Bardzo cieszę się, że mogę nauczyć się czegoś więcej.
Piotrze czytając raz jeszcze Twoje pytanie zastanawiam się co to są za "przyczyny",
.iwanxxx pisze:Wyjątkiem jest, kiedy robię dłuższa praktykę w czyjejś intencji - wtedy z jakichś przyczyn wydaje mi się to pożądane
Wybacz mi ale jestem początkująca, wydaje mi się że praktyka w domu, w klasztorze, na codzień i w intecji zawsze jest tą samą praktyką, prawda? Ważny jest praktykujący umysł a forma jest dopełnieniem jak i wyrazem szacunku. Więc z jakich przyczyn powstaje to rozróżnienie?
Mam taką uwagę, kultura wschodu znacznie różni się od kultury zachodu stąd też czasem coś może wydawać się "przegięciem", przywiązaniem ale zostawmy też swoje przywiązanie, do dostosowywania, ulepszania czegoś co jest dla nas inne. Zachowanie formy przez Japończyków też ma swój sens. Jedni potrzebują surowości a inni głaskania. Z chęcią posłucham uzasadnienia każdej pierdółki, zgadzając się lub nie, przyjmując lub odrzucając ale badając i ucząc się. Tak jak dziś :lol:iwanxxx pisze:Teksty, które podałas prezentują bardzo specyficzne podejście do praktyki i formy. Czasem mam wrażenie, że Japończycy potrafią każdą pierdółkę uzasadnić na 10 stron a tak na prawdę są opętani przywiązaniem do formy. Forma jest podstawową bramą zen, pewnie, ale czasami jest to zwyczajne przegięcie.
Pozdrawiam
Halina
Życzę dobrego popołudnia i z chęcią będę śledziła wypowiedzi na forum - dużo ciekawego piszecie. :mrgreen: