znaczy, używanie tego określenia, nie jest wg Ciebie nazywaniem - dobrze, jak uważaszdharmozjad pisze:ja nie nazywam ISIS "wściekłym psem", (...)
ze zwierzęciem zwanym psem w ogóle nie da się porozmawiać - z tego co wiem - ponieważ psy wszelkich ras, nie mówią, niestety.dharmozjad pisze:(...) ja poważnie pytałem, czy da się rozmawiać ze wściekłym psem, takim prawdziwym, gdy zawita na nasze podwórko, albo przydybie nas na spacerze w parku (...)
dla mnie nie, ale... robi się to możliwym o tyle, o ile uznamy siebie samych także za psa i dopuścimy w związku z tym i to, że w naszym przypadku jest także możliwa ta choroba /wścieklizna, znaczy/ - wtedy tak. leczenie wtedy należy zacząć od siebie, jak i zapobieganie, tak uważam - chyba, że nie widzimy tu żadnego przeciwieństwa ku temu, by nie stosować w stosunku do siebie samych prewencji i by /w przypadku nie bycia świadomym tego, iż się jest zarażonym - co dziwnym nie jest/ nie zarażać innych... cóż, tak też bywadharmozjad pisze:to wg mnie adekwatna sytuacja, do tej z ISIS i dżihadem...
to się nazywa, zagrywka /chwyt/ erystyczna - polega ona na tym, że forsuje się swą wizję, a następnie /na zakończenie/ odwołuje się ''do litości'' /lub jeżeli wolisz: do współczucia/ audytorium - bezwiednie to robimy, nie będąc świadomi, jak nas ''wytresowano'', niestetydharmozjad pisze:ale co ja tam wiem
pozdrawiam