Nyndro

dyskusje i rozmowy
kshatriya

Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

Jakie jest znaczenie praktyk wstępnych?
Co osiąga się dzięki nim?

Dzięki za odpowiedzi ludzi z osobistym doświadczeniem...

Kshatriya
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

Nyndro to podstawa, a Słowacki wielkim poetą był... ;-)

Nauki "mistrzów" znam - chodzi mi o doświadczenia
"zwykłych ludzi" z ich "nieoświeconego" punktu widzenia.

Ktoś robi, lub zrobił nyndro - co się w nim zmienia, lub zmieniło?

Dzięki! :-) Za linki powyżej też... ;-)

Kshatriya
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć
Jakie jest znaczenie praktyk wstępnych?
Co podają Nauki to już wiesz.
Jak dla mnie spraw jest pare.
1. Ze wzgledu na zorganizowane powtórzenia pokazują lenia jak na dłoni.Jest z czym pracować.
2. Oczyszczają postrzeganie = coraz więcej spraw, które były niezrozumiałe, a przez to męczące, staje się niemal oczywistych. Nie oznacza to oczywiście iż nagle dotyczy to wszystkich spraw.
3. Człowiek czuje iż idzie we właściwym kierunku. W przeciwieństwie do samoustalania sobie praktyk, sprawa jest już ułożona,masz teksty medytacyjne, wystarczy się zrelaksować i praktykować.
Co osiąga się dzięki nim?
Hm, spróbuj nie traktować tego w kategoriach korzyści - straty i oczekiwań.... nie ma takiej potrzeby.

Rezultaty pojawiają się w różnym czasie. Niektórzy robią Nyndro po 5 lat i nie dostrzegają zmian, które [ i w tym zazwyczaj jest problem ] oczekiwali. Inni po dwóch, trzech latach mają świetne efekty i są bardzo,bardzo zadowoleni. Zauważaja poprawe w swojej psychice, kontaktach między ludzkich, w pracy i w pojmowaniu Nauk.

Co do mnie, ludka, który 10 lat "szedł sam sobie" do przekonania się co do linii Karma-Kagyu wystarczyła codzienna praktyka 3 świateł w ośrodku, przez około 2 miesiące.... tak naprawde żadne gadanie nie przekonuje tak jak własne doświadczenie.

Doświadczenia są bardzo różne i są po prostu idywidualne. Często są podobne do tych, które mają inni praktykujacy, często nie. Od tego aby pomóc Ci rozróżnić, które doświadczenia są warte uwagi, a które są po prostu 'szorowaniem z pomieszania' jest nauczyciel w ośrodku i do niego własnie należy się kierować z istotnymi pytaniami nt. różnych doświadczeń - często 90% z nich jest nie warta uwagi ;) Oczywiście dumne z efektów 'ego' może je brać nawet za Oświecenie.

Pozdrawiam
/MK
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

booker pisze:
nie traktować tego w kategoriach korzyści - straty i oczekiwań
Tak właśnie myślę.
Doświadczenia są bardzo różne i są po prostu idywidualne.
I tego się spodziewam...
Męczy tylko świadomość, że przez setki lat "nikt" nie praktykował nyndro,
a jednak wielu osiągnęło cel, potem przez setki lat "wszyscy" praktykowali nyndro,
i równie wielu osiągnęło cel - czy więc wartość nyndro jest realna, czy bajkowa?

Czy nyndro jest rodzajem duchowego "speed'u"...?
Nie robisz nyndro - idziesz polną drogą, robisz nyndro - jedziesz autostradą...?

Dzięki!

Kshatriya
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Witam,

Ja bym to raczej widział w kontekście różnych dróg dla różnych ludzi. Aktualnie nie ma co porównywać się z ludźmi z czasów przednyndrycznych, a raczej przyjrzeć się metodom oferowanym przez współczesną szkołę, której poglądowi się hołduje. A potem wykorzystać te metody jak najlepiej. Mamy praktykę, którą robimy tu i teraz. I tyle - i bez tworzenia autostrad i polnych dróg.

Pzdr
Piotr
(Nie robię nyndro :))
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

iwanxxx pisze:Ja bym to raczej widział w kontekście różnych dróg dla różnych ludzi.
[...]
Mamy praktykę, którą robimy tu i teraz.
W sumie...

Jeśli guru mówi "zrób coś", to to robię.
Jeśli mówi "zrób nyndro", to robię, jeśli mówi "nie rób nyndro", to nie robię.

Jak wspaniale byłoby spotkać kogoś, komu możnaby być tak oddanym... ;-)

Dzięki!

Kshatriya
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

kshatriya pisze:Jak wspaniale byłoby spotkać kogoś, komu możnaby być tak oddanym... Wink
Ja bym inaczej położył akcent - widzę osobę, widzę w jakim kierunku zmierza. Mogę z niej wziąć przykład lub nie.

Pzdr
Piotr
PS. Mogłabyś napisać u kogo to nyndro chcesz robić?
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

iwanxxx pisze:Ja bym inaczej położył akcent - widzę osobę, widzę w jakim kierunku zmierza. Mogę z niej wziąć przykład lub nie.

Pzdr
Piotr
PS. Mogłabyś napisać u kogo to nyndro chcesz robić?
Mógłbyś... ;-)

U kogo - w tym problem.
Myślę, że u Olego, choć nawet on wydaje mi się czasami zbyt "święty"... ;-)
Ale z drugiej strony jestem raczej "gniewny", niż "pożądliwy", więc nie wiem.
W październiku wybiorę się do Katowic - jeśli "łzy pociekną po twarzy" ;-) będę wiedział...

Pozdrawiam!

Kshatriya
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

kshatriya pisze:"łzy pociekną po twarzy" Wink będę wiedział...
Według mnie - mało. Magnetyzm i charyzma danej osoby o NICZYM nie świadczą.

Pzdr
Piotr
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

iwanxxx pisze:Magnetyzm i charyzma danej osoby o NICZYM nie świadczą.
Ale w relacji mistrz - uczeń przydają się istotnie... ;-)

Poza tym, nie postrzegam go jako specjalnie magnetyzującego.
Hannah to co innego... ;-)

Ze wszystkich żyjących nauczycieli, których poznałem w ich tekstach,
Ole wydaje mi się najbardziej bliski kulturze europejskiej i tutejszym realiom życia.

Ale jeśli wyskoczy np. ze współczuciem dla istot czujących uzasadniając je tym,
że wszystkie były naszymi dobrymi i kochającymi rodzicami, lub podobnie "świętą" nauką,
to żadna charyzma nie pomoże - choćby nauczał lewitując nad ziemią w tęczowym ciele... ;-)

Kshatriya
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

kshatriya pisze:Ale jeśli wyskoczy np. ze współczuciem dla istot czujących uzasadniając je tym,
że wszystkie były naszymi dobrymi i kochającymi rodzicami, lub podobnie "świętą" nauką,
to żadna charyzma nie pomoże - choćby nauczał lewitując nad ziemią w tęczowym ciele...
Nauki poświęcone miłującej dobroci i współczuciu są samym sercem Dharmy!

Możemy pielęgnować w sobie współczucie wobec wszystkich czujących istot uzasadniając je tym, że wszystkie bez wyjątku poszukują szczęścia i chcą uniknąć cierpienia.
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

Bojan pisze:Nauki poświęcone miłującej dobroci i współczuciu są samym sercem Dharmy!

Możemy pielęgnować w sobie współczucie wobec wszystkich czujących istot uzasadniając je tym, że wszystkie bez wyjątku poszukują szczęścia i chcą uniknąć cierpienia.
Właśnie!

Zresztą, jeśli ktoś rozumie, choćby tylko intelektualnie, "Serce Doskonałej Mądrości",
nie ma problemu ze współczuciem.

Argument o "dobrych rodzicach" według mnie wypacza cały sens.
Jest słodki jak woń rozkładającego się trupa...

Ta sama istota, która była nam kiedyś wpaniałą matką lub wspaniałym ojcem,
innym razem była nam uosobieniem najpodlejszego okrucieństwa.

Ale to "święci" nauczyciele skrzętnie przemilczają... ;-)

Kshatriya
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć
kshatriya pisze: Ale jeśli wyskoczy np. ze współczuciem dla istot czujących uzasadniając je tym,
że wszystkie były naszymi dobrymi i kochającymi rodzicami, lub podobnie "świętą" nauką,
to żadna charyzma nie pomoże - choćby nauczał lewitując nad ziemią w tęczowym ciele... Wink
Cóż, nie tylko oni byli Twoimi rodzicami [ten tekst 'dobrymi i kochającymi' już sam dodałeś] ale również Ty byłeś ich ojcem i matką.

Jest powiedzianie również, "jeżeli uczeń odrzuca fakt iż wsztystkie istoty były kiedyś jego rodzicami, nie znajdzie dobrego nauczyciela, ani też żadnego".

Warto to przemyśleć....

Ponownie sugeruje przestać traktować praktykę, nauczycieli i Nauki w kategoriach korzyści i straty. Nie ma takiej potrzeby.

Pozdrawiam
/Marcin
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

kshatriya pisze:Zresztą, jeśli ktoś rozumie, choćby tylko intelektualnie, "Serce Doskonałej Mądrości",
nie ma problemu ze współczuciem.
Tak, ale żeby zrozumieć "Serce Doskonałej Mądrości" potrzebna jest zasługa, którą gromadzi się poprzez praktykowanie współczucia :wink:
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

booker pisze:Cześć

Cóż, nie tylko oni byli Twoimi rodzicami [ten tekst 'dobrymi i kochającymi' już sam dodałeś] ale również Ty byłeś ich ojcem i matką.

Jest powiedzianie również, "jeżeli uczeń odrzuca fakt iż wsztystkie istoty były kiedyś jego rodzicami, nie znajdzie dobrego nauczyciela, ani też żadnego".

Warto to przemyśleć....

Ponownie sugeruje przestać traktować praktykę, nauczycieli i Nauki w kategoriach korzyści i straty. Nie ma takiej potrzeby.

Pozdrawiam
/Marcin

Bywa się tym, lub tamtym, takim, lub owakim - w tym nie ma żadnego problemu.
Po prostu "nie trawię" tego, co nadmiernie uślicznione...

Korzyści? ;-)

Zapewne mówisz z poziomu urzeczywistnionego buddy... ;-)
Ja nieoświecona istota ;-) jakieś korzyści w praktyce chciałabym jednak dostrzegać.

Ale pewnie masz rację - ewentualne korzyści i tak są przecież przeznaczone dla "innych"... ;-)

Dzięki!

Kshatriya
kshatriya

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: kshatriya »

Bojan pisze:żeby zrozumieć "Serce Doskonałej Mądrości" potrzebna jest zasługa, którą gromadzi się poprzez praktykowanie współczucia
Nie ma to jak chodzić na dwóch nogach, zamiast kuśtykać na jednej... ;-)

Pozdrawiam serdecznie! :-)

Kshatriya
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

kshatriya pisze:Korzyści? Wink
Polecam:
http://www.kwanumzen.com/pzc/oldnewslet ... tstep.html

Jestem zasadniczo dyletantem w kwestiach wadźrajany, ale wydaje mi się, że lepiej robić nyndro w dowolnej szkoły, po prostu, dla dobra innych istot niż nyndro dla jakichś korzyści. To by było bardzo małe nyndro.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
iwanxxx pisze:Jestem zasadniczo dyletantem w kwestiach wadźrajany, ale wydaje mi się, że lepiej robić nyndro w dowolnej szkoły, po prostu, dla dobra innych istot niż nyndro dla jakichś korzyści. To by było bardzo małe nyndro.
dlaczego byłoby "bardzo małe"?

Pozdrawiam,
pk
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

piotr pisze:dlaczego byłoby "bardzo małe"?
Bo byłoby ograniczone własnymi ambicjami, wyobrażeniami o zysku i stracie itd. Zatrzegam, że to nie jest specjalistyczna opinia :)

Pzdr
piotr
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

kshatriya pisze:Nie ma to jak chodzić na dwóch nogach, zamiast kuśtykać na jednej
Jeżeli wygląda to jak mądrość, ale jest raczej złe niż kochające, nie jest to mądrość. Jeżeli wygląda to jak miłość, lecz nie jest mądre, nie jest to miłość.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Bojan pisze:Jeżeli wygląda to jak miłość, lecz nie jest mądre, nie jest to miłość.
A co to jest miłość?

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
iwanxxx pisze:Bo byłoby ograniczone własnymi ambicjami, wyobrażeniami o zysku i stracie itd.
moje pytanie też nie było specjalistyczne, więc możemy dalej dyskutować. :)

Czy wszystkie ograniczenia wynikające z ambicji, z chęci zysku i uniknięcia starty są niepożądane?

Pozdrawiam,
pk
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

iwanxxx pisze:A co to jest miłość?
Miłość jest pragnieniem przynoszenia szczęścia innym. Taka miłość obejmuje wszystkich i nikogo nie wyklucza. To wrodzona szlachetność i czułość serca, którą posiada każdy z nas.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

piotr pisze:Czy wszystkie ograniczenia wynikające z ambicji, z chęci zysku i uniknięcia starty są niepożądane?
Wszystkie ograniczenia czego?
Myślę, że traktowanie praktyki w ten sposób jest zaprzeczeniem jej idei. Praktyka ma pomóc w zniszczeniu umysłu pożądania, nie powinno się jej używać do subtelnego zaspokajania ambicji.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
Alex
Posty: 54
Rejestracja: wt sie 08, 2006 17:07

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Alex »

Bojan pisze:
iwanxxx pisze:A co to jest miłość?
Miłość jest pragnieniem przynoszenia szczęścia innym. Taka miłość obejmuje wszystkich i nikogo nie wyklucza. To wrodzona szlachetność i czułość serca, którą posiada każdy z nas.
To nie ja zadałam to pytanie, ale dziękuję za odpowiedź. Bardzo dobrze to ująłeś :D . Dodałabym tylko, że taka miłość jest również wrodzoną mądrością, ale o tym już napisałeś we wcześniejszym poście :) .
Pozdrawiam, Alex
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

iwanxxx pisze:A co to jest miłość?


pozdrawiam
Łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Bojan
Posty: 132
Rejestracja: pt maja 12, 2006 17:48
Lokalizacja: Niechorze

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Bojan »

Alex pisze: Dodałabym tylko, że taka miłość jest również wrodzoną mądrością
Niczym dwa skrzydła, dzięki którym ptak może latać, miłość i mądrość są współzależne. Przejrzysta, precyzyjna, ostra niczym miecz mądrość i ciepłe, odżywcze współczucie otwartego serca zapewniają szybką transformację na wielkiej drodze do przebudzenia.
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: jerez »

kshatriya pisze:Ja nieoświecona istota Wink jakieś korzyści w praktyce chciałabym jednak dostrzegać.
jak pewna mloda osobka mi kiedys powiedziala, te praktyki (nyndro) sa ulozone tak by uksztaltowac nasz umysl w ten sposob, bysmy mogli przyjac wyzsze nauki i ostatecznie osiagnac stan buddy.

A korzysci? jesli roziwjasz bodhiczitte korzyscia jest jej wzrost. Jesli przyjmujesz schronienie korzyscia jest silniejsze odczuwanie zwiazku z linia przekazu i zaufanie tejze. Jesli robisz ofiarowanie mandali roziwjasz szczodrosc, a jesli guru joge to rozwijasz generalnie wszystko bo laczysz sie z umyslem tego za ktorym zdecydowales sie podazac.

to wszystko ciebie zmienia, a to przeklada sie na zmiane twej osobistej rzeczywistosci.
gdy robilem nyndro (robilem w krotkich sesjach po 3 miesiace) zwykle gotowanie dla mej chorej babci sprawialo mi wiecej radosci, niz gdybym zobaczyl najpiekniejszy wodospad na swiecie.

Generalnie jak dla mnie jest jedna korzysc. To jest kochajaca madrosc czyli cos co ja nazywam otwarta swiadomoscia mieszkajaca w sercu. Nie jest to milosc slepa, ale ostra jak miecz.

To moje osobiste doswiadczenie.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć
Po prostu "nie trawię" tego, co nadmiernie uślicznione...
Może być problem z pokłonami u Lamy Ole ponieważ już pierwsza praktyka Nyndro mówi o istotach zebranych wokół Drzewa Schronienia, z których każda była kiedyś Twoją matką.

Możliwe iż Zen Kwam Um będzie bardziej odpowiednie, jest tam dużo o trawieniu rozumowania, można poprawić metabolizm.
kshatriya pisze:Zapewne mówisz z poziomu urzeczywistnionego buddy...
Zapewne. Podać numer konta ? :twisted: :lol:
kshatriya pisze:Ale pewnie masz rację - ewentualne korzyści i tak są przecież przeznaczone dla "innych"...
Chyba błąd w rozumowaniu. To co robisz,mówisz i myślisz wraca do Ciebie, prędzej czy później. Wykonując praktykę dla wszystkich (wszycy to też i Ty) dobro powraca od wszystkich.

Pozdrawiam życząc własciwej praktyki
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

kshatriya pisze:Argument o "dobrych rodzicach" według mnie wypacza cały sens.
Jest słodki jak woń rozkładającego się trupa...
:mrgreen: No jako i dla mnie :mrgreen: Cóż, taka karma ;-) :mrgreen:

Ale odzywam się i w poważniejszej sprawie. Niedawno czytałem w książce Czagduda Tulku (tradycja Ningma) cenną dla mnie uwagę, odnośnie tej tradycyjnej w wadżrajanie miłości do wszystkich istot - naszych byłych matek - wiążącej się z tradycyjnym dla tybetańczyków wizerunkiem matki, nieco odmiennego od naszego zachodniego (zwłaszcza po rozwoju psychologii, która jeżdzi po rodzicach ile wlezie i suchej nitki na nich nie zostawia ;-) :mrgreen: ). Otóż jeden z jego uczniów miał podobny do nas problem i guru polecił mu, by po prostu się tym nie przejmował i bodhiczittę rozwijał nie w oparciu o uczucia do matki, ale do innej/ych istot/y. Powiedział mu, że nie ma większego znaczenia, pragnienie wyzwolenia których istot wzniecimy w sobie jako pierwsze, ważne tylko, by na końcu drogi wyzwolić wszystkich ... a że rodziców na końcu ... cóż :mrgreen:

Zwierzę Ci się tutaj, że ja osobiście, lubię w takim kontekście traktować wszystkie istoty jak byłe kochanki/ów :mrgreen: Mówię Ci, skutkuje od razu prawie zawsze ;-) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Zaś co do nyndro o którym jest ten wątek ... a tak, rozpocząłem rok temu pokłony, nawiązawszy kontakt z sangą Lamy Ole, nigdy go jednak nie spotkawszy więc bez lungu. Ja w ogóle buddystą nie jestem, nigdzie nie przyjąłem Schronienia, po prostu sympatyk buddyzmu od kilku lat ze mnie i tyle. Co do samej medytacji muszę powiedzieć, ze jakiś czas temu ją zarzuciłem, z wielu powodów (błogosławieństwa zabrakło? ;-) ), ale miło wspominam okres praktyki, jako ciekawe doświadczenie i cieszę, że miałem możliwość zetknięcia się z tą medytacją, "nauczenia" się jej. Obecnie jednak jej tekst leży nieużywany, chociaż kto wie, może kiedyś do niej wrócę. Myślę sobie "spróbować" też Dordże Sempa ...

Słyszałem też kiedyś opinie kogoś, kto wspominał czas swoich pokłonów jako czas "nastawionej na współpracę przestrzeni". Cóż, może to mit, samospełniająca się przepowiednia ... ale coś prawdy w tym wszystkim moim zdaniem tak jakby jest :?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Szaman pisze: Zwierzę Ci się tutaj, że ja osobiście, lubię w takim kontekście traktować wszystkie istoty jak byłe kochanki/ów Mr. Green Mówię Ci, skutkuje od razu prawie zawsze Wink Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Bardzo ciakwa technika, ale mam pytanko. Byle kochanki, pozucone przez ciebie, czy te ktore ciebie zostawily? Bo w obu przypadkach stan umyslu jest calkiem inny ;)

Moje doswiadczenie z poklonami nie bylo zbyt duze. Zauwazylem, ze na poczatku sporo wywalalo mi roznych pierdol, potem bylo tego coraz mniej. Mialo to przede wszystkim zwiazek z spadajacym opziomem koncentracji na praktyce. Im dluzej dana praktyke robilem, tym slabiej mi wychodzila. Brakowalo mi motywacji, wiec doszedlem do wniosku, ze na nyndro jeszcze dla mnie za wczesnie.

Zapytalem kiedys Marka Gornego, czemu tak przy poklonach wywala rozne brudy, powiedzial cos w stylu: "co sie dziwisz? w poklonach masz glowe nizej tylka, wiec gowno sie z tylka przelewa do glowy. ot fizyka" ;)
Radical Polish Buddhism
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Intraneus pisze:Bardzo ciakwa technika, ale mam pytanko. Byle kochanki, pozucone przez ciebie, czy te ktore ciebie zostawily?
Nie no ... co Ty :mrgreen: ... ni jedne ni drugie :mrgreen: ... chodzi o te idealne, z pełnych tęsknot snów i marzeń :mrgreen: które zakradają się do nich z głębin pamięci poprzednich wcieleń, wcieleń z nimi spędzonych w pełni szczęścia i harmonii, harmonii wspólnego życia i wspólnego, medytacyjnego przekroczenia progu śmierci :mrgreen: ;-) No jakżesz by też o inne mogło chodzić w takiej ważnej sprawie jak rozwój bodhiczitty :-) ;-)
Bo w obu przypadkach stan umyslu jest calkiem inny ;)
;-)

Ciekawe te Twoje uwagi o pokłonach :) Coś we mnie wychodzi im na przeciw, w dużym stopniu się z nimi zidentyfikowałem.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć Szaman
Szaman pisze:Obecnie jednak jej tekst leży nieużywany, chociaż kto wie, może kiedyś do niej wrócę.
Robiłeś wcześniej Medytację Schronienia ? 11.111 powtórzeń czterowersowej mantry [z medytacją ] - ma służyć jako kopniak, ehkm wstępniak, na rozpęd i sprawdzenie się z mniejszą liczbą powtórzeń. ;)
Szaman pisze:Co do samej medytacji muszę powiedzieć, ze jakiś czas temu ją zarzuciłem, z wielu powodów (błogosławieństwa zabrakło? Wink ),
Co do Nyndro to faktycznie....jest historia o tybetańczykach, którzy zrobili całe Nyndro - bez żadnego efektu. Wpadają do Karmapy i pytają co zrobili nie tak..? A 16-ty: "A wy byliście po przekaz wcześniej ?"
I takie buty....

Natomiast błogosławieństwa i inicjacji Mahamudry możesz udzielać sobie sam - medytacją trzech świateł w ośrodku razem z resztą ludzi ;)

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Maeve
Posty: 52
Rejestracja: wt lip 04, 2006 11:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Maeve »

Otóż jeden z jego uczniów miał podobny do nas problem i guru polecił mu, by po prostu się tym nie przejmował i bodhiczittę rozwijał nie w oparciu o uczucia do matki, ale do innej/ych istot/y.
ostatnio w książce Dalajlamy przeczytałam podobną, ale jednak nie taką samą rzecz - chodzi o "przyrównanie siebie do innych i zamianę siebie na innych". W praktyce lepiej to do mnie przemawia, chociaż równie dobrze mogłabym rozwijać bodhiczittę w oparciu o uczucia do swojego małego dziecka ♥
this is where words fail
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

booker pisze:Cześć Szaman
Cześć cześć :)
Robiłeś wcześniej Medytację Schronienia ? 11.111 powtórzeń czterowersowej mantry [z medytacją ] - ma służyć jako kopniak, ehkm wstępniak, na rozpęd i sprawdzenie się z mniejszą liczbą powtórzeń. ;)
Tak, zrobiłem zrobiłem, ale już mi się nie chciało o tym wczoraj pisać :) Poinstruowali mnie w gompie jak trzeba a i ja też chciałem wszystko po kolei i zgodnie z "planem bożym" :mrgreen: ;-)
Szaman pisze:Co do samej medytacji muszę powiedzieć, ze jakiś czas temu ją zarzuciłem, z wielu powodów (błogosławieństwa zabrakło? Wink ),
Co do Nyndro to faktycznie....jest historia o tybetańczykach, którzy zrobili całe Nyndro - bez żadnego efektu. Wpadają do Karmapy i pytają co zrobili nie tak..? A 16-ty: "A wy byliście po przekaz wcześniej ?"
I takie buty....
:mrgreen:
Podejrzewam booker, że jak będe miał w życiu okazję wziąć to Schronienie z lungiem, to je wezmę, a choćby ot tak, dla draki. To po prostu od moich finansów też w dużej mierze zależy, na dziś dzień bardzo skromnych :)
Natomiast błogosławieństwa i inicjacji Mahamudry możesz udzielać sobie sam - medytacją trzech świateł w ośrodku razem z resztą ludzi ;)

No widzisz kurcze, wpadam tam czasem z przyjemnoscią, ale też daleko mam dosyć, kijowe połączenia ... no i fakt, dawno mnie tam nie było ... może by mi rzeczywiście małego sangowego kopa trzeba było ;-)

Pozdrawiam
Me too :)
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Maeve pisze:ostatnio w książce Dalajlamy przeczytałam podobną, ale jednak nie taką samą rzecz - chodzi o "przyrównanie siebie do innych i zamianę siebie na innych". W praktyce lepiej to do mnie przemawia, chociaż równie dobrze mogłabym rozwijać bodhiczittę w oparciu o uczucia do swojego małego dziecka ♥
Witaj

Nie śmiej się proszę ze mnie ;-) ale Ci powiem tutaj, że do mnie też ten pomysł przemawia, ale najdobitniej wtedy, kiedy to właśnie zakochany w tej osobie na którą się zamieniam jestem :)
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Ci których męczą letnie upały,
Tęsknią za światłem jesiennego księżyca,
Nie zastanowiwszy się nawet,
Że te sto dni ich życia przeminie na zawsze.

Budda Sakjamuni

Wasze życie oddala się jak zachodzące słońce,
Śmierć nadchodzi niczym zapadający zmierzch.

Patrul Rinpocze
Gendyn Rinpocze o pokłonach:
Przede wszystkim musimy wiedzieć, dlaczego robimy pokłony. Nie czynimy tego, by się komukolwiek przypodobać, nie robimy tego również dla Buddy. Takie wyobrażenie o praktyce jest całkowicie błędne. Budda nie jest bogiem tego świata. Kłaniamy się, by oczyścić wszelkie sytuacje z przeszłości, w których nie okazaliśmy innym szacunku. Przejęci sobą i zainteresowani wyłącznie własną satysfakcją, wykonywaliśmy bardzo często negatywne działania.
Dzięki pokłonom zdajemy sobie sprawę z tego, że istnieje coś co ma większe znaczenie niż my sami. W ten sposób oczyszczamy dumę i próżność, które nagromadziliśmy w czasie niezliczonych egzystencji myśląc, że zawsze mamy rację, że jesteśmy najlepsi ze wszystkich, że jesteśmy pępkiem świata. Dumę, która jest odpowiedzialna za nasze działania, oraz karmę będącą źródłem wielu kłopotów i cierpień, rozwinęliśmy w sobie w czasie niezliczonych żywotów. Celem naszych pokłonów jest oczyszczenie się i zmiana nastawienia do życia. Dzięki nim znajdujemy oparcie w czymś doskonalszym, niż nasza duma i przywiązanie do "ja". W ten sposób, poprzez pełne zaufania oddanie, pozbywamy się wszystkiego, co nagromadziliśmy z powodu dumy.
Praktykując pokłony działamy na poziomie ciała, mowy i umysłu, czego skutkiem ma być nadzwyczaj gruntowne i mocne oczyszczenie. Niezależnie od rodzaju splamień, medytacja ta pozwala całkowicie je usunąć, ponieważ wszystkie zostały nagromadzone poprzez ciało, mowę i umysł.
Pokłony mają silny wpływ na równowagę i harmonię w naszym ciele. Jednocześnie rozpuszczają blokady w jego kanałach energetycznych. Dzięki temu możemy zapobiegać chorobom, brakowi sił witalnych i wielu innym przypadłościom. Nasz umysł staje się jasny i przejrzysty: rośnie nasza zdolność rozumienia.
Powinniśmy też znaleźć się w strumieniu zaufania i oddania, przekonani o doskonałych właściwościach Trzech Klejnotów jesteśmy pewni mocy ich błogosławieństwa i tego, że są w stanie uwolnić nas od naszych zasłon.
W trakcie robienia pokłonów powinniśmy zrozumieć, że przyczyną szczęścia wszystkich istot są pozytywne działania. Gdy wykonując je używamy ciała, mowy i umysłu, ofiarowujemy naszą energię innym, pragnąc, by przyniosła im szczęście.



Tekst przedmowy z książeczki do prakyki pokłonów:
Obrazek

Pozdrawiam i Oby Was Kolana Nie Bolały :mrgreen:
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Karma Jesze - nie wklejaj proszę takich dużych obrazków. Jeśli zdążysz (możęsz edytować swój post przez 30 minut), to wklej thumbnail. Jeśli nie zdążysz, to przyślij mi na priv link do thumbnaila. Pozdrawiam, Iwanxxx.
Awatar użytkownika
nataliablanka
Posty: 403
Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
Płeć: kobieta
Tradycja: Bon

Re: Nyndro

Nieprzeczytany post autor: nataliablanka »

czemu tak przy pokłonach wywala różne brudy, powiedział coś w stylu: "co się dziwisz? w pokłonach masz głowę niżej tyłka, wiec gówno się z tyłka przelewa do głowy. ot fizyka"
U naszych mówią o koronie spadającej z głowy, ale to też dobre.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”