Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać, ale pozwól, że ja ustosunkuję się do twojej wypowiedzi.
W jaki sposób ktokolwiek może pozostać poza wszelkim uwarunkowaniem, a narodziny, starość, choroby i śmierć, oświeceni też są tym uwarunkowani, mogą tylko w większym stopniu niż nie oświeceni wykorzystać swój potencjał w realizcji swoich celów i potrzeb.pawel pisze: Konkretnie, to buddyzm twierdzi że w obrębie samsary wszystko podlega prawie przyczyny i skutku, natomiast oświecona istota pozostaje poza wszelkim uwarunkowaniem.
pawel pisze:
Dlatego, otrzymanie odpowiedniej pogody - np. słonecznej, czy sprowadzenie lub zatrzymanie deszczu także jest zwyczajnym siddhi - czyli cudem. Podobnie jak odwracanie biegu rzek, przystawianie na powrót ucha lub nogi
Moim zdaniem nie można siłą swojego umysłu wpływać na bieg rzeki, na odrastanie kończyn, zębów, nie widziałem tego, może ty widziałeś, albo sam tego doświadczyłeś? Można zmienić bieg rzeki, robiąc tamę, a na odrastanie kończyn, zębów na razie nie ma metody.pawel pisze: Podobnie ma się rzecz z wszystkimi zjawiskami przekraczającymi prawdę względną - czyli przystawianiem czy odrastaniem kończyn, odwracaniem biegu rzek
Problem jest z definicją ducha, w tradycjach szamańskich, wszystko było duchem, dla mnie szaman, jako, że ludzie żyli wtedy w pernamętnym kontakcie z przyrodą po prostu wiedział jak górale u nas, że będzie padać, że będzie zmiana pogody itp., i przekazywał to ludziom, a ludzie odbierali to, że on sprowadza deszcz, a może on sam to tak przedstawiał, aby mieć wysoki status w wiosce, plemieniu.pawel pisze:Podobnie z zamawianiem pogody - można skontaktować się z duchami mając owe siddhi i spowodować że spadnie deszcz
To można tłumaczyć tym, że ktoś doskonale kontroluje swoje ciało/umysł.pawel pisze:picie bez umiaru i pozostawanie trzeźwym i inne
Być może powstają dzięki oddaniu uczniów, mnie interesuje, nie stwierdzenie być może, ale twierdzenie: żeby powstały ringsele należy wykonać, to i to, i wtedy ringsele się zamanifestują, pokazywało by to, że buddyści nie są oszołomami wierzącymi w cuda, ale ludźmi nauki, którą potrafią ją zastosować, np. w manifestacji ringseli.pawel pisze:Jeśli chodzi o zamanifestowanie się ringseli wokoło stupy w Swajambu w latach siedemdziesiątych, to mówi się że zjawiska takie powstają spontanicznie z powodu oddania uczniów.
Akurat praktykę tummo uważam za bardzo konkretną, subtelność nie ma tu nic do rzeczy, ta praktyka weryfikuje się zarówno tym co ją praktykuja, ja i naukowcom, którzy badali mnichów właśnie praktykujących tummo, o ile pamiętam, eksperyment polegał na tym, że naukowcy ustalili, że mimo zmieniającej się temperatury otoczenia, mnisi mieli cały czas taką samą temperaturę ciała ( mogłem coś poprzekręcać, ale wydźwięk eksperymetu był chyba taki ).pawel pisze:jeśli np. chodzi o tummo, można powiedzieć że istnieje konkretna metoda budzenia konkretnych energii - tylko że one są konkretne na subtelnym poziomie, czyli patrząc z Twojego punktu widzenia nie ma ich.
To, że jakieś zjawisko jest niewidoczne, albo nie można go dotknąć, moim zdaniem nie oznacza, że nie istnieje, po prostu jest to zjawisko, które istnieje na poziomie duchowym, subtelnym i je również trzeba brać po uwagę, np. osoby nieżyjace, nieświadomość zbiorowa itp., należy znależć tylko sposób, na zdefiniowanie tychże zjawisk i sprawdzenia na ile one współwpływają na powstawanie całościowego obrazu rzeczywistości.pawel pisze:Ale normalnie takiego ducha nie dostrzeżesz
Pozdrawiam