w związku.

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Czy oczekiwanie wierności partnerki/partnera i zazdrość która może z tego wynikać są przeszkadzającymi emocjami?
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
gem
Posty: 158
Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
Płeć: mężczyzna
Tradycja: FSM
Lokalizacja: wrocław

Re: Oczekiwania w związku.

Nieprzeczytany post autor: gem »

snusmumriken90 pisze:Czy oczekiwanie wierności partnerki/partnera i zazdrość która może z tego wynikać są przeszkadzającymi emocjami?
Zależy kto je tak nazywa. Jeśli mówi to osoba trzecia, to może mieć w tym interes, aby ktoś wbrew sobie wypierał lub hamował oczekiwanie wierności lub zazdrość wobec kogoś bliskiego. Tym interesem może być pragnienie tej osoby albo chęć otrzymania uznania za powiedzenie mądrej rzeczy. Używa więc takiego potworka frazeologicznego ("przeszkadzające emocje"), aby to świat (Ty) dopasował swe zachowanie do jej oczekiwań. Wtedy warto zapytać, czy aby nie jest tak, że to tej osobie przeszkadzają Twoje emocje, nawet jeśli Ty nie masz z nimi kłopotu i nie są żadną przeszkodą we w miarę szczęśliwym przeżywaniu. Oczekiwanie, że to inni staną się nieegoistyczni i szlachetni to również jest często egoizm. Niektóre z tych sloganów (jak np. "popracuj nad przeszkadzającym uczuciem", "rozpuść to" czy "nie bierz tego osobiście") można brać pod uwagę, ale w gruncie rzeczy to są one przydatne wtedy, gdy sam sobie szczerze je wypowiesz, a nie ktoś inny. W tym drugim przypadku są to często sofizmaty po prostu.

Moim zdaniem oczekiwanie niezmienności uczuć może "przeszkadzać", ale wierność to taka bardziej zewnętrzna sprawa. Można nazwać to kwestią stylu czy dobrego smaku. Jeśli bliska osoba nie chce być bliska, to kolejność jest taka, że wycofuje się z relacji i potem zaczyna nową. Jeśli natomiast najpierw zaczyna nową, a potem się wycofuje, albo nie kończy obecnej, ale wchodzi w bliski kontakt z kimś innym, to pojawia się zazdrość, gniew i inne. One są "przeszkadzające", bo poza chaosem "na ścieżce" mogą prowadzić np. do pobicia, zabójstwa, samobójstwa, pojawiania się myśli o zaprzestaniu istnienia, pogorszenia samopoczucia uniemożliwiającego normalne funkcjonowanie, zerwania fajnych więzi, działań w zemście, "wleczenia trupa" złych wspomnień, obniżenia samooceny, obgadywania kogoś i ogólnie zachowań, które powodują więcej cierpienia.

Mamy języki i uszy, możemy rozmawiać. Możemy obiecać sobie z kimś, że ważny jest dla nas styl zakończenia relacji i nie będziemy uprawiali zdrad. Warto zauważyć, że na przykład w pracy możemy spotkać osoby, które są lekkoduchami, ale w zawodowej materii jakoś potrafią trzymać się w ryzach. To dlatego, że mają świadomie zawiązaną umowę i grozi im utrata czegoś, gdy naruszą jej warunki. Mając taką wiedzę, jeśli potrzebujemy solidnego zabezpieczenia przed byciem potraktowanym w złym stylu, możemy spróbować zawiązać podobną umowę z bliską osobą. Nie musi być to zaraz ślub, ale na początek szczere deklaracje. Oczywiście to są działania zewnętrzne i w dodatku nie jest tu brane pod uwagę zaufanie.

Jeśli chodzi o zazdrość jeszcze, to nie wiem czy dobrym pomysłem jest zaczynać pracę z uczuciem, gdy jest ono potężne (potęgowane np. pierwszą fazą zakochania). Warto zaczynać od drobniejszych spraw, np. zazdrości o to, że kogoś lama bardziej zdaje się lubić, że komuś jest łatwiej praktykować, że ktoś ma więcej siły czy rozumu itp. Tak to przynajmniej jest, z tego co pamiętam, robione w praktykach Czterech Niezmierzoności, że unika się np. śmiertelnych wrogów w ćwiczeniach obdarowywania danym stanem innych.
gem
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”