Artur Przybysławski "Kilka uwag o pogladzie gzhan stong.."

książki i opublikowane wykłady nauczyciel oraz periodyki
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Artur Przybysławski "Kilka uwag o pogladzie gzhan stong.."

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Przybysławski, Artur: Kilka uwag o poglądzie gzhan stong w filozofii tybetańskiej. w: Buddyzm w zachodnim kręgu kulturowym. Teoria – praktyka – interpretacje, 65-72. Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2011. Zob. http://www.ekodeks.com.pl/sklep/product ... roduct=190

Powyzszy tekst mozna teraz sciagnac w formacie pdf:

http://www.researchgate.net/profile/Art ... 3d2df8.pdf

A tu abstrakt:


ABSTRACT Kilka uwag o poglądzie gzhan stong w fi lozofi i tybetańskiej Tekst przedstawia rozumienie pustki według tybetańskiej tradycji gzhan stong. Punk-tem wyjścia jest negatywne ujęcie pustki według nauk szkoły rang tong podążającej za tradycją madhyamiki prasangiki. Następnie jest prezentowane ujęcie pozytywne, według którego pustkę określa się w kontekście wolności od projekcji, zjawiskowości i świadomości bezczasowej. Mogłoby się wydawać, że 20 rodzajów pustki, które za sutrami Pradżniaparamity przedstawia Czandrakirti w swoim Wprowadzeniu na środkową drogę, to dostatecz-ne uszczegółowienie tematu, który i tak niezbyt łatwo poddaje się fi lozofi cznemu dyskursowi. Niemniej jednak Tybetańczycy, wyciągając ostateczne konsekwencje z tekstów Maitrei/Asangi oraz hymnów Nagardżuny, poszli jeszcze dalej w rozumie-niu pustki i przedstawili najbogatsze i, jeśli można tak powiedzieć, najpełniejsze jej rozumienie. Krystalizowało się ono w ogniu debat, które doprowadziły do ustano-wienia dwóch opozycyjnych stanowisk w rozumieniu pustki, nazywanych rang stong i gzhan stong 1 . Orędownikiem pierwszego z nich stała się szkoła Gelugpa, drugiego zaś Kagyupa i Dźonangpa. Filozofowie Gelugpy prezentowali klasyczną wykładnię pustki zgodną z podejściem madhyamiki prasangiki, którą można by ogólnie nazwać ujęciem negatywnym. Dwie pozostałe szkoły przedstawiły ujęcie pozytywne, które-go źródeł dopatrywały się nie tylko u Maitrei/Asangi, ale także w takich tekstach, jak Lankāvatāra Sūtra i Samdhinirmocana Sūtra oraz Dharmadhātustava Nagardżuny. Sformułowanie rang stong oznacza dosłownie "pusty-pozbawiony samego sie-bie". Jest to nazwa, jaką swoim oponentom nadali ci, którzy własne stanowisko okre-ślali terminem gzhan stong oznaczającym dosłownie "pusty-pozbawiony innego". Pusty w sensie pozbawiony samego siebie jest każdy przedmiot naszego doświadcze-nia oraz doświadczający podmiot, gdyż w żadnym z nich nie można odnaleźć istoty, która mogłaby zagwarantować przedmiotom i podmiotom ich tożsamość oraz istnie-nie. Istota rzeczy gwarantuje to, że jest ona tym, czym jest, ale to właśnie owej istoty nie daje się odnaleźć w toku analiz, jakie przeprowadza fi lozofi a buddyjska 2 . Osta-tecznie więc rzeczy okazują się zjawiskami branymi tylko za rzeczy, którymi być nie mogą właśnie z uwagi na ów fundamentalny brak, jakim jest pozbawienie istoty. Dlatego też ujęcie to można ogólnie uznać za negatywne, gdyż pustka jest tu rozu-1 Czyt. odpowiednio rangtong i szentong. 2 Szerzej piszę o tym w rozdziale "Pustka istoty" w: Buddyjska fi lozofi a pustki, Wydawnictwo Uni-wersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2009, s. 139–198. A l l r i g h t s r e s e r v e d 304 Artur Przybysławski miana raczej negatywnie jako brak, nieobecność fundamentalnego uposażenia, jakie rzecz mieć powinna, by uratować swoją realność. Po zanegowaniu istoty nie pozosta-je tu zatem nic pozytywnego, o czym można by mówić, bo dyskurs nie znajduje już żadnej rzeczy, do której mógłby się odnieść. Mamy tu do czynienia z czystą negacją i niczym więcej; konsekwencją jest odebranie prawa do jakiegokolwiek dalszego dyskursu fi lozofi cznego, który teraz nie może już niczego pozytywnego o pustce po-wiedzieć 3 . Przedmiot pozbawiony istoty nie może być samym sobą, jest więc samego siebie pozbawiony – a zatem rang stong czyli pustka-pozbawienie samego siebie jest przede wszystkim pustką-pozbawieniem istoty, czyli fundamentalnym brakiem. Buddyjscy fi lozofowie często powtarzają, że ich analizy fi lozofi czne nie odbierają rzeczom ich istoty, nie sprawiają, iż rzeczy nagle stają się puste, tracąc swą uprzed-nio posiadaną realność, lecz jedynie odsłaniają fakt, że jej tam nigdy nie było. Przed fi lozofi czną analizą i po niej rzeczy są tak samo puste, różnica polega tylko na tym, że po jej przeprowadzeniu już o tym wiemy. Dlatego też można się w konsekwen-cji zgodzić, że brak istoty trudno uznać za brak fundamentalny, gdyż istota nigdy fundamentem nie była, a nawet trudno uznać ten fakt za brak, bo przecież brak jest zwykle nieszczęśliwym następstwem posiadania, które właśnie dobiegło kresu. Rze-czy jednak nigdy istoty nie posiadały, ostatecznie więc trudno mówić, że owej istoty im brakuje. Tak jak ryby nigdy nie posiadały słoniowej trąby i dlatego nie będziemy skłonni mówić, że im trąby brakuje (nawet jeśli marzą o niej skrycie), bo przecież nie są słoniami, tak też i rzeczy nie posiadały nigdy istoty, a więc trudno mówić, że im jej brakuje (choć o niej marzą otwarcie zwolennicy ontologii), gdyż przecież wcale nie są rzeczami, a tylko za takie były brane. Ich istota była jedynie domniemywana. Można więc tylko powiedzieć, iż teraz to, co brane było wcześniej za rzeczy, jest wolne od naszych domniemań, ale ostatecznie nie zmienił się status owego zjawiska, w którym wcześniej dopatrywano się rzeczy w sensie ontologicznym. Zjawiska zatem pozostały w swej zjawiskowości tym, czym były. Ich status się nie zmienił, dlatego też trudno tu mówić o utracie czegokolwiek. Odkrycie pusto-ści zjawisk jest ostatecznie pozytywnym faktem dotarcia do rzeczywistości samej. A jaka ona jest? Jest pusta, ale jednak się przejawia i przejawia się, ale jest pusta, jak często mówią fi lozofowie tybetańscy. Rzeczywistość, która nie daje się ująć jako by-towa jedność, ma właściwie dwa aspekty, z których żaden nie jest rzeczą, nie jest nią bowiem pustka i nie jest nią puste zjawisko. Na dodatek oba te aspekty są właściwie nieoddzielne zgodnie z tym, co mówi najsłynniejszy fragment Sutry serca: Forma – pusta. Pustka formą. Od formy pustka nie jest różna. Od pustki nie jest też różna forma.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Publikacje”