Pytańko, jak to sie robi?

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

MEDYTACJA
VIPASSANA
W PROSTYCH SŁOWACH
Czcigodny Henepola Gunaratana

Taka ksiazke mam o vipassanie. Czytałem juz całą kiedys ale teraz zaczynam od nowa bo pozapominałem co i jak. Mam pytanie czy bezpiecznie jest taka vipassane sobie zapodać po przeczytaniu tylko jednej ksiazki o tym? W zasadzie nie chodzi mi tyle o bezpieczenstwo hehe. Bo przeciez nie umre od tego. Ale boje sie ze zrobie coś nieprawidłowo. Wszystko wyglada prosto, siedziec i skupiac sie na oddechu. Tylko jak sie skupiam to max 5 oddechow i odplywam w myslenie. I chcialem spytac jeszcze czy po tym jak odlyne w myslenie powinienem uswiadamiac sobie wlasne mysli czy po prostu nie zwracac na nie uwagi i powrocic do oddechu? Bo to pytanie zwlaszcza gnebilo mnie po lekturze. I nie bylem pewien co robic. Ktos moze praktykuje ta vipassane? Czy myslenie ma jakies znaczenie tzn tresc mysli. Czy to jakis "material" do medytacji czy raczej je potraktowac jak smieci ktore wychodzą z głowy i wrocic do koncentracji nad oddechem. Bo nie wiem czy babranie sie w tresci ma jakikolwiek sens. Mysli są szalone (tzn moje) i masa tam bzdur a głowa moja przypomina wysypisko smieci. I nie wiem czy mam przypatrywac sie kazdemu smieciowi z osobna czy po prostu odrywac sie od wysypiska i wracac do oddechu. Jak to sie robi?
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Ja sobie oddycham, jak robie vipassane. Patrze, jak myśli przychodzą, i wracam do oddechu. Jak się myśli pojawią, zauważam je, ale olewam i staram skupić na oddechu. Próbowałem kiedyś liczyć ile czasu mija zanim pojawia się jakaś kolejna myśl. To było jakieś 10 sekund :)

Pozdrawiam
Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

10 sekund to dobry wynik. Chodziło mi w sumie o to ze jak pojawiają sie jakies mysli to z jakąś treścią. Czy te tresci maja jakies znaczenie czy nie? Zreszta jak sie oddycha i przychodzą mysli, to mozna je zauwazyc dopiero po chwili jak sie skapniesz ze przyszly. I wtedy mozna w zasadzie tylko przypomniec sobie o czym byly. Bo przeciez najpierw pojawia sie mysl a dopiero potem swiadomosc ze sie myslalo. Przynajmniej tak jest w mojej głowie. Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli? I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Zryty pisze:10 sekund to dobry wynik. Chodziło mi w sumie o to ze jak pojawiają sie jakies mysli to z jakąś treścią. Czy te tresci maja jakies znaczenie czy nie? Zreszta jak sie oddycha i przychodzą mysli, to mozna je zauwazyc dopiero po chwili jak sie skapniesz ze przyszly. I wtedy mozna w zasadzie tylko przypomniec sobie o czym byly. Bo przeciez najpierw pojawia sie mysl a dopiero potem swiadomosc ze sie myslalo. Przynajmniej tak jest w mojej głowie. Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli? I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
Ja jestem teoretyk, powiem Ci jak ja to widzę. Moim zdaniem te treści to ślady karmiczne, tzn mózg zbiera wrażenia z przeszłości, np. z dnia codziennego albo i wcześniej, wraca do pewnych, poruszonych wcześniej spraw, i stara się je uporządkować, sklasyfikować. Różne myśli, pojawiają się w różnym czasie. Jednego dnia podczas vipassany będą takie, drugiego inne. Dlatego jak robię vipassane, to próbuje się od tego odciąć i skupić tylko na jednej rzeczy np. na oddechu albo na 1 punkcie. Po pewnym czasie pojawiło mi się takie doświadczenie, które bym określił jako "błogość"(chociaż może to autosugestia, bo spotkałem się z tym określeniem wcześniej). No ale coś takiego jakby błogość. Generalnie, jak siadam do vipassany, to zanim się skoncentruje mija trochę czasu, pierwsze minuty to najwięcej różnych myśli. Nie staram się ich zatrzymywać, tylko spojrzeć na nie z boku, pomaga mi myślenie, że już najróżniejsze myśli pojawiały się w mojej głowie, więc co mi mogą dać kolejne? Próbuje jakoś inaczej, koncentracja. Jakoś tak, tak ja to postrzegam :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Zryty? pisze:Mam pytanie czy bezpiecznie jest taka vipassane sobie zapodać po przeczytaniu tylko jednej ksiazki o tym? W zasadzie nie chodzi mi tyle o bezpieczenstwo hehe. Bo przeciez nie umre od tego. Ale boje sie ze zrobie coś nieprawidłowo.
Jak masz taką możliwość najlepiej jest pracować z kwalifikowanym nauczycielem.
Zryty pisze:I nie wiem czy mam przypatrywac sie kazdemu smieciowi z osobna czy po prostu odrywac sie od wysypiska i wracac do oddechu. Jak to sie robi?
Spokojnie powraca się do oddechu.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

kunzang pisze:Witam

Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?

Pozdrawiam
kunzang

Sens widzę w tym taki, że utrzymuje się koncentrację i rozwija uważność.
Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

Lo'tsa'wa: Są jeszcze tzw. "zawiasy" jak ktos mysli latami o jednej rzeczy i nie moze przestać. Jak zawias jest złośliwy to sie rozprzestrzenia i rozrasta. Przybiera ogromne rozmiary. W takim zawiasie mozna tkwic zupelnie poza czasem i przestrzenią. Zycie mija, lata sie ciagną niby wszystko sie zmienia, zmarszczki wychodzą człowiekowi, łysieje. A zawias potrafi trwać. I nie mysli sie wtedy o tym co sie stalo jakiegos dnia czy cos, bo cały dzien doswiadczało sie zawiasu. I tu jest problem. Jak przestać karmić zawias i skupic sie na tym czego sie doswiadcza codziennie. Zawias potrafi wchłonąc całą energie emocjonalną i uzywać jej zeby podtrzymywać swoje istnienie. Taki człowiek zawieszony nie bedzie sie cieszył ani smucił , na takie codzienne wzloty nie ma energii bo wszystko poszlo w zawias. Sprawy emocjonalnie zdają sie w ogole nie dotyczyc kogos takiego. A myslenie takie zwykle , codzienne jest zamienione w zawiasowe myśli. I w tym sie tkwi bo zawias bardzo mocno trzyma i w zasadzie człowiek jest tym zawiasem, staje sie nim. I to jest ogromne , przypomina taka czarną dziure we wszechswiecie ktora zjada całą materie w poblizu tylko po to zeby być czarną dziurą... ktora zjada. I teraz jestem ciekaw czy z takiego zawiasu mozna sie wyprowadzic za pomocą vipassany. W ogole czy to mozliwe zeby zawias mogl przestac byc sobą. Czy czlowiek moze przestac byc sobą? A jak tak to kim sie stanie ? Czy zmiana w ogole jest mozliwa? Nie wiem. Wiem tylko ze ta cała energia zawiasu i zawiasowych mysli i zawiasowych doswiadczen to ta sama energia ktora ma zwykly czlowiek tylko ze rozdysponowaną w sobie na takie zwykle emocje, mysli, doswiadczanie i ogolnie "siebie". Tylko ze jak sie czlowiek zawiesi to cala ta energia "siebie" plynie gdzie indziej i zasila cały zawias. W efekcie czlowiek nie ma energii zeby byc sobą i normalnie sie doswiadczac. Niesamowite i tragiczne jednoczesnie.
Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

Witam

Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?

Pozdrawiam
kunzang

Nie wiem. Mowil taki mnich w youtube ze po kilku miesiacach medytacji doswiadcza sie duzej koncetracji i skupienia na tym co "jest teraz" wiec wydawalo by sie ze ta energia mysli i tych emocji zaczeła plynac innym torem. Jak by sie zamienila z przeszlosci i przyszlosci w teraz . Ale to tylko wyobrazenie moje o efektach. Jezeli w ksiazce pisze ze chodzi o skupienie na oddechu to znaczy ze chodzi o skupienie na oddechu a nie o to zeby nie myslec. Tak mysle. :)
Edytowałem. Ofkors ze nie chodzi o to zeby nie myslec. Te 10 sekund to chodziło mi o to ze trudno jest "niemyslec" nawet przez 10 sekund. Nie o to ze w medytacji. Nevermind.

Booker: dzieki o to wlasnie mi chodziło :) Czyli zauwazyc mysl (w sensie przypomniec sobie ze byla) i znowu oddychac ?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Zryty pisze:Witam

Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?

Pozdrawiam
kunzang

Nie wiem. Mowil taki mnich w youtube ze po kilku miesiacach medytacji doswiadcza sie duzej koncetracji i skupienia na tym co "jest teraz" wiec wydawalo by sie ze ta energia mysli i tych emocji zaczeła plynac innym torem. Jak by sie zamienila z przeszlosci i przyszlosci w teraz .
A myśli i emocje kiedy się rozgrywają?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze:
kunzang pisze:Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Sens widzę w tym taki, że utrzymuje się koncentrację i rozwija uważność.
No tak, tylko, że nie pytałem Ciebie o to, jaki widzisz w tym sens, a oto - czy uważasz, że chodzi o to, by nie myśleć? :coolwink:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

kunzang pisze: No tak, tylko, że nie pytałem Ciebie o to, jaki widzisz w tym sens, a oto - czy uważasz, że chodzi o to, by nie myśleć? :coolwink:

Pozdrawiam
kunzang
Nie :) Nie chodzi o to by nie myśleć. Po mojemu chodzi o to, by zauważać kiedy przychodzi myśl i kiedy odchodzi. Hmm...

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze: (...) Nie chodzi o to by nie myśleć. Po mojemu chodzi o to, by zauważać kiedy przychodzi myśl i kiedy odchodzi. Hmm...
Dziękuję za wyjaśnienie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Zryty pisze: Booker: dzieki o to wlasnie mi chodziło :) Czyli zauwazyc mysl (w sensie przypomniec sobie ze byla) i znowu oddychac ?
Nie ma potrzeby niczego specjalnie zauważać. Po prostu kiedy medytujesz i zaczyna się odpływanie, wówczas "tracisz" obiekt medytacji. Sam się po chwili zorientujesz, że odpłynąłeś. Wtedy po prostu należy powrócić do oddechu, na spokojnie - nie ma potrzeby byc niezadowolonym, że się "odpływa".
Obiektem medytacji moze byc oddech, moze byc tez liczenie oddechów np. do 10.

Na początku pojawiające się myśli będą powodować "odpływanie". Ale po pewnym czasie treningu nie stanowią już takiego problemu, po prostu sobie płyną a medytacja trwa.

W ten sam sposób można być po prostu, być obecnym w ciągu dnia - "powracając" do tego co się dzieje w obecnej chwili, tak jak powraca się do oddechu po "odjechaniu" w medytacji.
Zryty pisze:Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli?
Nie ma znaczenia o czym były myśli - czas skupienia medytacyjnego to nie czas na rozmyślania.
Treść myśli ma znaczenie w refleksji: kiedy np. coś trzeba zaplanować, albo policzyć, czy przemyśleć jakieś np. wydatki itd.
Zryty pisze:I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
To się dzieje dlatego, że rozpoczynasz trening swojego umysłu. Jest takie wrażenie, że pojawia się więcej myśli, ale to nie jest do końca tak. Pojawa się więcej jasności, a to powoduje zdawanie sobie lepiej sprawy ze swojego myślenia, z tego ile jego tak naprawdę jest. Trzeba też pamietać, że medytacja niekoniecznie daje jedynie pozytywne rezultaty: mogą pojawić się głęboko wyparte doświadczenia i niekoniecznie będą to same przyjemne doznania. Dlatego Zryty, zwłaszcza w Twoim wypadku (to znaczy, Twojej choroby psychicznej) tym bardziej sprawę powinieneś konsultować z mistrzem medytacji, nie zapominając też by Twój lekarz o tym wiedział.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Zryty pisze:(...) Jak zawias jest złośliwy to sie rozprzestrzenia i rozrasta. Przybiera ogromne rozmiary. [...] Niesamowite i tragiczne jednoczesnie.
W tradycji yungdrung bon pracuje się z tego typu blokami poprzez praktyki tsa lung, oraz praktykę pięciu wojowniczych sylab.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

Ivanxxx: no wiadomo ze mysli i emocje rozgrywaja sie teraz jak patrzymy na daną chwile w naszym zyciu. Chodzilo mi o to ze ja np gdybym przestal myslec o przeszlosci i przyszlosci prawdopodobnie lepiej byl bym skoncetrowanym na tym czego obecnie doswiadczam a nie pochloniety jakims rozpamietywaniem co było albo planowaniem czegos. Zreszta to za trudne tematy dla mnie. Lepiej nie rozgrzebujmy takich rzeczy. Dopiero wstałem, kawy musze sie napic. :yahoo:
Zryty
Posty: 57
Rejestracja: sob maja 16, 2009 19:22

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: Zryty »

Kunzang!!! Dzieki , czytalem o tym tsa lung, to sa jakies proste cwiczenia. Z opisow wynika ze sa idealne na zawiasy. Kurde nie macie czasem jakis materiałow elektronicznych o tsa lung?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pytańko, jak to sie robi?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Zryty pisze:Kunzang!!! Dzieki , czytalem o tym tsa lung, to sa jakies proste cwiczenia.
Proszę :) ...choć, to nie jest w istocie takim prostym jak się może wydawać :cwaniak:
Zryty pisze:Z opisow wynika ze sa idealne na zawiasy.
Tak, są dobre na bloki, mózgojady, zawiasy itp :oczami:
Zryty pisze:Kurde nie macie czasem jakis materiałow elektronicznych o tsa lung?
Odpowiedzi masz w temacie, który założyłeś w panelu Publikacje

Przy okazji, Zryty :zawstydzony: Zauważyłem, że często w Kurde'ce na tym forum chodzisz :luka: proszę :) zostaw ją przed wejściem tutaj, bo się niepotrzebnie zgrzejesz :dontgetit:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”