Pytańko, jak to sie robi?
Moderator: forum e-budda team
Pytańko, jak to sie robi?
MEDYTACJA
VIPASSANA
W PROSTYCH SŁOWACH
Czcigodny Henepola Gunaratana
Taka ksiazke mam o vipassanie. Czytałem juz całą kiedys ale teraz zaczynam od nowa bo pozapominałem co i jak. Mam pytanie czy bezpiecznie jest taka vipassane sobie zapodać po przeczytaniu tylko jednej ksiazki o tym? W zasadzie nie chodzi mi tyle o bezpieczenstwo hehe. Bo przeciez nie umre od tego. Ale boje sie ze zrobie coś nieprawidłowo. Wszystko wyglada prosto, siedziec i skupiac sie na oddechu. Tylko jak sie skupiam to max 5 oddechow i odplywam w myslenie. I chcialem spytac jeszcze czy po tym jak odlyne w myslenie powinienem uswiadamiac sobie wlasne mysli czy po prostu nie zwracac na nie uwagi i powrocic do oddechu? Bo to pytanie zwlaszcza gnebilo mnie po lekturze. I nie bylem pewien co robic. Ktos moze praktykuje ta vipassane? Czy myslenie ma jakies znaczenie tzn tresc mysli. Czy to jakis "material" do medytacji czy raczej je potraktowac jak smieci ktore wychodzą z głowy i wrocic do koncentracji nad oddechem. Bo nie wiem czy babranie sie w tresci ma jakikolwiek sens. Mysli są szalone (tzn moje) i masa tam bzdur a głowa moja przypomina wysypisko smieci. I nie wiem czy mam przypatrywac sie kazdemu smieciowi z osobna czy po prostu odrywac sie od wysypiska i wracac do oddechu. Jak to sie robi?
VIPASSANA
W PROSTYCH SŁOWACH
Czcigodny Henepola Gunaratana
Taka ksiazke mam o vipassanie. Czytałem juz całą kiedys ale teraz zaczynam od nowa bo pozapominałem co i jak. Mam pytanie czy bezpiecznie jest taka vipassane sobie zapodać po przeczytaniu tylko jednej ksiazki o tym? W zasadzie nie chodzi mi tyle o bezpieczenstwo hehe. Bo przeciez nie umre od tego. Ale boje sie ze zrobie coś nieprawidłowo. Wszystko wyglada prosto, siedziec i skupiac sie na oddechu. Tylko jak sie skupiam to max 5 oddechow i odplywam w myslenie. I chcialem spytac jeszcze czy po tym jak odlyne w myslenie powinienem uswiadamiac sobie wlasne mysli czy po prostu nie zwracac na nie uwagi i powrocic do oddechu? Bo to pytanie zwlaszcza gnebilo mnie po lekturze. I nie bylem pewien co robic. Ktos moze praktykuje ta vipassane? Czy myslenie ma jakies znaczenie tzn tresc mysli. Czy to jakis "material" do medytacji czy raczej je potraktowac jak smieci ktore wychodzą z głowy i wrocic do koncentracji nad oddechem. Bo nie wiem czy babranie sie w tresci ma jakikolwiek sens. Mysli są szalone (tzn moje) i masa tam bzdur a głowa moja przypomina wysypisko smieci. I nie wiem czy mam przypatrywac sie kazdemu smieciowi z osobna czy po prostu odrywac sie od wysypiska i wracac do oddechu. Jak to sie robi?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Ja sobie oddycham, jak robie vipassane. Patrze, jak myśli przychodzą, i wracam do oddechu. Jak się myśli pojawią, zauważam je, ale olewam i staram skupić na oddechu. Próbowałem kiedyś liczyć ile czasu mija zanim pojawia się jakaś kolejna myśl. To było jakieś 10 sekund
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Pytańko, jak to sie robi?
10 sekund to dobry wynik. Chodziło mi w sumie o to ze jak pojawiają sie jakies mysli to z jakąś treścią. Czy te tresci maja jakies znaczenie czy nie? Zreszta jak sie oddycha i przychodzą mysli, to mozna je zauwazyc dopiero po chwili jak sie skapniesz ze przyszly. I wtedy mozna w zasadzie tylko przypomniec sobie o czym byly. Bo przeciez najpierw pojawia sie mysl a dopiero potem swiadomosc ze sie myslalo. Przynajmniej tak jest w mojej głowie. Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli? I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Ja jestem teoretyk, powiem Ci jak ja to widzę. Moim zdaniem te treści to ślady karmiczne, tzn mózg zbiera wrażenia z przeszłości, np. z dnia codziennego albo i wcześniej, wraca do pewnych, poruszonych wcześniej spraw, i stara się je uporządkować, sklasyfikować. Różne myśli, pojawiają się w różnym czasie. Jednego dnia podczas vipassany będą takie, drugiego inne. Dlatego jak robię vipassane, to próbuje się od tego odciąć i skupić tylko na jednej rzeczy np. na oddechu albo na 1 punkcie. Po pewnym czasie pojawiło mi się takie doświadczenie, które bym określił jako "błogość"(chociaż może to autosugestia, bo spotkałem się z tym określeniem wcześniej). No ale coś takiego jakby błogość. Generalnie, jak siadam do vipassany, to zanim się skoncentruje mija trochę czasu, pierwsze minuty to najwięcej różnych myśli. Nie staram się ich zatrzymywać, tylko spojrzeć na nie z boku, pomaga mi myślenie, że już najróżniejsze myśli pojawiały się w mojej głowie, więc co mi mogą dać kolejne? Próbuje jakoś inaczej, koncentracja. Jakoś tak, tak ja to postrzegamZryty pisze:10 sekund to dobry wynik. Chodziło mi w sumie o to ze jak pojawiają sie jakies mysli to z jakąś treścią. Czy te tresci maja jakies znaczenie czy nie? Zreszta jak sie oddycha i przychodzą mysli, to mozna je zauwazyc dopiero po chwili jak sie skapniesz ze przyszly. I wtedy mozna w zasadzie tylko przypomniec sobie o czym byly. Bo przeciez najpierw pojawia sie mysl a dopiero potem swiadomosc ze sie myslalo. Przynajmniej tak jest w mojej głowie. Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli? I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Jak masz taką możliwość najlepiej jest pracować z kwalifikowanym nauczycielem.Zryty? pisze:Mam pytanie czy bezpiecznie jest taka vipassane sobie zapodać po przeczytaniu tylko jednej ksiazki o tym? W zasadzie nie chodzi mi tyle o bezpieczenstwo hehe. Bo przeciez nie umre od tego. Ale boje sie ze zrobie coś nieprawidłowo.
Spokojnie powraca się do oddechu.Zryty pisze:I nie wiem czy mam przypatrywac sie kazdemu smieciowi z osobna czy po prostu odrywac sie od wysypiska i wracac do oddechu. Jak to sie robi?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Pytańko, jak to sie robi?
kunzang pisze:Witam
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Sens widzę w tym taki, że utrzymuje się koncentrację i rozwija uważność.
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Lo'tsa'wa: Są jeszcze tzw. "zawiasy" jak ktos mysli latami o jednej rzeczy i nie moze przestać. Jak zawias jest złośliwy to sie rozprzestrzenia i rozrasta. Przybiera ogromne rozmiary. W takim zawiasie mozna tkwic zupelnie poza czasem i przestrzenią. Zycie mija, lata sie ciagną niby wszystko sie zmienia, zmarszczki wychodzą człowiekowi, łysieje. A zawias potrafi trwać. I nie mysli sie wtedy o tym co sie stalo jakiegos dnia czy cos, bo cały dzien doswiadczało sie zawiasu. I tu jest problem. Jak przestać karmić zawias i skupic sie na tym czego sie doswiadcza codziennie. Zawias potrafi wchłonąc całą energie emocjonalną i uzywać jej zeby podtrzymywać swoje istnienie. Taki człowiek zawieszony nie bedzie sie cieszył ani smucił , na takie codzienne wzloty nie ma energii bo wszystko poszlo w zawias. Sprawy emocjonalnie zdają sie w ogole nie dotyczyc kogos takiego. A myslenie takie zwykle , codzienne jest zamienione w zawiasowe myśli. I w tym sie tkwi bo zawias bardzo mocno trzyma i w zasadzie człowiek jest tym zawiasem, staje sie nim. I to jest ogromne , przypomina taka czarną dziure we wszechswiecie ktora zjada całą materie w poblizu tylko po to zeby być czarną dziurą... ktora zjada. I teraz jestem ciekaw czy z takiego zawiasu mozna sie wyprowadzic za pomocą vipassany. W ogole czy to mozliwe zeby zawias mogl przestac byc sobą. Czy czlowiek moze przestac byc sobą? A jak tak to kim sie stanie ? Czy zmiana w ogole jest mozliwa? Nie wiem. Wiem tylko ze ta cała energia zawiasu i zawiasowych mysli i zawiasowych doswiadczen to ta sama energia ktora ma zwykly czlowiek tylko ze rozdysponowaną w sobie na takie zwykle emocje, mysli, doswiadczanie i ogolnie "siebie". Tylko ze jak sie czlowiek zawiesi to cala ta energia "siebie" plynie gdzie indziej i zasila cały zawias. W efekcie czlowiek nie ma energii zeby byc sobą i normalnie sie doswiadczac. Niesamowite i tragiczne jednoczesnie.
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Nie wiem. Mowil taki mnich w youtube ze po kilku miesiacach medytacji doswiadcza sie duzej koncetracji i skupienia na tym co "jest teraz" wiec wydawalo by sie ze ta energia mysli i tych emocji zaczeła plynac innym torem. Jak by sie zamienila z przeszlosci i przyszlosci w teraz . Ale to tylko wyobrazenie moje o efektach. Jezeli w ksiazce pisze ze chodzi o skupienie na oddechu to znaczy ze chodzi o skupienie na oddechu a nie o to zeby nie myslec. Tak mysle.
Edytowałem. Ofkors ze nie chodzi o to zeby nie myslec. Te 10 sekund to chodziło mi o to ze trudno jest "niemyslec" nawet przez 10 sekund. Nie o to ze w medytacji. Nevermind.
Booker: dzieki o to wlasnie mi chodziło Czyli zauwazyc mysl (w sensie przypomniec sobie ze byla) i znowu oddychac ?
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Nie wiem. Mowil taki mnich w youtube ze po kilku miesiacach medytacji doswiadcza sie duzej koncetracji i skupienia na tym co "jest teraz" wiec wydawalo by sie ze ta energia mysli i tych emocji zaczeła plynac innym torem. Jak by sie zamienila z przeszlosci i przyszlosci w teraz . Ale to tylko wyobrazenie moje o efektach. Jezeli w ksiazce pisze ze chodzi o skupienie na oddechu to znaczy ze chodzi o skupienie na oddechu a nie o to zeby nie myslec. Tak mysle.
Edytowałem. Ofkors ze nie chodzi o to zeby nie myslec. Te 10 sekund to chodziło mi o to ze trudno jest "niemyslec" nawet przez 10 sekund. Nie o to ze w medytacji. Nevermind.
Booker: dzieki o to wlasnie mi chodziło Czyli zauwazyc mysl (w sensie przypomniec sobie ze byla) i znowu oddychac ?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pytańko, jak to sie robi?
A myśli i emocje kiedy się rozgrywają?Zryty pisze:Witam
Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Nie wiem. Mowil taki mnich w youtube ze po kilku miesiacach medytacji doswiadcza sie duzej koncetracji i skupienia na tym co "jest teraz" wiec wydawalo by sie ze ta energia mysli i tych emocji zaczeła plynac innym torem. Jak by sie zamienila z przeszlosci i przyszlosci w teraz .
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
No tak, tylko, że nie pytałem Ciebie o to, jaki widzisz w tym sens, a oto - czy uważasz, że chodzi o to, by nie myśleć?Lo'tsa'wa pisze:Sens widzę w tym taki, że utrzymuje się koncentrację i rozwija uważność.kunzang pisze:Mam pytanie do Was - Zryty, Lo'tsa'wa - czy uważacie, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Nie Nie chodzi o to by nie myśleć. Po mojemu chodzi o to, by zauważać kiedy przychodzi myśl i kiedy odchodzi. Hmm...kunzang pisze: No tak, tylko, że nie pytałem Ciebie o to, jaki widzisz w tym sens, a oto - czy uważasz, że chodzi o to, by nie myśleć?
Pozdrawiam
kunzang
Pozdrawiam.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Dziękuję za wyjaśnienie.Lo'tsa'wa pisze: (...) Nie chodzi o to by nie myśleć. Po mojemu chodzi o to, by zauważać kiedy przychodzi myśl i kiedy odchodzi. Hmm...
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Nie ma potrzeby niczego specjalnie zauważać. Po prostu kiedy medytujesz i zaczyna się odpływanie, wówczas "tracisz" obiekt medytacji. Sam się po chwili zorientujesz, że odpłynąłeś. Wtedy po prostu należy powrócić do oddechu, na spokojnie - nie ma potrzeby byc niezadowolonym, że się "odpływa".Zryty pisze: Booker: dzieki o to wlasnie mi chodziło Czyli zauwazyc mysl (w sensie przypomniec sobie ze byla) i znowu oddychac ?
Obiektem medytacji moze byc oddech, moze byc tez liczenie oddechów np. do 10.
Na początku pojawiające się myśli będą powodować "odpływanie". Ale po pewnym czasie treningu nie stanowią już takiego problemu, po prostu sobie płyną a medytacja trwa.
W ten sam sposób można być po prostu, być obecnym w ciągu dnia - "powracając" do tego co się dzieje w obecnej chwili, tak jak powraca się do oddechu po "odjechaniu" w medytacji.
Nie ma znaczenia o czym były myśli - czas skupienia medytacyjnego to nie czas na rozmyślania.Zryty pisze:Wiec jak sobie uswiadomisz ze myslales wlasnie przed chwila i przypomnisz sobie o czym, tzn "zauwazysz" te mysli to spokojnie wracasz do oddechu tak? I nie ma znaczenia o czym byly mysli?
Treść myśli ma znaczenie w refleksji: kiedy np. coś trzeba zaplanować, albo policzyć, czy przemyśleć jakieś np. wydatki itd.
To się dzieje dlatego, że rozpoczynasz trening swojego umysłu. Jest takie wrażenie, że pojawia się więcej myśli, ale to nie jest do końca tak. Pojawa się więcej jasności, a to powoduje zdawanie sobie lepiej sprawy ze swojego myślenia, z tego ile jego tak naprawdę jest. Trzeba też pamietać, że medytacja niekoniecznie daje jedynie pozytywne rezultaty: mogą pojawić się głęboko wyparte doświadczenia i niekoniecznie będą to same przyjemne doznania. Dlatego Zryty, zwłaszcza w Twoim wypadku (to znaczy, Twojej choroby psychicznej) tym bardziej sprawę powinieneś konsultować z mistrzem medytacji, nie zapominając też by Twój lekarz o tym wiedział.Zryty pisze:I jeszcze jedno. Wydaje mi sie ze jak tak czasem niby probowalem tej vipassany to pojawial mi sie taki myk ze grzęznolem w myslach. Tzn zamiast w efekcie miec wiecej uwagi i koncentracji to działo sie odwrotnie i głowa wysypywała mi całą mase roznych smieci ktore mnie zalewały. No i w efekcie jeszcze bardziej nieswiadomy byłem niz zwykle. Wiem czemu tak sie dzieje a jest to troche skomplikowane. Ale nic z tym nie moge zrobic.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W tradycji yungdrung bon pracuje się z tego typu blokami poprzez praktyki tsa lung, oraz praktykę pięciu wojowniczych sylab.Zryty pisze:(...) Jak zawias jest złośliwy to sie rozprzestrzenia i rozrasta. Przybiera ogromne rozmiary. [...] Niesamowite i tragiczne jednoczesnie.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Ivanxxx: no wiadomo ze mysli i emocje rozgrywaja sie teraz jak patrzymy na daną chwile w naszym zyciu. Chodzilo mi o to ze ja np gdybym przestal myslec o przeszlosci i przyszlosci prawdopodobnie lepiej byl bym skoncetrowanym na tym czego obecnie doswiadczam a nie pochloniety jakims rozpamietywaniem co było albo planowaniem czegos. Zreszta to za trudne tematy dla mnie. Lepiej nie rozgrzebujmy takich rzeczy. Dopiero wstałem, kawy musze sie napic.
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Kunzang!!! Dzieki , czytalem o tym tsa lung, to sa jakies proste cwiczenia. Z opisow wynika ze sa idealne na zawiasy. Kurde nie macie czasem jakis materiałow elektronicznych o tsa lung?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytańko, jak to sie robi?
Witam
Przy okazji, Zryty Zauważyłem, że często w Kurde'ce na tym forum chodzisz proszę zostaw ją przed wejściem tutaj, bo się niepotrzebnie zgrzejesz
Pozdrawiam
kunzang
Proszę ...choć, to nie jest w istocie takim prostym jak się może wydawaćZryty pisze:Kunzang!!! Dzieki , czytalem o tym tsa lung, to sa jakies proste cwiczenia.
Tak, są dobre na bloki, mózgojady, zawiasy itpZryty pisze:Z opisow wynika ze sa idealne na zawiasy.
Odpowiedzi masz w temacie, który założyłeś w panelu PublikacjeZryty pisze:Kurde nie macie czasem jakis materiałow elektronicznych o tsa lung?
Przy okazji, Zryty Zauważyłem, że często w Kurde'ce na tym forum chodzisz proszę zostaw ją przed wejściem tutaj, bo się niepotrzebnie zgrzejesz
Pozdrawiam
kunzang