Buddyzm a przyroda

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Niszaja

Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

Mam kilka pytań i wątpliwości dotyczących buddyzmu (w kontekście przyrody)

Kiedy czujecie że jesteście blisko natury i czy medytacja przybliża was do niej?
czy czujecie jakieś przywiązanie do przyrody? Szanujecie zwierzęta...
Jaki prowadzicie styl życia, czy on jest zdrowy, czy robicie coś aby zadbać o swoje ciało, nie zanieczyszczając go zbędną chemią? itp...

Pozdrawiam:) mam nadzieję że pomożecie mi:)
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

Na temat natury/przyrody w bonowskim szamanizmie:
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:We współczesnym społeczeństwie ludzie powinni zrozumieć jak ważne jest utrzymanie natury we właściwym stanie, dbanie o nią. Relacja pomiędzy naturą, a szamanem jest wspaniała. Szaman ma szacunek do drzew, gór, wody, ponieważ wie, że w tych miejscach istnieją duchy i moce, które są ważne dla przetrwania ludzi. Nie trzeba być szamanem, żeby mieć szacunek do natury i myślę, że współcześni ludzie mogą się tego nauczyć. Związku z naturą brakuje w całym naszym społeczeństwie. Natura nie pomaga ludziom tak jakby mogła. Ludzie nie mają w niej oparcia. Ogień może spalić, ale także może oświetlać, ogrzewać. Wodę można pić, jak również może ona stanowić przyczynę powodzi. Na ziemi można hodować rośliny, ale trzęsienie Ziemi może także niszczyć życie. Wszystko zależy od tego jaki się ma stosunek do natury, ponieważ zachowuje się ona w zależności od tego stosunku. Tracąc kontakt z naturą tracimy kontakt ze sobą, ze swoim własnym ciałem. Uważam, że współcześni ludzie powinni zrozumieć na czym polega związek szamana z naturą. I sami powinni rozwinąć podobny związek. Dzięki szamanizmowi możemy zrozumieć nasze środowisko, duchy natury, żywioły, leczącą moc żywiołów, zioła, astrologię, wróżby... Najważniejszą rzeczą w szamanizmie, jest respektowanie, szanowanie natury, tak samo jak szanuje się innych ludzi.

żródło:http://a.bongaruda.pl/publikacje/teksty/base/szamanizm/
To z punktu widzenia bon, czyli nie do końca odpowiedź na pytanie o buddyzm, bo szamański aspekt bonu ma dłuższą historię niż buddyzm. Niemniej, czy uznać akurat ten aspekt bonu za buddyjską perspektywę, czy nie - tak to wygląda z punktu widzenia bon. Wydaje mi się, że bon jest najbardziej spośród tybetańskich duchowych tradycji związany z naturą.
Kiedy czujecie że jesteście blisko natury i czy medytacja przybliża was do niej?
czy czujecie jakieś przywiązanie do przyrody? Szanujecie zwierzęta...
Nigdy nie czułam się specjalnie oddzielona od natury ani nie traktowałam jej wyłącznie jako przedmiotu służącego człowiekowi. Więc tutaj medytacja niewiele zmieniła. Na tyle, na ile to możliwe, staram się nie szkodzić innym istotom - nie zawsze jest to możliwe, wszak nawet idąc leśną ścieżką uśmiercamy setki istnień ginących pod naszymi stopami. Nie da się funkcjonować zupełnie nie szkodząc innym istotom, nie ma też sensu popadać z tego powodu w paranoję. Jest jak jest - musimy jakoś żyć i funkcjonować. To co możemy robić, to nie powodować więcej szkód niż to konieczne.
Jaki prowadzicie styl życia, czy on jest zdrowy, czy robicie coś aby zadbać o swoje ciało, nie zanieczyszczając go zbędną chemią? itp...
Osobiście dbam o zdrową dietę, unikam chemicznych leków, zamiast nich wolę "metody babuni". Ale nie łączyłabym tego z buddyzmem. Można nie być buddystą i żyć zdrowo, można też być buddystą wcinającym fast foody i łykającym antybiotyki.
Niszaja

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

Osobiście dbam o zdrową dietę, unikam chemicznych leków, zamiast nich wolę "metody babuni". Ale nie łączyłabym tego z buddyzmem. Można nie być buddystą i żyć zdrowo, można też być buddystą wcinającym fast foody i łykającym antybiotyki.
wiesz, nie koniecznie to jest pytanie do Ciebie jako buddystki, nie musisz ze względu na to, że to jest forum Buddystów odpowiadać pod tym kontem:)
dobrze a styl życia? czy dość aktywnie spędzasz swój czas

Dzięki za odpowiedź:)
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

Niszaja pisze: dobrze a styl życia? czy dość aktywnie spędzasz swój czas
Nie, jestem leniuchem ceniącym spokojne rzeczy. ;) Czyli wolę spacery niż bieganie, wolę spokojną jogę niż aerobik, wolę poczytać książkę niż potańczyć.
Niszaja

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

:)
myślę ze i spacer i joga są zdrowe dla organizmu a książką z kolei dla intelektu:)

hm...a powiedz jeszcze na czym polega owa "zdrowa dieta" o której wspomniałaś :)np. codzienny obiad
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

Niszaja pisze::)
myślę ze i spacer i joga są zdrowe dla organizmu a książką z kolei dla intelektu:)
Zdrowe, ale trudno je uznać za "aktywne". ;)
hm...a powiedz jeszcze na czym polega owa "zdrowa dieta" o której wspomniałaś :)np. codzienny obiad
Staram się jeść rzeczy z możliwie najmniejszą ilością konserwantów, barwników i innych paskudztw. Unikam fast foodów (których zresztą nie lubię), zamiast słodyczy wcinam orzeszki i owoce. Standardowy obiad to gotowane warzywa, jakaś kasza lub ryż, mięso lub ryba. Poza tym w medycynie tybetańskiej są różne wskazówki dla różnych typów ludzi dotyczące jedzenia - staram się je uwzględniać (co w sumie łatwo przychodzi, bo akurat to, co dla mnie zdrowe, jednocześnie jest tym, co mi smakuje :) ).
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Niszaja pisze:myślę ze i spacer i joga są zdrowe dla organizmu
Warto dbać o zdrowie, ale twój organizm prędzej czy później się zużyje i trzeba będzie go zostawić. Może się to stać za kilka lat, za kilkadziesiąt lat, a może za kilka dni. Gdzie będzie wtedy twoje zdrowie?
Niszaja

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

nie rozumiem powyższego zdania...może to fakt że jest późna godzina i mój organizm chce spać...

proszę o replay i może przedstaw jak Twoim zdaniem powinno wyglądać zdrowe życie

pozdrawiam i dobranoc dla wszystkich jeszcze nie śpiących:)
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Niszaja pisze:nie rozumiem powyższego zdania...może to fakt że jest późna godzina i mój organizm chce spać...

proszę o replay i może przedstaw jak Twoim zdaniem powinno wyglądać zdrowe życie

pozdrawiam i dobranoc dla wszystkich jeszcze nie śpiących:)
Chodzi o to, że bez względu na to jak będziesz dbać o zdrowie twoje ciało i tak umrze. :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

stworzenie pisze:
Niszaja pisze::)
myślę ze i spacer i joga są zdrowe dla organizmu a książką z kolei dla intelektu:)
Zdrowe, ale trudno je uznać za "aktywne". ;)
Spacer, joge i czytanie "trudno uznac za 'aktywne' "? :89:
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

Myślę, ze można źle zinterpretować buddyzm jeśli będzie się uważać, ze wszystko przeminie to poco cokolwiek robić? Nic nie ma sensu? Niestety wielu buddystów w padło w ta pułapkę i może dlatego w Polsce niektórzy uważają , ze buddystą się nic nie chce bo wszystko według nich przemija tylko medytują, wiec nie ma sensu nic robić i traktują się buddyzm jak sektę? Gdy buddysta pali papierosy i mówi nie palącym umrzesz zdrowy?. Ale Budda powiedział nie zabijaj i ochraniaj wszelkie życie . Można stwierdzić i tak wszyscy umrą to można zabijać?. Jeżeli nie dbasz o swoje życie i zdrowie bo uważasz, ze to jest duchowe i nie zajmujesz się samsara a pragnienie i egoizm jest trucizna umysłu to łamiesz pierwsze w skazanie buddyjskie nie zabijaj. W tym w skazaniu nie chodzi tylko o to żeby kogoś innego nie zabić ale tez o siebie jeśli nie dbasz o swoje zdrowie zabijasz się i ograniczasz sobie możliwość rozpoznania natury umysłu czyli oświecenia w tym życiu. Jeśli nie dbamy o siebie ograniczamy swoją możliwość pomagania innym. Niestety błędne rozumienie Religi niejednego człowieka doprowadziło do tragedii chodź by z polskiego podwórka światkowi Jehowy, którzy nie zgadzają się na transfuzje krwi. Albo ludzie którzy uważają ze dzięki modlitwie i medytacja się uzdrowią i nie idą do lekarza specjalisty, lub cierpią bo uważają to za oczyszczenie z grzechów . Daje link do ciekawego artykułu na ten temat niestety po angielsku.
http://www.motherjones.com/politics/200 ... e-punished
Tez cos po polsku.
http://www.list.media.pl/nr-3-2009-reli ... -uzalenia/
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

atomuse pisze:
stworzenie pisze:
Niszaja pisze::)
myślę ze i spacer i joga są zdrowe dla organizmu a książką z kolei dla intelektu:)
Zdrowe, ale trudno je uznać za "aktywne". ;)
Spacer, joge i czytanie "trudno uznac za 'aktywne' "? :89:
Przez aktywny tryb życia rozumiem życie w ciągłym ruchu, wypełnione wieloma aktywnościami, energiczne. Oczywiście, spacer, joga i czytanie to też aktywności. Ale w swej naturze spokojne, wyciszające.
Chodzi o to, że bez względu na to jak będziesz dbać o zdrowie twoje ciało i tak umrze. :)

Pewnie, że umrze, ale zanim umrze jego stan może mocno wpłynąć na jakość życia i na to, co będziemy mogli w tym życiu zrobić. Ciało nie jest celem, to jasne. Ale jest dość ważnym środkiem do osiągania celu. Choroby często utrudniają praktykę, czasem nawet ją uniemożliwiają. I w tym sensie warto zadbać, żeby ciało było w stanie dobrze i długo służyć.
Niszaja

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

każdy kiedyś umrze, ale to chyba nie oznacza że mamy czekać na śmierć
LordD, nie lepiej długo żyć i mieć dobrą sylwetkę, sprawność fizyczną itd...
Ciało umrze, ale może to się stać później dzięki zdrowemu trybowi życia

a czy medytacja może przedłużyć życie:P
czy dzięki umiejętności zapanowania nad własnymi emocjami Wasz umysł będzie długo zdrowy, bez niepotrzebnych stresów, napięcia.... Ja myślę że to idzie w parze z sobą

W końcu powinno się dbać zarówno o umysł jak i o ciało (nie jeśli chodzi o powierzchowność-> wygląd zew)
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Niszaja pisze:nie lepiej długo żyć i mieć dobrą sylwetkę, sprawność fizyczną itd...
Jest nawet takie przysłowie.
"Lepiej być pięknym, zdrowym i bogatym niż brzydkim, chorym i biednym"
Czego wszystkim życzę.

pzdr
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Niszaja pisze:a czy medytacja może przedłużyć życie:P
Może nawet i może w indywidualnych przypadkach, to zależy od wielu czynników, ale praktyka buddyjska koncentruje się raczej wokół umiejętności radzenia sobie z doświadczeniem starości, choroby i śmierci, niż ich unikaniem w magiczny sposób. LordD poniekąd ma rację, cokolwiek byśmy nie zrobili i tak w którymś momencie przyjdzie nam skonfrontować się z nie do końca przychylną biologią, a sposób, w jaki na nią zareagujemy, gdy zacznie płatać figle, ma kolosalne znaczenie w całościowym rozwoju na ścieżce buddyjskiej. Tak naprawdę, żeby zachować równowagę ducha i spokojny umysł w chwili, gdy dzieje się z ciałem coś niemiłego, trzeba wcześniej sporo się napracować :) . Nawet, jeśli po drodze zdarzą się - m.in. jako skutek praktyki - dobre zdrowie, ładna sylwetka i przyjemne rozluźnienie, to i tak prawdziwy egzamin czeka buddystę w chwilach szczególnie trudnych. Ja wielokrotnie łapię się na tym, że mój spokój jest spokojem pozornym, niech no mi tylko mocniej ziemia zadrży, a zaraz gruntu pod nogami mam jakby mniej :)

pozdrawiam, gt
Niszaja

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: Niszaja »

tak, ale wiadomo że jeśli będzie się posiadać dobrą kondycję, to ta starość tak bardzo nie zaboli, jakoś jeszcze da się radę przejść 2 kilometry, czy wspiąć się po schodach na 7 piętro.
Wiadomo że proces starzenia się jest nieunikniony, ale chyba lepiej zadbać o siebie i dobrze "się trzymać" jak najdłużej :)
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Buddyzm a przyroda

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Niszaja pisze:tak, ale wiadomo że jeśli będzie się posiadać dobrą kondycję, to ta starość tak bardzo nie zaboli, jakoś jeszcze da się radę przejść 2 kilometry, czy wspiąć się po schodach na 7 piętro.
Wiadomo że proces starzenia się jest nieunikniony, ale chyba lepiej zadbać o siebie i dobrze "się trzymać" jak najdłużej :)
Co do zadbania nie mam najmniejszych wątpliwości oczywiście :). Chciałam tylko zaznaczyć, że zadbanie nie jest celem samym w sobie, towarzyszy innym, ogólniejszym celom, albo też jest środkiem do zrealizowania tych ogólniejszych celów.

pzdr, gt
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”