Nie wiem czy dam radę...

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

Malroy

Nie wiem czy dam radę...

Nieprzeczytany post autor: Malroy »

Chciałbym zacząć praktykować Zen...

Tyle, że nie wiem czy dam radę - jak patrzyłem w internecie, praktyka ta ma ustalone z góry okresy siedzenia i medytacji, istnieje pewien schemat działań - ja nie jestem pewien czy moje życie mi na to pozwoli. Niedawno się ożeniłem, za dwa miesiące urodzi się nasza córeczka, na domiar tego będziemy mieszkać przez pierwsze miesiące u rodziców - w jednym pokoju. Moja praca też to przyjemnych nie należy - jest mocno stresogenna i nerwotwórcza :)

Chciałem się Was spytać - czy myślicie, że w takiej sytuacji możliwe jest praktykowanie Zen. Jeżeli widzicie cień szansy, że mogę dać radę to proszę jeszcze w miarę możliwości o podanie kontaktu do kogo mogę się zgłosić w sprawie poprowadzenia mojej praktyki. Jestem z torunia - może jest w moim mieście jakaś grupa?

Pozdrawiam serdecznie

Borys
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nie wiem czy dam radę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Malroy pisze:Chciałem się Was spytać - czy myślicie, że w takiej sytuacji możliwe jest praktykowanie Zen.
Myślę, że jest cień szansy ;)

Ostatnio przeczytałem historię o pewnym mnichu, który praktykował zen tylko w pracy bo... był bardzo głupi :D
Strzepując popiół na Buddę pisze:Trzysta lat temu zyl w Korei mnich zwany Sok Du, co znaczy "Kamienna Glowa".
Byl on bardzo glupi. Sutry byly dla niego o wiele za trudne, wiec zdecydowal
sie praktykowac zen. Ale siedzenie zen dla niego bylo takze zbyt trudne.
Dlatego uprawial tylko zen pracy w kuchni i na polach klasztoru. Dwa razy w
miesiacu mistrz zen wyglaszal mowe Dharmy, ktora zawsze napelniala Sok Du
zametem. Pewnego dnia, po mowie Dharmy, Sok Du podszedl do mistrza zen i
powiedzial: "Mistrzu, jestem zmeczony moja glupota. Czy jest jakis sposob, abym
mogl zrozumiec?"

Mistrz odpowiedzial: "Musisz zadac mi wlasciwe pytanie". Sok Du podrapal sie w
glowe i myslal przez kilka minut. Potem powiedzial: "Dobrze. Zawsze mowisz o
Buddzie. Czym jest Budda?"

Mistrz odpowiedzial: "Juk shim shi bul", co znaczy "Budda jest umyslem".

Ale Sok Du zle to zrozumial i sadzil, ze mistrz powiedzial: "Jip shin shi bul",
co znaczy:"Budda jest butem z trawy".

"Co za trudny kong-an", pomyslal Sok Du, gdy klanial sie mistrzowi i wychodzil.
"Jak Budda moze byc butem z trawy? Czy ja to kiedykolwiek zrozumiem?"

Przez nastepne trzy lata Sok Du zastanawial sie nad tym wielkim pytaniem i
wykonywal swoj zen pracy. Nigdy nie prosil mistrza o wyjasnienie, po prostu
utrzymywal to pytanie w swoim umysle przez caly czas. Wreszcie pewnego dnia, w
trzy lata pozniej, znosil wielkie narecze drewna ze wzgorza do klasztoru. Stopa
zawadzil o kamien, stracil rownowage, drewno rozsypalo sie, a jego buty
wylecialy w powietrze. Kiedy spadly na ziemie, okazalo sie, ze sa zupelnie
zniszczone, a Sok Du osiagnal oswiecenie.

Sok Du byl bardzo szczesliwy i bardzo podekscytowany. Pobiegl wiec do mistrza
zenu. "Mistrzu mistrzu, teraz wiem, czym jest Budda!"

Mistrz spojrzal na niego i powiedzial: "Tak? A wiec czym jest Budda?" Sok Du
zdjal z nogi jeden but i uderzyl nim mistrza po glowie. Mistrz powiedzial: "Czy
to prawda?" Sok Du rzekl: "Moje buty sa zupelnie zniszczone!"

Mistrz wybuchnal smiechem, a Sok Du skakal z radosci.
Więc jak widzisz praktyka zen nie jest czymś oddzielnym od codzienności, a praktyka pracy (samu) jest jej integralną częścią. Oczywiście niektórzy nauczyciele kładą duży nacisk na siedzące zen itd. To rzeczywiście bardzo ważne i gdy ma się czas to powinno się siedzieć. Ale jeśli nie chcesz podejmować praktyki zen tylko dlatego, że nie masz gdzie i kiedy siedzieć to jednak warto się jeszcze zastanowić.
proszę jeszcze w miarę możliwości o podanie kontaktu do kogo mogę się zgłosić w sprawie poprowadzenia mojej praktyki. Jestem z torunia - może jest w moim mieście jakaś grupa?
W Toruniu jest chyba tylko Kwan Um, kiedyś była jeszcze grupka mix (Bodhidharma i Kannon) ale o jej istnieniu teraz nic mi nie wiadomo.
www.zen.pl pisze:Toruńska Grupa Zen
c/o Tomasz Linke
ul. Broniewskiego 9
87-100 Toruń
tel. (56) 645 60 35
email: kwanumzen@poczta.onet.pl
Również pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Nie wiem czy dam radę...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Odnoszę wrażenie, że masz normalne warunki do praktyki. Jak każdy :) Cóż, akurat takie warunki są praktyką - zupełnie zwyczajne.
Zauważ, że jeszcze nic nie miało miejsca a już wszystko się wydarzyło.
...że, się wymądrzę.

Powodzenia :)
kunzang

PS
...w zen, to się chyba shikantaza, nazywa?
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nie wiem czy dam radę...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

hej!

jakby tomek linke nie odpowiadal albo cos, to napisz do mnie na
iwanxxx(malpa)wp(kropka)pl a dam ci telefon do ludzi, ktorzy przychodza regularnie. nie wiem co tam sie aktualnie dzieje w toruniu, bo jestem chwilowo na obczyznie, ale spotkania dalej sie odbywaja. w tej chwili grupka juz nie jest mix, tylko sam kwan um. raczej nie mamy w toruniu takich, co twoja praktyke poprowadza, ale mozemy cie pokierowac do odpowiednich ludzi :) no i caly czas sie zbieramy, zeby zaprosic jakiegos nauczyciela, moze w pazdzierniku cos sie uda.

pzdr z wloch
piotr
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”