zen jako religia
Moderator: iwanxxx
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Monaszi, dzięki za praktyczną demonstrację punktu, ku któremu nieudolnie zmierzałem powyżej. Otóż, jak piszesz: ‘wiara w to, że "coś" istnieje mimo tego, że "pierwotnie nic nie istnieje.’ jest dobrym przykładem jak mocno zakorzenione jest w nas pragnienie i poczucie istnienia czegoś co wykracza poza kontekst względnych współzależności i układów. A mówi się, że pustka to forma a forma to pustka ... tak więc, czy owe ‘coś’ jest wykluczone poza ten nieustannie formujący się i przemijający układ ? +
Re: zen jako religia
monaszi pisze:Dopóki teoretycznie mówi się o buddyzmie może on być filozofią, religią, czy czym kto chce. Kiedy praktykujesz przychodzi taki moment, że nie zostaje nic tylko wiara.
W moim przypadku - wiara w 4 Szlachetne Prawdy, wiara w to, że "coś" istnieje mimo tego, że "pierwotnie nic nie istnieje".
Jak to jest,ze pierwotnie nic nie istnieje?
Re: zen jako religia
To co istnieje?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Tak, że jak znika umysł.pingchang pisze:Jak to jest,ze pierwotnie nic nie istnieje?
Pozdro
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: zen jako religia
A w jaki sposób znika coś co pierwotnie nie istnieje?booker pisze:Tak, że jak znika umysł.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Coś co pierwotnie nie istnieje to są słowa nauczania: pojawiają się w umyśle, a potem mogą zniknąć.jh pisze:A w jaki sposób znika coś co pierwotnie nie istnieje?booker pisze:Tak, że jak znika umysł.
W ten sposób znika coś co pierwotnie nie istnieje.
Zniknie kiedy ten umysł-coś-co-pierwotnie-nie-istnieje zniknie.
Natomiast to co pierwotnie nie istnieje nigdy się nie pojawia i nie znika albo inaczej, ze to nie ma pojawiania się i znikania. A jak chcesz o tym powiedzieć albo osiągnąć to myśleniem to przygotuj się na walenie kijem w księżyc.
To można osiągnać, ale nie tak jak jesteśmy przyzwyczajeni, że coś gromadzimy, że zbieramy, ale działanie odwrotne, że się pozbywamy czegoś, odkładamy coś.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
‘pierwotnie’ wszystko jest współzależne. ‘istnieje’ ale tylko w oparciu o wszystkie pozostałe części układu natomiast ’nie istnieje’ w sensie samo dla siebie, wyizolowane – to jest fikcja, którą Buddyzm stara się uwidocznić . Pojęcie pustki rozumiane z perspektywy współtworzących, wzajemnie oddziaływujących na siebie poszczególnych ‘subtelnych’ cześci eliminuje potrzebę poszukiwania punktu odniesienia, stworzyciela i wszelkich nadrzędnych metastruktur usprawiedliwiających to co jest. tzn. tego czego nie ma ....
i tutaj delikwentowi wykręca się nos +
i tutaj delikwentowi wykręca się nos +
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Połączmy siły.
Pozdrawiam
/M
Ty mnie walnij z kija a ja Ci wykręce nos.Tomek pisze:i tutaj delikwentowi wykręca się nos +
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Och tyle w tym zen barbarzynskich metod. Albo go kijem albo go pala. O kreceniu nosow juz nie wspomnajac … Co jednak jezeli ktos nie jest fanem filmow o smurajach lub jego poczucie humoru wykracza poza prog szkoly podstawowej ? Jest rowniez rzesza tych jak sadze, ktorzy metody manualnej prezentacji ‘naszego paradygmatu’ przyjma podejzliwie, bo slusznie kojarza sie im one z uraza i trauma ?
Nie chcac do konca wyzbywac sie rubasznosci a la zen, przypominam sobie taka oto opowiastke (jedna z jej wersji ). Mysle, ze z pieknego slowa, upleciono tutaj bicz o wiele bardziej srogi niz ten, ktorego moglibysmy sie obawiac przyjmujac razy, niejako z nawyku :
When Ummon was asked "What is the pure Dharmakaya?", he replied: "The flowering hedge" (surrounding the privy).
Kiedy Ummon’a zapytano: ‘ Czym jest Dharmakaya (ostateczna, bezksztaltna i pozaczasowa rzeczywistosc – w skrocie ‘zycie’), odpowiedzial: ‘ Kwitnacy zywoplot’. Po czym ktos, w komentarzu, zapewne, powiedzmy jakis byly, doswiadczony ogrodnik, dodal: (zywoplot) otaczajacy wychodek.
+
Nie chcac do konca wyzbywac sie rubasznosci a la zen, przypominam sobie taka oto opowiastke (jedna z jej wersji ). Mysle, ze z pieknego slowa, upleciono tutaj bicz o wiele bardziej srogi niz ten, ktorego moglibysmy sie obawiac przyjmujac razy, niejako z nawyku :
When Ummon was asked "What is the pure Dharmakaya?", he replied: "The flowering hedge" (surrounding the privy).
Kiedy Ummon’a zapytano: ‘ Czym jest Dharmakaya (ostateczna, bezksztaltna i pozaczasowa rzeczywistosc – w skrocie ‘zycie’), odpowiedzial: ‘ Kwitnacy zywoplot’. Po czym ktos, w komentarzu, zapewne, powiedzmy jakis byly, doswiadczony ogrodnik, dodal: (zywoplot) otaczajacy wychodek.
+
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: zen jako religia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Tak w zen prezentuje się dharmakaję?Tomek pisze:Czym jest Dharmakaya (ostateczna, bezksztaltna i pozaczasowa rzeczywistosc – w skrocie ‘zycie’) (...)
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Eeetam.kunzang pisze:Tak w zen prezentuje się dharmakaję?
PozdrawiamPewien mnich zapytał "W szkole Czystej Świadomości mówią, że jak osiągniesz ósmy poziom to możesz pozbyć się niewiedzy. Ale w szkole Tendai mówią, że nie możesz pozbyć się niewiedzy, dopóki nie jesteś Buddą."
Mistrz Zen S.Sahn powiedział: "W Sutrze Serca powiedziano, że wszystkie pięć skand jest puste. Czy to rozumiesz ? Co jest ósmą świadomością ?
Mnich: "Budda powiedział, że jak jest osiągnięty ósmy poziom to jest to poziom Bodhisattvy...."
Mistrz: "Gadanie Buddy to wszystko kłamstwa. Szósty patriarcha powiedział "Oryginalnie nic". Masz coś ? Proszę pokaż."
Mnich: "Dwie różne szkoły wskazują różne rzeczy. Jak mam zastosować to nauczanie do swojej praktyki ?"
Mistrz: "Więc mówię tobie, kiedy Budda umierał powiedział 'Przez całe życie nie wypowiedziałem jednego słowa'. To jest bardzo ważny punkt. Całe nauczanie sutr jest jak dziecięce ciasteczka i zabawki. Lubisz ciastka ? Jeżeli tak to czytanie sutr nie jest problemem."
Mnich: "Jest taki mnich z Singapuru, który tu przycjechał i wygłaszał mowy dwóch szkół i on powiedział, że musimy używać mowy Buddy jako swojego przewodnika."
Mistrz: "Nie lubie mowy Buddy. Lubie twoją prawdziwą mowę".(śmiech)
Mnich zaczął więc mówić, potem się zamotał, spalił cegłę a potem się uśmiechnął.
Mistrz Zen odpowiedział "To jest OK. Wystarczy. Więcej pytań ?"
Mnich zapytał "Czysta Kraina, istnieje czy nie ?"
Mistrz odpowiedział "Na zewnątrz - pada deszcz."
Wszyscy byli bardzo zaskoczeni,wówczas mnich uśmiechął się i powiedział "Bardzo dziękuje."
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: zen jako religia
może pomogę?booker pisze:Połączmy siły.
Ty mnie walnij z kija a ja Ci wykręce nos.Tomek pisze:i tutaj delikwentowi wykręca się nos +
Pozdrawiam
/M
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Ciekawosc trudno nasycic ‘ kwitnacym zywoplotem’ lub ‘ padajacym na zewnatrz deszczem ‘, tak samo jak w tej nieco rozszerzonej wersji mondo z Ummon’em w roli glownej:
A monk asked Ummon, "What is the Dharma Kaya (the ultimate formless timeless reality)?". Ummon replied: "A garden of medicinal flowers." The monk then said, "Is that all I need to understand?" Ummon replied: "If that isn't enough, then you'll need to see the mythical Golden-Haired Lion."
Uczen zapytal Ummon’a: ‘Czym jest Dharma Kaya ?’ ( ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc )
Ummon na to: 'Ogrod pelen ziol’
Uczen: ‘Czy to wszystko co musze zrozumiec ?’
Ummon:’Jezeli to nie jest dla ciebie wystarczajace, to bedziesz musial odszukac mitycznego zlotowlosego lwa’
Golden Lion - DreadLock Rasta ?
+
A monk asked Ummon, "What is the Dharma Kaya (the ultimate formless timeless reality)?". Ummon replied: "A garden of medicinal flowers." The monk then said, "Is that all I need to understand?" Ummon replied: "If that isn't enough, then you'll need to see the mythical Golden-Haired Lion."
Uczen zapytal Ummon’a: ‘Czym jest Dharma Kaya ?’ ( ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc )
Ummon na to: 'Ogrod pelen ziol’
Uczen: ‘Czy to wszystko co musze zrozumiec ?’
Ummon:’Jezeli to nie jest dla ciebie wystarczajace, to bedziesz musial odszukac mitycznego zlotowlosego lwa’
Golden Lion - DreadLock Rasta ?
+
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: zen jako religia
Witam
Ok Tylko w takim razie, po co owa:
Pozdrawiam
kunzang
Ok Tylko w takim razie, po co owa:
?Tomek pisze:( ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc )
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Do masturbacji.kunzang pisze: Ok Tylko w takim razie, po co owa:?Tomek pisze:( ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc )
Dobra. Ale dla Pana, kij, wykręcić nos, czy walnąć z sandała ?keylan pisze:może pomogę?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Można spekulować ... kiedy uczeń spotyka się tutaj z nauczycielem, zakładam, że pragnie aby ten odpowiedział mu, co jest najważniejsze, co stanowi sens – jak trudno zniesc obojętność wszechswiata. Jako pilny Buddysta, posługując się stosownym żargonem, pyta o Dharamkaya - źródło, z którego powstaje wszelaki byt i w którym powtórnie znika ( Sutra Lotosu), coś na miarę Boga Ojca lub hinduskiego Brahmana (ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc ) – oczekując w skrytości, że mistrz wskazując mu czym ono jest, rozwieje raz na zawsze jego wątpliwości i pozwoli pławić mu się bez końca w egocentrycznym śnie – jeszcze inaczej powie mu kim naprawdę jest.
I tutaj następuje cios ‘zen’ – w odpowiedzi pada ‘kwitnący zywoplot’ lub jak wczesniej kolega przytoczywszy sung sana ‘deszcz zaczyna padac na zewnatrz’
Nie-do -wykorzenienia. Skłonność ku transcendencji zostaje sprytnie, a może prawdopodobnie nie całkiem zamierzenie podcięta.Tak jak przycina się rozrastający się krzak, niepasujący w geometrycznym ogrodzie.
+
I tutaj następuje cios ‘zen’ – w odpowiedzi pada ‘kwitnący zywoplot’ lub jak wczesniej kolega przytoczywszy sung sana ‘deszcz zaczyna padac na zewnatrz’
Nie-do -wykorzenienia. Skłonność ku transcendencji zostaje sprytnie, a może prawdopodobnie nie całkiem zamierzenie podcięta.Tak jak przycina się rozrastający się krzak, niepasujący w geometrycznym ogrodzie.
+
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Cios zen - hadziaaaaaaaa.Tomek pisze:I tutaj następuje cios ‘zen’ – w odpowiedzi pada ‘kwitnący zywoplot’ lub jak wczesniej kolega przytoczywszy sung sana ‘deszcz zaczyna padac na zewnatrz’
To tak jak ten story z testowaniem MU! ucznia
Czym jest MU ?
-Muu!,
Nie rozumiem.
- Muuuuu!
Nie rozumiem.
- Muuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrze - od dziś Twoje imie dharmy to "Mućka".
A w czasie tego wykładu po prostu na zewnątrz padał deszcz.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: zen jako religia
kyosaku w plecy poproszebooker pisze:Do masturbacji.kunzang pisze: Ok Tylko w takim razie, po co owa:?Tomek pisze:( ostateczna, bezksztaltna i bezczasowa rzeczywistosc )
Dobra. Ale dla Pana, kij, wykręcić nos, czy walnąć z sandała ?keylan pisze:może pomogę?
Pozdrawiam
/M
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
booker pisze:A w czasie tego wykładu po prostu na zewnątrz padał deszcz.
jak w takim razie ‘wgląd’ w MU wpływa na postawę praktykującego, kiedy powiedzmy sytuacja przedstawia sie nieco mniej romantycznie:
‘o trzeciej nad ranem po raz kolejny obudził mnie prysznic lejący się prosto z sufitu. sąsiadce znowu przysnęło się w trakcie napełniania wanny wieczorem ... ‘
' po prostu ... ? '
+omek
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Nie wiem.Tomek pisze:jak w takim razie ‘wgląd’ w MU wpływa na postawę praktykującego, kiedy powiedzmy sytuacja przedstawia sie....
KAAATZ!
MU jest MU.
Nom. Prosto: babka zasnęła z odkręconym kranem.Tomek pisze:' po prostu ... ? '
...w wannie.
Wolisz krzywo ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Miałem wrażenie, że w tej kwesti doszliśmy już do porozumieniabooker pisze: MU jest MU.
Do czego zmierzam, to w jaki konkretny sposób – mnie najbardziej interesuje płaszczyzna emocjonalna – ‘bycie z MU’ przekształca nasz stosunek do nas samych i do ludzi z którymi przyszło nam mieć do czynienia. Jakkolwiek romantyczne uczucia wzbudzałyby przywoływane często w Zen odniesienia do przyrody, nie sądze aby były one równie praktycznym źródłem transformacji co zdarzenia jakie przydarzają nam się w kontakcie z innymi.
Owszem z perspektywy ‘MU jest MU – Absolut’ ta babka tylko zrobiła to co zrobiła. Moje pytanie jednak dotyczy hipotetycznej reakcji kogoś kto praktykuje z MU i tego jak potencjalnie ‘bycie z MU’ kształtuje jego stosunek wobec wyzwań jakie niesie ze sobą codzienne życie. Jeżeli ten zimny prysznic wywołał wściekłość i silne pragnienie ‘zlikwidowania’ uciążliwej sąsiadki, to co? Jeżeli ten zimny prysznic wywołał nienawiść wobec siebie za to, że nadal mieszka się tam gdzie się mieszka, to co? Przykłady można mnożyć ... mam wrażenie, że MU łatwo jest zaaplikować jako środek przeciwbólowy, który przy odrobinie sprytu może chronić nas przed konfrontacją z codziennością. Pytanie tylko czy taka dysocjacja jest w stanie poszerzyć nasze rozumienie ‘Nie Wiem’ i rozwiajć współczucie wobec nas samych i świata w którym żyjemy.
+
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Kiedyś chciałem rozumieć 'Nie wiem', ok czytałem czytałem, myślałem,pomyślałem, ksiązki...."Kompas Zen","Tylko nie wiem (listy)","Strzepując popiół na Budde"Tomek pisze:Pytanie tylko czy taka dysocjacja jest w stanie poszerzyć nasze rozumienie ‘Nie Wiem’ i rozwiajć współczucie wobec nas samych i świata w którym żyjemy.
...internet....książki.... ok w końcu zrozumiałem 'Nie wiem'.
Oj jaki to ja byłem mądry. Hu hu mmMMmm oj joooj.
A jaki śprtyny ? Yee yeee ! No nooo.
I nic. Dalej kapota. Nawet gorsza kapota.
Teraz ostatnią rzeczą na jaką bym się porwał była by próba poszerzania zrozumienia 'Nie wiem'.
Trzeba utrzymywać "tylko nie wiem", pusty umysł - zrozumienie nic (w ogóle) /tu/ nie pomaga.
Życze powodzenia
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: zen jako religia
zgubiłem sie w którymś momencie w tych postach.
czy to przekreśla moje szanse na ..... ?
czy to przekreśla moje szanse na ..... ?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Co się stało ?sosnowiczanin pisze:zgubiłem sie w którymś momencie w tych postach.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Przeczuwam jak ważnym może być dla Ciebie powyższe ‘utrzymywanie tylko nie wiem’, z mojego jednak doświadczenie wynika, że ów proces, czy sposób istnienia nadal podlega opisowi, jakkolwiek byłby on nieprecyzyjny – czy język wymyka się poza sferę pustki ? . Niemniej jednak to nie jest najbardziej istotne. Istotne jest to jak MU działa na co dzień – piszesz, ja odpowiadam i na odwrót.booker pisze:Teraz ostatnią rzeczą na jaką bym się porwał była by próba poszerzania zrozumienia 'Nie wiem'.
Trzeba utrzymywać "tylko nie wiem", pusty umysł - zrozumienie nic (w ogóle) /tu/ nie pomaga.
Deifikowanie takich terminów jak ‘ nie wiem’, które są tylko roboczymi określeniami pozwalającymi uchwycić intelektualnie naturę ‘pustki’, jest sposobem na ucinanie dyskusji, tamowanie przepływu informacji, który przy odrobinie szcześcia może wytrącić nas z nawykowego lgniecia ku dogmatom .
+omek
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: zen jako religia
Można o tym gadać wieki całe, a i tak nie będzie to więcej znaczyć niż zwykłe bla bla bla, albo może nawet będzie to coś cennego, jak palec wskazujący księżyc... dlatego warto o tym gadać i warto słuchać wyjaśnień nauczycieli, choć z drugiej strony "jeśli otworzysz usta to już jest błąd".
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: zen jako religia
może kupić sąsiadce budzik?Tomek pisze:o trzeciej nad ranem po raz kolejny obudził mnie prysznic lejący się prosto z sufitu. sąsiadce znowu przysnęło się w trakcie napełniania wanny wieczorem ...
10 razy upaść... 11 razy wstać
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Podlega opisowi oczywiście i ten opis jest bardzo prosty - Kiedy czegoś pożądam jest to "umysł-pożądania", kiedy nie wiem, oznacza to "umysł-nie wiem". Ten "umysł-nie wiem" jest czysty jak przestrzeń. Ok, nauki zen mówią, że "Jeżeli chcesz poznać wymiar[?] (realm) Buddy utrzymuj umysł czysty jak przestrzeń". Więc czego mam jeszcze chcieć ? Ok. "Tylko nie wiem" oznacza używanie tego czystego umysłu z chwili na chwile byś mógł właściwie - (czyli nie tak, jak się-se-nam-sobie uważa, że jest właściwie) - pomagać wszystkim istotom.Tomek pisze: Przeczuwam jak ważnym może być dla Ciebie powyższe ‘utrzymywanie tylko nie wiem’, z mojego jednak doświadczenie wynika, że ów proces, czy sposób istnienia nadal podlega opisowi, jakkolwiek byłby on nieprecyzyjny..
Więc jeżeli dla Ciebie MU oznacza czysty jak przestrzeń to mówimy o tym samym.
To jest jak piekło.Tomek pisze: Deifikowanie takich terminów jak ‘ nie wiem’, które są tylko roboczymi określeniami pozwalającymi uchwycić intelektualnie naturę ‘pustki’, jest sposobem na ucinanie...
Ciekawe. Nieco po tym poście pytając (się) o jakieś rozwiązanie dla sąsiadki Tomka miałem tą samą odpowiedźmonaszi pisze:może kupić sąsiadce budzik?Tomek pisze:o trzeciej nad ranem po raz kolejny obudził mnie prysznic lejący się prosto z sufitu. sąsiadce znowu przysnęło się w trakcie napełniania wanny wieczorem ...
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: zen jako religia
W końcu ta sama szkołabooker pisze:Nieco po tym poście pytając (się) o jakieś rozwiązanie dla sąsiadki Tomka miałem tą samą odpowiedź
10 razy upaść... 11 razy wstać
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Nie nie, nie szkołamonaszi pisze:W końcu ta sama szkołabooker pisze:Nieco po tym poście pytając (się) o jakieś rozwiązanie dla sąsiadki Tomka miałem tą samą odpowiedź
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Gdybym tylko posiadał tak ‘uroczą’ sąsiadkę zapewnę pomyślałbym o budziku.Dzięki Wam!. Podałem jednak ten banalny przykład jako kontrapunkt dla wspomnianej wyżej romantycznie brzmiącej metafory deszczu. Język zen może być zwodniczy i kwieciście brzmiące sformułowania, jak chociażby mój ‘kwitnący żywopłot’ łatwo mogą zwieść nieostrożnych i prowadzić do wniosku, że istnieje jakaś fantastyczna sfera – ‘umysł nie-wiem’, w której osiągnąć można ostateczny wgląd.
W praktyce ? To nie możliwe ... nigdy tego nie osiągne ... sorry ... jestem do niczego itp.itd
nie znaczy, że nie próbuję ! Try, try, try for ten thousand years, jak to mawiał świętej pamięci Seung Sahn.
Tak jak w tym wersie, który recytują niektóre z tutejszych grup:
My we exist like lotus flower at home in muddy waters.
Trwajmy jak kwiat lotosu zakorzenieni w błotnistym nurcie.
Sam widzisz, ‘moje’ MU nigdy nie będzie mierzyło ku tak krystalicznej doskonałości jak Twoje. Choć zapewniam Cię, czasami jeszcze tego pragnie, ale coraz słabiej
Ufff. Koniec na dzisiaj tego stukania.
Niespodziewana, letnia burza zwilżyła powietrze w Detroit.
Zimne, niecierpliwe Sapporo perli się rosą.
+
Konceptualizując tak – z chwili na chwili – pozostań czujny – czysty jak przestrzeń !booker pisze: Więc jeżeli dla Ciebie MU oznacza czysty jak przestrzeń to mówimy o tym samym.
W praktyce ? To nie możliwe ... nigdy tego nie osiągne ... sorry ... jestem do niczego itp.itd
nie znaczy, że nie próbuję ! Try, try, try for ten thousand years, jak to mawiał świętej pamięci Seung Sahn.
Tak jak w tym wersie, który recytują niektóre z tutejszych grup:
My we exist like lotus flower at home in muddy waters.
Trwajmy jak kwiat lotosu zakorzenieni w błotnistym nurcie.
Sam widzisz, ‘moje’ MU nigdy nie będzie mierzyło ku tak krystalicznej doskonałości jak Twoje. Choć zapewniam Cię, czasami jeszcze tego pragnie, ale coraz słabiej
Ufff. Koniec na dzisiaj tego stukania.
Niespodziewana, letnia burza zwilżyła powietrze w Detroit.
Zimne, niecierpliwe Sapporo perli się rosą.
+
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Zwodniczy, to jest nasz pomieszany umysł, kwieciście szukający brzmiących sformułowań ;)Tomek pisze:Język zen może być zwodniczy i kwieciście brzmiące sformułowania
Ryżowe mleko z płatkami
Smakuje jakoś dziwnie.
Przyzwyczaiłem się do krowiego.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Uczeń zwrócił się do Chao-chou z prośbą: „ Właśnie wstąpiłem do klasztoru. Czy mógłbyś udzielić mi swoich nauk ?”
Chao-chou: „ Zjadłeś już swój grysik ?”
Uczeń: „ Tak zjadłem.”
Chau-cho: „ Więc, teraz wymyj miskę ”
Uczeń zrozumiał.
Komentarz Wu-men’a :
Chao-chou otworzywszy usta, obnarzył swoje kiszki, serce i wątrobę.
Zastanawiam się czy uczeń rzeczywiście poją tę prawdę.
Mam nadzieje, że nie pomylił dzwonka z miską.
Wu-men pisze wiersz:
Trwa to tak długo ponieważ jest zbyt oczywiste.
Jeżeli wiesz, że ten płomień jest ogniem,
Zrozumiesz, że twój grysik jest już gotowy.
Czy ktoś z was ma dostęp do książki pt. „Kamienny most. Nauczanie Mistrza Zen Chau-Chou „ ? tam z pewnością jest lepsze tłumaczenie niż to moje kulawe.
+
Chao-chou: „ Zjadłeś już swój grysik ?”
Uczeń: „ Tak zjadłem.”
Chau-cho: „ Więc, teraz wymyj miskę ”
Uczeń zrozumiał.
Komentarz Wu-men’a :
Chao-chou otworzywszy usta, obnarzył swoje kiszki, serce i wątrobę.
Zastanawiam się czy uczeń rzeczywiście poją tę prawdę.
Mam nadzieje, że nie pomylił dzwonka z miską.
Wu-men pisze wiersz:
Trwa to tak długo ponieważ jest zbyt oczywiste.
Jeżeli wiesz, że ten płomień jest ogniem,
Zrozumiesz, że twój grysik jest już gotowy.
Czy ktoś z was ma dostęp do książki pt. „Kamienny most. Nauczanie Mistrza Zen Chau-Chou „ ? tam z pewnością jest lepsze tłumaczenie niż to moje kulawe.
+
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
Ello...
/M
Nie pamiętam czy, ale ta historia też była z SSN Joju,tylko trochę poszła dalej...Tomek pisze:Uczeń zwrócił się do Chao-chou z prośbą: „ Właśnie wstąpiłem do klasztoru. Czy mógłbyś udzielić mi swoich nauk ?”
Chao-chou: „ Zjadłeś już swój grysik ?”
Uczeń: „ Tak zjadłem.”
Chau-cho: „ Więc, teraz wymyj miskę ”
Uczeń zrozumiał.
Uczeń z rana zagadał do mistrza JoJu, "Mistrzu poucz mnie."
Joju powiedział: "Zjadłeś już śniadanie ?"
Uczeń powiedział: "Zjadłem, mistrzu."
Joju powiedział: "Więc idź umyj swoje miski"
Uczeń powiedział: "Mistrzu ale ja już umyłem swoje miski"
Joju powiedział: "To co mi tu przychodzisz z takimi pytaniami ?!!"
PozdrawiamPraktyka zejdź-na-ziemię [i](mistrz zen Wu Kwang)[/i] pisze: W zen słowo praktyka jest używane tak samo,jak kiedy mówi się o praktyce medycyny,albo praktyce prawa. To nie jest praktyka dochodzenia do czegoś, to jest praktyka tego jak się żyje i istnieje.
Więc, codzienny umysł jest ścieżką! Kiedy mnich zapytał mistrza Zen Joju "Mistrzu! Właśnie przybyłem do klasztoru. Proszę, poucz mnie!", Joju powieział "Zjadłeś śniadanie?", mnch powiedział, "Tak, zjadłem". Joju odpowiedział "Więc umyj swoją miskę.". Mnich dostał doświadczenie oświecenia.
To jest rodzaj mocnego nauczania zejdź-na-ziemię. Wyobraź sobie teraz, oczekujesz usłyszeć coś bardzo specjalnego..."Zjadłeś śniadanie? To umyj swoje miski." Codzienny umysł jest zen a zen jest codziennym umysłem. Po prostu miej jasność tego, co robisz. Mycie twoich misek jest oświeceniem; oświecenie jest myciem twojej miski.
W naszej formie praktyki medytacji jest pare prostych rzeczy, na które kładziemy nacisk i opieramy się na nich. To nie jest bardzo skomplikowane. Kładziemy nacisk na siedzenie prosto byś mógł się wzmacniać oraz utrzymywanie rozeznania swojej obecnej siedzącej pozycji. Kładziemy nacisk na oddychanie by to miejsce zaraz niżej brzuszka otwarło się. Wówczas kładziemy nacisk na proste spojżenie w siebie, pytającą postawę, nieco podstawowej przytomności: "Czym jestem?" "Czym to jest?". To nie jest bardzo skomplikowane.
Również, prosta praktyka zejdź-na-ziemię pyta, "Czym jest moje współczujące działanie w tym świecie w prównaniu do tego czym jest moje działanie egocentryczne ?" To jest bardziej istotne od jakichkolwiek [oświeconych] doświadczeń . I, oczywiście zazadniczo pochodzi z tego postrzegania, czym jest moja podstawowa natura?. Kiedy postrzeżesz czym jest twoja podstawowa natura, postrzeżesz, że w jakiś sposób jesteś w związku z wszystkimi istotami! Tak więc z tego pochodzi ten rodziaj działania, które ma współczującą łączność ze wszystkimi istotami.
Jeżeli jasno postrzegasz, to oznacza, że masz postawowy, oświecony umysł. Nazwa dla oświecenia w języku japońskim to kensho, co oznacza postrzegać lub widzieć jasno prawdziwą naturę. Jednakże w rzeczywistości, tylko widzenie jest naturą! Więc jeżeli tylko patrzysz i nie tworzysz przeciwności [rzeczy przeciwnych do siebie] wówczas doświadczasz prawdziwej natury. Bardzo proste! Tylko słyszenie, tylko widzenie, tylko bycie, tylko działanie, tylko mycie twoich misek. Tak więc, wiele doświadczeń może sobie przychodzić i odchodzić, ale o wiele bardziej istotny jest twój sposób istnienia. ............
Fragmenty z "Otwarte usta już są błędem" (ang.)
Na potrzebę postu przetłumaczył booker.
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Joju a może raczej Joshu to japoński odpowiednik imienia Chau-chou ( żył 778–897) – to ta sama historyjka.
Dzięki, że przypominasz mi o panu Shrobe’ie. To było przyjemne uczucie ‘opłukiwać swoją miskę’ pod jego czujnym i za razem rozbawionym spojrzeniem +
Ps. A Ty już wyczyściłeś swoją ?
Dzięki, że przypominasz mi o panu Shrobe’ie. To było przyjemne uczucie ‘opłukiwać swoją miskę’ pod jego czujnym i za razem rozbawionym spojrzeniem +
Ps. A Ty już wyczyściłeś swoją ?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
O dzięki, dobrze wiedzieć.Tomek pisze:Joju a może raczej Joshu to japoński odpowiednik imienia Chau-chou ( żył 778–897) – to ta sama historyjka.
Tomek pisze:Ps. A Ty już wyczyściłeś swoją ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
o daj spokój, nie ma co rozkładać rąk, przecież napisałeś nie tak dawno, że :
jak z miskami. wymyć, wypłukać i wylać brudy. +booker pisze:To można osiągnać, ale nie tak jak jesteśmy przyzwyczajeni, że coś gromadzimy, że zbieramy, ale działanie odwrotne, że się pozbywamy czegoś, odkładamy coś.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
No ale jak nie mam misek, to pozostaje mi rozłożyć ręceTomek pisze:o daj spokój, nie ma co rozkładać rąk,
Ok, ale skoro pytasz - mam nawyk nie sprzątania po sobie.
Do poprawki.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: zen jako religia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
I jak to z miskami, znowu w nich się je i znowu są brudy - u nas na wsi mówią, że wszystko jest na swym miejscu tak jak jest.Tomek pisze:jak z miskami. wymyć, wypłukać i wylać brudy.
Pozdrawiam
kunzang
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
W takim razie ten koan jest wymarzony dla Ciebie. Nie wątpię, że w miarę rutynowego ‘zgłebiania go’, Twoja wartość jako członka gospodarstwa domowego niepomiernie wzrośnie ... +
Ps. Ja mam już swoje miski w maszynie, gotowi ? START !
Ps. Ja mam już swoje miski w maszynie, gotowi ? START !
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Tytułem wyjaśnienia. Brud w tym kontekscie odnosi się do tendencji przywiązywania się do albo raczej lgnięcia ku (ang. attachment) starym, nawykowym wyobrażeniom , oczekiwaniom i wynikającym z nich lękom lub nadziejom wobec tego jak ‘obecna chwila’ lub ‘takość’ma wyglądać - wyobrażeń o czystości i idealnym porządku nie pomijając.Opór ( w sensie psychologicznym) czy inaczej trudność w stawieniu czoła nieprzyjemnej sytuacji wynika z frustracji tychże oczekiwań.
Tak jak pisze w komentarzu do tego koanu mój nuczyciel: Oto zasadnicza funkcja praktyki: jasno uprzytamniając sobie co klei się do naszych misek, myjemy je przez ( dosłowne )mycie ich aż będą czyste, później wycieramy, i odkładamy na swoje miejsce. Będąc przy tym cały czas aktywnością z momentu na moment takim jakim jest.
Tak jak pisze w komentarzu do tego koanu mój nuczyciel: Oto zasadnicza funkcja praktyki: jasno uprzytamniając sobie co klei się do naszych misek, myjemy je przez ( dosłowne )mycie ich aż będą czyste, później wycieramy, i odkładamy na swoje miejsce. Będąc przy tym cały czas aktywnością z momentu na moment takim jakim jest.
istotnie, wszystko jest na swym miejscu tak jak jest. +kunzang pisze:I jak to z miskami, znowu w nich się je i znowu są brudy - u nas na wsi mówią, że wszystko jest na swym miejscu tak jak jest.
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: zen jako religia
Tomku, miska jest symbolem. Miską jest miska lub talerz na którym jemy śniadanie, kubek z poranną herbatą czy kawą. Miską jest łóżko do pościelenia, zęby do umycia. Miską są buty, które "lubią stać koło siebie" (przepraszam nie pamiętam kogo to słowa). Miską jest zamknięcie drzwi przed wyjściem do pracy, rozmowa z napotkanym sąsiadem. Miską wreszcie jest :
czyli to co piszemy w necie. Właśnie tak:Tomek pisze:Tytułem wyjaśnienia. Brud w tym kontekscie odnosi się do tendencji przywiązywania się do albo raczej lgnięcia ku (ang. attachment) starym, nawykowym wyobrażeniom , oczekiwaniom i wynikającym z nich lękom lub nadziejom wobec tego jak ‘obecna chwila’ lub ‘takość’ma wyglądać - wyobrażeń o czystości i idealnym porządku nie pomijając.Opór ( w sensie psychologicznym) czy inaczej trudność w stawieniu czoła nieprzyjemnej sytuacji wynika z frustracji tychże oczekiwań.
Nie trzymajmy misek w maszynie gotowi do startu, po prostu myjmy je, z chwili na chwilę - to jest kongan codziennego życia...Tomek pisze:Będąc przy tym cały czas aktywnością z momentu na moment takim jakim jest.
10 razy upaść... 11 razy wstać
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zen jako religia
kunzang pisze:I jak to z miskami, znowu w nich się je i znowu są brudy - u nas na wsi mówią, że wszystko jest na swym miejscu tak jak jest.Tomek pisze:jak z miskami. wymyć, wypłukać i wylać brudy.
A u nas na wsi mówią, że wszystko już jest kompletne.
Pochwalony
/M
ps. A tata Marcina powiedział.....
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: zen jako religia
Zawężając, w przypadku tego koanu to nie ‘talerz’ to nie’buty’ ale to właśnie ‘miska’ jest tym co stanowi punkt centralny. Jeżeli jednak chodzi o symbolikę i konsekwentne zastosowanie wyników ‘pracy’ z tym koanem w życiu codziennym, to owszem to o czym piszesz jest jak najbardziej oczywiste.
Problem jednak polega na tym, że jako ludzie nie jesteśmy ograniczeni jedynie do fenomenalnego pola przedmiotów (choćby miał być nimi sam tekst) i innych żywych istot. Naszym działaniom ciągle towarzyszy cała gama reakcji na poziomie emocjonalnym. Moje pytanie w kontekście tego koanu dotyczy kwestii czy jako praktykujący zen i skrupulatnie kultywujący jego zewnętrzne formy i rytuały, jesteśmy równie chętni i zaangażowani do wnikliwego traktowania naszych emocji i uczuć. Zen często zdaje się nie brać tej płaszyzny pod uwagę. Raz po raz słyszę o przypadkach praktykujących, często z wieloletnim doświadczeniem, którzy owszem twierdzą,że rozwiązali dylemat „ życia i śmierci „ , ale przy tym, będąc rozbrajająco szczerzy, nie kryją swojej dezorientancji w świecie uczuć.
Emocjonalny analfabetyzm ma niestety swoje konsekwencje. Temat to rzeka ale myślę, że każdy kto otarł się o świat zen słyszał lub na własnej skórze przekonał się jakie efekty może mieć niekonsekwentne i wybiórcze ‘mycie naszych misek’. +
Problem jednak polega na tym, że jako ludzie nie jesteśmy ograniczeni jedynie do fenomenalnego pola przedmiotów (choćby miał być nimi sam tekst) i innych żywych istot. Naszym działaniom ciągle towarzyszy cała gama reakcji na poziomie emocjonalnym. Moje pytanie w kontekście tego koanu dotyczy kwestii czy jako praktykujący zen i skrupulatnie kultywujący jego zewnętrzne formy i rytuały, jesteśmy równie chętni i zaangażowani do wnikliwego traktowania naszych emocji i uczuć. Zen często zdaje się nie brać tej płaszyzny pod uwagę. Raz po raz słyszę o przypadkach praktykujących, często z wieloletnim doświadczeniem, którzy owszem twierdzą,że rozwiązali dylemat „ życia i śmierci „ , ale przy tym, będąc rozbrajająco szczerzy, nie kryją swojej dezorientancji w świecie uczuć.
Emocjonalny analfabetyzm ma niestety swoje konsekwencje. Temat to rzeka ale myślę, że każdy kto otarł się o świat zen słyszał lub na własnej skórze przekonał się jakie efekty może mieć niekonsekwentne i wybiórcze ‘mycie naszych misek’. +