Ryuu pisze: ... bo nie znajdziesz mojej wypowiedzi, w której stwierdziłbym, że interpretacje m.in. Karinosa nie są możliwe, a jedynie że istnieją również inne, a skoro istnieją inne to można by pomyśleć ze dwa, trzy razy zanim się zacznie tak ostrego języka używać.
przepraszam ale dlaczego zakładasz ze nie pomyślałem dwa czy trzy razy zanim wypowiedziałem swoja opinie? to ze opowiadam się po którejś ze stron i mam sprecyzowany pogląd na sytuacje jest niewłaściwe? dlaczego ? bo nie opowiadam się po stronie "właściwej" czy tez może wg czyjejś koncepcji poprawności jako buddysta powinienem "być pośrodku"?
Jestem osoba o jasno i konkretnie sprecyzowanym poglądzie i wyrażam swoja opinie bezpośrednio i otwarcie. Możliwe ze ktoś może odbierać to jako zachowanie prymitywne i wulgarne - choć najczęściej jestem odbierany przez innych które mnie znają osobiście za mila i sympatyczna osobę, ale jedno jest pewne ze z ludźmi "chorągiewkami" albo tzw. "szarakami" (szary = pomiędzy białym i czarnym) się nie dogaduje. Nie dogaduje wcale nie oznacza ze nie potrafię zaakceptować czyjegoś poglądu i postawy bycia pomiędzy.
Ryuu pisze:Do tego dochodziło to o czym któraś z pań oprócz mnie wspominała, czyli konsekwencje karinosowego myślenia ,,nie udowodniła, więc wiem, że jest kłamcą"
"Proof or it didn't happen" - to cytat z potocznego języka używany praktycznie na codzien w kulturach anglo-saskich.
Tak tak wiem cala dyskusja o niewiernym Tomaszu czy o "szkiełku i oku".
Ale tutaj mówimy o prawie - niestety czy wam się to podoba czy nie - tak to się odbywa we współczesnym świecie. Musisz mieć niezaprzeczalne dowody lub świadków inaczej oficjalnie sprawy nie ma.
Nieoficjalnie można sobie dyskutować i mieć dowolna opinie (co się tutaj odbywa na forum) ale oficjalnie sprawa nie istnieje. Teraz jest to twój indywidualny wybór czy emocjonalnie zwiążesz się z potencjalna ofiara i będziesz ja duchowo wspierał czy tez będziesz się identyfikował z oskarżonym - wybór należy do Ciebie
Podnosiliście wielokrotnie przykład ofiar przestępstw seksualnych które nie mogą udowodnić tego ze są ofiarami tych przestępstw.
Bardzo im współczuje, ale jeśli którakolwiek z tych osób nie mogąc tego udowodnić rzuciłaby oskarżenie publicznie również musiała by się liczyć z tym ze bez dowodu nikt jej nie uwierzy a nawet kontr - oskarży o kłamstwo i wytoczy proces o zniesławienie (nawet jeśli potencjalnie mówiły prawdę). Jest to niesprawiedliwe? No jest, ale nikt nigdy nie twierdził ze samsara jest rajem - wprost przeciwnie.
Z drugiej strony chroni to niewinne osoby przed fałszywym oskarżeniem - i to jest kwintesencja tej zasady.
Modle się o to żebyście nigdy nie zostali o nic pomówieni czy oskarżeni - bo wtedy będzie pierwsza osoba krzycząca DOWÓD!!!!