Dziękuję za aktywowanie mojego konta. Nie jestem buddystą, ale buddyzmem się interesuję, może nawet bardziej w kontekście buddyjskiej sztuki. Mam do Was dwa pytania:
1. Reinkarnacja
Tutaj raczej chciałbym się upewnić, czy dobrze zrozumiałem tę kwestię. Przeglądałem już forum i znalazłem na moje pytania odpowiedzi - cytaty mistrzów lub nauczycieli, które użytkownicy tego forum tutaj zamieszczali.
Więc... według buddyzmu nie ma tego, który się odrodzi, jest tylko odrodzenie oraz istota, która się odrodzi, nie jest tym, czym była w poprzednim żywocie, ale nie jest też niczym innym. Jeśli dobrze pojmuję, w przyszłym żywocie nie będzie mnie, bo coś takiego, jak trwałe, stabilne i niezmienne ja nie istnieje. Nie odrodzi się więc Jan Kowalski, nie odrodzi się jego tożsamość lub osobowość w psychologicznym lub freudowskim znaczeniu tych słów. Karma, którą uzbiera Jan Kowalki w tym żywocie (lub w innych żywotach) stanie się tylko przyczyną kolejnego żywota (jest odrodzenie, nie ma tego który się odradza), istota, która się odrodzi nie będzie Janem Kowalskim, ale też będzie składać się z pięciu przemijalnych i nietrwałych skandh (nie jest tym samym, ale nie jest też niczym innym).
2. Dharmapala
Kiedyś znalazłem informacje, że strażników Dharmy można rozpatrywać w dwóch kategoriach - (1) jako rzeczywiście istniejące byty, leibnizowskie monady lub (2) jako personifikacje pewnych postaw, zachowań, stanów psychicznych. Jak to więc jest? Pytanie to kieruję przede wszystkim do tych buddystów na forum, w których praktyce strażnicy Dharmy odgrywają ważną rolę. Czy wierzycie, że np. Mahakala lub Polden Lhamo istnieją w sposób rzeczywisty, czy tylko symboliczny? Czy jeśli wierzycie w ich rzeczywiste, prawdziwe istnienie, można w tymi bytami w jakiś sposób się skontaktować? Jeśli tak, czy macie takie doświadczenia?
Na Wikipedii czytałem obszerny artykuł o kontrowersjach wokół Dordźe Szugdena i natrafiłem tam na cytat Johna Markansky'ego (źródło:
Czytałem w regulaminie forum, że powinienem zamieścić tłumaczenie, więc wersja polska:[S]ome Tibetan monks who now introduce Westerners to practices centred on a native Tibetan deity, without informing them that one of its primary functions has been to assert hegemony over rival sects! [...]
Czy w przeszłości buddyzmu tybetańskiego istniały bóstwa, których zadaniem było legitymizowanie władzy lub ważności danej szkoły nad innymi, chodzi mi o inne niż Dordźe Szugden przypadki?Niektóry tybetańscy mnisi, którzy wprowadzają ludzi na Zachodzie do praktyki skupionej na rodzimym tybetańskim bóstwie nie informują ich, że jedną z jego podstawowych funkcji jest zapewnienie hegemonii (przewagi) nad innymi grupami/sektami! [...]