Co was w buddyzmie denerwuje?
Moderator: forum e-budda team
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Co was w buddyzmie denerwuje?
Ja zabawie sie w advocatus diaboli ;)
Mysle, ze kazdego myslacego czlowieka, ktory swiadomie dokonuje pewnych wyborow, cos w buddyzmie denerwuje lub cos nie daje mu pelnego spokoju (taka nasza natura).
Jesli chodzi o mnie to jest to przede wszystkim brak czestego kontaktu z nauczycielem w przypadku sciezek, ktore takiego kontaktu wymagaja. Wystarczy poczytac zywoty buddyjskich swietych, zeby wiedziec jak niezbedny jest nauczyciel, np. po to zeby przywalic sandalem w pysk :D
Co Was uwiera?
Mysle, ze kazdego myslacego czlowieka, ktory swiadomie dokonuje pewnych wyborow, cos w buddyzmie denerwuje lub cos nie daje mu pelnego spokoju (taka nasza natura).
Jesli chodzi o mnie to jest to przede wszystkim brak czestego kontaktu z nauczycielem w przypadku sciezek, ktore takiego kontaktu wymagaja. Wystarczy poczytac zywoty buddyjskich swietych, zeby wiedziec jak niezbedny jest nauczyciel, np. po to zeby przywalic sandalem w pysk :D
Co Was uwiera?
Radical Polish Buddhism
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Co mnie w buddyźmie denerwuje? Fanatyzm. Tak, dokładnie. Niektórzy tak mocno są "wkręceni" w nauki buddyjskie, że zapominają że są one jedynie drogowskazami do wolności. Traktują je jako święte wykładnie i są gotowi o nie walczyć i są źli jeżeli ktoś ma odmienne zdanie od nich. Traktują siebie jako wybrańców, przepełnia ich duma dlatego bo znają masę sutr na pamięć. Wiedzą lepiej i nie dopuszczają myśli że mogą być w błędzie bo przecież jak mogą w nim być skoro poznali te wszystkie nauki? Zinterpretowali je na swój sposób i jest git. Na końcu drogi jak już któryś z forumowiczów napisał, ostatnią iluzją do pokonania jest sam buddyzm, cala ta wiedza, wszystkie sutry są ostatnimi "przeszkodami" i trzeba to zrozumieć. To mnie w buddyźmie denerwuje że często ludzie zapominają że buddyzm nie jest prawdą i wolnością tylko drogowskazem do niej...no właśnie taki duchowy materializm. Na tym zakończe moją debilną wypowiedź:)
Pozdr
Saymon
Pozdr
Saymon
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Pytanie chyba dotyczyło buddyzmu a nie buddystów...
O ile do buddyzmu jako nauki nie mam zastrzeżeń to ludzie potrafią być różni. W tym wględzie zgadzam się z twoją wypowiedzią...
Ludzie za dużo mówią a za mało SĄ buddystami... :(
O ile do buddyzmu jako nauki nie mam zastrzeżeń to ludzie potrafią być różni. W tym wględzie zgadzam się z twoją wypowiedzią...
Ludzie za dużo mówią a za mało SĄ buddystami... :(
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
No własnie... i czują się kompetentni do krytki innych za ich opisy ;D
Dobra dobra... żartowałem
Dobra dobra... żartowałem
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Buddyzm jest droga do Oswiecenia, i jezeli tego Oswiecenia jeszcze nie ma, no to jeszcze nie "git".jpack pisze:Co mnie w buddyźmie denerwuje? Fanatyzm. Tak, dokładnie. Niektórzy tak mocno są "wkręceni" w nauki buddyjskie, że zapominają że są one jedynie drogowskazami do wolności. Traktują je jako święte wykładnie i są gotowi o nie walczyć i są źli jeżeli ktoś ma odmienne zdanie od nich. Traktują siebie jako wybrańców, przepełnia ich duma dlatego bo znają masę sutr na pamięć. Wiedzą lepiej i nie dopuszczają myśli że mogą być w błędzie bo przecież jak mogą w nim być skoro poznali te wszystkie nauki? Zinterpretowali je na swój sposób i jest git. Na końcu drogi jak już któryś z forumowiczów napisał, ostatnią iluzją do pokonania jest sam buddyzm, cala ta wiedza, wszystkie sutry są ostatnimi "przeszkodami" i trzeba to zrozumieć. To mnie w buddyźmie denerwuje że często ludzie zapominają że buddyzm nie jest prawdą i wolnością tylko drogowskazem do niej...no właśnie taki duchowy materializm. Na tym zakończe moją debilną wypowiedź:)
Pozdr
Saymon
Przeszkadza mi nieraz, ze zamiast swobodnie i owocnie wymieniac sie doswiadczeniami z innymi niezaleznie poszukujacymi, musze uwazac, zeby moje slowa byly zgodne z jakas tam sutra. A wlasny wklad i osobiste doswiadczenia to gdzie? Zgodnosc z doktryna, dogmatami, z Pismem obowiazywala w skostnialych religiach judeochrzescijanskich. Po to przeszlismy na buddyzm, zeby byc bardziej open minded.booker pisze:...nie uraźcie się, ale nudne to się robi :-DNina2 pisze:Wiesz, ze w buddyzmie i w chrzescijanstwie nie wolno powiedziec o sobie "jestem oswiecony" czy "jestem Bogiem"
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Nina2 pisze:
Przeszkadza mi nieraz, ze zamiast swobodnie i owocnie wymieniac sie doswiadczeniami z innymi niezaleznie poszukujacymi, musze uwazac, zeby moje slowa byly zgodne z jakas tam sutra. A wlasny wklad i osobiste doswiadczenia to gdzie? Zgodnosc z doktryna, dogmatami, z Pismem obowiazywala w skostnialych religiach judeochrzescijanskich. Po to przeszlismy na buddyzm, zeby byc bardziej open minded.
Szuru, buru, rymcyk fruc,
Ecie pecie, śmiurku, tłuc
Ryta pyta, hejże - tlenie
huzia juzia - OŚWIECENIE!
(bez komentarza z mej strony)
pzdrwk
p.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
i kto powiedział że robi się nudno? ;D
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Witam
Czy mogła byś podać powód, dla którego miałbym podążać Twym doświadczeniem? :?
Pozdrawiam
kunzang
Nie rozumiem Wkład w co?Nina2 pisze:Przeszkadza mi nieraz, ze zamiast swobodnie i owocnie wymieniac sie doswiadczeniami z innymi niezaleznie poszukujacymi, musze uwazac, zeby moje slowa byly zgodne z jakas tam sutra. A wlasny wklad i osobiste doswiadczenia to gdzie?
Czy mogła byś podać powód, dla którego miałbym podążać Twym doświadczeniem? :?
No właśnie. Trafne stwierdzenie Przeszliśmy na buddyzm, a nie na synkretyzm religijny. Rozumiem, że w związku z tym, jesteśmy bardziej: ''open minded''. FajnieNina2 pisze:Zgodnosc z doktryna, dogmatami, z Pismem obowiazywala w skostnialych religiach judeochrzescijanskich. Po to przeszlismy na buddyzm, zeby byc bardziej open minded.
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Owo: ''Szuru, buru, rymcyk (...)'', w takim razie, czym jest?Har-Dao pisze:Szuru, buru, rymcyk fruc,
Ecie pecie, śmiurku, tłuc
Ryta pyta, hejże - tlenie
huzia juzia - OŚWIECENIE!
(bez komentarza z mej strony)
Pozdrawiam
kunzang
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Najpierw kunzang pisze o synkretyzmie...kunzang pisze:No właśnie. Trafne stwierdzenie Smile Przeszliśmy na buddyzm, a nie na synkretyzm religijny. Rozumiem, że w związku z tym, jesteśmy bardziej: ''open minded''. Fajnie Very Happy
... a potem sam robi się Zen ;Dkunzang pisze:Owo: ''Szuru, buru, rymcyk (...)'', w takim razie, czym jest?
a może po prostu pyta?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Dlaczego az 'podazac'? Kazdy ma wlasna droge.kunzang pisze:Czy mogła byś podać powód, dla którego miałbym podążać Twym doświadczeniem?
Ale nic bardziej pasjonujacego niz nasze nocne rozmowy nt "JAK Ci sie to udalo?" i masa zauwazonych po drodze szczegolow.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Witam
I - poza pustym gadaniem - co z tego wynika dla innej istoty, która słucha o owych szczegółach?
Pozdrawiam
kunzang
A, co się udało?Nina2 pisze:Ale nic bardziej pasjonujacego niz nasze nocne rozmowy nt "JAK Ci sie to udalo?" i masa zauwazonych po drodze szczegolow.
I - poza pustym gadaniem - co z tego wynika dla innej istoty, która słucha o owych szczegółach?
Pozdrawiam
kunzang
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Przekroczyc dualizm.
Tego wyrazenia uzyl w 'tam, gdzie wolno palic' na Karma-Lingu pewien instruktor medytacji z Belfort. "Podczas wieczornej medytacji udalo mi sie przekroczyc dualizm."
Przez pol nocy zadawalismy mu wszystkie mozliwe pytania, testowalismy go na koanach Zen - i cholera odpowiadala prawidlowo!
Do dzis wspomnienie tej uczty duchowej sprawia przyjemnosc kazdemu z jej uczestnikow.
Tego wyrazenia uzyl w 'tam, gdzie wolno palic' na Karma-Lingu pewien instruktor medytacji z Belfort. "Podczas wieczornej medytacji udalo mi sie przekroczyc dualizm."
Przez pol nocy zadawalismy mu wszystkie mozliwe pytania, testowalismy go na koanach Zen - i cholera odpowiadala prawidlowo!
Do dzis wspomnienie tej uczty duchowej sprawia przyjemnosc kazdemu z jej uczestnikow.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
a skąd wy wiedzieliście jakie są prawidłowe odpowiedzi na kongany?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Czyli, kilka istot bawi się w testowanie jakiejś istoty przy pomocy koanów, i to jest uczta duchowa/?/ O gustach się nie dyskutuje - wybacz, odpadam... prosty cieć zemnie :?Nina2 pisze:Do dzis wspomnienie tej uczty duchowej sprawia przyjemnosc kazdemu z jej uczestnikow.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
lepsze, a jakos tak sie zlozylo. (Jesli odpowiem scislej, to znowu ktos sie obrazi...)
kunzang, slowa Oswieconego (chocby od godziny) SA uczta duchowa. W tym celu i mistrz Zen udaje sie z wizyta do innego mistrza, a i Ty sam otworzyles to forum zeby dyskutowac o Dharmie... Mi tez slyszec czy czytac prawidlowe slowa sprawia przyjemnosc.
kunzang, slowa Oswieconego (chocby od godziny) SA uczta duchowa. W tym celu i mistrz Zen udaje sie z wizyta do innego mistrza, a i Ty sam otworzyles to forum zeby dyskutowac o Dharmie... Mi tez slyszec czy czytac prawidlowe slowa sprawia przyjemnosc.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
W buddyzmie najbardziej denerwuje mnie buddyzm.
A ten tekst z nudą to był wkręt. Dlatego dodałem .
A ten tekst z nudą to był wkręt. Dlatego dodałem .
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Witaj Nina2
Nie jest też, to forum, przeznaczone do tego typu rozmów, o których piszesz.
Widzisz Nina2, takie miewam myśli, że: rinpocze, mistrzowie, oświeceni itp mają swe fora, gdzie szczegółami się /o których wspomniałaś/ wymieniają. Uczta, znaczy się
Jeżeli zdarza im się pisać na tym forum, to... dziękując przepraszam, ale pomylili fora :roll:
Pozdrawiam
kunzang
Nie jestem twórcą tego forum.Nina2 pisze:kunzang, slowa Oswieconego (chocby od godziny) SA uczta duchowa. W tym celu i mistrz Zen udaje sie z wizyta do innego mistrza, a i Ty sam otworzyles to forum zeby dyskutowac o Dharmie... Mi tez slyszec czy czytac prawidlowe slowa sprawia przyjemnosc.
Nie jest też, to forum, przeznaczone do tego typu rozmów, o których piszesz.
Widzisz Nina2, takie miewam myśli, że: rinpocze, mistrzowie, oświeceni itp mają swe fora, gdzie szczegółami się /o których wspomniałaś/ wymieniają. Uczta, znaczy się
Jeżeli zdarza im się pisać na tym forum, to... dziękując przepraszam, ale pomylili fora :roll:
Pozdrawiam
kunzang
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
polecam Reguly Swiatyni Mistrza Zen Seung Sahna na www.zen.pl.................pozdro :)
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Znajomość sutr, walka, duma, złość przy odmienym zdaniu, fanatyzm - hmm, jakoś z nikim mi się to nie kojarzy... 8)jpack pisze:Co mnie w buddyźmie denerwuje? Fanatyzm. Tak, dokładnie. Niektórzy tak mocno są "wkręceni" w nauki buddyjskie, że zapominają że są one jedynie drogowskazami do wolności. Traktują je jako święte wykładnie i są gotowi o nie walczyć i są źli jeżeli ktoś ma odmienne zdanie od nich. Traktują siebie jako wybrańców, przepełnia ich duma dlatego bo znają masę sutr na pamięć. Wiedzą lepiej i nie dopuszczają myśli że mogą być w błędzie bo przecież jak mogą w nim być skoro poznali te wszystkie nauki? Zinterpretowali je na swój sposób i jest git.
Swoją drogą warto spojrzeć czasem w sutry by nie zrobić z buddyzmu czegoś czym nie jest. Przynajmniej nie w wersji nauczanej przez Gotamę...
A co mnie nie pasi w buddyzmie?
1. Rozpasany promiskuityzm poglądów. Byle kto przyjdzie, usłyszy trzy nauki na krzyż i bez krempacji głosi co mu ślina na język przyniesie.
2. Lekceważenie i ośmieszanie tych, którzy mówią, że trzeba poddać się ograniczeniom i uczynić wysiłek by coś wartościowego zdziałać na ścieżce rozwoju duchowego.
3. Zawzięte wypaczanie tego, co jasno oznajmione przez Tathagatę i generalnie brak poważania dla nauki Kanonicznej.
4. Naiwność głosząca na różne sposoby, że buddyzm jest wolnością bez ograniczeń, w której mogę robić co zechcę, a na końcu i tak będzie oświecenie/nirwana.
5. I to prymitywnie bezkrytyczne naginanie wszystkiego do tego jak niektórzy chcieliby aby było. Doprowadzające z czasem do sytuacji w rodzaju "Jeśli Karmapa powiedział coś sprzecznego ze słowami Buddy to tym gorzej dla Buddy".
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
6ty usłyszał jedno zdanie i z pewnością wiedział po nim więcej niż my wszyscy razemzbyt pisze:1. Rozpasany promiskuityzm poglądów. Byle kto przyjdzie, usłyszy trzy nauki na krzyż i bez krempacji głosi co mu ślina na język przyniesie.
z resztą raczej, ogólnie się zgadzam
ale zaraz ... właściwie to mnie nikt nie pytał :mrgreen:
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Trzy razy uwaznie przeczytalem twoj post Zbyt i w zasadzie nie pozostaje mi nic innego jak podpisac sie pod tym co napisales. A wlasnie mialem tu zaczac marudzic, ze mnie niepokoja podzialy i "mojsze dharmy", "demoniczni" nauczyciele i wypaczanie pierwotnie czystych nauk. Nie to, ze spac mi to po nocach nie daje - na falszerstwa tego typu sa dwa sposoby: poznawac nauki i pozostawac czujnym... mimo to niepokojaco latwo wpakowac sie w cos niedobrego. Dlatego wlasnie "wojskowy" styl japonskiego zen przemawia do mnie (choc obecnie to ja raczej studiuje buddyzm niz praktykuje).
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Myślisz, że napieprzanie kijem i psucie kolan to gwarancja czystości nauk?Amicus pisze:Dlatego wlasnie "wojskowy" styl japonskiego zen przemawia do mnie (choc obecnie to ja raczej studiuje buddyzm niz
Pzdr
Piotr
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Iwanxxx nie. Mysle, ze przydaloby mi sie wiecej dyscypliny. W domu zbyt latwo sie postepuje glupio... Babcia mi czesto powtarzala "pilnuj siebie - bedziesz w niebie" - dlatego moja praktyka jest tylko moja. Tak jak nie chcialbym, by ktos mi narzucal cos, tak ja nie zamierzam usilowac zmieniac, w celu uszczesliwienia na sile, wspolpraktykujacych.
Poniewaz mam sklonnosc do platania powiem inaczej: uwazam, ze kazda praktyka, ktora powoduje, ze cierpimy mniej jest dobra.
Poniewaz mam sklonnosc do platania powiem inaczej: uwazam, ze kazda praktyka, ktora powoduje, ze cierpimy mniej jest dobra.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Jesteś pewien? Myślisz, że trochę cierpienia nie pomaga w praktyce?Amicus pisze:uwazam, ze kazda praktyka, ktora powoduje, ze cierpimy mniej jest dobra.
Pzdr
Piotr
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Na zajeciach z erystyki wykladowaca zawsze kladl ogromny nacisk na koniecznosc wypowiadania sie w sposob precyzyjny. Jak widac niezbyt mi idzie, bo sie daje za slowa lapac.
Oczywiscie, ze nie jestem pewien i nie bylo moja intencja formulowanie twierdzenia powszechnie obowiazujacego (czy tez z pretencsami do ogolnosci). Piszac o "cierpieniu mniej" nie mialem na mysli jakichs zwodniczych stanow lecz dobre owoce szczerego, solidnego praktykowania Drogi. Ergo: jako istota nieoswiecona ledwo sam wiem gdzie isc i co robic, dlatego tymczasowo zakladam, ze uprawa ogrodka jest dobra, jesli w jej wyniku plon jest bogaty i bujny. Zupelnie sie natomiast nie czuje na silach rozmawiac o tym, ktore formy praktykowania sa dobre/lepsze.
Oczywiscie, ze nie jestem pewien i nie bylo moja intencja formulowanie twierdzenia powszechnie obowiazujacego (czy tez z pretencsami do ogolnosci). Piszac o "cierpieniu mniej" nie mialem na mysli jakichs zwodniczych stanow lecz dobre owoce szczerego, solidnego praktykowania Drogi. Ergo: jako istota nieoswiecona ledwo sam wiem gdzie isc i co robic, dlatego tymczasowo zakladam, ze uprawa ogrodka jest dobra, jesli w jej wyniku plon jest bogaty i bujny. Zupelnie sie natomiast nie czuje na silach rozmawiac o tym, ktore formy praktykowania sa dobre/lepsze.
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
D.T.Suzuki pisze: Wartość życia ludzkiego polega na cierpieniu, bo tam gdzie nie ma cierpienia nie ma świadomości więzów karmy, tam też nie będzie siły zdolnej do osiągnięcia doświadczenia duchowego, które pozwoli wejść do krainy w której nie ma dychotomii. Możemy się wyzwolić od cierpienia tylko pod warunkiem, że zgodzimy się cierpieć.
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Fanatyzm i "wiedzenie najlepiej".
O! I... skoro jesteś buddystką to musisz być idealna, "tworzysz sobie złą karmę" :?
Co Wy na to?
O! I... skoro jesteś buddystką to musisz być idealna, "tworzysz sobie złą karmę" :?
Co Wy na to?
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Tak - uwielbiam, jak ktoś do mnie tak mówikarmapema pisze:"tworzysz sobie złą karmę"
I co jeszcze mnie denerwuje - zabawa w czary mary
I używki.
Pozdrawiam.m.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Otóż to czego ostatnio nie trawie
To są buddystów sny na jawie
O nirwanie, nie jaźni, buddzie, oświeceniu
Toną w swych myślach z nogą przy kamieniu.
Przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
A Ci w bezkresnych świadmościach pustki
rozpuszczają swoje oczy, uszy i trzustki
I za i przeciw i "tak powiedziano"
myśli tak na to forum wylono
Przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
A budda, a Jezus, a w sutrach powiedziano
że tak, że nie, że chciano, nie chciano
i może nic nie ma, a może i jest
jak fale oceanu, oł yes, oł yes
Myśli i słowa przed siebie pędzą
a nie podrapiesz się nimi gdy plecy swędzą...
A tu przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
To są buddystów sny na jawie
O nirwanie, nie jaźni, buddzie, oświeceniu
Toną w swych myślach z nogą przy kamieniu.
Przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
A Ci w bezkresnych świadmościach pustki
rozpuszczają swoje oczy, uszy i trzustki
I za i przeciw i "tak powiedziano"
myśli tak na to forum wylono
Przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
A budda, a Jezus, a w sutrach powiedziano
że tak, że nie, że chciano, nie chciano
i może nic nie ma, a może i jest
jak fale oceanu, oł yes, oł yes
Myśli i słowa przed siebie pędzą
a nie podrapiesz się nimi gdy plecy swędzą...
A tu przed oczami klawisze, w kuchni coś tam pika.
Za oknem pies szczeka, w kiblu się sika.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Mikrofalówka ? :lol:lepsze pisze:w kuchni coś tam pika
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
wylono? :shock: A cóż to za nowomowa?myśli tak na to forum wylono
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Po prostu A jest koło O i mu się smyrło.Nezz pisze:wylono? :shock: A cóż to za nowomowa?myśli tak na to forum wylono
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
ej no myślałem że będzie większa zabawa....
dokładnie... ;D mam duże dłoniebooker pisze:Po prostu A jest koło O i mu się smyrło.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
to sie podrap :mrgreen: :mrgreen:lepsze pisze:dokładnie... ;D mam duże dłonie
ps. zajefajny wierszyk :mrgreen:lepsze pisze:Myśli i słowa przed siebie pędzą
a nie podrapiesz się nimi gdy plecy swędzą...
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
To taka niezła manipulacja ze strony innych, prawda?moi pisze:Tak - uwielbiam, jak ktoś do mnie tak mówikarmapema pisze:"tworzysz sobie złą karmę"
I co jeszcze mnie denerwuje - zabawa w czary mary
I używki.
Pozdrawiam.m.
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Podpisuję sie pod slowami Zbyta. Od siebie dodam jeszcze:1. Rozpasany promiskuityzm poglądów. Byle kto przyjdzie, usłyszy trzy nauki na krzyż i bez krempacji głosi co mu ślina na język przyniesie.
2. Lekceważenie i ośmieszanie tych, którzy mówią, że trzeba poddać się ograniczeniom i uczynić wysiłek by coś wartościowego zdziałać na ścieżce rozwoju duchowego.
3. Zawzięte wypaczanie tego, co jasno oznajmione przez Tathagatę i generalnie brak poważania dla nauki Kanonicznej.
4. Naiwność głosząca na różne sposoby, że buddyzm jest wolnością bez ograniczeń, w której mogę robić co zechcę, a na końcu i tak będzie oświecenie/nirwana.
5. I to prymitywnie bezkrytyczne naginanie wszystkiego do tego jak niektórzy chcieliby aby było. Doprowadzające z czasem do sytuacji w rodzaju "Jeśli Karmapa powiedział coś sprzecznego ze słowami Buddy to tym gorzej dla Buddy".
To, że Tathagata nie zostawił po sobie następcy a zaufał ludzkiej mądrości było chyba błędem. To doprowadziło do schizm.. ale chy ba taki był cel tathagaty, On to pzrewidział - przyjdzie Maytreya i naprawi vsio, Kali Yuga się skończy - będzie pabieda
na pewno drażni mie to o zcym wspomniała juz Moi - "czary mary', na szczęście tego za barzdo w Theravadzie nie ma ale jak słyszałem idzie w złym kierunko skoro istnieje coś takiego jak Huppa Sawan - mistyczna odmiana theravaday. takz eta odmiana "ludowej" theravady idzie w złym kierunku - błogosławienie rowerów to przesada
братство и јединство!
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Co ja na to? Mam coś z tego serialu ... odcinek demonologicznykarmapema pisze:Fanatyzm i "wiedzenie najlepiej".
O! I... skoro jesteś buddystką to musisz być idealna, "tworzysz sobie złą karmę" :?
Co Wy na to?
Jak już tu gdzieś pisałem, byłem na ostatnim wykładzie Olego w Katowicach i nie przyjąłem Schronienia.
Część mojej okolicznej sangi wiedziała, część nie, a jedna osoba się w ośrodku po Trzech Światłach luzacko dopytała, bo siedziała na wykładzie obok mnie i wiedziała, że miałem wątpliowści. No i jej mówię w gompie przy wszystkich, że nie, Schronienia nie przyjąłem. No i wtedy jeden z do tej pory o tym nie wiedzących, obok mnie siedzących, takimiż to mniej więcej słowami mnie uraczył :mrgreen:
Nie idź własną drogą bo się wypier******, wiem o czym mówię (...) w ten sposób rodzą się demony (...) po to jest lama który nam mówi jak iść (u którego Schronienia notabene nie przyjąłem i po to, żeby moim lamą nie był) żebyśmy robili wszytsko tak jak nam karze
Nieprawdaż że żenujące? Nawet nie miałem w całym swym osłupieniu sił by mu odpowiedzieć z mniej lub bardziej ironicznym uśmiechem coś więcej niż "rozumiem Cię" :? No że takie "psychozy" mnie w ośrodku Karma Kagyu kiedykolwiek spotkają to (naiwnie?) nie sądziłem ... :?
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
To, że Tathagata nie zostawił po sobie następcy a zaufał ludzkiej mądrości było chyba błędem. To doprowadziło do schizm.. ale chy ba taki był cel tathagaty.
Naprawdę myślisz, że mogło o to chodzić ?
On to pzrewidział - przyjdzie Maytreya i naprawi vsio, Kali Yuga się skończy.
Hm, skoro Maytreya przyjdzie i naprawi w takim razie praktyka generalnie nie jest potrzebna [?]
Jakoś nie mam przekonania, że Budda może naprawić coś "od środka", lub zbawić świat.
Oprócz tego, że będzie "fajnie".
No bo wow-budda, i w ogóle.
Chyba nie czekamy na Maytreie tylko po to, żeby coś sobie bądź innym udowodnić
Pozdrawiam
/M
Naprawdę myślisz, że mogło o to chodzić ?
On to pzrewidział - przyjdzie Maytreya i naprawi vsio, Kali Yuga się skończy.
Hm, skoro Maytreya przyjdzie i naprawi w takim razie praktyka generalnie nie jest potrzebna [?]
Jakoś nie mam przekonania, że Budda może naprawić coś "od środka", lub zbawić świat.
Oprócz tego, że będzie "fajnie".
No bo wow-budda, i w ogóle.
Chyba nie czekamy na Maytreie tylko po to, żeby coś sobie bądź innym udowodnić
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Intraneus pisze:Ja zabawie sie w advocatus diaboli
Ja to tam do buddyzmu generalnie nic nie mam :mrgreen: Ziom jest spox i na lightcie :mrgreen:Intraneus pisze:Co Was uwiera?
Do buddystów też jakoś trudno mi się przyczepiać ... o ile oświeceni
Bo w tych nieoświeconych, to mnie jest w stanie niemal wszystko uwrzeć
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Serio? A myślałam, że Davida Copperfilda to już nic nie przebije :roll:...błogosławienie rowerów to przesada Sad
W sumie - mam pytanie: czy jest jakiś sposób, żeby powstrzymać rozprzestrzeniające się "oszołomstwo" (tzn. "robienie" dobrej karmy dla swoich psów, kotów, chomików, złotych rybek, itd, "bilanse karmiczne", medytacje "pod wódeczkę" albo "pod gandzię", itp itd - wiecie , co mam na myśli)? Wyśmiewanie nic nie da, bo są ludzie, którzy właśnie z całą powagą będą zabiegać o błogosławieństwo dla swoich rowerów . Dodam, ze w gruncie rzeczy nie czuję się na siłach,zeby wyrokować, co dobre,a co złe, no ale są pewne granice i czasami już po prostu trudno nie zauważyć, że kaszana napędzona teorią wydłubaną prosto z nosa naprawdę robi sporo zamieszania...
Pozdrawiam. m.
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
No nie chodzilo o schizmę tylko o to by ludzie się uczli - by nie było "szefa wszystkich szefów"...booker pisze:To, że Tathagata nie zostawił po sobie następcy a zaufał ludzkiej mądrości było chyba błędem. To doprowadziło do schizm.. ale chy ba taki był cel tathagaty.
Naprawdę myślisz, że mogło o to chodzić ?
On to pzrewidział - przyjdzie Maytreya i naprawi vsio, Kali Yuga się skończy.
Hm, skoro Maytreya przyjdzie i naprawi w takim razie praktyka generalnie nie jest potrzebna [?]
Jakoś nie mam przekonania, że Budda może naprawić coś "od środka", lub zbawić świat.
Oprócz tego, że będzie "fajnie". Wink
No bo wow-budda, i w ogóle.
Chyba nie czekamy na Maytreie tylko po to, żeby coś sobie bądź innym udowodnić
Praktyka jest potzrebna i robisz ją dla siebie - głównie...
Maytreya naprawi pojmowanie Dhammy - bo Dhamma się nie zmieni ale ludzie coraz bardziej ją nadinterpretują i stąd kwasy. Maytreya kwasy wyparuje.
Osobiście nie czekam na Maytreyę - bo nie wiem kiedy będzie... po co czekać na cos co jest taaak daleko?
братство и јединство!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Cześć
Tak czy siak - jeźliby brać na poważnie i do siebie wszystko co mówią sangowicze to można jajo znieść, bynajmniej nie z Garudą
Przyjmujesz w buddzie - oświeconym aspekcie swojego umysłu, Naukach - które do niego porowadzą, sandze - przyjacielach na ścieżce.
Datz all.
A na Nauczyciela (Guru/Mistrza/Lamę) przyjdzie odpowiedni czas
Pozdrawiam
/M
Nie.Praktyka jest potzrebna i robisz ją dla siebie - głównie...
OK.siristru pisze:No nie chodzilo o schizmę tylko o to by ludzie się uczli - by nie było "szefa wszystkich szefów"...
Skromnym zdaniem, nie jesteśmy dokładnie w stanie powiedzieć kto ją we właściwy sposób interpretuje.siristru pisze:Maytreya naprawi pojmowanie Dhammy - bo Dhamma się nie zmieni ale ludzie coraz bardziej ją nadinterpretują i stąd kwasy
Ku pożytku wszystkich istot.siristru pisze:Maytreya kwasy wyparuje.
Nie koniecznie. Facet chciał chyba podzielić się z Tobą własnym doświadczeniem.Szaman pisze:Nieprawdaż że żenujące?
Tak czy siak - jeźliby brać na poważnie i do siebie wszystko co mówią sangowicze to można jajo znieść, bynajmniej nie z Garudą
Możesz się obudzić :lol:moi pisze:czy jest jakiś sposób, żeby powstrzymać rozprzestrzeniające się "oszołomstwo"
To nie oznacza, że odrazu będzie Twoim lamą :roll:Szaman pisze:o to jest lama który nam mówi jak iść (u którego Schronienia notabene nie przyjąłem i po to, żeby moim lamą nie był)
Przyjmujesz w buddzie - oświeconym aspekcie swojego umysłu, Naukach - które do niego porowadzą, sandze - przyjacielach na ścieżce.
Datz all.
A na Nauczyciela (Guru/Mistrza/Lamę) przyjdzie odpowiedni czas
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Co was w buddyzmie denerwuje?
Zostan bodhisattwą, osiagniej oswiecenie, wtedy ponoc bedziesz wiedziec co i jak robic. To jedyny senswony sposob. Oczywiscie teoretycznie, bo cholera wie jak to jest naprawde. W przeciwnym wypadku zawsze bedziemy sie zastanawiac, na ile sluszna jest nasza slusznosc.moi pisze:Serio? A myślałam, że Davida Copperfilda to już nic nie przebije :roll:...błogosławienie rowerów to przesada Sad
W sumie - mam pytanie: czy jest jakiś sposób, żeby powstrzymać rozprzestrzeniające się "oszołomstwo" (tzn. "robienie" dobrej karmy dla swoich psów, kotów, chomików, złotych rybek, itd, "bilanse karmiczne", medytacje "pod wódeczkę" albo "pod gandzię", itp itd - wiecie , co mam na myśli)? Wyśmiewanie nic nie da, bo są ludzie, którzy właśnie z całą powagą będą zabiegać o błogosławieństwo dla swoich rowerów . Dodam, ze w gruncie rzeczy nie czuję się na siłach,zeby wyrokować, co dobre,a co złe, no ale są pewne granice i czasami już po prostu trudno nie zauważyć, że kaszana napędzona teorią wydłubaną prosto z nosa naprawdę robi sporo zamieszania...
Pozdrawiam. m.
Radical Polish Buddhism