Uważność

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Dorota pisze: a jak jadę samochodem to tylko jadę - nawet radia nie slucham, slucham jak mi silnik pracuje, przygladam sie drodze itd
Przypomniało mi się jak któryś z nauczycieli z Kwan Um o tym mówił. Jak jedziesz samochodem i słuchasz radia to tylko jedź samochodem i słuchaj radia - nie ma problemu. Jedziesz samochodem, słuchasz radia i rozmawiasz z pasażerem to jedź samochodem sluchając radia i rozmawiając z pasażerem - nie ma problemu. Jedziesz samochodem, słuchasz radia, rozmawiasz z pasażerem, poprawiasz makijaż i podjadasz chrupki - wtedy już pewnie jest problem. (mniej więcej sens był taki)
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ryuu pisze: Jedziesz samochodem, słuchasz radia, rozmawiasz z pasażerem, poprawiasz makijaż i podjadasz chrupki - wtedy już pewnie jest problem. (mniej więcej sens był taki)
No tylko pytanie jest - jaki? :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

booker pisze:
Ryuu pisze: Jedziesz samochodem, słuchasz radia, rozmawiasz z pasażerem, poprawiasz makijaż i podjadasz chrupki - wtedy już pewnie jest problem. (mniej więcej sens był taki)
No tylko pytanie jest - jaki? :)
:D
Łatwo powiedzieć "tylko jadę samochodem", gorzej zrealizować, najlepiej wiedzą ci, którzy piąty raz podchodzą do egzaminu na prawko :rotfl: Gdybym chciała uczciwie wyliczyć, ile rzeczy robię podczas jazdy samochodem :171: A to wszystko, co robię w świetle nauk buddyjskich i tak jeszcze złożone z pomniejszych elementów i gdybym tak się pofatygowała powyliczać, to ani samochodu, ani siebie, ani jazdy nie zobaczę :laugh: To ci dopiero uważność: zobaczyć złożoność w jej ostatecznym "kształcie" :zdziwko:

gt
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Z drugiej strony, Dorota, masz rację, złożoność rzeczy nie przeszkadza skutecznie dojechać, na relatywnym poziomie uwagi wystarcza, by dotrzeć do celu podróży. Tyle, że ten cel jest taki... nieoświecony :) no bo zwykły samochód, gdzie mnie dowiezie? Wiesz, jakby go tak uważnie rozkminić, to może jakieś bonusy by się trafiły :D Tylko nie kijki, nie kijki... :vahidrk:

pzdr, gt
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Czesc. Zaczynam sie gubic w tych metaforach. tylko czytam forum. To lepsze od Big Brothera. Co wy na to?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

GreenTea pisze: Tylko nie kijki, nie kijki... :vahidrk:
Nie ma lekko :sage: :vahidrk: ;)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze:(...) Zaczynam sie gubic w tych metaforach. tylko czytam forum. To lepsze od Big Brothera. Co wy na to?
No skoro czytasz i skoro to lepsze dla Ciebie od big brothera, to dobrze :ok: lepiej poczytać to forum niż oglądać big brothera, tak sadzę :) ...a co do gubienia się w metaforach, to się nie przejmuj :meditate: przecież bieganie za każdym cudzym ogonem obowiązkowym nie jest - istotniejsze, by goniąc za własnym ogonem się nie pogubić :luka:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

kunzang pisze:Witam
Lo'tsa'wa pisze:(...) Zaczynam sie gubic w tych metaforach. tylko czytam forum. To lepsze od Big Brothera. Co wy na to?
No skoro czytasz i skoro to lepsze dla Ciebie od big brothera, to dobrze :ok: lepiej poczytać to forum niż oglądać big brothera, tak sadzę :) ...a co do gubienia się w metaforach, to się nie przejmuj :meditate: przecież bieganie za każdym cudzym ogonem obowiązkowym nie jest - istotniejsze, by goniąc za własnym ogonem się nie pogubić :luka:

Pozdrawiam
kunzang

Dziekuję za wyczerpującą odpowiedź. Moja prowokacja spaliła na panewce niczym atak stonki ziemniaczanej. :oczami: :) Nie znam się za dobrze na buddyźmie zen, bardziej postrzegam z gruntu sztuki-literatury. :) Widze sporo podobieństw między ewolucją "zachodniej sztuki" a filozofią buddyzmu, ale to może temat na osobny wątek : P Chciałem z grubsza zapytać: No dobrze, uważność... Ale uważność sama w sobie jako "coś" chyba z zasady nie istnieje, musi być uważność skierowana na coś (Na pojęcię, na przedmiot)... a rzeczy na które możemy skierować naszą uważność jest nieskończenie wiele. Spróbuje to teraz rozłożyc na atomy : P Zawsze dokonując wyboru gdzie skierować uważność, poświęcamy inne rzeczy. A metafora panoramicznej uważności podczas jazdy samochodem po prostu nie wyjaśnia wszystkiego :zawstydzony: (Przynajmniej mi). Zatem prócz uważności musi jej także towarzyszyć selekcja, które rzeczy są istotne a które nie. Czy nie lepiej byłoby zajmować się samą selekcją(mądrością), uważność przychodzi przecież naturalnie(automatycznie)... ?

Pozdrawiam.. :poklon2:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze:Dziekuję za wyczerpującą odpowiedź.
Proszę.
Lo'tsa'wa pisze:Moja prowokacja spaliła na panewce niczym atak stonki ziemniaczanej. :oczami: :)
To była prowokacja? :zdziwko: Sądziłem, że zagajasz, by teraz - dla odmiany - poganiać za Twym ogonem :)
Lo'tsa'wa pisze:Nie znam się za dobrze na buddyźmie zen, bardziej postrzegam z gruntu sztuki-literatury. :) Widze sporo podobieństw między ewolucją "zachodniej sztuki" a filozofią buddyzmu, ale to może temat na osobny wątek : P Chciałem z grubsza zapytać: No dobrze, uważność... Ale uważność sama w sobie jako "coś" chyba z zasady nie istnieje, musi być uważność skierowana na coś (Na pojęcię, na przedmiot)... (...)
Nie, nie musi :meditate:
Lo'tsa'wa pisze: (...) a rzeczy na które możemy skierować naszą uważność jest nieskończenie wiele. Spróbuje to teraz rozłożyc na atomy : P Zawsze dokonując wyboru gdzie skierować uważność, poświęcamy inne rzeczy. A metafora panoramicznej uważności podczas jazdy samochodem po prostu nie wyjaśnia wszystkiego :zawstydzony: (Przynajmniej mi).
Słowa być może wszystkiego tu nie wyjaśnią i nie są aż tak istotne, bo to się przede wszystkim przeżywa /np w y.b. podczas praktyki szine bez podpory - bez obiektu/.
Lo'tsa'wa pisze:Zatem prócz uważności musi jej także towarzyszyć selekcja, które rzeczy są istotne a które nie. Czy nie lepiej byłoby zajmować się samą selekcją(mądrością), uważność przychodzi przecież naturalnie(automatycznie)... ?
Rzecz w tym, że selekcja prowadzi do wartościowania, a tu chodzi o to, by pozostawić wszystko takim jakim jest, nie wchodząc w selekcję, które rzeczy są istotne a które nie i wtedy mądrość przejawi się bez przeszkód.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

Łatwo powiedzieć "tylko jadę samochodem", gorzej zrealizować
tak mi sie jeszcze przed chwila skojazylo, ze jak ja jade samochodem to na prawde nie widze podzialu na samochod i na mnie, czuje sie z nim jednym, zwlaszcza jak parkuje, albo wykonuje jakies manewry na ograniczonej powierzchni. to nie jest tak ze on (samochod) sie gdzies konczy i musze uwazac zeby nie wijechac na np slupek, ale my razem sie gdzies konczymy. ciekawe czy ktos z was ma podobne wrazenia z jazdy samochodem?
przydaloby sie o to zapytac jakiegsoc wieloletniego, bardzo dobrego kierowcy, bowiem byc moze moje odczucia w samochodzie wiaza sie z tym ze prawko mam dopiero od kilku lat i nawet nie wiem czy juz zasluzylam na miano dobrego kierowcy. wiadomo ze przy czynnosciach ciagle powtarzanych najtrudniej jest uwaznosc zachowac ( np przy czesaniu sie, myciu zebow, albo jak ktos jezdzi samochodem od 40 lat itd)
Zawsze dokonując wyboru gdzie skierować uważność, poświęcamy inne rzeczy.
jak robisz jedna rzecz na raz to nic nie poswiecasz. ( np tylko pijesz herbate)
jak juz bedziesz potrafil robic tylko jedna rzecz, to dołożysz sobie drugą. ( tylko pijesz herbate i tylko czytasz ksiazke - w tym samym czasie)

trzeba zaczynac od poczatku ;)
Lacho calad! Drego morn!
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?
W praktyce zen, samo medytowanie, to będzie tylko 50%. :)

A gdzie drugie 50% ? :oczami:
Ok, to proszę rozwiń tę myśl, gdyż bez wyjaśnienia brzmi arbitralnie. Dlaczego 50/50 a nie np. 80/20?
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Alem pisze: Cytowany Bodhidharma stwierdził, że najważniejsza jest obserwacja umysłu, czyli jak rozumiem chodzi o uważność.
Dorzucę jeszcze kilka zdań.
Moim zdaniem, należy być ostrożnym jeśli chodzi o takie szybkie interpretacje w stylu: to znaczy to, tamto znaczy tamto, tutaj chodzi o to itd. robione na podstawie jednego zdania czy jakiegoś jednego fragmentu. Według mnie, żeby prawidłowo rozumieć czy interpretować jakieś fragmenty buddyjskiego nauczania trzeba to rozpatrywać (widzieć) w szerszym kontekście jakiś buddyjskich nauk (na przykład nauk zen) a przede wszystkim posiadać jakieś wewnętrzne rozumienie tych nauk wynikające z własnej praktyki.
Wracając do kwestii uważności.
Moim zdaniem kluczowym pytaniem w tej dyskusji – dyskusji o uważności jest: jak powstaje uważność? Dlaczego jedni są uważni a inni nie – od czego to zależy i w jaki sposób będąc nieuważnym można stać się uważnym? I tu moim zdaniem dochodzimy do najważniejszej kwestii: uważność nie jest czymś odrębnym, oddzielonym od innych rzeczy. Uważność pojawia się w sposób współzależny. Można powiedzieć, że praktyka stwarza uważność lub że uważność stwarza praktykę a można stwierdzić, że istnieją one w sposób współzależny – wzajemnie się warunkując. Co możemy zrobić jeśli jesteśmy nieuważni a chcemy być uważni? Czy możemy stać się uważni na zasadzie życzeniowej, bo tak chcemy czy też potrzebna jest do tego jakaś praktyka? Tak jak rozumiem zacytowane tutaj stwierdzenie Bodhidharmy, to najważniejszy jest próbujący umysł – podejmowanie prób obserwowania umysłu. To wszystko co możemy zrobić. Nie możemy stać się uważni od razu. Możemy najwyżej próbować. Mistrz zen Seung Sahn mawiał: próbuj, próbuj, próbuj przez 10000 lat non-stop. Tak więc, można dla celów ,,dydaktycznych” stwierdzić, że coś jest najważniejsze (chwilowo ustalajac na tym uwagę), na przykład próbujący umysł, uważność, wielkie pytane itd. Ale w rzeczywistości te wszystkie rzeczy są w jakiś sposób współzależne. Nie istnieją niezależnie od siebie.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Chyba pojawia się w tym wątku rozgraniczenie na uwagę i uważność. Kunzang chyba przez to drugie rozumiesz rigpę?
Dorota pisze:
Zawsze dokonując wyboru gdzie skierować uważność, poświęcamy inne rzeczy.
jak robisz jedna rzecz na raz to nic nie poswiecasz. ( np tylko pijesz herbate)
jak juz bedziesz potrafil robic tylko jedna rzecz, to dołożysz sobie drugą. ( tylko pijesz herbate i tylko czytasz ksiazke - w tym samym czasie)
Np. poprzez coś takiego niemal pewnikiem rozleje herbatę. Zależy od tego jak fajna jest książka. :)

W każdym razie, kiedyś za dziecka sądziłem, że mam podzielną uwagę i np. odrabiałem lekcje słuchając radia, czy ogólnie robiłem 5 rzeczy na raz. Obecnie wole zrobić raczej jedną raz niż pięć w ogóle. Ale co więcej, np. jeżeli dajmy, się zapędzam z Wami na forum pisząc posta, to nie ma szans abym mógł dajmy zrozumieć coś co będzie w tym czasie mówić do mnie pani mego serca. Będe słyszał mowę, ale nie będe mógł zrozumieć. :)

Ponoć jeden że sławnych amerykańskich aktorów powiedział kiedyś, że może robić tylko jedna rzecz na raz. Ktoś go widział spadającego ze schodów po tym, gdy schodząc palił papierosa.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

booker pisze:
GreenTea pisze:A uważność obserwacji umysłu ma coś wspólnego z uważnością picia herbaty? :luka: Poza uważnością oczywiście, bo tyle to wiem :P
Jak to powiedział Andrzej Piotrowski PSN "Jeżeli robisz coś z uwagą, twój umysł również jest uważny." A stało się to tutaj :)
No, teraz zrozumiałam, dzięki za linka, bo ja o niebie, a tu tymczasem... chlebek :) czyli zupełnie inny punkt wyjścia. Przyznam, że ta druga możliwość (ciało jest podstawą umysłu) całkiem wyleciała mi z głowy, zbyt przejęłam się opcją: tylko umysł :). Tymczasem wejść w coś na 100% oznacza po prostu maksymalne skupienie energii w ciele, utrzymanie jej na takim poziomie koncentracji, który pozwoli uniknąć energetycznych strat i niekontrolowanych przepływów. Ale czy to oznacza, że 100%-owe zaangażowanie w dowolny akt działania jest możliwe wyłącznie wówczas, gdy umysł spoczywa w swoim centrum energetycznym? I uważność ma tego właśnie dotyczyć: zadbania, by umysł w tym centrum się znalazł? Krótko mówiąc, czy 100% bycia w samochodzie, którym jadę oznacza właściwą medytację?

pzdr, gt
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze:
booker pisze:
Alem pisze:Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?
W praktyce zen, samo medytowanie, to będzie tylko 50%. :)

A gdzie drugie 50% ? :oczami:
Ok, to proszę rozwiń tę myśl, gdyż bez wyjaśnienia brzmi arbitralnie. Dlaczego 50/50 a nie np. 80/20?
Dlatego, że zen jest ścieżką podwójnego nagromadzenia - mądrości, poprzez medytację oraz współczucia, poprzez pomaganie innym. Te dwa powinny być harmonijnie zbalansowane. Owocem jest stan buddy. Mniej więcej tak w wielkim skrócie przedstawiają się założenia zenu.
Ty pytałeś, czy medytacja, którą nazwałeś uważnością (poprzez to jak zrozumiałeś Bodhidharme) może być jedyną praktyką zen. W sumie, to może być, bo da się tak zrobić, ale w buddyzmie zen nie naucza się w taki sposób :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

Witam serdecznie,
Przyglądam się dyskusji i mam kilka spostrzeżeń. Widać dobrze jak łatwo jesteśmy "uwodzeni" przez umysł, który oferuje swoje piękno rozważań i filozofii. Oczywiście u źródeł tych pytań leżą być może potrzeby praktyki (know how), pytanie "jak to robić". Bardzo łatwo jednak w odpowiedzi lub kilku odpowiedziach dyskutanci zaczynają posługiwać się swoim umysłem, wnikając - być może nie do końca świadomie - w jego zakamarki (argumenty, oceny itd.).
To tylko luźna refleksja i pewnie odnosi się także wprost do piszącego te słowa:)
W każdym razie wniosek jest jeden - podnoszony tu zresztą - praktyka i tylko praktyka. Szukam ciekawych opisów uważności (stąd polecane lektury), dyskutuję o tym i praktykuję. Pewnie wiele rzeczy robię niedoskonale, ale nie łapię się w pułapkę chęci natychmiastowej perfekcji (np. podzielności uwagi)...

Zanim napiszę więcej, odpowiem na zarzut "miszmaszu". Otóż interesuje mnie praktyka, "uważność stosowana", w tym celu sięgam do różnych źródeł i je polecam, gdy widzę, że mnie pomogły, nawet jeśli w małym stopniu. Bo praktyka ma to do siebie, że doktryny, teorie, koncepcje mają drugorzędne znaczenie. Dlatego uważam, że różni mistycy, czy duchowi mistrzowie (czyli praktycy) z różnych, odległych kultur mogą się dogadać (może nie zawsze, ale wyjątek potwierdzałby regułę). Dogadać się natomiast nie mogą filozofowie, teologowie i spółka.

Swoją drogą, rozumiem też odpowiedzialność i starania admina...

Więc teraz - mam nadzieję, że nie otrzymam bana - chciałbym polecić książkę, którą właśnie studiuję:

Lustro - rady dotyczące obecności i świadomości, którą napisał Czogjal Namkhai Norbu Rinpocze

http://pomaranczowa108.pl/index.php?mai ... ucts_id=41

Znakomita pozycja, dla każdego zainteresowanego praktyką uważności (świadomości, obecności).


A propos dzogczen, padł już tu termin "RIGPA". Czy to to samo co uważność, a raczej jej wynik (świadomość, obecność), bo jest ona chyba celem dzogczen????


A na koniec linki do wywiadów z Wojciechem Eichelbergerem, które znalazłem wczoraj i które wiele mi wyjaśniły w przedmiotowym temacie. Eichelberger znakomicie wyeksponował znaczenie ciała w całej tej praktyce, co oprócz praktycznej przydatności kreśli ideę, w której ciało i umysł są równie ważne, współzależne i wymagające harmonii:

http://www.zwierciadlo.pl/zycie-wewnetr ... zkowa.html

http://www.zwierciadlo.pl/zycie-wewnetr ... esc-1.html

http://www.zwierciadlo.pl/zycie-wewnetr ... esc-2.html

Pozdrawiam,
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:
booker pisze:
Alem pisze:Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?
W praktyce zen, samo medytowanie, to będzie tylko 50%. :)

A gdzie drugie 50% ? :oczami:
Ok, to proszę rozwiń tę myśl, gdyż bez wyjaśnienia brzmi arbitralnie. Dlaczego 50/50 a nie np. 80/20?
Dlatego, że zen jest ścieżką podwójnego nagromadzenia - mądrości, poprzez medytację oraz współczucia, poprzez pomaganie innym. Te dwa powinny być harmonijnie zbalansowane. Owocem jest stan buddy. Mniej więcej tak w wielkim skrócie przedstawiają się założenia zenu.
Ty pytałeś, czy medytacja, którą nazwałeś uważnością (poprzez to jak zrozumiałeś Bodhidharme) może być jedyną praktyką zen. W sumie, to może być, bo da się tak zrobić, ale w buddyzmie zen nie naucza się w taki sposób :)

Bardzo dziękuję za odpowiedź! :)
Uważność + dobre uczynki - dla mnie to szalenie naturalne, proste i przekonujące
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze:Uważność + dobre uczynki - dla mnie to szalenie naturalne, proste i przekonujące
Dla mnie również. :)

Ale to nie jest to samo co:
Alem pisze:W każdym razie wniosek jest jeden - podnoszony tu zresztą - praktyka i tylko praktyka.
Bowiem zależy, co kryje się za onym magicznym słowem "praktyka". Ty mówiłeś tylko o uważności.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:Uważność + dobre uczynki - dla mnie to szalenie naturalne, proste i przekonujące
Dla mnie również. :)

Ale to nie jest to samo co:
Alem pisze:W każdym razie wniosek jest jeden - podnoszony tu zresztą - praktyka i tylko praktyka.
Bowiem zależy, co kryje się za onym magicznym słowem "praktyka". Ty mówiłeś tylko o uważności.
chodziło mi o to, że praktyka uważności jest ważniejsza od dyskusji o niej i dociekania czy robiąc coś tak lub inaczej jestem uważny czy nie (oczywiście takie wyjaśnienia pomagają, tak samo jak książki w temacie, choć więcej się zrozumie pijąc uważnie herbatę niż rozprawiając o tym)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze:chodziło mi o to, że praktyka uważności jest ważniejsza od dyskusji o niej i dociekania czy robiąc coś tak lub inaczej jestem uważny czy nie (oczywiście takie wyjaśnienia pomagają, tak samo jak książki w temacie, choć więcej się zrozumie pijąc uważnie herbatę niż rozprawiając o tym)
Z tym się akurat mogę jedynie zgodzić :)
Alem pisze:Zanim napiszę więcej, odpowiem na zarzut "miszmaszu". Otóż interesuje mnie praktyka, "uważność stosowana", w tym celu sięgam do różnych źródeł i je polecam, gdy widzę, że mnie pomogły, nawet jeśli w małym stopniu. Bo praktyka ma to do siebie, że doktryny, teorie, koncepcje mają drugorzędne znaczenie. Dlatego uważam, że różni mistycy, czy duchowi mistrzowie (czyli praktycy) z różnych, odległych kultur mogą się dogadać (może nie zawsze, ale wyjątek potwierdzałby regułę). Dogadać się natomiast nie mogą filozofowie, teologowie i spółka.
Ta, tutaj jednak też jest jeden mały numer.

Prakytkę medytacji porównuje się czasem do próby przewiercenia się za pomocą wody przez skałę. Jedna czy dwie krople nic tu się nie zdadzą, ale jeżeli woda będzie długo kapać w jednym miejscu, wówczas wydrąży otwór. Jeżeli sięga się do różnych, porozrzucanych praktyk medytacyjnych, jest to porównywane do kapania wody, ale w różnych miejscach. Ogólnie cel ich wszystkich jest taki sam - przewiercic się, jednak więcej sensu ma wiercenie w jednym miejscu. :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze: Prakytkę medytacji porównuje się czasem do próby przewiercenia się za pomocą wody przez skałę. Jedna czy dwie krople nic tu się nie zdadzą, ale jeżeli woda będzie długo kapać w jednym miejscu, wówczas wydrąży otwór. Jeżeli sięga się do różnych, porozrzucanych praktyk medytacyjnych, jest to porównywane do kapania wody, ale w różnych miejscach. Ogólnie cel ich wszystkich jest taki sam - przewiercić się, jednak więcej sensu ma wiercenie w jednym miejscu. :)
dobra uwaga. Można powiedzieć, że zawsze wiercisz w jednym miejscu, gdyż robisz to ze sobą, we własnym umyśle, czy świadomości. Oczywiście ułatwieniem jest przyjąć jeden system praktyki i go "obrabiać". Dla mnie problem polega na tym, że te tradycje w całości mi nie odpowiadają, po pewnym okresie ich poznawania wyczuwasz, że są odległe kulturowo, często mają szamanistyczne korzenie, z całym panteonem różnych bóstw, demonów itd. Gdy poznajesz dany system głębiej okazuje się o nauczycieli nie zawsze jest łatwo, a przede wszystkim POZNAJESZ, POZNAJESZ, przeładowujesz się treścią, przeciążasz intelekt (a przynajmniej bardzo o to łatwo), sięgasz po nowe książki, dyskusje, fora itd. Oczywiście mając świadomość zagrożeń można ich uniknąć, choć to chyba łatwiej powiedzieć...
I to o czym kiedyś napisałem, nie wiem czy chcę się przewiercić przez skałę, mieć fiksację na punkcie celu itd. Wolę cel osiągać z chwili na chwilę, właśnie w każdym czynie, w tym co robię, niż spinać się i 9 lat siedzieć przed ścianą. Chodzi o to, że obserwuję siebie, poznaję, rozumiem okoliczności, w których żyję, dostrzegam, że być może nie dla mnie jest całe życie poświęcone jakiemuś kultowi, praktykom itd. Są mistrzowie zen i jestem ja.

I na koniec, być może kiedyś przyznam Tobie rację (być może kiedyś Ty mi przyznasz rację), dziś trudno mi przyjąć np. zen, buddyzm z tą ideą cierpienia, i tym ciśnieniem na oświecenie. Wiem jakie potężne bariery w porozumieniu stwarza różny poziom rozwoju na jakim ludzie są. Do pewnych mądrości trzeba dojrzeć.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze: dziś trudno mi przyjąć np. zen, buddyzm z tą ideą cierpienia, i tym ciśnieniem na oświecenie.
No coż, praktykując Seon (buddyzm koreański) jakoś nie mam tego odczucia. To raczej właśnie praktyka z chwili na chwile, przez całe życie.
Są coprawda pewne założenia, i otwarcie swojego umysłu w tym życiu jest istotne, ale nie mam tego odczucia, że ktoś na mnie napiera ciśnieniem na oświecenie. Zen ma różne style. Możliwe, że chodzi Ci o styl zenu japońskiego, który można by streścić w trzech słowach "kensho, kensho, kensho". :)

Co do idei cierpienia to buddyzm nie jest tu jedyny. I bez buddyzmu można łatwo zrozumieć czym jest cierpienie, ale niekoniecznie już zrozumieć jak sobie z nim poradzic :)

No ale, odczucia są różne :)
Alem pisze:Są mistrzowie zen i jestem ja.
Z ciekawości, jeżeli pozwolisz - brałeś udział w jakiejś sesji odosobnienia medytacyjnego zen z sanghą oraz mistrzem?
Alem pisze:Dla mnie problem polega na tym, że te tradycje w całości mi nie odpowiadają, po pewnym okresie ich poznawania wyczuwasz, że są odległe kulturowo, często mają szamanistyczne korzenie, z całym panteonem różnych bóstw, demonów itd.
To nie jest akurat aż takie istotne dla praktyki :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:Są mistrzowie zen i jestem ja.
Z ciekawości, jeżeli pozwolisz - brałeś udział w jakiejś sesji odosobnienia medytacyjnego zen z sanghą oraz mistrzem?
Nie, nie brałem. Bliżej mi do taoizmu, jak już wspominałem. Chodziłem na medytację taoistyczną ale nie były to sesje odosobnienia. W kwestii zen/buddyzmu jestem wręcz analfabetom i ...nie spieszno mi do zmiany tego stanu rzeczy :) Not thinking, only soul :)
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

:fokus: Uważność
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:Dla mnie problem polega na tym, że te tradycje w całości mi nie odpowiadają, po pewnym okresie ich poznawania wyczuwasz, że są odległe kulturowo, często mają szamanistyczne korzenie, z całym panteonem różnych bóstw, demonów itd.
To nie jest akurat aż takie istotne dla praktyki :)
Tak? No a jeśli praktyka toczy się przy jakimś ołtarzyku, ludzie się przebierają itd...są przecież różne modlitwy, mantry itd. Można podejść do tego jako do symboli, ba nawet "dizajnu", ale to przecież czerpie z odległej tradycji i wolałbym wiedzieć, czy siedząc przed jakimś ołtarzykiem nie przychodzi do mnie stado demonów itd. Gdy siedzę u siebie w domu, też tego nie wiem, ale nie mam jakiś ołtarzyków itd.
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Alem pisze:
Zanim napiszę więcej, odpowiem na zarzut "miszmaszu". Otóż interesuje mnie praktyka, "uważność stosowana", w tym celu sięgam do różnych źródeł i je polecam, gdy widzę, że mnie pomogły, nawet jeśli w małym stopniu. Bo praktyka ma to do siebie, że doktryny, teorie, koncepcje mają drugorzędne znaczenie. Dlatego uważam, że różni mistycy, czy duchowi mistrzowie (czyli praktycy) z różnych, odległych kultur mogą się dogadać (może nie zawsze, ale wyjątek potwierdzałby regułę). Dogadać się natomiast nie mogą filozofowie, teologowie i spółka.
Drogi Alemie,
chciałbym Ci zwrócić uwagę na jedną podstawową kwestię. Słowo ,,uważność" ma wiele znaczeń. W innym znaczeniu występuje na przykład w psychologii, w innym w ezoteryce a w jeszcze innym na przykład w zen. Mówiąc najogólniej te różnice wynikają z różnych wizji człowieka czyli z różnych odpowiedzi na fundamentalne pytanie: czym jest ludzka istota? ,,Miszmasz" powstaje wtedy gdy miesza się ze sobą te różne znaczenia lub też próbuje się tworzyć pozory, że w gruncie rzeczy chodzi o to samo, że jest to to samo. Można się bawić w tworzenie ,,unitarnej teorii uważności" ale żeby robić to naprawdę odpowiedzialnie to trzeba głęboko poznać nauki o których się pisze. Przede wszystkim na poziomie praktycznym, to znaczy poprzez głębokie doświadczenie tych nauk.
Pozdrawiam
Leszek
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

leszek wojas pisze:Moim zdaniem kluczowym pytaniem w tej dyskusji – dyskusji o uważności jest: jak powstaje uważność?
Dla mnie to kompletna chińszczyzna :), zupełnie nie rozumiem, jak to możliwe, że wystarczy trochę głębiej poodychać i policzyć dziesiątkami to, co się wdech/wydech-nęło, a już człowiek taki nieco uważniejszy :luka:

pozdrawiam, gt
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

leszek wojas pisze:
Alem pisze:
Zanim napiszę więcej, odpowiem na zarzut "miszmaszu". Otóż interesuje mnie praktyka, "uważność stosowana", w tym celu sięgam do różnych źródeł i je polecam, gdy widzę, że mnie pomogły, nawet jeśli w małym stopniu. Bo praktyka ma to do siebie, że doktryny, teorie, koncepcje mają drugorzędne znaczenie. Dlatego uważam, że różni mistycy, czy duchowi mistrzowie (czyli praktycy) z różnych, odległych kultur mogą się dogadać (może nie zawsze, ale wyjątek potwierdzałby regułę). Dogadać się natomiast nie mogą filozofowie, teologowie i spółka.
Drogi Alemie,
chciałbym Ci zwrócić uwagę na jedną podstawową kwestię. Słowo ,,uważność" ma wiele znaczeń. W innym znaczeniu występuje na przykład w psychologii, w innym w ezoteryce a w jeszcze innym na przykład w zen. Mówiąc najogólniej te różnice wynikają z różnych wizji człowieka czyli z różnych odpowiedzi na fundamentalne pytanie: czym jest ludzka istota? ,,Miszmasz" powstaje wtedy gdy miesza się ze sobą te różne znaczenia lub też próbuje się tworzyć pozory, że w gruncie rzeczy chodzi o to samo, że jest to to samo. Można się bawić w tworzenie ,,unitarnej teorii uważności" ale żeby robić to naprawdę odpowiedzialnie to trzeba głęboko poznać nauki o których się pisze. Przede wszystkim na poziomie praktycznym, to znaczy poprzez głębokie doświadczenie tych nauk.
Pozdrawiam
Leszek
to ciekawe. Choć unikam teoretyzowania, systematyzowania, dzielenia włosa na czworo i tak dalej, ale to co piszesz jest interesujące, bo odniosłem wrażenie, że uważność jest jedna i to jednej uważności pisze i Jon Kabat-Zinn i Czögjal Namkhai Norbu i Thich Nhat Hanh i Eichelberger a nawet Osho. Każdy rzecz jasna pisze o tym na swój sposób, ale piszą o jednym.
Przede wszystkim nie chcę budować "unitarnej teorii uważności", tylko ją praktykować. Dowiaduję się o niej z książek i chociażby tej dyskusji a poznaję w praktyce. Dyskusja pokazuje, że nie jest to taka prosta sprawa, więc sięgam do doświadczeń i wiedzy wielu, którzy się z tym zetknęli.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:Chyba pojawia się w tym wątku rozgraniczenie na uwagę i uważność. Kunzang chyba przez to drugie rozumiesz rigpę?
Rigpa to następna bajka /i zostawię ją pod płotem, bo to nie ten panel/ - nie tknąłem jej w swej wypowiedzi. Pisałem o uważności, która jest ścieżką do rigpy - zostawmy to :) Znaczy, pozostańmy przy uważności, z akcentem jak to jest z uważnością w zen.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze:
booker pisze:
Alem pisze:Dla mnie problem polega na tym, że te tradycje w całości mi nie odpowiadają, po pewnym okresie ich poznawania wyczuwasz, że są odległe kulturowo, często mają szamanistyczne korzenie, z całym panteonem różnych bóstw, demonów itd.
To nie jest akurat aż takie istotne dla praktyki :)
Tak? No a jeśli praktyka toczy się przy jakimś ołtarzyku, ludzie się przebierają itd...są przecież różne modlitwy, mantry itd. Można podejść do tego jako do symboli, ba nawet "dizajnu", ale to przecież czerpie z odległej tradycji i wolałbym wiedzieć, czy siedząc przed jakimś ołtarzykiem nie przychodzi do mnie stado demonów itd.
Znaczenie mantr, modlitw i ołtarzyków nie jest monolityczne w buddyzmie, czyli różne tradycje buddyjskie mogą różnie te rzeczy traktować, ale także niekoniecznie musi to odbywać się w takim samym stylu, jak naprzykład w taoizmie czy chrześcijaństwie. Dlatego, aby mieć jakiś ogląd tego jakie znaczenia mają różne symbole np. Buddów, Bodhisattwów, bóstw medytacyjnych, mantr, rytuałów czy ołtarzy, należy się w sprawie dokładnie dopytać u źródła. Rzekłbym, jak najdokładniej :) bo to, w jaki sposób zostaliśmy przyzwyczajeni przez naszą polską tradycję do traktowania rzeczy religijnych, a to jakie są wschodnie na to sposóby nie zawsze jest jednoznacznie identyczne :)
Alem pisze:Gdy siedzę u siebie w domu, też tego nie wiem, ale nie mam jakiś ołtarzyków itd.
Zatem widzisz, czy jest ołtarz czy go nie ma, niczego to w sensie stricto tu zmienia. Zatem Twoje demony mogą się gromadzić właśnie dlatego, że żandego ołtarzyka nie masz. Kto to wie? :coolwink:

Możliwe iż są takie metody, że robi się dany ołtarz w danej formie, aby zebrało się w okół niego stado demonów. W zenie ołtarz nie ma takiego zadania :)
Alem pisze:Nie, nie brałem. Bliżej mi do taoizmu, jak już wspominałem. Chodziłem na medytację taoistyczną ale nie były to sesje odosobnienia. W kwestii zen/buddyzmu jestem wręcz analfabetom i ...nie spieszno mi do zmiany tego stanu rzeczy :) Not thinking, only soul :)
Rozumiem. Przykładowo szkoła Zen Kwan Um (wspomniany wcześniej Seon, czyli zen koreański) ma taoistyczny styl szat. Jak powiedział DSSN Seung Sahn "praktykujemy w stylu taoistycznym"
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Alem pisze: to ciekawe. Choć unikam teoretyzowania, systematyzowania, dzielenia włosa na czworo i tak dalej, ale to co piszesz jest interesujące, bo odniosłem wrażenie, że uważność jest jedna i to jednej uważności pisze i Jon Kabat-Zinn i Czögjal Namkhai Norbu i Thich Nhat Hanh i Eichelberger a nawet Osho.
Uważność bywa różna, poczynając od uwazności zorientowanej na obiekt, na uważności, która nie chwyta żadnego obiektu kończąc. W dzogczen jest takie powiedzenie: ''nie polegaj na słowach mistrza a na ich znaczeniu''. Znaczy to tyle, że najpierw należałoby ustalić, co rozumie się pod pojęciem uważności - i tu biorąc pod uwagę panel - prym wiedzie to, jak jest z tym w zen /a nie osho/, jak jest to rozumiane w zen ...a dalej, możemy to porównywać i poszerzać o inne podejścia do uważności w ramach szkół buddyjskich, czyli w ramach gościnnych występów owych innych poglądów np dzogczen w tym panelu. Jeżeli powstanie tu miszmasz /a na to się na ten moment zapowiada/, który sięga np rajnesha vel osho, to po prostu przeniosę ten temat do off-topic cafe :-)
/Iwan - przepraszam/

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

kunzang pisze:
Lo'tsa'wa pisze:Zatem prócz uważności musi jej także towarzyszyć selekcja, które rzeczy są istotne a które nie. Czy nie lepiej byłoby zajmować się samą selekcją(mądrością), uważność przychodzi przecież naturalnie(automatycznie)... ?
Rzecz w tym, że selekcja prowadzi do wartościowania, a tu chodzi o to, by pozostawić wszystko takim jakim jest, nie wchodząc w selekcję, które rzeczy są istotne a które nie i wtedy mądrość przejawi się bez przeszkód.

Pozdrawiam
kunzang
Czy ta pojawiająca się mądrość to jakaś trwała informacja-idea-koncepcja czy chwilowy stan(nastrój) czy coś zupełnie innego? Naprawde chodzi o to by pozostawic wszystko takim jakie jest? Co w takim razie ze współczuciem? Przytoczę pierwotne pytanie autora wątku:
"Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?". Moge byc uwaznym np. przez miesiac, nic nie jesc, nic nie niszczyc i nic nie tworzyc, ale po co? :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

Alem pisze:W kwestii zen/buddyzmu jestem wręcz analfabetom i ...nie spieszno mi do zmiany tego stanu rzeczy :)
W sumie to mnie zaciekawiło, bo Twoje oryginalne pytanie jakby w sobie zawiera zainteresowanie Zenem....przynajmniej tak to zrozumiałem...
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

booker pisze:
Alem pisze:Gdy siedzę u siebie w domu, też tego nie wiem, ale nie mam jakiś ołtarzyków itd.
Zatem widzisz, czy jest ołtarz czy go nie ma, niczego to w sensie stricto tu zmienia. Zatem Twoje demony mogą się gromadzić właśnie dlatego, że żandego ołtarzyka nie masz. Kto to wie? :coolwink:
Jeśli obojętne czy jest ołtarz, to lepiej go usunąć :) Jeśli ma mnie chronić, to dziękuję. Czy nie są to kolejne formy: ołtarze, mantry, od których się uzależniam.
Alem pisze:Nie, nie brałem. Bliżej mi do taoizmu, jak już wspominałem. Chodziłem na medytację taoistyczną ale nie były to sesje odosobnienia. W kwestii zen/buddyzmu jestem wręcz analfabetom i ...nie spieszno mi do zmiany tego stanu rzeczy :) Not thinking, only soul :)
Rozumiem. Przykładowo szkoła Zen Kwan Um (wspomniany wcześniej Seon, czyli zen koreański) ma taoistyczny styl szat. Jak powiedział DSSN Seung Sahn "praktykujemy w stylu taoistycznym"[/quote]

dziękuję, że wskazujesz te aspekty, które są bliskie temu czym się interesowałem. Mnie jednak ten szamanizm, po początkowej fascynacji, wymiótł z taoizmu (kwestia chociażby braku nauczycieli) i wróciłem do klasyki taoizmu (filozofia), którą zacząłem lepiej rozumieć poznając PRAKTYKI (a nie filozofie, mity) buddyjskie (zen, dzogczen)

ok, no to wylądujemy w cafe :)
Alem
Posty: 23
Rejestracja: czw maja 14, 2009 13:29

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Alem »

Lo'tsa'wa pisze: "Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?". Moge byc uwaznym np. przez miesiac, nic nie jesc, nic nie niszczyc i nic nie tworzyc, ale po co? :)
a dlaczego mam nic nie jeść i nic nie tworzyć? Czy Twoim zdaniem wiąże się to z uważnością?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze: Czy ta pojawiająca się mądrość to jakaś trwała informacja-idea-koncepcja czy chwilowy stan(nastrój) czy coś zupełnie innego?
To jest off :zawstydzony:
To nie jest koncepcja, to jest działanie adekwatne do sytuacji, które manifestuje się wtedy, gdy wszystko pozostawi się w swym naturalnym stanie, gdy spoczywamy w naturze buddy.
Lo'tsa'wa pisze:Naprawde chodzi o to by pozostawic wszystko takim jakie jest?
Tak. /w dzogczen - tak/
Lo'tsa'wa pisze:Co w takim razie ze współczuciem?
Manifestuje się wtedy ono bezustannie /jest z tym nierozerwalnie związane/, stąd też jest kierunkiem na ścieżce i stad masz bodhiczittę aspiracji, która do tego prowadzi. /zakładam, że rozróżniasz coś takiego jak bodhiczitta względna (bodhiczitta aspiracji) i bodhiczitta absolutna/.
Lo'tsa'wa pisze:Przytoczę pierwotne pytanie autora wątku:
"Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?". Moge byc uwaznym np. przez miesiac, nic nie jesc, nic nie niszczyc i nic nie tworzyc, ale po co? :)
Nie w tym rzecz - jedz, śpij, myśl itd... tylko pozostaw to takim jakim jest, bez ustosunkowywania się do tego, bez tworzenia wizji na ten temat, czy to w formie rozpamiętywania tego jak to było, czy mogło być, czy też w formie marzeń jak to z tym będzie, lub może być oraz bez odnoszenia się do tego jak to z tym jest w danym momencie gdy jesteś uważny w tym co się właśnie wydarza. Prostym to nie jest, nie mniej to nie rozmowy to czynią /to one właśnie to komplikują/, że w pełni staje się to jasnym, a praktyka.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Znaczy, pozostańmy przy uważności, z akcentem jak to jest z uważnością w zen.
OK :)
Wu Bong SSN pisze: Pyt: Chciałbym zapytać, czym w praktyce zen jest uważność? Bardzo często jest tak, że ta uważność gdzieś ginie. Czasami jestem myślą w przeszłości albo w przyszłości. Właściwie nie czasami, ale zawsze. Momenty kiedy jestem tu i teraz są bardzo krótkie i wtedy czuję, że jestem tu gdzie powinienem być. Mam pytanie czy ta proporcja będzie się zmieniać?

To jest tak jak chmury na niebie. Nawet kiedy niebo jest zachmurzone, cały czas tam dalej jest czyste niebo. Tak samo jest u ciebie. Ten tzw. czysty umysł masz tu, teraz, zawsze. Kiedy masz moment "odlotu", w chwili kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, masz moment wyboru. To jest bardzo ciekawy moment. Możesz albo wrócić do tego myślenia o przeszłości albo możesz to puścić. To jest bardzo ważne. W tym momencie to decyduje o twojej praktyce. .A więc na takiej praktyce wszyscy doświadczą tzw. odlotów, ale też wszyscy doświadczą ten moment decyzji. Nieraz myślimy "a już nie chce mi się nawet pomarzyć, czas przejdzie szybciej". Jeżeli robimy to tworzymy nawyk i następnym razem będzie łatwiej wejść w te marzenia. Ale jeżeli w tym momencie wrócimy do NIE WIEM, to następnym razem będzie o tyle łatwiej wrócić.

http://www.zen.pl/kwanum/dharma_wbss_kch_zima_2001.html
Drugie bardziej rozwlekłe, ale dotyka czegoś bardzo ciekawego w uważności, chociaż słowo to pojawia się tylko raz. :)
Bon Yo SSN (wówczas Grażyna Perl JDPSN) pisze: Czy jest wśród was wyznawca muzułmanizmu? Czy jest wśród was wyznawca judaizmu? Czy jest wśród was jakiś katolik, chrześcijanin? Czy jest wśród was buddysta? Czy jest wśród was uczeń zen? Tak mało?! Podejrzewacie jakiś trik, co?

Teraz mam propozycję: weźcie ten muzułmanizm, judaizm, katolicyzm, chrześcijaństwo, buddyzm, zen i wyrzućcie przez okno! Wyobraźcie sobie: bierzecie to wszystko i fru! Na kompost! Już? A teraz, co zostało?

Kompost.

To tam za oknem, co zostaje tu? Mowa Dharmy? Ludzie? Jeszcze jakieś pomysły?

Pustka.

Pustka nie mówi!

Powietrze.

Powietrze też nie mówi.

[ uderzenie w podłogę ]

Tylko to?

Twoja szata jest szara.

Dziękuję bardzo. Właśnie o to mi chodziło.
Tak chętnie obudowujemy nasze życie różnymi rzeczami: edukacją, pieniędzmi, religią, filozofią, praktyką, zen, tao, czymkolwiek. Wtedy nie zostaje w nas nic - jesteśmy przygnieceni, całkowicie zagubieni. Z jednej strony budujemy to wszystko, żeby móc się czegoś trzymać - tymczasem z drugiej to TO trzyma nas. Stajemy się więźniami. Ktoś zapytał mnie, jak buddyzm czy zen ma się do religii? Polska jest przecież krajem katolickim. Wtedy powiedziałam tej osobie: "Wierzysz w Boga?", "Oczywiście!", "A więc powiedz mi, co to jest Bóg?" Nie potrafił odpowiedzieć. Pomogłam mu: "Mówi się w religii, że Pan Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. A więc, jeśli w to wierzysz, powiedz: Gdzie jest Bóg?" Jeśli zdajesz sobie sprawę, że to jest tylko sen - wtedy masz szansę się obudzić. Nawet jeśli to jest taki fajny sen jak Kyol Che. Taki sen, który może uśpić naszą czujność. Mamy wrażenie, że wszystko jest dobrze - robimy tę właściwą rzecz. Tę najlepszą rzecz na świecie - siedzimy Kyol Che. Ci inni paskudni ludzie piją, jedzą, uprawiają seks, liczą pieniądze, a ja siedzę Kyol Che - a więc jestem w porządku. To bardzo niebezpieczne myślenie, bardzo niebezpieczny sen. Ten sen z pieniędzmi i całą resztą nie jest aż tak niebezpieczny, bo łatwo się z niego obudzić. Ale ten sen o praktyce, o oświeceniu, o specjalnych energiach, o byciu Bodhisattwą - to jest dopiero demoniczny sen. Ten sen się do nas przykleja, a nawet gorzej - dużo trudniej jest zmyć to z siebie. Z jednej strony nasza praktyka to cudowna rzecz, to coś nieocenionego. Ale takie jest życie, gdy cały czas utrzymujemy tę uważność, nie wpadamy w tę pułapkę umysłu - "jestem osobą duchową, a więc jestem lepszy". Jednak, nawet jeśli ludzie spoza sanghi nie bardzo wiedzą o co chodzi, my puszymy się między sobą. Jest taki kącik w naszym umyśle, który zawsze potrzebuje jakiejś kariery, nawet tej wewnętrznej. Pojawiają się pieniądze umysłu. Jednym z rodzajów takich "zenowskich pieniędzy", "pieniędzy praktyki" są kongany. Pamiętam z czasów, kiedy jeszcze tu praktykowałam rozmowy w palarniach: "Ile bram przeszedłeś? Bo ja pięć! A ty?" - targowisko. Pamiętajcie, że to wszystko jest tylko snem. Wszystko! Tamte pieniądze i te zenowskie pieniądze. Siedzenie na plaży i siedzenie na poduszce nie różnią się niczym.

http://www.zen.pl/kwanum/dharma_gperl_k ... _2003.html
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Wiatm
booker pisze: OK :) (...)
I o to chodzi :) ... a jakbyś ujął to swymi słowami, też pewnie by było ok /byle w ramach poglądu zen/ :)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
Lo'tsa'wa pisze:Naprawde chodzi o to by pozostawic wszystko takim jakie jest?
Tak. /w dzogczen - tak/
Lo'tsa'wa pisze:Co w takim razie ze współczuciem?
Manifestuje się wtedy ono bezustannie /jest z tym nierozerwalnie związane/, stąd też jest kierunkiem na ścieżce (...)
Tak to wygląda też i w Zenie.

W tej mowie obok wskazań na niedogmatyczność zenu, problemy z teoriami i koncepcjami, zabijaniu Buddy i wysadzaniu żab, pada też taki motyw, że "nasza praktyka polega na zostawieniu wszystkiego, i zobaczeniu co się stanie". Tzn. jak pamiętam. A jeżeli nie tam, to wówczas tutaj :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Ufff... zrobiło się jakoś prościej, dzięki Booker za cytaty :)

gt
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
booker pisze: OK :) (...)
I o to chodzi :) ... a jakbyś ujął to swymi słowami, też pewnie by było ok /byle w ramach poglądu zen/ :)
W ramach poglądu zen to masz: "ta chwila, kiedy coś robisz, to po prostu rób to", albo "z chwili na chwilę, tylko rób to".

I to jest trudne, bo to jest za proste. Bo nie ma tu żadnej wybujałej opowieści, ani intelektualnej rozkminki, która trzeba rozbroić by poczuć, że się coś zrozumiało, ani nie ma sterty instrukcji czy tam wyegzaltowanego czegoś, co można zagrabić i poczuć za swoje, ani nawet miejsca na rozwleczenie się z jakąś ideologią. Nie ma żadnego budowania ani rozpuszczania, a wręcz jeszcze leją po gnatach za stwarzanie, i nie mówi się co znaczy to "tylko", nikt nie mówi co to ma się robić "ale co tylko robić?", ani nie mówią 'co' to robi.... no i kogo to zainteresuje? No ale co zrobić? :peace:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Alem pisze: to ciekawe. Choć unikam teoretyzowania, systematyzowania, dzielenia włosa na czworo i tak dalej, ale to co piszesz jest interesujące, bo odniosłem wrażenie, że uważność jest jedna
Tak jak to rozumiem, są rózne rodzaje czy też różne poziomy uważności. Zaryzykuję stwierdzenie na zasadzie hipotezy roboczej: uważność jest nie uleganiem iluzjom, wszelkiego rodzaju iluzjom. Pojawia się pytanie: czym jest iluzja? Co jest a co nie jest iluzją? W psychologii, ludzka psychika, procesy psychiczne są traktowane jako coś rzeczywistego, istniejącego obiektywnie. Tak więc ludzka istota w wymiarze psychologicznym ( popędy, emocje, myśli) jest traktowana jako coś realnego a nie iluzorycznego. W buddyźmie, impulsy, emocje, myśli i ogólnie ludzkie ego są uważane za iluzoryczne z punktu widzenia buddyjskiego wglądu (doświadczenia medytacyjnego). Tak więc mamy tu zasadniczą różnice. Można być uważnym z punktu widzenia psychologicznego: być opanowanym, kontrolować swoje zachowanie, prowadzić uważne świadome życie ale ulegać iluzji realności ludzkiego ego czyli być nieuważnym z buddyjskiego punktu widzenia.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Alem pisze:
Lo'tsa'wa pisze: "Czy Waszym zdaniem uważność może stać się nie tyle podstawową, co jedyną praktyką Zen?". Moge byc uwaznym np. przez miesiac, nic nie jesc, nic nie niszczyc i nic nie tworzyc, ale po co? :)
a dlaczego mam nic nie jeść i nic nie tworzyć? Czy Twoim zdaniem wiąże się to z uważnością?
Parę postów wcześniej usłyszałem, że uważność wcale nie musi być skierowana na jakiś obiekt (Czy to będzie koncept, konstrukt myślowy, idea, obraz psychologiczny innego człowieka, czy np. ser albo plaża). Jakiś rodzaj uważności poza-zmysłowej, taka która nie jest skierowana na nic, nawet na samą siebie. Bardzo mnie to zaciekawiło, bo to dla mnie coś nowego. Ja twierdzę, że człowiek cały czas musi mieć skierowaną uważność na cokolwiek, chyba, że jest nieprzytomny. A jeżeli już musi mieć skierowaną uwagę na cokolwiek, to pojawia się problem selekcji i wolnej woli na co tą uważność skierować; czyli po prostu mądrość. Hmm.. innymi słowy to by dla mnie znaczyło, że uważność nie występuje samodzielnie, ale jest też kierunek i obiekt, motyw i kilka innych. Dobra, kończe bo wyląduje zaraz w Ateneum :D
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Uważność

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

booker pisze:(...) No ale co zrobić? :peace:
Zrobić właśnie to... tak mówią :whistle:
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”