tradycje Zen, Soto, Rinzai, Kwan Um i inne?

hej, nieznalazłem nigdzie tego tematu więc zakładam,
Czym się różnią od siebie poszczególne linie przekazu Zen, już mniej więcej odróżniam Soto od Rinzai ale czym od nich różni się Kwan Um? czy są jakieś inne (które nie wymarły bądż nie zostały wcielone do Rinzai)??
Pozdrawiam
Piotrek

Kto rano wstaje ten odpowiada

Otóż Z TEGO CO WIEM (lub mi się wydaje

) to Kwan Um to nie nurt lecz nazwa konkretnej szkoły. A dokładniej szkoły założonej przez Seung Sahna i rozwijającej się na najprężniej na zachodzie. Sam Seung Sahn był Koreańczykiem i praktykował buddyzm Koreański. Polecam stronę http://www.koreanbuddhism.net/ . Ten odłam/nurt buddyzmu koreańskiego jak możesz tam przeczytać nazywamy Jogye (lub Czogi

sam nie wiem, różnie się pisze ). Otóż jest on w najprostszym ujęciu takim koreańskim rinzai. U podstaw jego praktyki leży medytacja nad pytaniem i coś co możemy nazwać " (wielką) wątpliwością".
Także, podsumowując, szkoła Kwan Um jako założona przez Koreańczyka podtrzymuje ten styl nauczania. Ponadto Seung Sahn uelastycznił jej metody (IMHO) dostosowując je bardziej do potrzeb zachodniego buddysty. Współcześnie, wydaje mi się, że mistrzowie Zen nie ograniczają się do jednego uniwersalnego sposobu "zalecanego" przez szkołę i nie wahaliby się doradzić praktyki "tylko siedzenia" (głównie kojarzoną ze szkołą soto) swoim uczniom jeśli wydzieli by taką potrzebę.
Pozdr
Łukasz

lepsze pisze:Otóż jest on w najprostszym ujęciu takim koreańskim rinzai.

1. Zen koreański rozwijał się jeszcze przed powstaniem szkoły Lin Chi i pochodzi od spadkobierców Hui-Nenga.
2. W Rinzai bardzo zajmuje się subiektywnie doświadczanym Oświeceniem przez wielkie O, jako punktem w czasie, osiąganym dzięki praktyce, do którego się dąży. W Kwan Um, jak wiesz, oświecenie to "nie wiem".
3. Zupełnie inaczej używa się konganów w rinzai i w kwan um.
4. W koreańskim buddyzmie szczególne miejsce ma praktyka hua t'ou (kor. hwadu)

Pzdr
Piotr

Nieprzeczytany post autor: Om » sob kwie 14, 2007 10:42

iwanxxx pisze:W koreańskim buddyzmie szczególne miejsce ma praktyka hua t'ou (kor. hwadu)

Na czym polega ta praktyka?

lepsze pisze:Jogye (lub Czogi sam nie wiem, różnie się pisze

Jogye to w/g jednej transkrypcji, Chogye - w/g innej. Wymawia się ≈czogi. Przydatna rzecz: kiedy na początku zdania/wyrazu pojawia się j, d, b lub g, zwykle brzmi bezdźwięcznie: jak cz, t, p, k. Np. zamiast kong-an można napisać gong-an, ale to ciągle ten sam wyraz.

Om pisze:
iwanxxx pisze:W koreańskim buddyzmie szczególne miejsce ma praktyka hua t'ou (kor. hwadu)
Na czym polega ta praktyka?

Jeśli czytasz po angielsku, to na stronie podanej przez Lepsze jest cały dział o tym: Hwadu meditation. Jeśli niezbyt, to pogrzeb w innych tematach (coś tam było) albo poczekaj na kogoś rzetelnego (Iwanxxx :mrgreen:).

A ze strony powyżej najlepsze jest to!

nayael pisze: Jeśli czytasz po angielsku, to na stronie podanej przez Lepsze jest cały dział o tym: Hwadu meditation. Jeśli niezbyt, to pogrzeb w innych tematach (coś tam było) albo poczekaj na kogoś rzetelnego (Iwanxxx Mr. Green).

Om, daj znać, czy jeszcze Ci tego trzeba, czy wystarczy po angielsku. Coś tam znajdziesz w tym wątku .

nayael pisze:A ze strony powyżej najlepsze jest to!

A w jednym komiksie tlumaczą co to jest hua t'ou :) Muszę skombinować książke Kusan Sunima skądś...

Pzdr
Piotr

Nieprzeczytany post autor: Om » wt kwie 17, 2007 20:06

iwanxxx pisze:Om, daj znać, czy jeszcze Ci tego trzeba, czy wystarczy po angielsku.

Daję znać, proszę daj mi coś po polsku.

Z góry dziękuję.

Z tego co czytałem o zen najbardziej mi pasował Soto i co się okazało, w Lublinie poza diamentówką jest tylko soto

http://www.kanzazendo.yoyo.pl/ prowadzony przez Furyu. I tu się rodzi moje drugie pytanie (jeśli nie ten temat/dział to prosze modów o przenosiny) wiem że ośrodek należy do misji buddyjskiej 3 schronienia, jednak samo Furyu imie/tytuł/przydomek(?) nic mi nie mówi w związku z czym chciałbym się dowiedzieć czy ktoś spotkał się z Lubelskimi Zenkami?

keylan pisze:samo Furyu imie/tytuł/przydomek(?)

http://www.kanzazendo.yoyo.pl/opiekunzendo.htm

Jak widać opiekun jest mnichem Soto od 17 lat.

Możesz więc spokojnie zadzwonić do Soto do Japonii o potwierdzenie.
(akutat samozwaństwo mnicho-mistrzowskie jest fe wiec tu jest wsio wpariadkie).

Pozdrawiam
/M

dzięki, zdziwiło mnie lekko tylko "Furyu" i żadnego imienia czy nazwiska to częsta praktyka wśród buddystów?

keylan pisze:dzięki, zdziwiło mnie lekko tylko "Furyu" i żadnego imienia czy nazwiska to częsta praktyka wśród buddystów?

U mnichów - tak. Wyświęcony mnich przyjmujje nowe imię. Chrześcijańscy mnisi też przecież nie używają potem swojego imienia, nadanego im przez rodziców. A jeśli chodzi o brak nazwiska, to w Chinach, gdzie rozwijała sie tradycja imion nadawanych w zen, wynalazek nazwiska jest stosunkowo nowy. Pewnie do buddyzmu jeszcze nie trafił

Pzdr
Piotr

keylan pisze:dzięki, zdziwiło mnie lekko tylko "Furyu" i żadnego imienia czy nazwiska to częsta praktyka wśród buddystów?

Tutaj masz imię i nazwisko. Tutaj też. Możliwe, że po prostu komuś nie przyszło to do głowy przy robieniu podanej przez Ciebie strony.

iwanxxx pisze:
keylan pisze:dzięki, zdziwiło mnie lekko tylko "Furyu" i żadnego imienia czy nazwiska to częsta praktyka wśród buddystów?
U mnichów - tak. Wyświęcony mnich przyjmujje nowe imię. Chrześcijańscy mnisi też przecież nie używają potem swojego imienia, nadanego im przez rodziców. A jeśli chodzi o brak nazwiska, to w Chinach, gdzie rozwijała sie tradycja imion nadawanych w zen, wynalazek nazwiska jest stosunkowo nowy. Pewnie do buddyzmu jeszcze nie trafił

Pzdr
Piotr

i nie musi trafiać

dzięki za odpowiedź o to mi chodziło

@ nayael też to znalazłem guglując

zresztą równierz sprawdziłem co oznacza Furyu -to czasownik (furyu suru) i oznacza unosić się wokół czegoś, dryfować w okół czegoś, pływać itd...

Wcześniej spotkałem się z kilkoma karatekami i inszymi fanatykami wschodnich sztuk walki i w ich wypadku zwykle ilość przydomków nadawanych oczywiście samemu sobie była odwrotnie proporcjonalna do zawartości ich łepetyn

jeszcze raz dziękuje za pomoc
pozdrawiam
Piotrek

keylan pisze:zresztą równierz sprawdziłem co oznacza Furyu -to czasownik (furyu suru) i oznacza unosić się wokół czegoś, dryfować w okół czegoś, pływać itd...

Nie wiem, czy to te same znaki, ale jest takie pojęcie jak furyuu monji - 'niezależność od świętych pism', a dosłowniej chyba coś w stylu 'wolność od znaku'. Albo 'dryfować wokół znaków', jeśli to to samo :mrgreen:

trzeba by zobaczyć w Kanji, niestety czesto te same słowa mogą oznaczać różne rzeczy, np iku(jako czasownik) zapisane: 行く oznacza iść a katakaną oznacza mieć orgazm :lol:

keylan pisze:jeszcze raz dziękuje za pomoc
pozdrawiam

Jeszcze dodam, że jesli zdecydujesz się związać z tą grupą, i zdecyduje się przjąć wskazania (tzw. jukai), to również otrzymasz japońskie imię Dharmy. Tak jest chyba w całej mahajanie, a na pewno w bardzo wielu szkołach.

Pzdr
Piotr (buddyjskie imię Bul Haeng - ale nie używam go

)

nayael pisze:furyuu monji

keylan pisze:trzeba by zobaczyć w Kanji

不立文字
不 - fu
立 - ryu
文 - mon
字 - ji

佛行

Abgal, a wiesz może jak to się czyta po japońsku?

Pzdr
Piotr

佛 - butsu
行 - gyou

Pewna zagwozdka tu jest, bo na butsu (Budda) w zasadzie mamy 仏.
To chyba jakiś stary zapis.

abgal pisze:Pewna zagwozdka tu jest, bo na butsu (Budda) w zasadzie mamy 仏.
To chyba jakiś stary zapis.

Znak, który podałeś obowiązuje tylko w Japonii. W uproszczonym chińskim jest jeszcze inny, a w Korei i wszędzie tam, gdzie używa się tradycyjego pisma chińskiego obowiązuje własnie 佛

Pzdr
Piotr

iwanxxx pisze:
abgal pisze:Pewna zagwozdka tu jest, bo na butsu (Budda) w zasadzie mamy 仏.
To chyba jakiś stary zapis.
Znak, który podałeś obowiązuje tylko w Japonii. W uproszczonym chińskim jest jeszcze inny, a w Korei i wszędzie tam, gdzie używa się tradycyjego pisma chińskiego obowiązuje własnie 佛

Znak 佛 istnieje w japońskim, ale współcześnie wyszedł z użycia i obecnie można go spotkać np. w pewnych nazwach własnych.

Pozdrawiam

abgal pisze:Znak 佛 istnieje w japońskim, ale współcześnie wyszedł z użycia i obecnie można go spotkać np. w pewnych nazwach własnych.

Pozdrawiam

A poza tym, to dzięki - chciałem się dowiedzieć jak to będzie brzmiało po japońsku... Butsugyou... no ok

Pzdr
Piotr

abgal pisze:
nayael pisze:furyuu monji

keylan pisze:trzeba by zobaczyć w Kanji
不立文字
不 - fu
立 - ryu
文 - mon
字 - ji

czyli co innego znaczy ... chyba :? zdecydowanie za krótko ucze się japońskiego :? ale z tego co widze to nawet jak bym sie uczył całe życie to i tak go nie poznam :?
furyuu z hideki
浮 -fu
流 -ryuu

iwanxxx pisze:W uproszczonym chińskim jest jeszcze inny

W uproszczonym też jest 佛.

czego_szukasz pisze:W uproszczonym też jest 佛.

Wydawało mi się, że widziałem inny. Nie znam żadnego z języków, o których mówię i takie pierdoły mi potem wychodzą

Pzdr
Piotr

仏 - ぶつ - według hideki

keylan pisze: 浮 -fu
流 -ryuu

Jako że 'fu' da radę zapisać na 33 sposoby a 'ryuu' na 12 dostajemy liczbę kombinacji
33 × 12 = 396
+ 3 z wykorzystaniem hiragany co razem daje nam 399
Tak że zadanie odgadnięcia interpretacji imienia wygląda raczej beznadziejnie

:lol:

Tutaj słownik buddyjskich pojęć, według transkrypcji Hepburna, z chińskim znakiem obok hasła

http://buddhism-dict.net/ddb/indexes/read-ja-hb.html
Login: guest, hasło: wcisnąć enter - wtedy ma się 10 haseł do obczajenia Miłej zgaduj-zgaduli.

fu 不, 付, 傅, 夫, 孚, 富, 巫, 布, 怖, 扶, 捕, 敷, 普, 浮, 溥, 腐, 膚
fū 諷
fu 負, 賻, 赴, 趺, 附
fū 風

ryū 柳, 癃, 立, 聊, 隆, 龍

Pzdr
Piotr

nie ma, 400 znaczeń masakra :lol: ale to chyba tylko te z tej ograniczonej/oficjalnej listy kanji? bo wśród 60 coś tysięcy to chyba by się więcej kombinacji znalazło :lol:
abgal dobrze znasz japoński?

keylan pisze: ale to chyba tylko te z tej ograniczonej/oficjalnej listy kanji?

Jestem przekonany, że trzeba spojrzeć raczej w buddyjski chiński, a nie w oficjalne kanji

Pzdr
Piotr

keylan pisze: abgal dobrze znasz japoński?

No, da radę zrobić wrażenie na dziewczynach

, ale że 'znam' to za dużo powiedziane. W każdym razie poznaję go od pewnego czasu (nie tylko dla przyjemności).

Abgal: super, już wiem kogo będe męczył jak będe miał problemy z zadaniami domowymi :twisted: przy okazji nie znasz jakiejś stronki pokazującej kolejność stawiania kresek w kanji? bo szukalem przez pół dnia i jeśli moja kobieta znajdzie to co ja znalazłem pod "japanese kanji strokes" to chyba w tym wcieleniu nie zdąże osiągnąć nirwany :lol:

Piotrek: oj to za dużo na moją głowe, po prostu się go spytam o to

a imienia buddyjskiego tak jak ty raczej nie będe używał (jeśli je dostane) lubie swoje imie dobrze sie z nim czuje

Pozdr.
Piotrek

keylan pisze:nie znasz jakiejś stronki pokazującej kolejność stawiania kresek w kanji?

Jest taka dobra stronka:
http://www.dartmouth.edu/~kanji/
Nie ma tam wielu znaków, ale jest naprawdę dobra.
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to Ci podeślę na priva.

dziekuje

pozdr.
Piotr

iwanxxx pisze: A jeśli chodzi o brak nazwiska, to w Chinach, gdzie rozwijała sie tradycja imion nadawanych w zen, wynalazek nazwiska jest stosunkowo nowy. Pewnie do buddyzmu jeszcze nie trafił

W Chinach wszyscy mnisi maja to samo nazwisko ( 释 ) Shi ,chinska wersja od Śakya

Pzdr
Pingchang

DSSN "Kompas Zen", str. 281

METODY MEDYTACJI

Siedzenie w milczącej medytacji (Shikantaza)
(w Zen Soto)
Muk Jo Postrzegaj Ciszę
Uderzenie - wszystko staje się jednym

Iluminacja, uspokojenie (przeniknięcie znaczenie słów)
(w Zen Rinzai)
Kwan Hwa Postrzegaj kong-an

Jeśli rozumiesz "nie wiem", samo to jest oświeceniem
(w Zen Chogye)
Shi Shim Ma Co to jest? Postrzegaj nie wiem.

pingchang pisze: W Chinach wszyscy mnisi maja to samo nazwisko ( 释 ) Shi ,chinska wersja od Śakya

A to nie jest wtedy bardziej tytuł?

Pzdr
Piotr

Czogje (

) to nie jest tradycja/nurt blebleble . To jest nazwa zakonu mnichow z ktorej Seungh Sa pochodzi . Potem zalozyl wlasna szkole Kwan Um

SoengUm pisze:Czogje ( :) ) to nie jest tradycja/nurt blebleble . To jest nazwa zakonu mnichow z ktorej Seungh Sa pochodzi . Potem zalozyl wlasna szkole Kwan Um

Cześć Soeng Um :)

To nie tak. Faktycznie nauczyciele Kwan Um powtarzają, że przynaleźność do Jogye to tylko sprawa przestrzegania ich vinayi, ale nie do końca tak jest. Jogye w założeniu jest szkołą buddyzmu soen (zen), ma swoje nauki i doktrynę (może nie superjednolite to wszystko, bo szkoła powstała jako szkoła jednocząca różne nurty w czasach dynastii Goryeo, w tym, zdaje się, T'ien Tai, Huayan itd). Można sobie o nich poczytać na ich stronie..

Pzdr
Piotr

hmm to dziwne bo Soengh Sa na jednej ze swoich mow dharmy dokladnie powiedzial to co napisalem

SoengUm pisze:hmm to dziwne bo Soengh Sa na jednej ze swoich mow dharmy dokladnie powiedzial to co napisalem

Może on i oni mieli robieżne opinie na ten temat?

A może się akurat nieprecyzyjnie akurat wypowiedział, bo również w Kompasie Zen, we fragmencie przytoczonym wyżej, też mówi o Zen Chogye.

Pzdr
Piotr

widocznie . wtedy jeszcze jego angielski byl troche slaby ...a moze po prostu mi sie cos pomylilo

Spóźniony post ale może komuś coś pomoże :

Otóż to Ja jestem autorem strony www.kanzazendo.yoyo.pl
i odnośnie imienia Mnicha Opata/opiekuna Ośrodka Soto Zen LUBLIN to NIE pomyliłem się,
treść strony była konsultowana z Czcigodnym Furyu i wszelkie dane są prawdziwe.

Co do samego Furyu- bardzo pogodny człowiek, nie kreujący sie na nie wiadomo kogo, i oczywiście z wielkim doświadczeniem związany z nauczycielami wskazanymi na stronie.
Formalnie wyświecony na mnicha zen. Po studiach wyższych na wydziale artystycznym, do tego odbywający szkolenia z zakresu psychoterapii.
Także jeśli ktoś poważnie chce się zając praktyką to w Lublinie - tylko ON.

pozdrawiam Bartek A.

wiem poznałem go jest bardzo pozytywnym człowiekiem

będę w sobotę na zazenkai w zendo.
Masz może hasła do tego serwera? bo wczoraj rozmawiałem z Furyu i gość który opiekował się stroną (ty?) wyjechał i nie ma z nim kontaktu a hasła zaginęły razem z nim