Witam
Milarepa pisze:Ludzie jak zaczynają medytować to myślą wszystko albo nic albo doskonale medytuje albo w ogóle? Medytacja to ciągła droga podejmowanie prób.
Właśnie. I tu chodzi o to, by próbować.
Milarepa pisze:Po prostu mrugnij od czasu do czasu.
A to - co piszesz powyżej jako radę - owo próbowanie wyklucza. Zalecenia wykwalifikowanych nauczycieli swoje a Ty swoje. Jasne, że w pewnym momencie mrugniemy - dobra jest na to przerwa między sesjami - ale podawanie tego: ''po prostu mrugnij od czasu do czasu'' jako zalecenie jest nieporozumieniem co najmniej.
Milarepa pisze:To co Rinpocze opisuje, ze nie powinno się mrugać ani powstrzymywać przepływu trzech wód: śliny, śluzu z nosa i łez, to opis doskonałej medytacja nikt doskonale na początku nie medytuje.
Nie - to nie jest opis ''doskonałej medytacji'', to jest podejście jakie należy przyjąć.
Milarepa pisze:Trzeba dać sobie luzu!!! Medytacja to przede wszystkie relaks!
Nie wiem jaką masz medytację na myśli - szine na początku, to żaden relaks, to zmagania i trzeba przez to przejść, by być w stanie rozluźnić się w stanie szine /w stanie wyciszenia umysłu/, a nie popaść w szine kota.
Milarepa pisze:Twoja medytacja rozwija napięcie przypomina atak ostrej hipochondrii za bardzo koncertujesz się na swoim ciele i jesteś napięty?
To jest kwestia przyłożenia uwagi. Całym sobą powinniśmy być skoncentrowani na A, a wtedy to, co zaczyna się dziać z naszym ciałem /na początku praktyki szine/ przechodzimy lżej, ale przejść przez to trzeba - umysł zaczyna najzwyczajniej w świecie ''szaleć'', a to przekłada się na ciało.
Pozdrawiam
kunzang