Pokłony

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Azja pisze:Kochani, niszczenie ego to chyba jedyna pozytywnie usankcjonowana forma gniewu jaką wolno mi uprawiać. :)
Jeżeli niszczenie samej siebie za takowe uważasz, to rzecz jasna jest to Twą sprawą i niewątpliwie znajdziesz powody ku temu, by usankcjonować to i usprawiedliwić przed samą sobą - a jak dla mnie, to jest właśnie gra ego, ponieważ ego staje się wtedy niezbędne, bo przecież masz z czym walczyć, tylko czy przypadkiem nie jest to walka z odbiciem w lustrze? :oczami:
Azja pisze:Musi być przecież ten podział na to co jest dobre i to co jest złe, inaczej łatwo wpaść w pomieszanie..
Tylko widzisz, jest w tym pewien haczyk - istoty ludzkie maja różne pojęcie na temat tego co to jest dobro, a co to jest zło... i czy to nie jest pomieszaniem?
Azja pisze:A samsara jest tak straszna że boję się że bez tej maxymalnej intensywności nic sie nie uda.
Lęk rodzi gniew, a ten przemoc, a ta może być skierowana /rzecz jasna/ przeciw samemu sobie - dlaczego nie skoncentrujesz się na uwolnieniu od lęku, tylko wchodzisz w walkę z samą sobą?

Pozdrawiam
:14:

ps
Azja pisze:(...) Nauczyciel mi tego nie powiedział. Aczkolwiek wydaje mi się że mój Nauczyciel też postrzega to jako walkę. Napewno nie odpuszczać i nie relaksować się. Walczyć do końca. To moja wizja Lamy. :)
Dla mnie ciekawym tu jest to, że Twój Nauczyciel tego Tobie nie powiedział, a bazujesz na swym wyobrażeniu na temat Nauczyciela, tak więc jak dla mnie, nie polegasz tu na swym Nauczycielu, a na swych wyobrażeniach o Nim... to po co Tobie Nauczyciel? ;)
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Jeśli chcesz zniszczyć swoje ja, to mam pytanie: kto chce zniszczyć owo ja? Ty? Haha! Bardzo śmieszne... bo teraz to masz dwa ja - te które chce zniszczyć i te które ma być zniszczone. Uważaj, bo dojdzie trzecie! ;) Poza tym jeśli owo ja jest iluzją tzn. nie ma żadnej samoistnej egzystencji, to co właściwie chcesz zniszczyć? Coś co nie istnieje? Hehe. :) Jeśli praktykujesz z myślą zniszczenia ja, to w zasadzie zamiast naprawdę rozwiewać iluzje, to chwytasz owo ja jeszcze mocniej. Najlepiej nic z nim nie rób, chcąc się go pozbyć tylko je zasilasz. Oczywiście należy trzymać się tego co mówi twój nauczyciel, ja ci podrzucam tu jedynie takie moje swobodne rozważania. :)
Zen attack!!! :D

Zagłębiając się w dualistyczne myślenie, ciężko się jest od niego uwolnić. Łatwo się złapać na ten haczyk.
Biczując siebie raczej nie wygra się z demonami umysłu, tylko powiększy wewnętrzną fragmentację.

Także, kunzang dobrze radzi :)
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Musi być przecież ten podział na to co jest dobre i to co jest złe, inaczej łatwo wpaść w pomieszanie..
Hej, ja zawsze uwazalem myslenie w kategoriach cierpienia i jego braku za duzo bardziej proste w zastosowaniu. Mentalne uwolnienie sie od myslenia dobre-zle naprawde moze byc pomocne, mi pomoglo spojrzec na wiele konfliktow po porstu jako starcie 2 racji bez oceniania kto ma byc "dobry".

Co do poklonow - wlasnie mialem tygodniowy wypadek od praktyki - oddania w pracy i zonk, jutro wracam.
Z mojego doswiadczenia, po 3-4 dniach ego przestaje szukac wymowek przed i w trakcie:)
Awatar użytkownika
Sadayoshi
Posty: 216
Rejestracja: pn paź 30, 2006 18:32
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Sadayoshi »

BartekB pisze:Z mojego doswiadczenia, po 3-4 dniach ego przestaje szukac wymowek przed i w trakcie:)
To wyjątkowo grzeczne masz ego - moje zawsze znajduje pretekst, żeby akurat nie praktykować. Głównym argumentem jest "zrobisz jutro, dzisiaj nie ma sensu bo [wstaw dowolną przyczynę]".
Tak jakby jakieś "jutro" miało istnieć :]
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

przerazajacy jest ten caly stres poklonowy i pomieszanie jakie zostalo zasiane w zachodnich buddystach. jesli chodzi o wadzrajane (bo o naukach Zen dot poklonow nie wiem zbyt wiele) to:

- nie musisz robic poklonow i nie musisz robic Nyndro - w jakiejkolwiek tradycji. Nyndro to jest specjalna praktyka i tez niekoniecznie dawana kazdemu. Mozna robic Nyndro bez fizycznych poklonow. Nauczyciel moze tez zlecic cos innego zamiast Nyndro - np w Polsce spotykane bylo zalecenie zrobienia 8 Njungne w jednym ciagu - zamiast Nyndro. Albo np zrobienie tylko jeden czesci. Albo robienie jakiejs innej sadhany z zaleceniem wyrecytowania ilus tam milionow mantr. Jedyne co trzeba zrobic to porozmawiac osobiscie z nauczycielem i poprosic o zalecenia indywidualne. Jesli jest to niemozliwe to mozna poszukac takiego nauczyciela z ktorym rozmowa bedzie mozliwa. Proste.

- jedna "najprostsza" sadhana jest wystarczająca aby osiagnac pelny rezultat w tym zyciu lub w trakcie smierci. Kazda sadhana jest skonstruowana tak ze ma wszystkie cechy pelnej tantrycznej praktyki - oczywiscie mowa tutaj o tradycyjnych tekstach nie "zachodnich wersjach"

- praktyka MA sprawiac przyjemnosc i poczucie spelnienia - nie obowiazku - jakiegokolwiek Rinpoche zapytacie nigdy nie powie wam ze macie robic praktyke na sile. Oczywiscie trzeba rozroznic sumiennosc w wykonywaniu praktyki od przymuszania sie. Korzysci z sumiennosci sa wielkie, ale jesli jest to przymus to robi sie sobie wieksza szkode niz pozytek.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry
Karinos pisze:(...) Oczywiscie trzeba rozroznic sumiennosc w wykonywaniu praktyki od przymuszania sie. Korzysci z sumiennosci sa wielkie, ale jesli jest to przymus to robi sie sobie wieksza szkode niz pozytek.
Ano :padam:

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

"zrobisz jutro, dzisiaj nie ma sensu bo [wstaw dowolną przyczynę]".
Ja mam czesto - "Dzis nie ale za to jutro x2" w ten sposob dosyc szybko licznik osiaga nieskonczonosc i sie resetuje:)

Akurat co do nyndro slyszalem nauki, ze mozna sobie tu troche przykrecic srubke i nie jest tak jak w innych praktykach kiedy powinnismy konczyc z lekkim niedosytem - mozna konczyc z przesytem:)
Ja osobiscie uwazam, ze dobrze jest konczyc praktyki ktore sie zaczyna - zeby wyrobic nawyk ogolny - konczenia rzeczy zaczetych:)
Korzysci z sumiennosci sa wielkie, ale jesli jest to przymus to robi sie sobie wieksza szkode niz pozytek.
oczywiscie bycie buddysta z przymusu jest glupie - tu zgodzimy sie wszyscy:)

http://bps-research-digest.blogspot.com ... habit.html
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

a propos sumiennosci, to ja wiele lat temu odkrylem "bata na swojego lenia" - inicjacja z samaya codziennej praktyki - ale trzeba byc BARDZO ostroznym z tym, bo to juz nie sa zarty. Mnie to pomoglo i z czasem stalo sie takim samym nawykiem jak inne codziennie "zabiegi" - co nie znaczy ze popadlem w rutyne :)
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

co nie znaczy ze popadlem w rutyne
No, jak nie popasc w rutyne to jest dopiero nielatwe zadanie.
Jak czytac tekst medytacji codziennie, tak jak sie go odkrywalo 1 raz :) - z tym sie zmagam.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry

Ciekawym ciekawością kota - a co sądzicie o poczuciach winy?... poczuciach winy tyczących się tego, że się danego dnia /czy przez ileś dni/ nie praktykowało lub, że się planowało, iż jutro się będzie praktykować, a mimo to, ''znowu'' się nie praktykowało?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

jak to powiedzial Gendun Rinpoche - cytat moj z pamieci - jesli nie praktykowales 10 lat i potem 1 dzien spedziles wyrzucajac to sobie - to nie tylko straciles 10 lat ale jeszcze 1 dzien - tak to jakos szlo.
Ja nie potrafie uzyc poczucia winy zeby sie zmotywowac.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

Mysle ze takie poczucie winy bieze sie rowniez z blednego rozumienia ze praktyka to jest wtedy kiedy sie siada do formalnej medytacji na poduszce w osobnym pokoju, zapala swieczke na oltarzu i kadzidelko i rozklada przed soba tekst praktyki.
Byly juz setki wykladownaszych mistrzow na temat tego jak praktykowac w zyciu codziennym, ale nadal mimo wszystko wiele osob jak nie zasiadzie na godzinke to uwaza ze nic nie robi. A moze wlasnie to ze przed chwila udalo ci sie nie zadzialac pod wplywem gniewu i przeksztalcic go lub "rozpuscic" jest wiecej warte niz wielogodzinne siedzenie i "klepanie" mantr.


polecam ten króciutki wyklad Khandro Rinpoche - Czym jest naprawde medytacja:
http://vimeo.com/19563209

rowniez jej wyklad dotyczacy intencji w praktyce:
http://www.youtube.com/watch?v=k5UZK4r41do
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Byly juz setki wykladownaszych mistrzow na temat tego jak praktykowac w zyciu codziennym, ale nadal mimo wszystko wiele osob jak nie zasiadzie na godzinke to uwaza ze nic nie robi. A moze wlasnie to ze przed chwila udalo ci sie nie zadzialac pod wplywem gniewu i przeksztalcic go lub "rozpuscic" jest wiecej warte niz wielogodzinne siedzenie i "klepanie" mantr.
No bardzo celne. Z tym, ze (oczywiscie musze miec jakies "ale") ja np. nie cierpie takich dni kiedy musze byc w pracy 14h potem wracam, buzi zonie, buzi dziecku i spac. Wiem, ze tego sie nie da uniknac w zyciu raczej ale dni bez formalnej praktyki odbieram jako takie takie zawieszone w czasie.

Smieszne, ze 1 przyklad o jakim pomyslales to o gniewie:) Ja tez niby naleze do kagyupow a zawsze 1 przyklad jaki mi przychodzi to gniew - chociaz ciagle mysle, ze ningma to nie dla mnie, juz sie pogodzilem, ze jestem lekko innym kagyu:)
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

No ale Bartku nie wierze ze przez 14h nie masz nawet 1 minuty zeby w glowie powtorzyc Modlitwe schronienia i pare mantr prawda? napewno to da sie zrobic :) A co do tego podzialu ze w takiej szkole to sie pracuje z ta emocja a w tamtej z inna to to jest bardzo bardzo umowne i ja bym to traktowal z mocnym przymrużeniem oka :)
ja osobiscie czesto podaje gniew jako przykładowa emocje dlatego ze dzialanie pod wplywem gniewu bywa najbardziej destrukcyjne i latwiej w zwiazku z tym zrozumiec przyklad :)
Lamvadis
Posty: 432
Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lamvadis »

kunzang pisze:Bry

Ciekawym ciekawością kota - a co sądzicie o poczuciach winy?... poczuciach winy tyczących się tego, że się danego dnia /czy przez ileś dni/ nie praktykowało lub, że się planowało, iż jutro się będzie praktykować, a mimo to, ''znowu'' się nie praktykowało?

Pozdrawiam
:14:
Hej,

Miewam takowe przy praktyce porannej, jak nie zrobie, mimo ze zalozylem sobie 100 dni pod rzad. To mnie mocno demotywuje i sie przy tym strasznie spinam, nic dobrego. Tak z moich obserwacji - wynika to z dość ambicjonalnego podejścia do praktyki, praktyki jako jakiegoś wyścigu czy konkurencji. Potem sobie obiecuje, że nadrobie (ale tak naprawde nadrobie do czego?) :)
Zainspirowal mnie cytat Chogyama Trungpy Rinpoche, który zostal zamieszczony tu przez Siwego Jogina, że do praktyki trzeba podejść naturalnie, na chillu. I jakoś od tego czasu mniej tego poczucia winy.
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

dlatego ja osobiscie nie biore udzialu w wyscigach na deadline oraz nie robie zadnych kategorycznych postanowien.
Obietnice sa przyczyna zlamanych obietnic :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Dziękuję za przedstawienie tego, jak to wygląda z Waszej strony :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Azja
Posty: 8
Rejestracja: sob mar 05, 2011 14:32
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Azja »

Hej, no nie tego raczej nie mowil moj nauczyciel.

Tydzień. Tyle dokładnie trwała kariera mojej wielkości. :th: Jestem w opłakanym stanie i bliska przestania robienia poklonow w ogole.
A wiec żeby przebrnać przez ta praktyke nie pozostaje mi nic innego jak rozwijac radosc wzgledem niej. Żegnaj dramatyzmie (no nie wierze )
Za wszelkie utożsamianie moich wczesniejszych wypowiedzi z moim Lama bardzo Was przepraszam. Zdecydowanie mi się teraz przypomnialo dużo wiecej mowil o radości.
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Przeczytałem zapis mów z jednego Kyol Che... W Kwan Um praktyka pokłonów jest bardzo popularna, zaleca się ich robić przynajmniej 500 na dzień ;) No i uczeń mówi tak:
U:Chciałbym zapytać PSN o ego. Często sam zauważam, że zaczynam czuć taką gwałtowną nienawiść do czegoś, co określam jako ego. Czy to jest właściwa perspektywa? Mówisz, że powinniśmy kochać siebie. Jak jest z tym ego? Czy powinniśmy je nienawidzić, czy powinniśmy kochać? Jeżeli mocno praktykujemy pojawia się nienawiść do samego siebie, ciężko jest utrzymać ten kochający się umysł.

Bon Yo SSN: Powinieneś przestać praktykować! Coś jest źle z twoją praktyką, jeśli pojawia się nienawiść. Albo - praktykować mocniej. Ile robisz pokłonów?

U: Staram się tysiąc.

Bon Yo SSN: Popraw swoją praktykę, zrób ją mocniejszą. Nie rób tysiąc, rób trzy pokłony. Rozumiesz? Znowu ten sam problem. Nie "ile", ale "jak" i "dlaczego". To, o czym mówił wcześniej Krzysztof, to ego. Co to jest ego? Ego to jest "ja". Jeśli będziemy nienawidzić to "ja", dokąd zajdziemy? Dokąd już zaszliśmy? Spójrzmy na świat dookoła, co się w nim dzieje. W naszej praktyce bardzo dużo mówimy o wierze w siebie. Zrozum "ja", zaakceptuj "ja", pokochaj "ja". Następnie jesteś w stanie zrozumieć "ty" czy "oni", zaakceptować "oni", pokochać "oni". Nie można nienawidzić. Nie trzeba się w tym również kochać. I to jest zgubą, i to jest zgubą; i to jest pułapka, i to jest pułapka; i to jest droga do piekła, i to jest droga do piekła. Nie walcz o pokój - czyń pokój. Między innymi ze swoim "ja".
Dla mnie to najlepsza rada w temacie pokłonów i walki z ego. Bardzo mi to swojego czasu pomogło więc pomyślałem, że może i ktoś inny skorzysta :)
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

No... bomba :)
Dziękuję Asti :namaste:

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Azja pisze:Tydzień. Tyle dokładnie trwała kariera mojej wielkości. :th: Jestem w opłakanym stanie i bliska przestania robienia poklonow w ogole. (...)
Nie zrozum mnie źle... nie chcę tu Ciebie punktować :) Proszę zauważ tylko, że sprawy obrały taki obrót, ale już /wcześniej/ zdążyłaś udzielić rady komuś innemu by tak postępował :oczami:

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:
booker pisze:
LordD pisze:Mnie ten temat wolno/szybko strasznie ciekawi; nie wiem może tu chodzi o oszczędność czasu, bo nie widzę żadnych innych korzyści w takiej gonitwie... często czuję się jakbym biegł na autobus, a nie kłaniał się.
Myślę, że San Sa Nim by Ci to wytłumaczyła :) Daj znać co powie.
Pytałem. Powiedziała jedynie, że jak Wu Bong SSN prowadzi pokłony to jest jeszcze szybciej! ;)
Hhahaha no widzisz :D

Wracajc do Twoich problemów - poszedł bym z tym do lekarza!
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

poszedł bym z tym do lekarza!
do naszych lekarzy nie ma co chodzic i tak nigdy nic nie wiedza i odsylaja z jednego badania na drugie, albo w ogole mowia ze sie wymysla ;)

zauwazylam ze nie nalezy zbyt dlugo miec glowy na ziemi, a wrecz jak najkrocej, dotknac glowa ziemi i juz dalej sie ruszac, dzieki takiej technice ja juz zawrotow praktycznie nie mam (no i trzeba sie dosc spokojnie podnosic)
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: LordD »

U lekarza byłem, pytałem... lekarz zwalił wszystko na brak kondycji i wysłał mnie na badania krwi, z których nic nie wynika. Mówiłem że mimo, że robię te pokłony to mi kondycja wcale nie rośnie, to zalecił mi dodatkowe ćwiczenia kondycyjne, przy czym nie był w stanie sprecyzować co to są za ćwiczenia.

Muszę się niestety przyznać, że ostatnimi czasy moja praktyka podupadła całkiem. Właściwie to jej nie robię od jakiegoś czasu i cholernie ciężko mi wrócić a brak warunków nie zachęca. Jedyne co robię po utrzymuję sobie w umyślę mantrę przez cały czas i staram się ćwiczyć uważność na codzień. That`s all! Może na wiosnę trochę odżyję z praktyką, na razie nie mam na to warunków i sił (mogę robić tylko nocną <niepełną> z racji braku warunków).
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

no mowilam ze ci nasi lekarze to tylko strata czasu ;)

no wiesz, utrzymanie mantry i cwiczenie uwaznosci to wg mnie bardzo duzo :)

a tak z ciekawosci co uwazasz za pelna praktyke? (bo piszesz ze w nocy niepelna robisz) ze spiewami?
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Dorota pisze:no mowilam ze ci nasi lekarze to tylko strata czasu ;)

no wiesz, utrzymanie mantry i cwiczenie uwaznosci to wg mnie bardzo duzo :)

a tak z ciekawosci co uwazasz za pelna praktyke? (bo piszesz ze w nocy niepelna robisz) ze spiewami?
KwanUm`owskie Jasne Pełne; codziennie: pokłony, śpiewy, siedzenie. ;)
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Proste, szybkie pytanie: Czy praktyka pokłonów może być niezdrowa? Czy jest ona nieobojętna dla wszelakich stawów (zwłaszcza kolan) i innych tych tamtych? Przyjaciel zna męszyznę, który od praktyki pokłonów dostał jakichś problemów z kręgosłupem, ma teraz mimowolne skurcze szyi, obraca mu się co jakiś czas bez jego woli głowa w bok.
Ani To Ani Tamto
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Przyjaciel zna męszyznę, który od praktyki pokłonów dostał jakichś problemów z kręgosłupem, ma teraz mimowolne skurcze szyi, obraca mu się co jakiś czas bez jego woli głowa w bok.
Wiesz, nie obraz sie ale jak zaczniesz jakakolwiek aktywnosc - zaraz 20 osob ci poradzi- szczegolnie jak to Polacy - 2 Polakow 3 opinie:)
Tak, to aktywnosc fizyczna,w iec mozna sobie cos zrobic. Koledze jak szedl wypadlo kolano np.
Z mojego doswiadczenia wynika, ze poklony to jedna z bezpieczniejszych aktywnosci fizycznych - mozna samemu regulowac tempo, pracuje sie z naturalnym ciezarem wlasnego ciala, kiedy zbyt obciazasz kolana mozesz przeniesc czesc obciazenia na barki, kiedy masz za slabe rece mozesz robic uzywajac glownie miesni nog itd.
Ja znam osoby, ktore mialy wczesniej dolegliwosci wiec musialy robic poklony wolno ale nie znam nikogo komu sie pogorszylo lub cos rozwinelo.
Awatar użytkownika
takanobu
Posty: 90
Rejestracja: sob sie 14, 2010 18:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto-Zen

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: takanobu »

Strasznie czcze te dyskusje :cenzura: Jak ktoś jest buddystą pedzie wykonywał 108 pokłonów w miarę regularnie i kropka :poklon2:
Lotos rośnie w mule i nie unika nieprzyjemnych zapachów a jednak nadal rozsiewa swój aromat
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć
takanobu pisze:Strasznie czcze te dyskusje :cenzura: Jak ktoś jest buddystą pedzie wykonywał 108 pokłonów w miarę regularnie i kropka :poklon2:
Albo i nie będzie i kropka. :)

pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: LordD »

takanobu pisze:Strasznie czcze te dyskusje :cenzura: Jak ktoś jest buddystą pedzie wykonywał 108 pokłonów w miarę regularnie i kropka :poklon2:
Bez rąk bez nóg ale pokłony robi! Oto prawdziwy buddysta! :D
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: chaon »

takanobu pisze:Strasznie czcze te dyskusje :cenzura: Jak ktoś jest buddystą pedzie wykonywał 108 pokłonów w miarę regularnie i kropka :poklon2:
Nie przypominam sobie żebym przyjmując Schronienia lub Jukai deklarował w którymś miejscu robienie 108 pokłonów.
tandiem1982
Posty: 3
Rejestracja: pn sie 15, 2011 22:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: kwan um - zen

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: tandiem1982 »

Witam - jestem tu nowy, na forum :serce: :poklon2:
Dzisiaj, po bardzo długim czasie wróciłem do pokłonów. Zrobiłem 108, ale nie wiem czy jutro dam radę. Po wszystkim, jak schodziłem już po schodach odczułem okropne bóle nóg. Ten zakwas pewnie będzie trzymał kilka dni :/ ...No ale postanowiłem uczynić pokłony regularną praktyką...A żebym zrobił tysiąc - to chyba bym musiał być kosmitą :zonked: . Dla mnie prawie niewykonalne.
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

To zacznij od mniejszych ilości. Dwadzieścia, czterdzieści, może pięćdziesiąt i jak już nie będzie Ci to sprawiało problemu, to zacznij zwiększać. Bo może przyjść taki moment, że odechce ci sie, albo będziesz się zmuszał. A nie oto chyba chodzi :D
Lamvadis
Posty: 432
Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lamvadis »

Pokłony najlepiej robi się na zakwasach ;) Po wszystkim ma się uczucie jakby nogi były z galarety, a to takie śmieszne uczucie.
Awatar użytkownika
ananas
Posty: 383
Rejestracja: śr lut 02, 2011 10:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ananasajana

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: ananas »

ciało potrzebuje regeneracji. komentarze w stylu: "jak boli to znaczy że odzywa się ego - trzeba je pokonać wzmożonym wysiłkiem" są głupie na maksa.
Serafinum
Posty: 7
Rejestracja: pt wrz 09, 2011 21:15
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Słoneczna Przestrzeń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Serafinum »

...u nas w sandze się mówi, że należy medytować tak długo, jak długo jest to przyjemne - pokłonów też to się tyczy. ja robię 100 lub 200 dziennie i jest to dla mnie liczba optymalna. może właśnie dzięki temu, że robię ich mało sprawia mi to ogromną radość i nie odkładam ich do jutra :padam:
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze.
Awatar użytkownika
Conchita
Posty: 41
Rejestracja: śr lip 13, 2011 09:28
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kamtzang
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Conchita »

Ale robisz klasyczne tybetańskie pokłony z rozciągnięciem się na ziemi na płasko całym ciałem??? Jeśli tak to gratuluję, bo ja mogę takich zrobić tylko pomiędzy 54 a 81... Potem nogi mi się trzęsą :). A od dawna robisz?
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

Serafinum pisze:...u nas w sandze się mówi, że należy medytować tak długo, jak długo jest to przyjemne
:szok:

Ciekawe podejście.
Raczej się z nim nie zgodzę, jak również ze skrajnie przeciwnym.
Chociaż Szlachetny Daruma, ponoć praktykował aż mu rączki i nóżki odpadły... ;)
Chyba by się nie odnalazł w DD.
http://totorosan.wordpress.com/2011/07/ ... %EF%BC%89/
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Serafinum pisze:...u nas w sandze się mówi, że należy medytować tak długo, jak długo jest to przyjemne
AHuli pisze:Chociaż Szlachetny Daruma, ponoć praktykował aż mu rączki i nóżki odpadły...
W Zen to generalnie chyba jest odwrotne podejście. Jako, że nasz umysł ma skłonność do lgnięcia do tego co przyjemne, a unikania tego co nieprzyjemne, uczymy się poprzez medytację obserwować ból i różne nieprzyjemne odczucia, a także jak radzić sobie z nimi nie będąc w nie uwikłanym. Powiedziałbym nawet, że sesje medytacyjne, na których nie było mi w trakcie naprawdę źle, nie dawały później odczuwalnych efektów (jaśniejszego umysłu, poczucia wewnętrznej harmonii; co oczywiście nie oznacza, że były bezwartościowe). Pomaga to także tworzeniu swojego rodzaju wewnętrznej dyscypliny, która jest tak potrzebna na ścieżce. ;)
Jak to trafnie ujął Kwong Roshi - (cytat niedokładny, bo z pamięci, za przeinaczenia z góry przepraszam) - "Zen jest taką duchowością dla wyczynowców, ponieważ całą swoją energię kanalizujemy w zazen." I ten duch - całkowitego poświęcenia, spalenia się w medytacji - towarzyszył zen mam wrażenie od zawsze.

Natomiast, czytając książkę Yongeya Mingyura Rinpoche "Żyj z radością", znalazłem tam radę, podpartą biologią naszego mózgu, by medytować w trakcie dnia często, ale krótko, jeśli dłuższe sesje sprawiają nam trudność. Chodzi o to, by umysł kojarzył medytację z pozytywnymi stanami i odczuciami, w efekcie tworzy się coś w rodzaju NLP'owskiej "kotwicy". Z czasem oczywiście można i należy te sesje medytacyjne wydłużać.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Serafinum
Posty: 7
Rejestracja: pt wrz 09, 2011 21:15
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Słoneczna Przestrzeń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Serafinum »

Conchita pisze:Ale robisz klasyczne tybetańskie pokłony z rozciągnięciem się na ziemi na płasko całym ciałem??? Jeśli tak to gratuluję, bo ja mogę takich zrobić tylko pomiędzy 54 a 81... Potem nogi mi się trzęsą :). A od dawna robisz?
nie wiem czy to klasyczne, ale ciało z pozycji stojącej do pełnego rozciągnięcia na podłożu wszystkich kończyn i czółkiem dotknąć gleby, i stópki obciągnąć :) robię dwa miesiące - na początku mniej i co drugi dzień, a teraz codziennie

może tak ścieżka bólu, jak ścieżka radości przynoszą efekty - nie wiem. najważniejsza jednak w pokłonach wydaje mi się systematyczność.
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze.
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

Asti pisze:
Natomiast, czytając książkę Yongeya Mingyura Rinpoche "Żyj z radością", znalazłem tam radę, podpartą biologią naszego mózgu, by medytować w trakcie dnia często, ale krótko, jeśli dłuższe sesje sprawiają nam trudność. Chodzi o to, by umysł kojarzył medytację z pozytywnymi stanami i odczuciami, w efekcie tworzy się coś w rodzaju NLP'owskiej "kotwicy". Z czasem oczywiście można i należy te sesje medytacyjne wydłużać.
To pewnie o to chodziło Serafinum. Nie słyszałam bowiem, żeby jakiś nauczyciel zalecał przerywanie praktyki, gdy przestaje sprawiać przyjemność :laugh:

Całkowicie się zgadzam z tym, że systematyczność to podstawa szczególnie przy kompletowaniu jakiejś praktyki. Z moich doświadczeń wynikam, że lepiej robić mniej a codziennie (lub kilka razy dziennie) niż dużo raz na jakiś czas.
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Awatar użytkownika
Starlight
Posty: 99
Rejestracja: wt maja 03, 2011 22:19
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kamtzang
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Starlight »

Ja bym powiedział w taki sposób - dobrze jest być cały czas w "strumieniu praktyki". Podobnie jak realne mycie ciała - zdecydowanie lepiej wychodzi w bieżącej wodzie niż w sadzawce lub cebrzyku :D
Trudno jest wyrazić to słowami, czemu systematyczna praktyka jest lepsza od takiej dorywczej. Myślę, że chodzi tu głównie o nasze osobiste zaangażowanie, większe w przypadku regularnych sesji. One wtedy działają inaczej, tak jakoś intensywniej. Jak zawsze miałem problemy z jakąkolwiek regularnością i systematycznością. Ale od jakiegoś pół roku "cosik mi się przestawiło" i trzymam tę systematyczność. Nie to, żebym się do czegokolwiek zmuszał, nie o to chodzi. I taka codzienna praktyka, czasem krótsza - czasem dłuższa zdecydowanie więcej mi daje niż kiedyś, gdy siadałem do medytacji mniej lub bardziej dorywczo. Kurtka, nie wiem czemu, ale to jest naprawdę ważne! Jestem zwykłym, niekształconym praktykującym, nie szukam filozoficznych czy innych tego faktu wytłumaczeń, zadowalam się tym, że tak po prostu jest. Bo tak właśnie tego doświadczam :ok:
„nieważne w co wierzycie, ale dlaczego w to wierzycie”
Serafinum
Posty: 7
Rejestracja: pt wrz 09, 2011 21:15
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Słoneczna Przestrzeń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Serafinum »

:namaste: Noooo.., mniej więcej chodzi mi o coś takiego:

"Lama Ole : Każdy powinien sprawdzić, co mu najbardziej odpowiada. Hannah i mnie praktykowanie w ten sposób sprawia przyjemność. Przy podstawowych praktykach wolno się trochę zmuszać do wysiłku, jednocześnie codzienne, ogólne wchłonięcia medytacyjne należy kontynuować tylko tak długo, jak długo czujemy, że jest to dobre czy też rozsądne. Jeśli kończymy medytację wtedy, kiedy jest jeszcze przyjemna, wkrótce będziemy mieli ochotę na następną sesję."

źródło (gdzieś w połowie tekstu): http://www.diamentowadroga.pl/dd28/odos ... ojrzalosci

chyba że jest tak, iż AHuli nie uznaje mojego Lamy za nauczyciela :nonie:
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”