Niezbyt lubiana praca

dyskusje i rozmowy

Moderator: Har-Dao

Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Czy Budda posiadał jakies rady dotyczące pracy, a zwłaszcza tej która naszą pasją nie jest. Staram sie akceptować moją prace ale zdecydowanie traktuje ją jako zło koniecznie. Często przypominam sobie tą przypowieść: http://zenbudda.blogspot.com/2013/02/be ... zenia.html
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: moi »

Mam podobny problem. W tej chwili trochę okrzepłam, ale nową pracę okupiłam ciężkim stresem i pogorszeniem stanu zdrowia. Atmosfera jest dość toksyczna. Są tu ludzie, którzy potrafią śmiać się z czyichś błędów, wynikających nie ze złej woli, czy roztrzepania, ale z braku doświadczenia (inni niechętnie dzielą się swoją wiedzą). Na porządku dziennym jest donosicielstwo i plotkarstwo. Dużo konfliktów, napięta atmosfera.
Staram się to przyjmować jako wielką lekcję pokory. W najtrudniejszych nawet ludziach widzieć ich dobre strony. Pamiętać, że - tak jak wszyscy- i oni cierpią, chociażby z powodu lęku przed śmiercią, chorobami, starością, opuszczeniem. Że -tak jak wszyscy inni - pragną szczęścia. To w pewien sposób pomaga przetrwać trudne chwile.
Snusmumriken90, łączę się w bólu ;)

"Kto nie pracuje, ten nie je" :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

1. słyszałeś może o przypowieści o karmiącym się złością potworze? Ajahn Brahm ją czasem opowiada, tutaj moje tłumaczenie jego wersji tej buddyjskiej opowieści (https://flandra.wordpress.com/2011/10/2 ... iew-demon/)

W skrócie: zamiast traktować tę pracę jako zło konieczne spróbuj znaleźć w niej coś pozytywnego i na tym się skup. W ten sposób "wyciągniesz" z tej pracy maksymalnie dużo. Kto wie, być może zdobyte doświadczenie pomoże Ci zdobyć pracę, która będzie Cię pasjonować?

2. Wyobraź sobie swoją idealną, wymarzoną pracę. A później praktykuj uważność. Być może gdzieś w pobliżu "czyha" okazja na zmianę pracy na tę wymarzoną.
Medytuj, uspokój umysł, wtedy najłatwiej jest znaleźć rozwiązanie problemów.

3. Mnisi Theravady nie muszą pracować, żeby jeść. Zdaje się, że nie powinni sobie nawet sami przygotowywać posiłków. Zależność od społeczności, w której żyją ma, w założeniu, dawać większe korzyści obu stronom.

3a. Zgodnie z chrześcijańską ideologią należy "dbać o bliźniego swego jak o siebie samego". Ajahn Brahm podkreśla, że w buddyzmie jest dokładnie tak samo! Problem tkwi w tym, że chrześcijanie rozumieją to zdanie jako nakaz do poświęcania się dla innych, gdy tymczasem to zdanie mówi coś zupełnie innego. W buddyzmie to wskazanie do dbania zarówno o innych, jak i o siebie. Czy odmówiłbyś jedzenia komuś dlatego, że nie pracuje? Jeśli nie, nie odmawiaj go sobie. :)

4. Ajahn Brahm dosyć często mówi o 3 najważniejszych w życiu pytaniach (i odpowiedziach):
- Która chwila w życiu jest najważniejsza?
- Chwila obecna.

- Który człowiek jest dla nas najważniejszy?
- Ten, który właśnie jest obok.

- Jakie działanie jest najbardziej istotne?
- Dbanie (angielski: caring)

Ajahn Brahm często powtarza, że zwłaszcza w kontekście naszej pracy skupienie się na dbaniu (o innych) jest priorytetowym celem. Ważniejszym niż wszystko inne. To co faktycznie robimy, jako lekarze, prawnicy, kierowcy, nauczyciele, sprzątacze, nianie, kelnerzy itp itp, jest drugoplanowe. Akcent na dbanie o innych, sprawia, że z jednej strony odnosimy lepsze efekty (paradoksalnie) a z drugiej taka postawa może pomóc lepiej radzić sobie z ewentualnymi problemami.
Wg nauczycieli Theravady mniej istotne jest CO robisz, ważniejsze jest to JAK to robisz.

5. Ajahn Brahm opowiada czasem jak jako początkujący mnich został poproszony przez opata o wykonanie jakiejś ciężkiej fizycznej pracy, chyba to było wykopanie głębokiego dołu. Gdy praca została skończona, opat wyjechał, a zastępujący go mnich stwierdził, że dół został wykopany w złym miejscu, i Ajahna Brahma poproszono o zasypanie powstałego dołu i wykopanie nowego trochę dalej. Niestety gdy opat wrócił, okazało się, że pierwotna lokalizacja była tą poprawną i Ajahn Brahm znowu został poproszony o zasypanie dołu i ponowne wykopanie nowego w pierwotnym miejscu.
Wielka frustracja ogarnęła naszego bohatera, i gdy prawie ze wściekłością zabrał się do pracy usłyszał słowa, które odmieniły jego życie: "to nie ta praca jest problemem, ale samo myślenie o niej".

pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Dziękuje za odpowiedzi :namaste:
Te nauki Ajahna Brahma doskonale znam i staram się też wprowadzać w życie ale w pracy są cięzkie momenty nierzadko. Np. odczuwam brak poczucia sensu mojej pracy(jestem małym trybikiem w zakładzie produkcyjnym) oraz to że są nierówne zarobki, tzn. często ktoś kto ma taką samą lub nawet lżejszą prace a ma wyższą grupę płacową i nie mówię tu o kadrze kierowniczej ale o takich samych "trybikach" z produkcji. Wiem,wiem że problem leży w moim postrzeganiu, że nie powinienem na innych się rozglądać i być zadowolony z tego że mam. Jestem świadomy jakie powiniem MIEĆ postrzeganie a jakie (złe postrzeganie) mnie nawiedza w pracy.
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: moi »

Flandra pisze: Czy odmówiłbyś jedzenia komuś dlatego, że nie pracuje? Jeśli nie, nie odmawiaj go sobie. :)
Myślę, że Autorowi chodziło o to, że jeśli nie będzie pracował, to -po prostu- nie zgromadzi środków na pozyskanie jedzenia. Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
Wyższa konieczność i wybór mniejszego zła.
snusmumriken90 pisze: Np. odczuwam brak poczucia sensu mojej pracy(jestem małym trybikiem w zakładzie produkcyjnym) oraz to że są nierówne zarobki, tzn. często ktoś kto ma taką samą lub nawet lżejszą prace a ma wyższą grupę płacową i nie mówię tu o kadrze kierowniczej ale o takich samych "trybikach" z produkcji. Wiem,wiem że problem leży w moim postrzeganiu, że nie powinienem na innych się rozglądać i być zadowolony z tego że mam. Jestem świadomy jakie powiniem MIEĆ postrzeganie a jakie (złe postrzeganie) mnie nawiedza w pracy
Widzę, że nie tylko w mojej pracy dzieją się takie rzeczy, choć postrzegałam to miejsce, jako wyjątkowe pod względem niesprawiedliwości społecznej ;)
Myślę, że mimo przeciwności warto w takich miejscach zachować jak najwięcej człowieczeństwa, godności. Oczywiście, ja także zazdroszczę innym lepszej płacy i pracy, szczególnie, jeśli wydaje mi się, że zostali nią obdarzeni w sposób jawnie niesprawiedliwy, ale na te trucizny pomaga życzenie innym pomyślności i szczęścia. Jeśli potrafisz w sobie wzbudzać takie uczucia, nawet chwilowo, to jest już bardzo dobrze. Na pewno warto starać się to robić.

Jeśli chodzi o brak poczucia sensu pracy, to może jakaś dana (ofiarowanie), by tu pomogło? Np. gdybyś część swoich zarobków, nawet niewielką część, mógł przeznaczyć na wsparcie wspólnoty buddyjskiej w Polsce lub na świecie?
Ze swojej strony zachęcam do darowizny na rzecz "Przebudzonych":

http://przebudzeni.org/


Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

moi pisze:
Flandra pisze: Czy odmówiłbyś jedzenia komuś dlatego, że nie pracuje? Jeśli nie, nie odmawiaj go sobie. :)
Myślę, że Autorowi chodziło o to, że jeśli nie będzie pracował, to -po prostu- nie zgromadzi środków na pozyskanie jedzenia. Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
Wyższa konieczność i wybór mniejszego zła.
zdaję sobie z tego sprawę, ale w moim odczuciu taka postawa to trzymanie klapek na oczach. Z klapkami na oczach można albo się zatrzymać, albo iść w przód, wyznaczoną przez innych, utartą, "jedyną możliwą" drogą. Innych możliwości - brak.
Nie chcę oczywiście przez to powiedzieć, że Autor powinien rzucić pracę i udać się po zasiłek dla bezrobotnych, bo to byłaby tylko ta druga skrajność (zatrzymanie się), chodzi mi raczej o to, że warto spojrzeć na problem z innej perspektywy. Perspektywy, która nie tylko realnie ocenia aspekty finansowe, ale także kieruje się współczuciem dla samego siebie.
Być może niedługo pojawi się jakaś nowa, lepsza, szczęśliwsza droga. Warto mieć oczy otwarte i rozglądać się za możliwościami. Być może jakieś szkolenie może pomóc w awansie, być może jest możliwe wykorzystanie zainteresowań, w sposób, który będzie przynosił pieniądze, być może jest dostępna gdzieś w pobliżu mniej uciążliwa praca. itd itp.

pozdrawiam! :)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: moi »

Oczywiście, że warto szukać lepszej pracy i pomagać losowi przez szkolenia, zdobywanie nowych kwalifikacji itp. Ale jest jak jest: ja lepszej pracy szukam już cztery lata.
Nie zaczarujemy rzeczywistości. Możemy jedynie pracować ze swoim umysłem. I to on może pomóc nam w dostrzeżeniu, nawet w najbardziej ciężkich momentach, takich okoliczności, które rzeczywiście będą służyły naszemu rozwojowi.

Gdyby ktoś miał na myśli jakieś konkrety, proszę o wypowiedź - jestem żywo zainteresowana tym tematem :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Moi - życzę odporności na to środowisko, tak, żeby to nie to środowisko zmieniło Ciebie, tylko żebyś Ty w jakiś pozytywny sposób na nie wpłynęła.

Ps. pozdrowienia od Bajki ;)
Cały czas jest teraz.
siata
Posty: 7
Rejestracja: ndz wrz 04, 2011 17:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: siata »

Ja bym doradził szukania nowej pracy, bez presji ale zawsze można się rozglądać za czymś innym, trochę szczęścia i może się uda, jest dużo miejsc pracy gdzie jest dobra atmosfera, takich gdzie jest zła też sporo - wydaje mi się, że na życiowe pytania trzeba odpowiadać sobie typowo życiowo - z drugiej strony sytuacja na rynku pracy nie wygląda najlepiej dla większości osób, w każdym bądź razie z każdej sytuacji wyciągniesz naukę, mając odpowiednie nastawienie, w obecnej sytuacji więcej się nacierpisz, ale trudne doświadczenia, są trampoliną do szybkiego rozwoju osobistego, więc na dłuższą metę wyjdzie to na plus, ale nie potrafiłbym Ci tego powtórzyć gdy w poniedziałek rano będziesz się szykowała do pracy wiedząc co Cię czeka, także - tak, rozglądaj się za czymś innym, taka byłaby moja podpowiedź.

Dobrze jest sobie odpowiedzieć co się w życiu zawodowym chce robić, jaką pracę chce się wykonywać, bo wtedy można zacząć coś robić w tym kierunku np. uczyć się, żeby było co zaoferować pracodawcy - ja osobiście w wieku prawie 30 lat stwierdziłem, że chciałbym zostać programistą, uczyłem się rok we własnym zakresie no i dostałem pracę, mając dobre umiejętności na starcie, co prawda wcześniej już też sporo umiałem, ale bardziej ogólnie.

PS. na pocieszenie mogę powiedzieć, że osób w Twojej sytuacji jest bardzo bardzo dużo,....ale będzie lepiej z czasem, na starcie niestety dostaje się po tyłku, dobrze jeśli tylko na starcie, a nie cały czas, bo może nie jesteś na starcie - nie doczytałem, powodzenia :)
Nebelmeer
Posty: 3
Rejestracja: pt mar 27, 2015 18:27
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: Nebelmeer »

moi pisze:Mam podobny problem. W tej chwili trochę okrzepłam, ale nową pracę okupiłam ciężkim stresem i pogorszeniem stanu zdrowia. Atmosfera jest dość toksyczna. Są tu ludzie, którzy potrafią śmiać się z czyichś błędów, wynikających nie ze złej woli, czy roztrzepania, ale z braku doświadczenia (inni niechętnie dzielą się swoją wiedzą). Na porządku dziennym jest donosicielstwo i plotkarstwo. Dużo konfliktów, napięta atmosfera.
Mam tak samo jak Ty nanana... Pracuję w DE. Uczę się niemieckiego, dopiero jestem na poziomie podstawowym A.2.2. Pewne osoby wykorzystują moją nieznajomość języka i śmiało śmieją się ze mnie (za moimi plecami). Na razie więcej rozumiem po niemiecku niż mówię :)
Staram się być miła i myśleć w duchu pozytywnie o innych, pomagam im, wypełniam swoje zadania raczej dobrze... Ktoś w pracy mnie bardzo nie lubi (nie mam pojęcia dlaczego?), podkłada mi kłody pod nogi, obgaduje itp... Nie chce traktować tej pracy jako więzienia, dzięki wykładom AjBr postanowiłam, że ludzie którzy uprzykrzają mi życie staną się moimi nauczycielami :D Mam nadzieję, ze jakoś tam wytrwam, poduczę się niemieckiego i znajdę lepszą pracę :)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: moi »

Tak, trzeba to potraktować jako pewien etap do przejścia w życiu. Czerpać z tego naukę i nie dać się zalać cynizmem i zgorzknieniem. Ciężko, ale warto się starać.
W każdej, nawet najtrudniejszej osobie, jest coś fajnego, miłego, pozytywnego na czym można się skupić. Trzeba szukać takich punktów zaczepienia.

Pozdrawiam.m.
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Heyka!
Nebelmeer pisze:Pracuję w DE. Uczę się niemieckiego, dopiero jestem na poziomie podstawowym A.2.2. Pewne osoby wykorzystują moją nieznajomość języka i śmiało śmieją się ze mnie (za moimi plecami). Na razie więcej rozumiem po niemiecku niż mówię :)
Czas na jakas praktyczna rade :).
Moja zona ma podobny problem w pracy, mimo ze mowi po niemiecku bardzo dobrze. Wszyscy znajomi niemcy sa pod wrazeniem poziomu opanowania tego jezyka przez moja zone, oprocz jej wspolpracowniczki. Osoba ta jest najprawdopodobniej tak pelna komplexow, ze probuje sie ich pozbyc przenoszac je na innych, wykorzystujac przy tym fakt ze ktos kto nie jest native w jakims jezyku, nigdy nie opanuje go na poziomie native. Niestety zona nie jest buddystka i narazie nie potrafi, kierujac sie wspolczuciem, pomoc wspolpracowniczce przezwyciezyc kompleksy, przez nie przejmowanie ich od niej ;).
Niemcy, zapewne ze wzgledu na odziedziczony po przodkach perfekcjonizm, nie potrafia podejsc do jezyka w sposob praktyczny, tak jak np. anglicy i poprostu sie wyluzowac.
A teraz rada: moim sposobem na ten problem, od samego poczatku zamieszkania w DE (od 2001) bylo...nie uczenie sie tego jezyka w ogole :). Oczywiscie pomaga fakt ze w mojej branzy wszedzie dominuje jezyk angielski. Gdy jakis delikwet zaczyna do mnie po niemiecku, to nawet jak cos rozumiem, udaje ze nic nie lapie i odrazu przechodze na angielski. Powiem szczerze ze nawet po 14 laach w DE, Frankfurt am Main i okolice, jakos nie czuje potrzeby nauki tego jezyka.
Jedyna niedogodnosc, ktora teraz przychodzi mi do glowy, to niemoznosc uczestniczenia w odosobnieniu organizowanym kolo Frankfurtu, bo i tak nie zrozumialbym mow Dharmy ;). Na odosobnienie mozna jednak pojechac za granicy, a najlepiej do Azji :).

:namaste:
Maciek
Nebelmeer
Posty: 3
Rejestracja: pt mar 27, 2015 18:27
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada

Re: Niezbyt lubiana praca

Nieprzeczytany post autor: Nebelmeer »

Ah te kobiety...
A wiesz, że najśmieszniejsze jest to, że Ci którzy "śmieją się ze mnie" to 'auslanderzy' :laugh: hihi.
Rozmawiam po angielsku, ale chcę też poznać niemiecki. Teraz często mieszam te 2 języki i trochę to zabawnie brzmi, ale najważniejsze, że się dogaduję ;) Super, że przez tyle lat dałeś sobie radę bez znajomości j. niem.
Żeby pojechać do Azji na odosobnienie trzeba mieć troszkę pieniędzy, szybciej niemieckiego się nauczę niż tyle zarobię haha.
Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Theravada”