cytaty nauczycieli y. b.

dyskusje i rozmowy

Moderator: kunzang

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Na przykład, w gniewie jest dużo energii elementu powietrza, dlatego możemy utracić ten element, kiedy się na kogoś gniewamy - na przyjaciół, rodzinę, partnera albo dzieci. Czasami rozzłoszczenie się na kogoś jest dobre. ale jeżeli zdarza się to częściej, być może trzeba zwrócić na to wzmożoną uwagę. Jeżeli zaczynacie zdawać sobie sprawę, że jest w was zbyt wiele gniewu, możecie spróbować wykonać odpowiednią praktykę. Możecie też udać się na psychoterapię, wykonywać jakieś ćwiczenia, starać się być bardziej uważnym - możecie robić cokolwiek, byleby znaleźć jakieś rozwiązanie, w jaki sposób nie wpadać już dłużej w gniew. Istnieje wiele różnych metod, które możemy wykorzystać do pracy z gniewem, na przykład praktyki ruszen. Czasami jednak wystarczy uświadomić sobie, że wpadanie w gniew sprawia, iż coś tracicie - tracicie pewne swoje właściwości - i że to wam w niczym nie pomaga.
Rozmyślanie nad powyższymi kwestiami służy głównie uświadomieniu sobie z całą wyrazistością tych działań, których nie powinniśmy wykonywać, jeżeli nie chcemy tracić elementów. To, czy zechcecie coś w tym zmienić, czy też nie - zależy od was. To, czy będziecie potrafili to zrobić, czasem nie zależy od was, ale nawet jeżeli niczego nie uda się wam dokonać, możecie dzięki temu przynajmniej dowiedzieć się, co powinno ulec zmianie, a to też stanowi już pewnego rodzaju osiągnięcie!''

Tenzin Wangyal Rinpocze, ''Pięć elementów''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Mieszkańcy Zachodu wydają się doceniać metody oczyszczania i uwalniania negatywnych emocji, ale zaniedbują drugi element - uwagę nakierowaną na przestrzeń, uznawanie wygaśnięcia, docenianie przestrzeni. Większość ludzi doświadczających przestrzeni, mówi po prostu: ''Nic w niej nie ma''. Co to oznacza? To, że nie ma w niej ''niczego konkretnego'', żadnej ''rzeczy''. A my jesteśmy tak bardzo do nich przyzwyczajeni, rzeczy materialne mają dla nas ogromne znaczenie. Jeżeli ich nie gromadzimy, nasze życie nie ma sensu. Określamy siebie za pomocą rzeczy, bez nich nie istniejemy. Tak więc chwila otwartości nie zawsze jest doceniana sama w sobie oraz jako potencjał, który zawiera, ponieważ przechodzimy już do kolejnego projektu, kolejnego związku, kolejnego poglądu - czyli do jakiejś ''rzeczy''. Z powodu naszego uzależnienia od ''rzeczy'', które obejmują również nasze myśli i emocje, nie potrafimy w pełni rozwijać prawdziwych, wewnętrznych, pozytywnych właściwości, do których mamy dostęp. Utrzymywanie otwartej świadomości w przestrzeni, która została oczyszczona, jest tym niezbędnym, brakującym ogniwem.
(...)
Często prowadzimy różne zmagania i walki, które nigdy nie przyniosły efektu. Wielokrotnie staraliśmy się coś zrobić w niewłaściwym miejscu i nie uzyskaliśmy dobrego rezultatu. Od jak dawna dążysz do szczęścia? Starania by być szczęśliwym to strata czasu. Z kolei zaufanie do przestrzeni istnienia jako źródła szczęścia naprawdę się sprawdza. Nie mówimy o jakiejś przestrzeni a o bardzo konkretnych rzeczach. Starasz się zrozumieć swoją złość w określonych karmicznych sytuacjach w życiu, ''Jestem wściekły na szefa''. W praktyce nie interesuje nas szczegółowa opowieść o szefie, nie tym się zajmujemy. Mamy odnieść się do złości w bardzo konkretny sposób. Z otwartego miejsca bezruchu, ciszy i przestrzeni umysłu mamy nawiązać bezpośredni kontakt z tą emocją, w pełni dopuścić do siebie to doświadczenie, bez snucia rozmaitych opowieści czy też odcinania się od niego. Kiedy w pełni pozwolisz przejawiać się tej emocji, będziesz mógł wyraźnie doświadczyć energii leżącej u podstaw opowieści, którą snujesz. To wiatr, koń, pewna struktura energetyczna. Bardzo wyraźnie istnieje, możesz się z nią połączyć i zmienić dzięki praktyce Dziewięciu Oczyszczających Oddechów. Robiąc to przekształcisz swoją rzeczywistość.
(...)
Emocji się nie da zmienić siłą woli. Trzeba nawiązać kontakt z ich podstawową strukturą, z wiatrem czy też koniem, którego dosiadają emocje, w ten sposób można tę strukturę rozproszyć i odmienić swoje doświadczenie. Kiedy skupimy się na ciele, szczególnie na oddechu, łatwo zauważymy, jak emocje wpływają na nasz sposób oddychania. Czasami przyłapujemy się na tym, że odczuwając daną emocję, wstrzymujemy czy spłycamy oddech. Możemy też zauważyć, że oddech staje się przyspieszony czy wręcz przeciwnie -oddychamy wolniej. Istnieje zatem związek pomiędzy oddychaniem a namacalnymi skalaniami umysłowymi.''

- Tenzin Wangyal Rinpocze, ''Przebudzanie świętego ciała. Tybetańska joga oddechu i ruchu'', wyd. ''Rebis'', 2012r.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze: pt cze 09, 2017 23:53 Jeden smak.

''Pożywienie daje życie. Cokolwiek daje życie, jest to wielkim darem, tak więc doceniaj to. Docenienie oraz wdzięczność w stosunku do pożywienia, tak jak do osoby, która daje to pożywienie, stanowi część twego wzrostu. Nie chwytaj się smaku czy wrażeń zmysłowych: jeżeli to robisz, tracisz to. Bez chwytania się, lecz z przyzwoleniem na bycie w tym, na łączenie się z tym stajesz się jednością.
Jest to nazywane jednym smakiem. Jeden smak nie oznacza, iż spaghetti oraz czekolada smakują jednakowo. Oznacza to, że smakujący i smak nie są oddzieleni. Jest to droga doświadczania w dzogczen. Kiedy tak się dzieje, smak nie powoduje, że smakujący gubi samego siebie. Doświadczenie nie powoduje, że doświadczający gubi samego siebie. Dzieje się coś odwrotnego: doświadczenie powoduje, że doświadczający może siebie odnaleźć, połączyć się z samym sobą. Doświadczenia są manifestacją nirmanakaji.''

Tenzin Wangyal Rinpocze
Witam.
Skąd pochodzi ten cytat? Czy jest w tym źródle też mowa o manifestacji sambhogakaji?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witaj
atomuse pisze: ndz maja 06, 2018 10:46 Skąd pochodzi ten cytat? Czy jest w tym źródle też mowa o manifestacji sambhogakaji?
wow... cytat prawie sprzed roku - jest tak, nie pamiętam co wtedy czytałem, postaram się sobie przypomnieć na dniach i podam. no i tak, jest tam mowa o manifestacjach sambhogakaji, nie jestem tylko pewien czy w kontekście jednego smaku. tak czy inaczej, nadchodząca przestrzeń pokaże, jak tylko odnajdę swą pamięć :)

pozdrawiam
:14:

ps
pamiętam o czym czytałem, niestety, mam kiepską pamięć co do tytułów - przepraszam
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witam

atomuse pisze: ndz maja 06, 2018 10:46 Skąd pochodzi ten cytat?
''Niamdziu. Przekaz doświadczenia Tru Dzialły Jungdrunga.'', komentarz Tenzina Wangyala Rinpocze.

atomuse pisze: ndz maja 06, 2018 10:46Czy jest w tym źródle też mowa o manifestacji sambhogakaji?
Jest w tym komentarzu mowa o sambhogakaji, jednak nie w tym kontekście. Kontekstem dla tego cytatu jest podział nauk na szamanizm, tantrę i dzogczen, a w związku z: ''Nauki na temat świętych zasad formy, smaku oraz przestrzeni''.

pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Dziekuje.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Podam przykład tyczący się radości. Pomyśl o czymkolwiek w życiu, nie tylko o czymś co ma związek z naukami: nieważne co robisz, jeżeli nie masz w sobie radości, nie działa to dobrze. Dotyczy to zarówno relacji międzyludzkich, pracy zawodowej, uczenia się, jak też praktyki.
Cokolwiek robisz, jeżeli nie wkładasz w to serca i nie czujesz się szczęśliwym, nie będzie to dobrze funkcjonowało. Musisz wtedy udawać, musisz wkładać w swe działanie wiele wysiłku, musisz lekceważyć swoje uczucia, musisz robić wiele rzeczy, które w rezultacie zakłócą wszystko, co robisz. Tak więc radość jest bardzo istotna. Bądź radosny. Czasami jest to trudne i możesz zapytać , dlaczego masz odczuwać radość właśnie teraz. Ludzie zawsze potrzebują jakiegoś powodu, by czuć się szczęśliwymi. Jednocześnie nie wiedzą, co mogłoby być tym dobrym powodem. Bądź szczęśliwy już wtedy, gdy twoje oczy widzą świata, możesz mówić, możesz chodzić. Można w prosty sposób cenić to , co się ma. Ale my, tak potrafimy się pozasłaniać, że zapominamy o wszystkim i chowamy się w ciemne miejsca naszego życia tam, gdzie nie dociera już żadna radość.
W takich przypadkach, w naszym codziennym życiu pomocna jest praktyka. Zawsze mówię o odczuwaniu szczęścia z samego faktu istnienia. Zastanów się nad tymi słowami i poddaj je kontemplacji: szczęście istnienia.
Mamy znacznie więcej doświadczeń szczęścia, związanych z posiadaniem rzeczy. Początek zawsze jest taki sam: cieszymy się z posiadania nowych przedmiotów. Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ posiadamy przedmioty, których wcześnie nie posiadaliśmy. Jesteśmy szczęśliwi dopóki do nich nie przywykniemy. A kiedy już się to stanie, tracimy to uczucie szczęścia.
Bardzo ważne jest więc, aby zastanowić się nad prawdziwym źródłem szczęścia. Szczęście istnienia jest prawdopodobnie największym szczęściem, jakie można mieć. Jeżeli nie doświadcza się tego rodzaju szczęścia, warto przynajmniej docenić to, co się posiada, a nie koncentrować się na tym, czego się nie ma albo czego mieć nie można, czy też czego brakuje, itp.''

Tenzin Wangyal Rinpocze, komentarz do: ''Niamdziu. Przekaz doświadczenia Tru Dzialły Jungdrunga.''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Gdziekolwiek pójdziemy, nie możemy wyjść z przestrzeni. Przestrzeń nie ma początku i nie ma końca. Nie ma w niej podniet i nie ma smutku. Jest trwała, przenikająca. W naszym umyśle w naszym istnieniu, bez względu na to, co robimy - dobrego czy złego - to jest to samo. To brzmi przewrotnie, ale my mówimy z punktu widzenia podstawy, nie z punktu widzenia konwencjonalnego ''ja''. Dobry przykład: czasem podczas medytacji pojawia się lęk przed utratą ''ja''. Gdy tak się dzieje, strach wiąże się z niemożnością utrzymania łączności z tym ''ja''. Z jednej strony można powiedzieć, że to dobry znak, ponieważ tak naprawdę chcemy się od tego ''ja'' wyzwolić. Kiedy jednak pojawia się lęk, trzeba być bardzo ostrożnym, bo kto się boi, ten może postradać zmysły. Dlatego trzeba go wspierać, choć z perspektywy podstawy nie ma to sensu. Z praktycznego punktu widzenia nie powinniśmy się skupiać na perspektywie podstawy. Powinniśmy uważnie przyglądać się temu lękowi i temu aspektowi w nas samych, który odczuwa lęk. Powinniśmy korzystać z każdego możliwego wsparcia przyjaciół, terapeutów, lekarzy.
Jeśli kontynuujemy praktykę i wspieramy tych, którzy się boją, stopniowo lęk zanika, by całkowicie zjednoczyć się z tą przestrzenią - i to jest właśnie bycie w sposób całkowity. Chwilowe doświadczenia tej pustki mogą nas wprawić w szok, ponieważ nasza osobowość nie jest po porostu jeszcze gotowa na tak silne doświadczenia. Nie jest to szok dla rigpy, lecz dla naszego konwencjonalnego umysłu. Właśnie ten umysł musimy obserwować i w tej sprawie musimy być ze sobą szczerzy. Mówię o tej części naszego ''ja'', o tym umyśle, dla którego praktyki oczyszczenia i oddania są tak potężne. Jeśli konwencjonalny umysł słyszał tak wiele nauk z perspektywy podstawy, np. o wyzwoleniu i integracji, to w praktycznej sytuacji może mieć kłopot z poradzeniem sobie z prostym problemem. Naprawdę musimy obserwować nasz konwencjonalny umysł z wielką uwagą.''

- Tenzin Wangyal Rinpocze
z komentarza do ''21 małych gwoździ''



''Dzogczen jest z nami od zawsze, ale to, czy go urzeczywistnimy, zależy od nas. Jeśli nie urzeczywistnimy tej natury, jej naturalne cuda na nic się nie zdadzą - będzie tak, jak w opowieści o staruszce, która mieszkając we wspaniałej złotej jaskini całe życie spędziła w ubóstwie, ponieważ nie rozpoznała złota. Dzogczen nic nam nie pomoże, jeśli go nie urzeczywistnimy, a wraz z urzeczywistnieniem znajdziemy absolutny skrót do osiągnięcia stanu buddy.
Z drugiej strony, opaczne zrozumienie nauk dzogczen jest niebezpieczne - może stwarzać przyczynę do odrodzenie się w sferze piekieł. Jest to więc dobre lekarstwo dla tych, którzy są gotowi, ale trucizna dla tych, którzy wykazują skłonność do opacznego rozumienia i nadużywania nauk.''

- jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze
z komentarza do ''21 małych gwoździ''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Wielu ludzi na zachodzie czuje się nieswojo słysząc, że emocje określane są jako negatywne, ale w rzeczywistości, to nie uczucia same w sobie są takie.
Wszystkie emocje pomagają przeżyć i są niezbędnym ogniwem łańcucha ludzkiego doświadczenia. Do uczuć tych należą również przywiązanie, gniew, duma, zazdrość i tak dalej. Bez tych uczuć nie moglibyśmy żyć pełnią życia.
Uczucia stają się negatywne wtedy, kiedy dajemy się złapać w ich sidła, tracąc kontakt z głębszym aspektem nas samych. Są negatywne, kiedy reagujemy na nie pożądaniem i niechęcią, ponieważ wówczas cierpimy z powodu ograniczającego stanu świadomości i tożsamości. Potem zasiewamy nasiona przyszłych, negatywnych warunków wiążących nas ze światami pełnymi cierpienia, zarówno w tym życiu, jak i w kolejnych żywotach, gdzie podjęcie duchowej podróży może okazać się bardzo trudne. Rezultat działania negatywnych emocji jest więc w porównaniu z wyzwoleniem się ze wszystkich ograniczających tożsamości niewątpliwie negatywny. Dlatego właśnie ważne jest, aby traktować sześć światów egzystencji nie tylko w sferze emocji, ale również jako sześć wymiarów świadomości i doświadczenia.
W sferze uczuć istnieje wiele różnic kulturowych. Na przykład strach i smutek nieczęsto opisuje się w buddyjskich naukach, a cała samsara jest nimi zabarwiona. Pojęcie nienawiści skierowanej przeciwko sobie jest obce Tybetańczykom, którzy nie mają słów mogących ją opisać. Kiedy pojechałem do Finlandii, wielu ludzi rozmawiało ze mną o depresji, co było zupełnym przeciwieństwem Włoch, z których właśnie wróciłem. Tam ludzie mówili o depresji bardzo niewiele. Oczywiste jest więc, że klimat, religia, tradycje i systemy wierzeń warunkują nas i wpływają na nasze doświadczenie. Leżący u ich podstawy mechanizm obejmujący pożądanie i niechęć, projekcje oraz dualistyczne współdziałanie z tym, co projektujemy, jest jednak wszędzie taki sam. W tym właśnie tkwi negatywność emocjonalnego doświadczenia.''

- Tenzin Wangyal Rinpocze, ''Tybetańska joga snu i śnienia.''

ps
...takie zapętlenie wyszło :oczami:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Obserwować, to słowo pułapka, rozumiane często jako rodzaj analizy. Nie o to tutaj chodzi. ''Obserwować siebie'' oznacza pytanie, kim jest ten, który odczuwa gniew. Obserwujący musi widzieć własne ''ja'' - nie jako mądrala uważający gniew za coś niewłaściwego, nie jako ktoś pytający dlaczego ktoś wpada w gniew, ani jako ktoś, kto uważa, że teraz właśnie czyni wielkie postępy, bo potrafi obserwować własny gniew. Nie w tym rzecz. Gdy wpadamy w gniew, dobrze jest zdawać sobie sprawę ze swych myśli i emocji. Jednak gdy mówimy o praktyce, ważne jest zrozumienie, że jest to zupełnie inny i specyficzny sposób obserwacji ''ja''.''

- Tenzin Wangyal Rinpocze
z komentarza do ''21 małych gwoździ''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Wykonując wszelkie praktyki skupienia umysłu, w pewnym momencie docieramy do doświadczenia dużego spokoju i błogości. Może tez pojawić się podniecenie, związane z tymi doświadczeniami, a także przywiązanie do nich, ponieważ są one bardzo przyjemne.
Ta błogość jest bardzo silna. We wszystkich praktykach skupienia umysłu, czyli w śamatha, jest chwila, w której umysł staje się bardzo stabilny, pojawia się silna błogość czy przyjemność i może dojść do ''skrzywienia'' praktyki z powodu przywiązania do błogości i przyjemności.
Tekst mówi:
Jeśli nie jesteśmy wolni od przywiązania do tego podniecenia czy przyjemności, to jest to oznaka, że zboczyliśmy do krainy pożądania.
Mówimy, że w samsarze istnieje sześć głównych światów. Pięć światów rządzonych jest przez pojedynczą, odpowiednią każdemu z nich truciznę umysłu. Świat bogów jest rządzony przez połączenie tych wszystkich trucizn.
Istnieją także wyższe światy bogów - ten, o którym mówimy, to jest właśnie świat pożądania. Są także światy foremne i bezforemne.
Istoty w świecie formy, które rozwijają kolejne stadia praktyki szine [śamatha], nawet dla nas ludzi, są niedostępne. Mówi się o sem ten, czyli o skupieniu umysłu, do którego te istoty odczuwają bardzo silne przywiązanie i to przywiązanie jest powodem, że nie mogą osiągnąć wyzwolenia.
Jeżeli wykonując praktykę szine [śamatha] czy inną praktykę koncentracji umysłu, będziemy odczuwali przywiązanie do doświadczeń, które pojawiają się podczas praktyki, doprowadzi nas to do odrodzenia się w krainie pożądania czy w jednym ze światów samsary - może to być świat bogów, lecz przez cały czas będzie to świat samsary.''

khenpo Tenpa Yungdrung Rinpocze, cytat z komentarza do: ''Siedmiu Zwierciadeł'' Drenpa Namkhi
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Bez względu na to, czy znajdujemy się w stanie uspokojenia czy ruchu myśli, istnieje poczucie obecności czyli bezpośredniej świadomości, które jest rigpą. Jest to właściwość naturalnego stanu. Nawet jeśli nie powstaje żadna myśl, jesteśmy obecni i świadomi. Nie jesteśmy nieświadomi; ta obecność jest bardzo jasna i przejrzysta. Po prostu jest tam; nie ma żadnego dualizmu podmiotu i przedmiotu. Gdyby ta wewnętrzna świadomość nie była obecna, znajdowalibyśmy się we śnie. Tak jednak nie jest. Zostawiamy ją taką jaka jest; nie ma niczego co można by zmienić, poprawić czy zmodyfikować. Jest po prostu tym czym jest i niczym innym; jest jednak czymś niewyrażalnym. Nie jesteśmy w stanie tego wypowiedzieć mimo iż nazywamy to przejrzystością (salła, gsal-ba) czy świadomością (rigpa, rig-pa). Ta przejrzystość czy też świadomość stanowi cechę charakterystyczną natury umysłu, naturalnego stanu, zarazem jednak jest pusta, ponieważ nic w niej nie znajdujemy. A zatem ta przejrzystość i ta śunjata są nierozdzielne. Jednak żadna z nich nie została stworzona przez aktywność umysłu. Ten stan nie został stworzony przez umysł tak jak miało to miejsce w przypadku uspokojenia i koncentracji. Jest on nieuwarunkowany i pierwotny. Stanowi podstawę i kontekst dla umysłu, nie jest jednak umysłem (sem, sems) - jest naturą umysłu.''

- Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze
.
dane :580:
Yerme
Posty: 1
Rejestracja: sob paź 17, 2020 10:20
Płeć: kobieta
Tradycja: Bon

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: Yerme »

kunzang pisze: czw kwie 30, 2020 19:39 ''Bez względu na to, czy znajdujemy się w stanie uspokojenia czy ruchu myśli, istnieje poczucie obecności czyli bezpośredniej świadomości, które jest rigpą. Jest to właściwość naturalnego stanu. Nawet jeśli nie powstaje żadna myśl, jesteśmy obecni i świadomi. Nie jesteśmy nieświadomi; ta obecność jest bardzo jasna i przejrzysta. Po prostu jest tam; nie ma żadnego dualizmu podmiotu i przedmiotu. Gdyby ta wewnętrzna świadomość nie była obecna, znajdowalibyśmy się we śnie. Tak jednak nie jest. Zostawiamy ją taką jaka jest; nie ma niczego co można by zmienić, poprawić czy zmodyfikować. Jest po prostu tym czym jest i niczym innym; jest jednak czymś niewyrażalnym. Nie jesteśmy w stanie tego wypowiedzieć mimo iż nazywamy to przejrzystością (salła, gsal-ba) czy świadomością (rigpa, rig-pa). Ta przejrzystość czy też świadomość stanowi cechę charakterystyczną natury umysłu, naturalnego stanu, zarazem jednak jest pusta, ponieważ nic w niej nie znajdujemy. A zatem ta przejrzystość i ta śunjata są nierozdzielne. Jednak żadna z nich nie została stworzona przez aktywność umysłu. Ten stan nie został stworzony przez umysł tak jak miało to miejsce w przypadku uspokojenia i koncentracji. Jest on nieuwarunkowany i pierwotny. Stanowi podstawę i kontekst dla umysłu, nie jest jednak umysłem (sem, sems) - jest naturą umysłu.''

- Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze
podaj proszę tekst źródłowy, z którego pochodzi ten cytat, dziękuję! :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witaj

Yerme pisze: sob paź 17, 2020 10:25podaj proszę tekst źródłowy, z którego pochodzi ten cytat, dziękuję! :)
...nie mam na ten moment pod ręką swej biblioteczki - o ile dobrze pamiętam, to cytat pochodzi z: ''Nauki dzogczen Bonpo'' wyd.wew. Związku Garuda. gdy będę miał dostęp do książek, a okaże się inaczej, to dam znać.

pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

‘’Prawdziwą naturą wszystkich czujących istot jest natura buddy a wszystkie zjawiska są zasadniczo czyste. Subiektywne tożsamości i zewnętrzne zjawiska są puste, pojawiają się spontanicznie jako gra energii żywiołów. Nawet brud, choroby czy pozornie złe istoty są z natury czyste.
A jednak cierpimy.
Dopóki rzeczywiście nie będziemy spoczywać w naturze umysłu, rozmowy o niedualnej przytomności i pierwotnej czystości pozostaną jedynie intelektualnymi dysputami na tematy, o których niewiele wiemy. Łatwo sprawić, by dzogczen z praktyki stał się teorią. Mój nauczyciel Lopon Tenzin Namdak Rinpocze często tłumaczy, że nie należy mylić niedualnego poglądu dzogczen z działaniami praktykującego dzogczen, który stale zmaga się z dualizmem samsary. Chociaż światopogląd nauk dzogczen jest niedualny, w zwyczajnym życiu istnieje to, co czyste i nieczyste, pozytywne i negatywne, pomocne i szkodliwe, a my musimy znać różnicę między nimi i działać w odpowiedni sposób.’’

- Tenzin Wangyal Rinpocze, ‘’Leczenie formą, energią i światłem’’, wyd. Rebis
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: booker »

When you ignore a problem, you ignore the solution.
When you ignore pain, you ignore happiness.
When you open the door of Awareness, your world will change.


Kiedy ignorujesz problem, ignorujesz rozwiązanie.
Kiedy ignorujesz ból, ignorujesz szczęście.
Kiedy otwierasz wrota Przytomności, zmieni się Twój świat.

Tenzin Wangyal Rinpoche, facebook, 7/04/2021
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witam

ostatnio zaprząta mi głowę: duchowy materializm - jego tropy i przedstawienia w różnych tradycjach buddyjskich. z naszego podwórka, cytat z cytatu :oczami: ...odnośnie rozumienia duchowego materializmu w jednym z jego wielu aspektów.
Czasami konceptualnie wydaje się nam, że nasza praktyka działa, kiedy nasze rozumienie nie jest pełne, ale bardzo mocno tego pragniemy, wtedy praktykujemy, ale ta praktyka, oparta na pragnieniu, bez płynącego z serca związku i prawdziwego rozumienia, nie działa. Znam wielu ludzi na zachodzie, którzy są wspaniałymi ludźmi, którzy mają wielkie pragnienie, ale nie mają prawdziwego rozumienia ani związku z nauczycielem, naukami i doświadczeniem. Ich pragnienie jest takie samo, jak pragnienie rzeczy materialnych, bardzo chcieliby to mieć. Niektórzy praktykują na takiej podstawie przez długi czas, czasem dziesięć lat. Aż wreszcie zadają sobie pytanie: ''Co ja tu robię? Nie czuję z tym żadnego związku.'' Dlaczego nie czują związku? Ich pragnienie się wyczerpało. Wtedy przychodzi dla nich trudny okres, czują, że powinni praktykować, mają oddanie dla nauczyciela i zaczynają czuć się winni. Przez wiele lat mogą być złapani w taką pułapkę. To nie jest dobre.
(...)
Spotkałem kiedyś bardzo interesującego człowieka. Jak wiecie jest tradycja wykonywania odosobnień trzyletnich, trzy miesięcznych, czy trzy tygodniowych. Człowiek ten udał się na trzyletnie odosobnienie, nauczył się sadhany, od początku do końca, bardzo poprawnie i stwierdził, że teraz jest to jego praktyką, co oznacza, że poczuł jakiś związek z tą praktyką i zaczął ją wykonywać, recytować mantry itd Powiedział, że po pewnym czasie odosobnienia zaczął tracić związek z tą praktyką, nie wiedział tak na prawdę co robi, nie miał też prawdziwego wsparcia od nauczyciela. Ale ponieważ zobowiązał się odbyć trzyletnie odosobnienia, więc nadal to robił. To odosobnienie robiło razem dziewięciu mężczyzn. Były to dla niego bardzo przygnębiające i trudne trzy lata. Inni, którzy przebywali na tym odosobnieni przeżywali to podobnie. Raz dziennie zbierali się, żeby rozmawiać, ale patrzyli na swoje twarze i widzieli, że nie było czym się dzielić, nie mieli o czym rozmawiać. Starali się rozmawiać, ale jedynym tematem jaki znaleźli, były stare filmy, westerny. To była jedyna rzecz, jaka ich łączyła, a nie dojrzałość ich praktyki. Dlatego czasem ważne jest rozpoznanie wartości praktyki, to jest powód dla którego podkreślam ważność praktyk takich jak praktyka Szierab Ciammy czy praktyka pięciu sylab. Angażują one ciało, pranę i umysł. Są one wystarczająco proste, by móc je wykonać i wystarczająco głębokie, by móc robić je przez resztę waszego życia i wykonując je cały czas się zmieniacie, zamiast zmieniać praktyki, nauczycieli i sanghi. To wy zmieniacie się cały czas na lepsze. Ważne jest, żeby to rozpoznać.

Zaczerpnięte z: ''Joga śnienia'', Tenzin Wangyal Rinpocze, sierpień 2005, Wilga - ''Cziama Ling''
pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze: śr kwie 07, 2021 16:05 witam

ostatnio zaprząta mi głowę: duchowy materializm - jego tropy i przedstawienia w różnych tradycjach buddyjskich. z naszego podwórka, cytat z cytatu :oczami: ...odnośnie rozumienia duchowego materializmu w jednym z jego wielu aspektów.
(...)
Dlatego czasem ważne jest rozpoznanie wartości praktyki, to jest powód dla którego podkreślam ważność praktyk takich jak praktyka Szierab Ciammy czy praktyka pięciu sylab. Angażują one ciało, pranę i umysł. Są one wystarczająco proste, by móc je wykonać i wystarczająco głębokie, by móc robić je przez resztę waszego życia i wykonując je cały czas się zmieniacie, zamiast zmieniać praktyki, nauczycieli i sanghi. To wy zmieniacie się cały czas na lepsze. Ważne jest, żeby to rozpoznać.
Jasne, ale - są szkoły, gdzie nie ma aż tak kompleksowego wachlarza praktyk jak w bön. Przykładowo, kiedy byłem w kwan um, znałem osoby, które np. w czasie retritów robiły ćwiczenia tai chi. W innych szkołach, np. thera u Iwana, zalecą praktyki jogiczne z innych szkół buddyzmu. Osobiście np. podczas mojego dobrze spędzonego czasu z zen w pewnym momencie waliłem już tylko głową w ściane (niemal dosłownie) a praktyka mi nie pomagała iść dalej, bylem sfrustrowany mimo, iż wczesniej jakos przechodziłem przez kilka bram (sprawa ciriculum). Spowodowało to końcem jej porzucenie.

Czy kiedy teraz zmieniłem szkołę na bön, stałem się po prostu przykładem duchowego materialisty? Zwłaszcza, że wcześniej też byłem w kagyu? ( z ktorego zresztą odszedłem nie z powodu braku postępow w praktyce, bo tych mialem zaskakująco wiele ). Więc czy jestem kandydatem na to, żeby za parę lat olać buddyzm w ogóle, i przejsć na shivaizm, czy nie wiem, świadków jehovy? :)

Rożnie z nami bywa. Niekoniecznie każdego należy oceniać z tej samej linijki. :) Nie każda osoba, która pragnie urzeczywistnić siebie będzie zmieniała szkoły i praktyki, tylko po to, aby się domaterializować duchowo. Czasami po prostu coś przestaje dla nas działać, i trzeba spróbować zmiany. W moim wypadku tą zmianą była dlugoletnia przerwa w praktyce w ogole.

Czasem jednak może też to być zwykła utrata wiary w to, co się robi - moze szkola okazuje sie uwiklana w jakies polityczne spory, moze jej czlonkowie angazuja sie w spory dharmiczne z innymi tradycjami, moze dochodzi do wasni na poziomie mistrzow wewnatrz szkoly, a mistrzowie serca szkole opuszczaja - roznie bywa, ale takie sprawy maja wplyw na praktykujacego, ktory wczesniej szedl prosto i mial wyniki, ale stracil wiare w szkole i ludzi, z przykladowych powodow, ktore wymienilem. A tych powodów i osób, ktore rozstają się z powołaniem po klilku dekadach pewnie znaleźć można wiele.

W ten sposób naturalnie tworzy się blokada - bo nie da sie praktykowac gleboko bez glebokiej wiary w sens tego, co sie praktykuje. Taka gleboka wiara powoduje glebokie oddanie, a wówczas na efekty nie trzeba aż tak dlugo czekac, jak u tych panow od westernowego retritu.

Najlepszego dla nas. :)
m.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze: śr kwie 07, 2021 16:05 ostatnio zaprząta mi głowę: duchowy materializm - jego tropy i przedstawienia w różnych tradycjach buddyjskich.
Przy okazji tej mowy https://www.youtube.com/watch?v=Sa2zvm2jjo4&t=1639s Rinpoche wspomina o duchowym materializmie.

Schodzi tu dość prosto - kazdy ktoś czegoś chce od praktyki - "bo jak to będe robił, to co dostanę?!". Jak coś chcesz, to już jest to materializm. :) Ale spokojnie. Później dodaje, że chodzi mu o ego i zabawianie ego. Że jeżeli chcemy ciąge tylko rozrywki, to można zapomnieć o oświeceniu.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witaj

to dorzucę jeszcze /cytat z cytatu/:

''Pytanie: Rinpocze, mówiłeś o katalogach z samochodami. Poszukując rozwiązania na te światowe „katalogi” doszliśmy do świata buddyzmu, który też można potraktować jako katalog praktyk. Jak uniknąć tej pułapki?

Tenzin Wangyal Rinpocze: Tak może być. Wiele ludzi wpada w taką pułapkę. To się nazywa duchowy materializm. Ponieważ jeśli nie zmienisz sposobu swojego postrzegania i trafisz na nauki, to nic się nie zmieni, a może być nawet jeszcze gorzej. W Tybecie mamy takie powiedzenie, że jeśli skóra, np. zwierzęca, wyschnie, to robi się twarda. Można ją natrzeć olejem lub masłem, żeby znów zrobiła się miękka. Ale jeśli skóra stała się twarda pod wpływem masła, wówczas nacierając ją dalej masłem nie spowodujemy, że zmięknie, lecz cały czas będzie twarda.
Kiedy narzędzie staje się problemem, wówczas nie masz już więcej narzędzi. Na przykład jeśli bierzesz za dużo antybiotyków, one przestają działać. Podobnie jeśli twój pogląd na dharmę jest materialistyczny, staje się ona problemem. Miała ci ona dać inny sposób widzenia, ale ty się nie zmieniłeś pod jego wpływem, lecz używałeś własnego spojrzenia, by na nią patrzeć. Dlatego nic się nie zmieniło. Jeśli wyjmiesz z oceanu kamień, który leżał na jego dnie przez setki lat, i przełamiesz go... będzie w środku suchy.''

pozdrawiam
:14:

ps
definicja duchowego materializmu wg Czogjama Trungpy Rinpocze:
''Istnieje wiele bocznych ścieżek, które prowadzą do zniekształconej, skoncentrowanej na ego odmianie duchowości. Możemy oszukiwać sami siebie, myśląc, że rozwijamy się wewnętrznie, a zamiast tego stosując duchowe techniki, tylko wzmacniamy własny egocentryzm. To fundamentalne wypaczenie duchowości można określić mianem duchowego materializmu''
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dar Ochrony
"Kiedy wykorzenimy to, co w umyśle stwarza pamiętanie i myślenie,
staje się całkowicie jasne, że żadne zjawiska trwale nie istnieją.
- Taka jest prawdziwa mądrość Kunzang (czyli: Kuntu Zangmo - to żeńska forma Kuntu Zangpo, reprezentująca naturę zjawisk).
A teraz, po rozpoznaniu swej własnej natury, niech się wszyscy wyzwolą !"

- Shardza Tashi Gyaltsen, ''Śmiech Dakiń'', praktyka czie (czod).
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Ścieżka wyzwolenia ''Tantry Matki''.
DZIESIĘĆ PARAMIT


''Praktykowanie dziesięciu Paramit, to jedyny sposób na osiągnięcie stanu buddy. Powinien je znać każdy praktykując, nawet jeśli ktoś jest dzogczenpą (praktykującym dzogczen). Bez ich znajomości nie jesteśmy religijnymi praktykującymi. Te Paramity dotyczą każdego aspektu naszego życia. Już samo praktykowanie chociażby jednej z nich jest pierwszym krokiem do osiągnięcia stanu buddy.

- Pierwszą Paramitą jest Szczodrość.
Aby móc praktykować szczodrość, najpierw musimy zmienić nasze nastawienie i ukierunkować wszystkie nasze działania na osiągnięcie stanu buddy. Tutaj na tym treningu wykonujemy różne praktyki, takie jak ofiarowanie song (bsang), ofiarowanie wody, sur (gsur) oraz czie (gcod). Wszystkie one mają związek ze szczodrością. Aby poznać rzeczywiste znaczenie szczodrości musimy najpierw ją zrozumieć, a następnie ćwiczyć. Wcale nie musimy siedzieć w pozycji medytacyjnej i wykonywać wizualizacje. Powinniśmy doświadczyć tego na samym sobie. Ludzie są silnie przywiązani do własnego ciała. Aby wykorzenić to przywiązanie wykonuje się praktykę czie (gcod) i inne ofiarowania. Składamy ofiarę Trzem Klejnotom. Te klejnoty same z siebie nie potrzebują niczego, to my możemy skorzystać. Nie powinniśmy myśleć o tym, czy są one zadowolone z naszych darów. To czy będzie z tego jakiś rezultat nie zależy od nikogo innego tylko od nas samych i od tego jak bardzo jesteśmy otwarci. Jeśli nie będziemy oczekiwać żadnej zapłaty, to będzie to prawdziwy dar. Wszystko co zrobimy będzie wtedy szczodrością, nawet nauczanie. Jeśli ktoś nie będzie wiedział w którą stronę ma się udać, a wskażemy mu właściwą drogę, to będzie to szczodrość. Jeśli nauczyciel w szkole nie będzie myślał o wysokości swojej pensji, a podzieli się swą wiedzą z uczniami, to będzie to szczodrość. W przeciwnym razie myślimy tylko o sobie i oczekujemy zapłaty. Nie różni się to niczym od biznesu. Gdy robimy coś jako obowiązek, to traci to na znaczeniu. W religii wszystko jest kontrolowane przez umysł i sprowadzane na właściwą ścieżkę. Istnieje wiele metod, aby tego dokonać. Możemy na przykład dzielić się wszystkim co mamy - książkami, obrazami, wiedzą itp. Możemy też praktykować czie. Praktyka ta nie polega jedynie na śpiewaniu melodii. Symbolicznie ofiarujemy tutaj krew, ciało i kości - nasze życie. Dajemy to wszystkim, którzy potrzebują. Robimy tak tylko dlatego, że wszystkie czujące istoty, a zwłaszcza ludzie, mają bardzo silny związek i przywiązanie do własnego ciała. Dzielimy się wszystkim co mamy. Bez tego podejścia to tylko śpiewnie melodii, i nie różni się to niczym od zwykłego śpiewania. To nie jest prawdziwe znaczenie czie. Praktykę tę robimy po to, by wyeliminować pożądanie. Stopniowo uczymy się ofiarować ciało komukolwiek - duchom, demonom i wszystkim potrzebującym. Dzielimy się bez odpłaty i oczekiwań. W ten sposób praktykujemy szczodrość.

- Drugą Paramitą jest Dyscyplina Moralna.
Ogólnie istnieją cztery kategorie (klasy) dyscypliny moralnej, których nauczał Budda. Pierwsze dwie przeznaczone są dla ludzi świeckich i powinno się je przestrzegać. Kolejne dwie są głównie dla osób, które porzucają życie świeckie i przyjmują celibat.
Budda powiedział, że ten kto nie przestrzega dwóch pierwszych praw, nie jest jego uczniem.
Te dwa pierwsze prawa to: Cztery Korzenie i Cztery Gałęzie (razem jest osiem).

- Cztery Korzenie to:
1. nie zabijanie,
2. nie kradnięcie,
3. nie mówienie kłamstw,
4. wstrzymanie się od niewłaściwego zachowania seksualnego.

Pytanie z sali: A picie alkoholu?
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpcze: Tylko te cztery, abstynencja nie. Możecie pić, byle nie za dużo. Nie przywiązujemy do tego wagi. Mnisi nie mogą pić, lecz wy możecie. Nie ma przeciwwskazań.

- Następnie mamy Cztery Gałęzie:
5. nie picie alkoholu,
6. nie jedzenie mięsa,
7. nie jedzenie czosnku,
8. nie jedzenie po południu.

Osiem praw stworzono z myślą o ludziach świeckich. Musimy spróbować utrzymać chociażby jedno z nich. Natomiast wszystkich ośmiu przestrzegamy przynajmniej cztery razy w miesiącu. W naszej tradycji te cztery dni miesiąca według kalendarza tybetańskiego i czasu lunarnego to: 8, 15, 22 i 30. Jeśli potrafimy utrzymujemy osiem ślubowań przez całe życie, codziennie, jeżeli jest to niemożliwe, próbujemy je utrzymać przynajmniej przez cztery lub dwa dni w miesiącu. Minimum to jeden dzień. Do dni w których powinniśmy utrzymywać te ślubowania zaliczamy również szczególne okazje, takie jak narodziny buddy, dzień śmierci buddy albo jakieś dni na modlitwy. Najważniejsze to utrzymywać jakiekolwiek z tych ośmiu ślubowań podczas całego życia. Natomiast mentalnie powinniśmy utrzymywać tak dużo jak jest to możliwe. To czy nam się to uda, zależy od indywidualnych predyspozycji. Tak, czy inaczej Cztery Korzenie i Cztery Gałęzie to podstawa, którą powinniśmy utrzymywać, jeśli przestrzegamy którejś z tych moralnych dyscyplin, stajemy się prawowitymi uczniami buddy. Musimy pamiętać o podstawie. W przeciwnym razie uznajemy siebie za zaawansowanych praktykujących, ale nie patrzymy pod nogi. jeśli spoglądamy wysoko w górę i fruwamy w obłokach nie patrząc gdzie stawiamy kroki, to nie jesteśmy prawdziwymi uczniami buddy, a jedynie ciągle udajemy dzogczenpę. W przypadku tego rodzaju dzogczenpy nie jest pewne co praktykuje i w jaki sposób.

- Trzecią Paramitą jest Cierpliwość.
Zdarza się, że ktoś mówi nam niemiłe rzeczy lub nawet nas bije. Co możemy zrobić w takiej sytuacji? Możemy jedynie być świadomi tego, że jesteśmy praktykującymi i spróbować być cierpliwi. Gdy ludzie mówią na nas złe rzeczy i nas wyzywają, musimy pomyśleć, że jesteśmy praktykującymi, a inni nimi nie są i im wszystko jedno, a nam nie. Komuś takiemu musimy powiedzieć z wdzięcznością: "Dziękuję ci, jesteś moim mistrzem cierpliwości".

- Czwartą Paramitą jest Determinacja.
To czy nasza determinacja będzie właściwa czy nie, zależy jedynie od przedmiotu na którym się skupiamy, jeśli ktoś pracuje bardzo ciężko dniem i nocą przez 24 godziny na dobę, to nie jest to determinacja w odniesieniu do religijnej ścieżki. Najpierw musimy sobie uświadomić co jest korzystne dla innych ludzi i dla naszej praktyki nauk buddy. Gdy to zrozumiemy, powinniśmy praktykować bez żalu i z determinacją. Jest to najwyższa determinacja.

- Piątą Paramitą jest Kontemplacja.
Kontemplacja nie polega jedynie na samej koncentracji. Najpierw musimy posiadać wyraźną znajomość nauk Buddy (sutry, tantry lub dzogczen), a następnie możemy koncentrować się na naukach i utrzymywać je w umyśle tak długo jak to tylko możliwe. Tak wygląda kontemplacja według jednej z dziesięciu paramit. Zwykła kontemplacja nie ma zbyt wiele wspólnego z naukami Buddy. Istnieje wiele innych znaczeń medytacji, na przykład w hinduizmie. Każda z niebuddyjskich religii posiada jakąś medytację. Nie można ich jednak zaliczyć do nauk Buddy. Są one oczywiście medytacjami, ale nie można powiedzieć, że są to medytacje nauk Buddy. Medytacja w innych religiach jest inna od buddyjskiej. Same nauki Buddy zawierają wiele różnych form medytacji (stosownie do nauk sutr, tantr i dzogczen). Najpierw musimy wiedzieć wyraźnie jak ścieżką chcemy podążać, a później możemy praktykować. Takie podejście jest bardziej użyteczne i przynosi rezultat. Samo przebywanie w odosobnionych miejscach to tylko rodzaj własnego sposobu na odpoczynek, a nie prawdziwa medytacja.

- Szóstą z dziesięciu Paramit jest Moc.
Gdy praktykujemy którąś ze ścieżek, na przykład sutrę, to jest tam wiele podziałów, wiele nauk i wymagań. Często myślimy, że nie możemy temu podołać, a nasz umysł jest zbyt słaby. Zastanawiamy się wtedy: "Czy powinienem to robić?", "Po co właściwie mam to robić?" albo "Dlaczego nie daję sobie z tym rady?". Aby móc zwalczyć te słabości i zniechęcenie potrzebujemy mocy. Musimy użyć właściwej siły. Tak wygląda szósta paramita – moc.

- Siódmą Paramitą jest Współczucie.
Bodhiczitta jest główną praktyką prowadzącą do osiągnięcia stanu buddy. Nazywana jest podstawą mahajany. Bodhiczitta jest jak ziarno a gromadzenie zasług i mądrości jest jak praca na polu. Natomiast dedykacja jest niczym jesienne plony, które zostały już zebrane. Te trzy praktyki są bardzo ważne i są nazywane Trzema Wielkimi i Doskonałymi Praktykami. Pierwszą z nich jest bodhiczitta, drugą gromadzenie zasługi i mądrości (urzeczywistnienie naturalnego stanu), trzecią zaś dedykacja (cały czas jaki spędziliśmy na kultywowaniu cnót w celu nagromadzenia zasług dedykujemy dla pożytku wszystkich czujących istot).
Bodhiczitta jest przyczyną stanu buddy. Gdy osiągniemy stan buddy, nasze zachowanie będzie kierowane bodhiczittą. Wszystko co budda mówi, naucza i myśli, jest robione z myślą o istotach czujących i zostało zapoczątkowane przez praktykę bodhiczitty.
Wszyscy pragniemy jak najszybciej uwolnić się. Jeśli pragniemy uwolnić siebie samego i myślimy tylko o sobie, to po tybetańsku nazywamy to ngedziung (nges 'byung). To ngedziung jest fundamentem praktyki religijnej. Jeżeli jednak myślimy o wszystkich cierpiących istotach, to nazywamy to współczuciem.
Pragniemy uwolnić się z cierpienia, lecz sami zdajemy sobie sprawę że nie mamy mocy i nie potrafimy tego zrobić. Dlatego szukamy kogoś, kto mógłby tego dokonać. Tym kimś może być tylko budda.
O bodhiczicie mówimy wtedy, gdy wszystkie nasze działania ciała, mowy i umysłu, są wykonywane z myślą o osiągnięciu stanu buddy. Musimy się tego nauczyć, są to esencjonalne nauki. Nie wystarczy powiedzieć "bodhiczitta". Każdy może powiedzieć słowo "bodhiczitta", jest to całkiem łatwe. Musimy myśleć o osiągnięciu stanu buddy by móc uwolnić czujące istoty z cierpienia - to jest prawdziwa bodhiczitta - mówienie nie gra tutaj roli, liczy się tylko intencja.

- Ósmą Paramitą jest Modlitwa.
Ma ona podobne znaczenie, co bodhiczitta. Bodhiczitta i posiada dwa aspekty. Jednym z nich jest modlitwa, a drugim praktyka. Bodhiczitta modlitwy to pragnienie osiągnięcia stanu buddy dla wyzwolenia wszystkich czujących istot z cierpienia, ograniczające się jedynie do modlitwy. Natomiast bodhiczitta praktyczna, to praktykowanie szczodrości, moralnej dyscypliny, cierpliwości, determinacji, medytacji itd. Wszystko co robimy powinno być nastawione na osiągnięcie stanu buddy dla dobra wszystkich czujących istot. Myślimy o tym przez cały czas. Tak wygląda prawdziwa praktyka bodhiczitty. Oba te rodzaje bodhiczitty są zawarte w ósmej z dziesięciu paramit, którą jest modlitwa.

- Dziewiątą Paramitą jest Metoda.
Nazywa się ją metodą, lecz oznacza dedykację. Wszystkie działania związane z ciałem, mową i umysłem, integrujemy z religijną ścieżką, a dzięki temu odnosimy dużą korzyść i gromadzimy zasługę. Tej zasługi nie gromadzimy jedynie dla siebie, lecz pragniemy się nią podzielić z istotami czującymi. Dzielimy się całą zasługą, którą zdobyliśmy dzięki praktyce. To powinno być jasne. Dość często jest to praktykowane, powinniśmy więc wiedzieć jasno co robimy.

- Dziesiąta Paramita to Mądrość.
Według sutry i tantry jest to mądrość znająca pustkę, a według dzogczen jest to mądrość poglądu dzogczen. Obydwie są mądrością. W tej czy innej postaci, jest to dziesiąta paramita.

Wszystkie dziesięć paramit praktykujemy po to, aby położyć podstawy dla osiągnięcia stanu buddy. Często mówimy o stanie buddy, ale aby go osiqgnąć musimy stworzyć jego przyczynę. Jeśli skupimy się na którejś z tych paramit, będzie to pomocne. Jednak aby osiągnąć stan buddy musimy praktykować wszystkie. Razem składają się na przyczynę oświecenia. Nawet jeżeli jesteśmy praktykującymi dzogczen, powinniśmy praktykować wszystkie dziesięć. Możemy je praktykować razem lub osobno. W każdym razie powinno to być bardziej szczegółowo przestudiowane.

Wielu ludzi narzeka na moje nauki i mówi: "Dzogczen nie potrzebuje wielu praktyk, sama medytacja wystarczy. Mówisz żeby zrobić to lub tamto, nie jesteś mistrzem dzogczen". To może być prawda, lecz ja podążam za naukami, za tekstem.

Dziesięć Paramit a Dogczen.
Ogólnie wszystkie paramity dotyczą praktyk wstępnych. Kiedy wchodzimy w jakikolwiek rodzaj praktyki i jakikolwiek rodzaj buddyjskiej religii, musimy spróbować połączyć nasz umysł z praktyką dziesięciu paramit. Związek Garuda (obecnie Ligmincha Polska) jest głównie wspólnotą dzogczen. Myślę, że dobrze będzie wyjaśnić w jaki sposób praktykować dziesięć paramit i integrować z nimi nauki dzogczen. Jeśli nie chcecie za bardzo wnikać w dzogczen, nie mam zamiaru naciskać i zmuszać, Związek Garuda nie jest stworzony jedynie dla praktykujących dzogczen. W każdym razie cokolwiek praktykujecie, musicie stosować dziesięć paramit. Określenie dzogczen składa się z dwóch wyrazów - "dzog" (rdzogs) i "czen" (chen). "Dzog" jest słowem bardzo dziwnym. Z jednej strony oznacza "absolutnie nic nie pozostaje, skończone", a z drugiej "wszystko jest doskonałe, nie spełnione".* Mamy więc to jedno słowo i dwa zupełnie przeciwstawne znaczenia. Dlatego też powinniśmy zrozumieć kontekst (to co chcemy tym słowem wyrazić). Jest to bardzo ważne. W przeciwnym razie, to słowo jest tylko wyrazem o dwóch zupełnie przeciwstawnych znaczeniach i niczym więcej. Jeśli nie rozumiemy kontekstu, jak możemy później wiedzieć o które z tych znaczeń chodzi.

W sutrze praktykujemy gromadzenie mądrości i zasługi. Jeśli nie praktykuje się obu tych nagromadzeń na równi, praktyka będzie podobna do ptaka, który stracił skrzydło. Aby ptak mógł latać, musi posiadać dwa skrzydła. Podobnie jest w tantrze. Tam również praktykujemy dwie ścieżki - prawdę absolutną i prawdę relatywną. W sutrze i tantrze muszą być obecne dwa elementy praktykowane na równi. To samo dotyczy paramit. Natomiast w dzogczen nie rozpoznaje się dwóch prawd. Nie ma tam prawdy absolutnej i nie ma prawdy relatywnej. Nie ma rozpoznania jakichś dwóch prawd, a jedynie jednej pojedynczej prawdy - prawdy absolutnej. Jest to nazywane pojedynczą sferą istnienia.

Jeśli słucha się nauk dzogczen przez jakiś krótki czas, trudno jest dotrzeć do ich pełnego znaczenia. Myślę, że ogólnie dla praktykujących ważne jest przetłumaczenie na ojczysty język prawdziwych esencjonalnych tekstów. Mistrz przyjeżdża do was na parę dni, weekendów, godzin i pozostaje mu jedynie czas na wyjaśnienie jakiejś części. Jeśli będziemy podążać taką drogą nie studiując niczego samemu, to nie poznamy w pełni nauk dzogczen. Będzie to wtedy bardzo trudne. Chyba, że posiadamy doskonały umysł albo jesteśmy przejrzyści jak światło słońca. Byłby to szczególny przypadek do którego się tutaj nie odnoszę.
Mówię tutaj jedynie o drugorzędnych przyczynach czyli o wyjaśnianiu znaczenia nauk część po części. Aby jednak coś faktycznie osiągnąć musimy praktykować w pełnych sesjach. A więc najpierw studiujemy, a później praktykujemy i oczekujemy na rezultat. Nie chodzi tylko o to aby wyłącznie praktykować w przeznaczonym na to czasie bo nie chodzi o integrowanie się z czymś tylko częściowo. Może w jakimś stopniu jest to korzystne, ale nie jest to ostateczny rezultat.
Jeśli zajrzymy do tekstu, to zobaczymy, że nauki dzogczen są niezwykłe. Dość często się zdarza, że trudno jest je zrozumieć i wydaje się, że jest w nich zbyt wiele sprzeczności. Teksty dzogczen w jednym miejscu mówią "nie medytuj", a zaraz potem "medytuj". Esencjonalne nauki zawsze mówią coś w ten sposób, jeśli przeczytamy tekst dzogczen nie posiadając żadnego większego doświadczenia, wyda nam się, że jest on pełen sprzeczności. Przy bliższym poznaniu okaże się jednak, że nie ma żadnych sprzeczności. Ten pogląd był nauczany przez dharmakaję i jest to czysta wiedza.
Teksty dzogczen mówią na przykład w prosty sposób "nie medytuj". Oznacza to, że pogląd dzogczen jest całkiem poza świadomością. Przejrzystość i pustka (pusta natura zjawisk) występują jedynie w zjednoczeniu. Taki jest naturalny stan. Znajduje się całkowicie poza mówieniem i myśleniem. A więc "nie medytuj używając świadomości", jeśli natomiast tekst mówi "medytuj", to ma na myśli, abyśmy się nie rozpraszali. Wtedy jedyne co robimy to zostawiamy to takim jakie jest. Jest to pełne znaczenia, jeśli nie studiujemy, ta sprzeczność pozostanie tylko sprzecznością. Chciałem powiedzieć to, że kiedy urzeczywistniamy pogląd dzogczen, wciąż jest wiele do poznania. Nie wystarczy wpatrywać się w literę A. Dość wielu mistrzów naucza praktyki szine (zhi gnas) i radzi żeby wpatrywać się w A. Zauważyłem, że tybetańska litera A jest bardzo popularna. Po praktyce z literą , mistrz mówi nam "spójrz teraz do swego umysłu". Patrzymy więc i szukamy kolorów, formy, źródła. Mistrz będzie nas wypytywał, a my odpowiemy: "Nie ma koloru, formy, źródła. Niczego nie można zobaczyć". Wtedy on powie: "W porządku. Teraz idź praktykować". Więc praktykujemy i urzeczywistniamy naturę umysłu, jeśli nam się to uda, to według głównego mistrza szkoły gelugpa (dge lugs pa), Tsonkhapy (tsong kha pa), osiągniemy stan w którym jest dużo sprzeczności. Ten mistrz miał wiele problemów ze sprzecznościami w naukach dzogczen. Gelugpowie argumentują w ten sposób: "Nie jest to wysoki pogląd, nawet pastuch patrząc do umysłu może zobaczyć, czy ma on kolor i formę. Nawet pastuch może powiedzieć: ''umysł nie ma koloru, formy, rozmiaru. Jeżeli mówisz w ten sposób, to co potem ,co później myślisz?", jedno jest pewne, praktykujący dzogczen musi praktykować dziesięć paramit. Tak samo jest w sutrze i tantrze. To w jaki sposób integrujemy pogląd dzogczen i dziesięć paramit odnosi się jedynie do pojedynczej sfery istnienia, jednego poglądu - jest nim zjednoczenie. Mamy na myśli tutaj nierozdzielność pustki i przejrzystości. Ta nierozdzielność jest naturą umysłu, a dziesięć paramit istnieje w niej spontanicznie. Jeśli chcemy praktykować dzogczen, musimy najpierw wyraźnie urzeczywistnić ten pogląd. Wszystkie dziesięć paramit jest już w nim obecne.

Wiele metod dzogczen wydaje się być prostymi, ale to czy takie są faktycznie to zależy od indywidualnych zdolności praktykujących. Wyglądają prosto, lecz aby móc się nimi posłużyć, musimy wiedzieć jak praktykować i integrować z nimi dziesięć paramit. W Tybecie używamy słowa Lhundrub (lhun grub), co oznacza "spontanicznie istniejący", "spontanicznie doskonały" - doskonały tak jak mleko, które zawiera w sobie masło. To jak dużo otrzymamy masła zależy od objętości mleka. Jeśli patrzymy na mleko, nie widzimy w nim masła. Aby otrzymać masło musimy ubić mleko. Nie ma wątpliwości, że je otrzymamy. W ten sam sposób, jeśli praktykujemy dzogczen, nie ma wątpliwości, że pojawi się rezultat. Jest tak dlatego, gdyż w poglądzie dzogczen dziesięć paramit istnieje spontanicznie.
Mimo wszystko nadal to nie wystarcza. Aby osiągnąć jakiś rezultat musimy studiować w jaki sposób stać się doskonałymi. W poglądzie dzogczen w prosty sposób mówi się o pustce, przejrzystości i nierozdzielności. Ale musimy pamiętać, że trzeba to udoskonalić wszystkimi, dziesięcioma, paramitami. Musimy znać i kształcić je wszystkie. Bez ich znajomości nie pójdzie łatwo. Natura dzogczen jest wspólna wszystkim czującym istotom. Wszędzie gdzie jest świadomość, tam i ona jest. Ta natura jest zwana poglądem dzogczen, ale to czy jest to rzeczywisty pogląd dzogczen zależy tylko od urzeczywistnienia. Jeśli nie znamy tego poglądu i nie znamy dziesięciu paramit, to mimo że dzogczen jest z nami, nie pomoże to w niczym. Jeżeli wraz z dzogczen udamy się do piekieł, to mimo wszystko będziemy tam cierpieć. Dzogczen wciąż tam jest, ale nie pomaga to w niczym. Jeśli tekst mówi: "Nie ma miejsca w którym nie byłoby dharmakai. Dzogczen znajduje się wszędzie - w każdej z sześciu sfer egzystencji", to w niczym nam to nie pomaga. Dopóki nie będziemy praktykować i nie urzeczywistnimy poglądu, dzogczen nie pomoże nam w niczym.

Tyle mam do powiedzenia na temat dziesięciu paramit i tego w jaki sposób się doskonalić. Teraz powróćmy do bodhiczitty. Jeśli praktykujemy badhiczittę, to w każdym naszym działaniu postępujemy za naukami buddy. Od samego początku powinniśmy wiedzieć dlaczego praktykujemy. Praktykujemy dlatego, gdyż wszystkie czujące istoty cierpią i chcą się uwolnić. Pragniemy jak najszybciej osiągnąć stan buddy. Raz za razem sprowadzamy naszą intencję na tę właśnie drogę. Aby osiągnąć stan buddy nie wystarczy siedzieć wygodnie w kącie. Jeśli będziemy robić w ten sposób, stan buddy się nie pojawi. Potrzebujemy przyczyny. Musimy zintegrować praktykę z naszym ciałem, mową i umysłem. Wszystko sprowadzamy na ścieżkę nauk buddy. Wszystko co robimy - recytacje mantr, modlitwy, pokłony, mudry, wizualizacje, guru jogę, bodhiczittę, schronienie - ma na celu oczyszczenie nas samych i osiągnięcie stanu buddy. Robimy to po to, by uwolnić wszystkie czujące istoty, które były naszymi matkami. Ta intencja nazywa się bodhiczittą.''

- Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze - nauki wygłoszone w Świdrze koło Otwocka w dniach 15-21 lipca 2001r. w ramach komentarza do ''Tantry Matki''.

Dziesięć Paramit - Dziesięć Doskonałości:
1. szczodrość,
2. dyscyplina moralna,
3. cierpliwość, -
4. determinacja,
5. kontemplacja,
6. moc,
7. współczucie,
8. modlitwa,
9. metoda,
10. mądrość.

* - Słowo "dzogczen" najczęściej tłumaczy się jako: skończony, doskonały. Wielu tybetańskich nauczycieli mówi: "W dzogczen nie trzeba nic studiować, wystarczy medytować". Ale my, mnisi bonpo, nie jesteśmy wystarczająco zdolni. Dlatego nasi uczniowie, ze mną włącznie, mają program studiowania dzogczen przez trzy lata. Mimo to nadal jest to za mało. Nie rozwijamy się wystarczająco w ciągu tych trzech lat i nadal dużo nauki pozostaje – tak.... jesteśmy bardzo nieświadomi. Dlatego też próba przetłumaczenia tekstów jest bardzo ważna. Ważne również, aby taka książka mówiła coś o dzogczen.
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: cytaty nauczycieli y. b.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

''Gdy ego, strażnik lgnącego umysłu, jest bardzo silne, może zacząć ci przeszkadzać, gdyż boi się popełnić błąd albo obawia się, że nie wykona dobrze swojej pracy. Kiedy za dużo myślisz o wyniku, umyka ci świeżość bieżącej chwili, tej, w której tworzysz. Taka postawa sprawia, że zrywasz łączność z wewnętrznym schronieniem - z przestrzenią, czystą świadomością oraz z naturalnym ciepłem. Próby tworzenia w stanie rozłączenia, kończą się nieodmiennie nieprzyjemną interwencją ego. Kiedy przydarzy ci się coś takiego, zażyj jedną z trzech cennych pigułek. Może to być przypomnienie sobie i przeżycie niewzruszonego spokoju, połączenie z ciszą lub odnalezienie wewnętrznej przestrzeni. Zrób to, zanim zamkniesz cały proces twórczy.''
- Tenzin Wangyal Rinpocze, ''Spontaniczna kreatywność''.
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Bon”