Praktyczny regulamin praktyki...
Moderator: forum e-budda team
- Garr
- Posty: 70
- Rejestracja: pn lis 16, 2009 18:15
- Tradycja: Małymi krokami w kierunku Zen
- Lokalizacja: Powolne Miasto Gdansk
Praktyczny regulamin praktyki...
Podczas lektury wątku o pokłonach zastanowiła mnie taka rzecz.
Układając z dłoni mudrę dłoń lewa na prawej i stykające się kciuki, uszy równolegle z ramionami, czubek głowy prosto w sufit, patrzeć metr przed siebie, pozycja siedząca ustalona...
Robiąc pokłony stopy złączone, w trakcie dotykania ziemi stopy skrzyżowane, dłonie najpierw górą do dołu, potem dołem do góry... itd. w zależności od tradycji, szkół etc.
Z czego to wszystko wynika i czy to rzeczywiście jest takie ważne?
Chodzi o to, że ktoś kiedyś wymyślił, że akurat tak, a ja powinienem tak robić i nie zadawać pytań? Skoro tak, to czy jeśli będę medytował leżąc (i nie zadając pytań;) ) to będzie źle? Dlaczego miało by być źle?
Czy może ktoś na drodze eksperymentu doszedł do wniosku, że medytacja z rękami ułożonymi "tak" pozwala na "osiągnięcie oświecenia", a z rękami na odwrót już nie?
Jeśli z pytaniem sie wygłupiłem to sorry
Zdaje sobie sprawę, że tytuł mało precyzyjny, w razie czego proszę admina o zmianę na bardziej adekwatny do pytania
Układając z dłoni mudrę dłoń lewa na prawej i stykające się kciuki, uszy równolegle z ramionami, czubek głowy prosto w sufit, patrzeć metr przed siebie, pozycja siedząca ustalona...
Robiąc pokłony stopy złączone, w trakcie dotykania ziemi stopy skrzyżowane, dłonie najpierw górą do dołu, potem dołem do góry... itd. w zależności od tradycji, szkół etc.
Z czego to wszystko wynika i czy to rzeczywiście jest takie ważne?
Chodzi o to, że ktoś kiedyś wymyślił, że akurat tak, a ja powinienem tak robić i nie zadawać pytań? Skoro tak, to czy jeśli będę medytował leżąc (i nie zadając pytań;) ) to będzie źle? Dlaczego miało by być źle?
Czy może ktoś na drodze eksperymentu doszedł do wniosku, że medytacja z rękami ułożonymi "tak" pozwala na "osiągnięcie oświecenia", a z rękami na odwrót już nie?
Jeśli z pytaniem sie wygłupiłem to sorry
Zdaje sobie sprawę, że tytuł mało precyzyjny, w razie czego proszę admina o zmianę na bardziej adekwatny do pytania
"Są dwa sposoby na łatwe życie, wierzyć we wszystko albo nie wierzyć w nic. Obydwa zwalniają nas od myślenia." Alfred Korzybski
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
Garr, wszystkie formy wymyślone są w jednym prostym celu - aby nam pomóc.
Odpowiednia pozycja medytacyjna, mudra, kadzidło, budda na ołtarzu, cisza w sali dharmy, ubiór itd. itp. pomaga w medytacji. Pokłony są formą jogi, kreują swego rodzaju mandalę. Śpiewy w łatwy sposób odcinają myślenie.
Po prostu wspomaganie dla praktyki.
Forma jest ważna, ale bez przesadyzmów. Kto nie może siedzieć na poduszce siedzi na krześle, kto nie może siedzieć na krześle - leży. Kto nie może robić pełnych pokłonów, robi pół, kto nie może robić pół - nie wiem, stoi i robi pokłony w umyśle.
Odpowiednia pozycja medytacyjna, mudra, kadzidło, budda na ołtarzu, cisza w sali dharmy, ubiór itd. itp. pomaga w medytacji. Pokłony są formą jogi, kreują swego rodzaju mandalę. Śpiewy w łatwy sposób odcinają myślenie.
Po prostu wspomaganie dla praktyki.
Forma jest ważna, ale bez przesadyzmów. Kto nie może siedzieć na poduszce siedzi na krześle, kto nie może siedzieć na krześle - leży. Kto nie może robić pełnych pokłonów, robi pół, kto nie może robić pół - nie wiem, stoi i robi pokłony w umyśle.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Dorota
- Posty: 427
- Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
- Lokalizacja: Łódź
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
w trakcie poklonow nie da sie robic z dlonmi inaczej, nie da sie napiejrw wierzch dloni na dol a potem spod dloni do gory, jakbys zrobil wierzch dloni na dol to w trakcie opierania sie o podloge bys sobie wywichnal nadgarstki, albo cos takiego. wiec w tym przypadku rada jest bardzo praktyczna- o ile o to w tym opisie chodzi.
porownanie poklonow do jogi mysle ze jest bardzo trafne, w hatha-jodze tez sie ustawia cialo w pewien scisle okreslony sposob, zeby usyskac konretny efekt, w przypadku poklonow i siedzacej medytacji tez chce sie uzyskac rozne rzeczy i ustawienie ciala ma w tym pomoc
porownanie poklonow do jogi mysle ze jest bardzo trafne, w hatha-jodze tez sie ustawia cialo w pewien scisle okreslony sposob, zeby usyskac konretny efekt, w przypadku poklonow i siedzacej medytacji tez chce sie uzyskac rozne rzeczy i ustawienie ciala ma w tym pomoc
Lacho calad! Drego morn!
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
Umysł funkcjonuje poprzez nawyki. Są nawyki, które ograniczają i są takie, które uwalniają od nich samych. Z tego, co zrozumiałam, słuchając różnych nauczycieli, to medytacja ma służyć również wytworzeniu nawyku, ale właśnie w tym drugim sensie. Czyli krótko mówiąc, medytuje się po to, żeby w pewnym momencie od medytacji odejść i pozostać jedynie z określonym stanem umysłu, który pojawił się dzięki medytacji.Garr pisze:Chodzi o to, że ktoś kiedyś wymyślił, że akurat tak, a ja powinienem tak robić i nie zadawać pytań?
Żeby jednak wytworzyć nawyk, potrzebny jest stały powtarzalny scenariusz, w ramach którego określoną rzecz się wykonuje. Również i w medytacji pewne okoliczności są stałe. Pomiędzy nimi a umysłem tworzy się pewien związek - gdy się pojawiają, umysł na nie w jakiś sposób reaguje. Na przykład między moją poduszką medytacyjną a moim umysłem zachodzi czasem taka zależność: wystarczy, że na poduszkę spojrzę, a już robię się bardzo senna W efekcie licznych moich z nią kontaktów następuje takie sprzężenie zwrotne, gdy jeszcze nawet dobrze na niej nie usiądę, już wyzwala się w moim umyśle to, do czego podczas siedzenia przywykłam, no, nie tylko do senności, jest tu przebogaty repertuar różnych stanów.
Myślę, że nie ma sensu bardzo szczegółowo wyjaśniać do czego służy ta okoliczność, a do czego tamta, wygodniej jest sprawdzić, jak się z nimi wszystkimi czujesz i czy zauważasz jakąś różnicę pomiędzy siedzeniem na poduszce, a siedzeniem na krześle czy leżeniem lub chodzeniem. Nie znam wszystkich tajemnic zestawu okoliczności towarzyszących moim własnym medytacjom, ale jestem głęboko przekonana, że za doborem tego zestawu przemówiła ekonomika - oszczędność w wydatkowaniu energii na inne cele, niż te, którym medytacje mają służyć. Według mnie, są pomyślane tak, żeby skrócić maksymalnie czas osiągania określonych efektów. Ale też nikt nie powiedział, że trzeba być najlepszym w klasie, robi się tylko to, co daje się na dany moment zrobić.
I tym optymistycznym akcentem zakończę mój cokolwiek długaśny post
Pozdrawiam, gt
- Garr
- Posty: 70
- Rejestracja: pn lis 16, 2009 18:15
- Tradycja: Małymi krokami w kierunku Zen
- Lokalizacja: Powolne Miasto Gdansk
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
Dzięki, trochę mi się wyjaśniło
"Są dwa sposoby na łatwe życie, wierzyć we wszystko albo nie wierzyć w nic. Obydwa zwalniają nas od myślenia." Alfred Korzybski
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
To wszystko są zręczne środki. Wlewasz świadomość do formy jaką sobie wybierzesz. Jak złączysz stopy razem i zrobisz pokłon, to umysł odbiera to w sposób całkiem inny, niż gdy rozłożysz kolana na boki i się wypniesz... A za tym idą kolejne rzeczy.
Radical Polish Buddhism
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Praktyczny regulamin praktyki...
I tego bym się trzymała.Żeby jednak wytworzyć nawyk, potrzebny jest stały powtarzalny scenariusz