Zen na codzień...
Moderator: iwanxxx
Zen na codzień...
Witam...dopiero rozpoczynam swą wędrówkę... Dorwałem właśnie książkę - http://www.twojaksiazka.com.pl/x_C_I__P ... 10002.html Co o niej sądzicie? Czy ktoś już ją czytal?...jakie jeszcze inne książki godne polecenia znacie? Chcialbym zaznaczyć, że jestem osobą wybitnie początkującą. Zależy mi na prostocie...bym nie mial problemów z odbiorem
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Zen na codzień...
Nie czytałem tej książki, ale coś mi mówi, że to nienajlepsza pozycja na temat zen. Lepiej nie inwestuj w to coś, bo są lepsze pozycje o zenie. Jakie? Poszukaj sobie na forum.Hikithori pisze:Witam...dopiero rozpoczynam swą wędrówkę... Dorwałem właśnie książkę - http://www.twojaksiazka.com.pl/x_C_I__P ... 10002.html Co o niej sądzicie? Czy ktoś już ją czytal?...jakie jeszcze inne książki godne polecenia znacie? Chcialbym zaznaczyć, że jestem osobą wybitnie początkującą. Zależy mi na prostocie...bym nie mial problemów z odbiorem
Pozdrawiam
Pozdrawiam
P.S.Poza tym, ta książka jest niedostępna w tym sklepie - nakład wyczerpany.
Cytat:
"Praktykowanie zen, nasze wnętrze i przestrzeń życiowa, rytuały zen - na podstawie własnych wieloletnich doświadczeń autorki pokazują, w jaki sposób można na co dzień podążać lekko i radośnie drogą zen"
Taaa
Od razu widać do jakiego czytelnika jest skierowana ta książka...
Re: Zen na codzień...
wszystko zostało powiedziane. Bardzo konkretnie.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Najlepiej czytaj książki jakiś nauczycieli duchowych - oni również często wypowiadają się prostym językiem.
Musisz uważać bo często tacy "wieloletni praktykujący" piszą takie ksiażki na podstawie swoich - czasem niepełnych doświadczeń duchowych. Nie mają żadnych "pozwoleń" na nauczanie a wypowiadają się jakby byli mistrzami zen. Zazwyczaj z tyłu ksiażki można przeczytać coś o autorze. Jeśli pisze że to np. "wieloletnio praktykujący zen" to musisz pamiętać żę to tylko książka napisana z właśnie z takiego punktu widzenia i że może nie być to ten sam zen którego uczą np. mistrzowie. Tak samo jeśli chodzi o zachodnich badaczy - piszą oni o zen z punktu nauki.
Jesteś początkujący. Moge Ci polecić konkretne książki na początek (pytanie o ksiażki często poadało na tym forum). Niemniej:
1.D.T. Susuki - "wprowadzenie do buddyzmu Zen". Sam sabie zaprzeczam :mrgreen: w tym momencie bo to jest właśnie cżłowiek bez żadnych przekazów i inków ale za to rozumie naszą filozofię. Próbuje przedstawić zen w sposób logiczny co na początku jest dużym ułatwieniem. Ta książka wg mnie pozwoli Ci złapać bakcyla zen.
2. Następnie poleciłby Ci abyś przeczytał coś napisanego przez osobe wywodzącą się z zachodniej kultury lub znającą ją dobrze i mającą autentyczne (i potwierdzone) duchowe doświadczenie.
Może to być np. "Zen na co dzień:miłość i praca" Ch.J.Beck lub
"Umysł zen, umysł początkującego" Shunryu Suzukiego
Polecam też czytanie sutr które są wyjątkowo przystępne (zazwyczaj)
Wg mnie nie ma co się rzucać na początku na jakieś wschodnie gadanie. Mi to zajęło wiele czasu żeby troche załapać o co im chodzi i ciągle jeszcze wszystkiego nie rozumiem. Skoro istnieją ludzie np. z Polski którzy doskonale rozumieją nasz sposób myślenia i posiadają wiedze i doświadczenie równe nauczycielom ze wschodu to czemu by ich najpierw nie wysłuchać zamiast podniecać się skośnookimi mistrzami, których i tak nie rozumiemy.
Ale ogólnie sam będziesz czył najlepiej co Ci się czyta dobrze a co nie.
Życze powodzenia
Łukasz
Musisz uważać bo często tacy "wieloletni praktykujący" piszą takie ksiażki na podstawie swoich - czasem niepełnych doświadczeń duchowych. Nie mają żadnych "pozwoleń" na nauczanie a wypowiadają się jakby byli mistrzami zen. Zazwyczaj z tyłu ksiażki można przeczytać coś o autorze. Jeśli pisze że to np. "wieloletnio praktykujący zen" to musisz pamiętać żę to tylko książka napisana z właśnie z takiego punktu widzenia i że może nie być to ten sam zen którego uczą np. mistrzowie. Tak samo jeśli chodzi o zachodnich badaczy - piszą oni o zen z punktu nauki.
Jesteś początkujący. Moge Ci polecić konkretne książki na początek (pytanie o ksiażki często poadało na tym forum). Niemniej:
1.D.T. Susuki - "wprowadzenie do buddyzmu Zen". Sam sabie zaprzeczam :mrgreen: w tym momencie bo to jest właśnie cżłowiek bez żadnych przekazów i inków ale za to rozumie naszą filozofię. Próbuje przedstawić zen w sposób logiczny co na początku jest dużym ułatwieniem. Ta książka wg mnie pozwoli Ci złapać bakcyla zen.
2. Następnie poleciłby Ci abyś przeczytał coś napisanego przez osobe wywodzącą się z zachodniej kultury lub znającą ją dobrze i mającą autentyczne (i potwierdzone) duchowe doświadczenie.
Może to być np. "Zen na co dzień:miłość i praca" Ch.J.Beck lub
"Umysł zen, umysł początkującego" Shunryu Suzukiego
Polecam też czytanie sutr które są wyjątkowo przystępne (zazwyczaj)
Wg mnie nie ma co się rzucać na początku na jakieś wschodnie gadanie. Mi to zajęło wiele czasu żeby troche załapać o co im chodzi i ciągle jeszcze wszystkiego nie rozumiem. Skoro istnieją ludzie np. z Polski którzy doskonale rozumieją nasz sposób myślenia i posiadają wiedze i doświadczenie równe nauczycielom ze wschodu to czemu by ich najpierw nie wysłuchać zamiast podniecać się skośnookimi mistrzami, których i tak nie rozumiemy.
Ale ogólnie sam będziesz czył najlepiej co Ci się czyta dobrze a co nie.
Życze powodzenia
Łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Zen na codzień...
Wszystko ładnie,pięknie...rozumiem Was i tak dalej... Tylko nurtuje mnie jedna sprawa : otóż - zapytałem Was konkretnie o tą książkę - wsyzscy się wypowiadacie, a nie znalazł się żaden, który ją przeczytał. Nie twierdzę, że nie macie racji, bo pewnie coś w tym jest,skoro wszyscy tak mówicie. Jednak najbardziej zalezaloby mi na opini kogos, kto ją przeczytal w całości.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Ja ją przejrzałem w księgarni. Podejrzane wydało mi się mieszanie buddyzmu z chrześcijaństwem oraz to, że nie bardzo wiadomo kim są autorki. Poza tym te "rytuały zen" były dość dziwne.Hikithori pisze:Tylko nurtuje mnie jedna sprawa : otóż - zapytałem Was konkretnie o tą książkę - wsyzscy się wypowiadacie, a nie znalazł się żaden, który ją przeczytał.
Pzdr
Piotr
PS. Twój post właśnie podsunął mi pewien pomysł - zaraz zrobię listę książek dla początkujących zenków.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
OD MODERATORA: Część postów (dyskusję o liście lektur) przeniosłem TU
Re: Zen na codzień...
Przejrzeć - nie znaczy przeczytać i znać treść książki oraz wszelkie pochodne temu rzeczy.Ja ją przejrzałem w księgarni
Nie chodzi mi o to, by bronić tej książki...bo tak może się wydawać. Nie jest tak. Po prostu przywoluje to do mnie skojarzenia z osobami twierdzącymi,że : "Biblia to stek bzdur" - a na pytanie, :"a przeczytaleś ją " ...odpowiedź jest żenująca - " nie"
Obawiam się, że tutaj może być podobna sytuacja. Nie sugeruję, że się mylicie. Jednakże lekko niepoważnym jest sytuacja w ktorej ktoś coś neguje, nie znając tego.
Pozdrawiam
Peace
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Hikithori pisze:"Biblia to stek bzdur
Gdzie tu widzisz takie opinie?Hikithori pisze:ktoś coś neguje
Pzdr
Piotr
Re: Zen na codzień...
My tu oceniamy książki po okładce, po co zaglądać do środka jeśli okładka mówi wszystko?
Zrobisz jak chcesz, ale jeśli nie przeczytałeś jeszcze żadnej książki o zen, to zrób tak jak radzą bardziej doświadczeni koledzy. Ja od siebie polecam na początek "Bez początku bez końca" Jakusho Kwonga. EOT:/
Nikt tutaj niczego nie neguje. Chciałeś opinii - otrzymałeś ją. A czy będzie to dla Ciebie opinia wartościowa czy nie, zależy tylko od Ciebie. Chcesz - kupuj książkę, nie chcesz - nie kupuj, nikt Cię do niczego nie namawia. Nawet jeśliby ktoś dokładnie przeczytał tą książkę i wyraził się o niej negatywnie, dalej to niczego nie zmienia, bo zawsze będzie to jego subiektywna opinia. Jeśli Ty ją przeczytasz możes okazać się że to ksiązka Twojego życiaktoś coś neguje
Zrobisz jak chcesz, ale jeśli nie przeczytałeś jeszcze żadnej książki o zen, to zrób tak jak radzą bardziej doświadczeni koledzy. Ja od siebie polecam na początek "Bez początku bez końca" Jakusho Kwonga. EOT:/
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Zen na codzień...
I tak nikt z nas nie wie czym jest Zen :lol:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
a czytałeś kiedyś taki długi stek bzdur? cięzko trocheHikithori pisze:Po prostu przywoluje to do mnie skojarzenia z osobami twierdzącymi,że : "Biblia to stek bzdur" - a na pytanie, :"a przeczytaleś ją " ...odpowiedź jest żenująca - " nie"
uwaga, nie twierdze w tym momencie że biblia to stek bzur!
Ja wiem ale nie powiembooker pisze:I tak nikt z nas nie wie czym jest Zen
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Zen na codzień...
A co w takim razie sądzisz o Biblii?lepsze pisze:a czytałeś kiedyś taki długi stek bzdur? cięzko troche
uwaga, nie twierdze w tym momencie że biblia to stek bzur!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Zen na codzień...
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Znaczy się, o tzw starym i nowym testamencie pospołu - czy tak?Nezz pisze:A co w takim razie sądzisz o Biblii?
Pozdrawiam
kunzang
Re: Zen na codzień...
Raczej miałem na mysli Nowy Testament.kunzang pisze:Witam
Znaczy się, o tzw starym i nowym testamencie pospołu - czy tak?Nezz pisze:A co w takim razie sądzisz o Biblii?
Pozdrawiam
kunzang
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Nezz pisze:A co w takim razie sądzisz o Biblii?
w sumie ok, fragmenty bywają interesujące.Nezz pisze:Raczej miałem na mysli Nowy Testament.
nie czytałem całej, ale nie przeszkadzam mi to sądzić co chce.
Pozdr
łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Zen na codzień...
iwanxxx pisze:Hikithori napisał/a:
"Biblia to stek bzdur
Hikithori napisał/a:
ktoś coś neguje
Gdzie tu widzisz takie opinie?
Pzdr
Piotr
Przeczytaj jeszcze raz mojego posta. Tym razem postaraj sie go zrozumieć. Napisałem wyraźnie, że :
Dalej...Po prostu przywoluje to do mnie skojarzenia z osobami twierdzącymi,że
Wszyscy,jak jeden mąż przyczepiliście się do jednego zwrotu: - "neguję". Faktycznie, może nie jest to najlepiej dobrane słowo,najtrafniej opisujące ową sytuację. Mój błąd. Jednakże sądziłem, iż ogólny sens mojej wypowiedzi odnajdziecie...
Oczywiście wszystko zależy od podejścia do sytuacji. Każdy ma je odmienne, gdyż każdy z nas jest innym. Niemniej ja nie zdobyłbym się na ocenę książki, gdybym jej nie przeczytał...no cóż - to jedynie moje stanowisko. Każdy myśli i robi,jak uważa.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Zen na codzień...
Ehkhm, mała uważność. Ja w tym wątku robię za żonę. :mrgreen:Hikithori pisze:Wszyscy,jak jeden mąż przyczepiliście się do jednego zwrotu: - "neguję".
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
No właśnie to nie mój punkt widzenia. Bo niby jak możesz się wypowiadać na temat np. Bibli i jej znaczenia jeśli nie skończyłeś np. teologii? Jak możesz wypowiadać się na temat książek powiedzmy Hemingwaya jeśli nie znasz całej jego biografii...Hikithori pisze:Niemniej ja nie zdobyłbym się na ocenę książki, gdybym jej nie przeczytał...no cóż - to jedynie moje stanowisko. Każdy myśli i robi,jak uważa.
Dąże do tego że zawsze jest jakieś ale... dlatego oceniać można na każdym etapie "wtajemniczenia" i zawsze to będą takie same jednostkowe oceny.
Przeczytanie jakiejś książki lub nawet napisanie doktoratu na jej temat to tylko właśnie to. Przeczytaleś książke, napisałeś doktora i co? To nie daje nikomu prawa oceny ale też nikomu go nie zabiera. nie sprawia że ocena czegoś bedzie lepsza lub gorsza.
przeczytałeś ksiazke - ok, ja nie - też ok. Kto ma racje?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Zen na codzień...
Wybitnie proponuje "Kompas Zen" by nieceniony mistrz Seungh Sahn.Hikithori pisze:hcialbym zaznaczyć, że jestem osobą wybitnie początkującą. Zależy mi na prostocie...bym nie mial problemów z odbiorem
I przestańcie się już kłucić
http://www.mareno.pl/prod/MIDN/83-917813-7-2
Kompas zen
- opis :
"Kompas zen" jest prostą, jasną i często przezabawną prezentacją najważniejszych nauk głównych buddyjskich tradycji - kulminujących w tradycji zen - dokonana przez jednego z najbardziej uwielbianych mistrzów zen naszych czasów. Podczas kilkudziesięciu lat swego nauczania na całym świecie, Mistrz Zen Seungh Sahn zasłynął ze swojej unikalnej umiejętności docierania do sedna buddyjskiego nauczania w sposób uderzająco jasny, nie polegający na ezoterycznym czy też akademickim słownictwie. W tej książce, opartej na jego mowach, przedstawia podstawy nauk buddyzmu w przystępny i intrygujący sposób, zarówno dla początkujących, jak i doświadczonych uczniów.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Tak miało być, czy miało być "nieoceniony"?booker pisze:Wybitnie proponuje "Kompas Zen" by nieceniony mistrz Seungh Sahn.
Tak miało być, czy miało być kłócić?booker pisze:I przestańcie się już kłucić
Mam takie pytanie na marginesie z ciekawości - booker ile ty już jesteś na tej obczyźnie i jak wygląda twój kontakt z językiem polskim?
Nie żebyś robił jakoś więcej błędów niż np. ja - co to to nie. Tak tylko pytam, bo pamiętam jak kiedyś czytałem list polki ze szwecji... ogólnie - rzaba krul itp.
... ale Tobie to chyba nie grozi, co?
pozdr
łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
A ja proszę o wyjaśnienie całęgo tego zdania :mrgreen:booker pisze: Wybitnie proponuje "Kompas Zen" by nieceniony mistrz Seungh Sahn.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Zen na codzień...
Jestem ze Szwecji, cóż że ze Szwecji.lepsze pisze: Tak tylko pytam, bo pamiętam jak kiedyś czytałem list polki ze szwecji...
To ja może podsumujęiwanxxx pisze:A ja proszę o wyjaśnienie całęgo tego zdania Mr. Green
Dżdżystym rankiem gżegżółki i piegże, zamiast wziąć się za dżdżownice, nażarły się na czczo miąższu rzeżuchy i rzędem rzygały do rozżarzonej brytfanny.
Pozdróffa
/bóka
Zgłoście się jak już będziecie umieli to powiedzieć płynnie....tymczasem :lol:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Zen na codzień...
Lepsze Pozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę i dalej będę twierdził, że nie można oceniać książki bez wcześniejszego jej przeczytania. Amen
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Pozwalam pozwalam...Hikithori pisze:Lepsze Pozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę i dalej będę twierdził, że nie można oceniać książki bez wcześniejszego jej przeczytania.
jo tamHikithori pisze:Amen
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Zen na codzień...
Cieszy mnie to niezmiernie...lepsze pisze:Pozwalam pozwalam...
Re: Zen na codzień...
Można, pod warunkiem, że się zaznaczy, że się jej nie czytało. Nie trzeba oceniać treści zawartej wewnątrz. Już dużo o książce mówi jej opis na okładce, a czasami jej tytuł, okładka, nazwisko autora (-ów) czy nazwa wydawnictwa które ją wydało... Oczywiście nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale w pewnych wypadkach od razu widać która książka jest godna uwagi, a która nie...Hikithori pisze:Pozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę i dalej będę twierdził, że nie można oceniać książki bez wcześniejszego jej przeczytania.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Zen na codzień...
Witam
Pozdrawiam
kunzang
...a to, w jaki sposób się ona nam jawi /ubrana w owe: ''info''/, jest kreowane przez dział reklamy i marketingu.Nezz pisze:Oczywiście nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale w pewnych wypadkach od razu widać która książka jest godna uwagi, a która nie...
Pozdrawiam
kunzang
Re: Zen na codzień...
Racja... Dlatego zawsze trzeba wziąść pod uwagę, że można się pomylić w owej ocenie.kunzang pisze:...a to, w jaki sposób się ona nam jawi /ubrana w owe: ''info''/, jest kreowane przez dział reklamy i marketingu.
Re: Zen na codzień...
..właśnie..o zenie najlepsze są ksiązki cienkie, jeśli ktos nie jest w stanie wyłozyc zenu na max 60 stronach to jest właściwie sciemnia :mrgreen:Nezz pisze:ale w pewnych wypadkach od razu widać która książka jest godna uwagi, a która nie...
Re: Zen na codzień...
1. "/.../Kierkegaard powiedział kiedyś o Biblii - że czytanie jej przypomina spoglądanie w lustro, niektórzy mogą się zastanawiać z jakiego materiału jest wykonane, ile kosztowało, w jaki sposób działa. Inni jednak spoglądają w lustro, aby stanąc ze sobą twarzą w twarz." - ze wstępu w http://www.miskaryzu.republika.pl/ok%C2 ... %AAcie.jpg
2. @Nezz - tak mi przyszło na myśl - czy ludzie czytaliby jeszcze ksiażki, gdyby nie było tych wszystkich "pseudorecenzjostreszczeń" na okładkach i obwolutach? A co do okładki i wydawnictwa - sam nie wiem. Przykład off-topiczny - Olga Tokarczuk, "Dom dzienny, dom nocny" - Ruta wydała świetnie (zakładka z przepisem na tort z muchomorów, bomba!), natomiast wznowienie z Wydawnictwa Literackiego to tragedia. A zawartość ta sama przecież.
3.@mamoń - "Kompas" ma troche ponad 60 stron i bynajmniej ściemą nie jest, ba - dopiero daje po oczach!
2. @Nezz - tak mi przyszło na myśl - czy ludzie czytaliby jeszcze ksiażki, gdyby nie było tych wszystkich "pseudorecenzjostreszczeń" na okładkach i obwolutach? A co do okładki i wydawnictwa - sam nie wiem. Przykład off-topiczny - Olga Tokarczuk, "Dom dzienny, dom nocny" - Ruta wydała świetnie (zakładka z przepisem na tort z muchomorów, bomba!), natomiast wznowienie z Wydawnictwa Literackiego to tragedia. A zawartość ta sama przecież.
3.@mamoń - "Kompas" ma troche ponad 60 stron i bynajmniej ściemą nie jest, ba - dopiero daje po oczach!
Re: Zen na codzień...
..a ja to się boję czytać "książek o zenie", ktoś zdaje sie powiedział że zyskująć opis doświadczenia traci się je..no wiadomo, mogą inspirować i powinny, ale albo jest praktyka albo intelektualizowanie na jej temat. Tzn w którym miejscu teoretyzowanie trzeba zakończyc i jazda...hermit pisze:"Kompas" ma troche ponad 60 stron
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Zen na codzień...
Ostatnio doszedłem do całkowicie odmiennego wniosku. Można se czytać i czytać o doświadczeniach, a potem i tak trzeba to samemu przerobić na poduszce. Czytanie wiele tu nie zmienia. Za to wiele książek może bardzo zainspirować do praktyki. Praktykujesz z nauczycielem, Mamoń?mamoń pisze:..a ja to się boję czytać "książek o zenie", ktoś zdaje sie powiedział że zyskująć opis doświadczenia traci się je..no wiadomo, mogą inspirować i powinny, ale albo jest praktyka albo intelektualizowanie na jej temat. Tzn w którym miejscu teoretyzowanie trzeba zakończyc i jazda...
Pzdr
Piotr
Re: Zen na codzień...
mam dłuzszą przerwę... teraz moimi nauczycielami są moję dzieci tj. Promienny Usmiech Dharmy (Weronika) oraz Łagodność Spojrzenia Awalokiteśwary (Marysia), że o żonie nie wspomnę.iwanxxx pisze:Praktykujesz z nauczycielem
Pozdrawiam