dharmiczne dowcipy
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
dharmiczne dowcipy
k> Ilu praktykujących dzogczen potrzeba do wkręcenia żarówki?
k> Żadnego. Wszystko pozostawiamy w naturalnym stanie.
--------------------------------------------------------------------------------
[286]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
k> Żadnego. Wszystko pozostawiamy w naturalnym stanie.
--------------------------------------------------------------------------------
[286]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
- SherabNyima
- Posty: 57
- Rejestracja: sob wrz 27, 2003 10:25
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen/Szambala
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: dharmiczne dowcipy
ilu praktykujących zen trzeba do wkręcenia żarówki?
dwóch
jeden działa drugi nie działa
dwóch
jeden działa drugi nie działa
Re: dharmiczne dowcipy
Znalezione na wortalu www.metta.pl
Ilu buddystów zen potrzeba do wkręcenia żarówki?
Odp. 1
Drzewo padające w lesie
Odp. 2
Trzech - jeden wkręca, druki nie wkręca, trzeci wkręca i nie wkręca
Odp. 3
Żadnego, oni są jak żarówki
nie wiem czy to jest jakaś anegdota czy nie, ale tu pasuje:
Do wioski tybetańskiej przybyli chrześcijanie i nauczają mieszkańców o Jezusie Chrystusie. Opisują jakie to cuda uczyniły, na co mieszkańcy :
- No i co z tego, w sąsiedniej wiosce jest taki co też tak potrafi.
Pozdrawiam
Ilu buddystów zen potrzeba do wkręcenia żarówki?
Odp. 1
Drzewo padające w lesie
Odp. 2
Trzech - jeden wkręca, druki nie wkręca, trzeci wkręca i nie wkręca
Odp. 3
Żadnego, oni są jak żarówki
nie wiem czy to jest jakaś anegdota czy nie, ale tu pasuje:
Do wioski tybetańskiej przybyli chrześcijanie i nauczają mieszkańców o Jezusie Chrystusie. Opisują jakie to cuda uczyniły, na co mieszkańcy :
- No i co z tego, w sąsiedniej wiosce jest taki co też tak potrafi.
Pozdrawiam
Re: dharmiczne dowcipy
http://republika.pl/wmula/priv/stories.html#ref_6
Pomarańcza
Kiedyś była śmieszna sytuacja - umówili Kalu Rinpoche na dyskusje z mistrzem Zen. Siedzą naprzeciwko siebie; mistrz Zen, chcąc rozpocząć dyskusję, wyciąga z rękawa pomarańczę i z zenowską energia krzyczy: Co to jest?. A Kalu Rinpoche tylko się na niego patrzy i przekłada kolejne koraliki w mali. Mistrz Zen znowu krzyczy: Co to jest?, a Kalu Rinpoche pyta wtedy tłumacza: Cóż to za biedny człowiek, czy on nigdy nie widział pomarańczy?
Pozdrawiam
Pomarańcza
Kiedyś była śmieszna sytuacja - umówili Kalu Rinpoche na dyskusje z mistrzem Zen. Siedzą naprzeciwko siebie; mistrz Zen, chcąc rozpocząć dyskusję, wyciąga z rękawa pomarańczę i z zenowską energia krzyczy: Co to jest?. A Kalu Rinpoche tylko się na niego patrzy i przekłada kolejne koraliki w mali. Mistrz Zen znowu krzyczy: Co to jest?, a Kalu Rinpoche pyta wtedy tłumacza: Cóż to za biedny człowiek, czy on nigdy nie widział pomarańczy?
Pozdrawiam
Re: dharmiczne dowcipy
Hey,
W Twoim liście datowanym 26 stycznia 2004 (21:38:26) można przeczytać:>
MG> od dawna planowałem nowy dział na www.budda.pl pod tytułem humor, ale
MG> brak było buddyjskich dowcipów, jeden jest można robić nowy dział
MG> podsyłacie co macie
KRÓTKI PRZEWODNIK PORÓWNAWCZY PO RELIGII I FILOZOFII
Traktowany z "lekkim" przymróżeniem oka
Taoizm: Zdarza się wdepnąć w gówno
Konfucjonizm: Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
Islam: Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
Buddyzm: Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
Katolicyzm: Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm: Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
Judaizm: Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my ?
Luteranizm: Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm: Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
Zen: Czym jest gówno ?
Jezuityzm: Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy ono naprawdę śmierdzi ?
Christian Science: Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo
przejdzie.
Hedonizm: Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
Adwentyści Dnia Siódmego: Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
Hare Krishna: Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm: Sztachnijmy się tym gównem.
Hinduizm: Wdeptywało się już w to gówno.
Mormonizm: Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
Ateizm: Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm: Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm: No i wdeptuje się w gówno. Co z tego? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy: Wpuść nas, a powiemy Ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.
--
With regards,
Aleksandra
----
--------------------------------------------------------------------------------
[654]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
nadawca: Aleksandra
W Twoim liście datowanym 26 stycznia 2004 (21:38:26) można przeczytać:>
MG> od dawna planowałem nowy dział na www.budda.pl pod tytułem humor, ale
MG> brak było buddyjskich dowcipów, jeden jest można robić nowy dział
MG> podsyłacie co macie
KRÓTKI PRZEWODNIK PORÓWNAWCZY PO RELIGII I FILOZOFII
Traktowany z "lekkim" przymróżeniem oka
Taoizm: Zdarza się wdepnąć w gówno
Konfucjonizm: Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
Islam: Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
Buddyzm: Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
Katolicyzm: Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm: Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
Judaizm: Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my ?
Luteranizm: Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm: Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
Zen: Czym jest gówno ?
Jezuityzm: Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy ono naprawdę śmierdzi ?
Christian Science: Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo
przejdzie.
Hedonizm: Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
Adwentyści Dnia Siódmego: Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
Hare Krishna: Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm: Sztachnijmy się tym gównem.
Hinduizm: Wdeptywało się już w to gówno.
Mormonizm: Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
Ateizm: Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm: Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm: No i wdeptuje się w gówno. Co z tego? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy: Wpuść nas, a powiemy Ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.
--
With regards,
Aleksandra
----
--------------------------------------------------------------------------------
[654]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
nadawca: Aleksandra
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: dharmiczne dowcipy
Najsmieszniejsze jest to, ze ten mistrz zen mogl sobie to samo pomyslec o Kalu Rinpoche. ..Darboh pisze:Kiedyś była śmieszna sytuacja - umówili Kalu Rinpoche na dyskusje z mistrzem Zen. Siedzą naprzeciwko siebie; mistrz Zen, chcąc rozpocząć dyskusję, wyciąga z rękawa pomarańczę i z zenowską energia krzyczy: Co to jest?. A Kalu Rinpoche tylko się na niego patrzy i przekłada kolejne koraliki w mali. Mistrz Zen znowu krzyczy: Co to jest?, a Kalu Rinpoche pyta wtedy tłumacza: Cóż to za biedny człowiek, czy on nigdy nie widział pomarańczy?
--
Piotr
Re: dharmiczne dowcipy
Zaczerpnięte z grupy news:free.pl.buddyzm
Rozchodzi się o to, że archeolodzy znaleźli u skandynawów figurkę
buddy przyniesioną tam ponoć za czasów wikingów.
Wzmiankę o tym można znaleźć tu:
> http://www.asianart.com/forum/takaki/dozen/Dozenns.htm
A oto komentarz na grupie:
Użytkownik "Tomek" <sadhu2@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c135b0$l64$1@inews.gazeta.pl...
> Evam me suttam, oto co slyszalem.
>
> Dzialo sie to wiele lat po Ostatecznym Zgasnieciu Przebudzonego. Kaszmir
> najechany zostal przez Berserkerow - okrutnych wojownikow, synow mroznych
> morz polnocnych. Ich wodz mordujac miejscowego krola i gwalcac jego corke,
> spojrzal przypadkiem na znajdujaca sie w palacu figurke Szlachetnego. I byl
> nia olsniony. Zabral ja ze soba do swych ziem ojczystych daleko na polnocnym
> zachodzie swiata. A gdy dokonal zywota, inni Wikingowie uznali za stosowne
> wyposazyc go w drodze do Valhalli w te wlasnie swieta figurke. I tak oto ow
> zolnierz Thora, ktory kiedys rabowal i gwalcil w Kaszmirze, zawarl karmiczny
> zwiazek z nauka Oswieconego na wiele nastepnych zywotow, az w koncu odrodzil
> sie jako Ole Nydahl;-)
----
--------------------------------------------------------------------------------
[763]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
nadawca: Filip Sielimowicz
Rozchodzi się o to, że archeolodzy znaleźli u skandynawów figurkę
buddy przyniesioną tam ponoć za czasów wikingów.
Wzmiankę o tym można znaleźć tu:
> http://www.asianart.com/forum/takaki/dozen/Dozenns.htm
A oto komentarz na grupie:
Użytkownik "Tomek" <sadhu2@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c135b0$l64$1@inews.gazeta.pl...
> Evam me suttam, oto co slyszalem.
>
> Dzialo sie to wiele lat po Ostatecznym Zgasnieciu Przebudzonego. Kaszmir
> najechany zostal przez Berserkerow - okrutnych wojownikow, synow mroznych
> morz polnocnych. Ich wodz mordujac miejscowego krola i gwalcac jego corke,
> spojrzal przypadkiem na znajdujaca sie w palacu figurke Szlachetnego. I byl
> nia olsniony. Zabral ja ze soba do swych ziem ojczystych daleko na polnocnym
> zachodzie swiata. A gdy dokonal zywota, inni Wikingowie uznali za stosowne
> wyposazyc go w drodze do Valhalli w te wlasnie swieta figurke. I tak oto ow
> zolnierz Thora, ktory kiedys rabowal i gwalcil w Kaszmirze, zawarl karmiczny
> zwiazek z nauka Oswieconego na wiele nastepnych zywotow, az w koncu odrodzil
> sie jako Ole Nydahl;-)
----
--------------------------------------------------------------------------------
[763]wiadomosc przeniesiona z listy dyskusyjnej: free.dharma.pl@budda.pl
nadawca: Filip Sielimowicz
Re: dharmiczne dowcipy
Ronin83: to miały byc buddyjskie dowcipy!!! >/ ;P
Re: dharmiczne dowcipy
Przeciez wszyscy mamy Naturę Buddy :)))
Polecam książkę "Uśmiech Buddy. Humor Zen" by Henri Brunel
Jeśli chcecie mogę tu przytoczyć kilka anegdotek z tejże książki :)))
Polecam książkę "Uśmiech Buddy. Humor Zen" by Henri Brunel
Jeśli chcecie mogę tu przytoczyć kilka anegdotek z tejże książki :)))
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
Re: dharmiczne dowcipy
Ronin83: przytocz, może zakupię :-)
Re: dharmiczne dowcipy
Na początku chciałbym zwrócić uwagę iż humor zen jest trochę "inny"... :)))
*****
"Liczy się tylko jedna rzecz!" - przez całe życie powtarzał wielki mistrz zen Ryoji.
Ale nigdy nie powiedział, jaka.
*****
Wielki mistrz Bassui tak mówil do jednego ze swoich umierających uczniów:
"Wyzbądź się pragnień,
Twój koniec niczego nie kończy,
Jesteś jak płatek śniegu,
który znika w przestworzach."
"Zawsze wolałem lato." - mruknął mnich, zanim wyzionął ducha.
*****
Na razie tyle...
*****
"Liczy się tylko jedna rzecz!" - przez całe życie powtarzał wielki mistrz zen Ryoji.
Ale nigdy nie powiedział, jaka.
*****
Wielki mistrz Bassui tak mówil do jednego ze swoich umierających uczniów:
"Wyzbądź się pragnień,
Twój koniec niczego nie kończy,
Jesteś jak płatek śniegu,
który znika w przestworzach."
"Zawsze wolałem lato." - mruknął mnich, zanim wyzionął ducha.
*****
Na razie tyle...
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: dharmiczne dowcipy
"W zeszłym tygodniu odwiedziło Polskę czterech 17-tych Karmapów: Nepalczyk, Niemiec, Amerykanin oraz rumuński Rom, który, nie mając w naszym kraju uczniów i zarejestrowanego stowarzyszenia, wystąpił o przyznanie mu statusu uchodźcy. Wszyscy trzej Karmapowie z Warszawy po raz pierwszy byli zgodni, uznając to za „farsę”. Nie znamy stanowiska Karmapy z Wałcza, który, jak poinformowała agencje jego ciotka, „udziela nauk i inicjacji setkom tysięcy wiernych na Kajmanach”. Podczas wykładów dochodziło do utarczek i bójek między członkami stowarzyszeń, popierających poszczególnych mistrzów. 13 osób nadal przebywa w szpitalach, ale lekarze twierdzą, że ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Przypomnijmy, że Ugjen Trinlej Dordże, XVII Karmapa, rozpoznany przez Jego Świątobliwość Dalajlamę i uznawany przez przywódców wszystkich szkół buddyzmu tybetańskiego, nie opuszcza klasztoru Gjuto na przedmieściach Dharamsali. Rzecznik indyjskiego MSZ informuje, że władze podejmą decyzję o jego dalszym losie po ustaleniu, kiedy uciekł z klasztoru Curphu w okręgu Toelung byłego TRA ChRL. „Nasze Wojskowe Służby Informacyjne utrzymują, że zeskoczył na dziedziniec tuż przed północą 28 grudnia 1999 roku, natomiast szef Urzędu Ochrony Państwa twierdzi, iż posiada niezbite dowody na to, że doszło do tego co najmniej 45 minut później. Proszę mnie dobrze zrozumieć – to nie tyle kwestia minut, co daty, a tego nie możemy bagatelizować”, powiedział na cotygodniowej konferencji prasowej. Wczoraj rząd Indii odrzucił kolejną prośbę Karmapy o repatriację do niepodległego Tybetu.
Ponieważ władze indyjskie zabraniają mu kontaktowania się z dziennikarzami, Karmapa nadal komunikuje się ze światem przy pomocy wierszy. W przyszłym miesiącu ukaże się kolejny, siódmy już tomik. W Sztokholmie coraz częściej wymienia się młodego lamę jako kandydata do literackiej Nagrody Nobla. (KAI) "
buuuhahahahahahaha :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Przypomnijmy, że Ugjen Trinlej Dordże, XVII Karmapa, rozpoznany przez Jego Świątobliwość Dalajlamę i uznawany przez przywódców wszystkich szkół buddyzmu tybetańskiego, nie opuszcza klasztoru Gjuto na przedmieściach Dharamsali. Rzecznik indyjskiego MSZ informuje, że władze podejmą decyzję o jego dalszym losie po ustaleniu, kiedy uciekł z klasztoru Curphu w okręgu Toelung byłego TRA ChRL. „Nasze Wojskowe Służby Informacyjne utrzymują, że zeskoczył na dziedziniec tuż przed północą 28 grudnia 1999 roku, natomiast szef Urzędu Ochrony Państwa twierdzi, iż posiada niezbite dowody na to, że doszło do tego co najmniej 45 minut później. Proszę mnie dobrze zrozumieć – to nie tyle kwestia minut, co daty, a tego nie możemy bagatelizować”, powiedział na cotygodniowej konferencji prasowej. Wczoraj rząd Indii odrzucił kolejną prośbę Karmapy o repatriację do niepodległego Tybetu.
Ponieważ władze indyjskie zabraniają mu kontaktowania się z dziennikarzami, Karmapa nadal komunikuje się ze światem przy pomocy wierszy. W przyszłym miesiącu ukaże się kolejny, siódmy już tomik. W Sztokholmie coraz częściej wymienia się młodego lamę jako kandydata do literackiej Nagrody Nobla. (KAI) "
buuuhahahahahahaha :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Radical Polish Buddhism
Re: dharmiczne dowcipy
Historia o Mistrzu Wu-tai Yin-feng, z książki "Budda o słonecznym obliczu. Nauczanie mistrza zen Ma-tsu oraz szkoły Ch'an Hung-chou":
Później Mistrz zamieszkał na Górze Wu-t'ai. Kiedy umierał przed wejściem do Diamentowej Jaskini, zapytał mnichów: "Widywałem już ludzi schodzących z tego świata w pozycji siedzącej lub leżącej. Czy był ktoś, kto zmarł stojąc?".
Mnisi odpowiedzieli: "Tak, był".
Mistrz zapytał: "A co powiecie na kogoś, kto zmarł stojąc na głowie?".
Mnisi odpowiedzieli: "O nikim takim nie słyszeliśmy".
Wtedy Mistrz stanął na głowie i zmarł. Wyglądał bardzo dostojnie, a jego szaty pozostały w całkowitym porządku, przylegając do ciała. Kiedy mnisi zdecydowali się zabrać ciało na miejsce kremacji, ciało wciąż pozostawało wyprostowane i nie można było go ruszyć. Ludzie przybywali ze wszystkich stron, aby to zobaczyć. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem tego zdarzenia.
Mistrz miał siostrę, która była mniszką. Podchodząc do ciała, najpierw się pokłoniła, później podeszła bliżej i krzyknęła: "Bracie! Kiedy żyłeś, nie postępowałeś według Dharmy-Winaji; nawet po śmierci wciąż mieszasz ludziom w głowach". Następnie popchnęła ciało ręką, a ono się przewróciło płasko na ziemię. Niedługo później dokonano kremacji. Sariras umieszczono w pagodzie.
Później Mistrz zamieszkał na Górze Wu-t'ai. Kiedy umierał przed wejściem do Diamentowej Jaskini, zapytał mnichów: "Widywałem już ludzi schodzących z tego świata w pozycji siedzącej lub leżącej. Czy był ktoś, kto zmarł stojąc?".
Mnisi odpowiedzieli: "Tak, był".
Mistrz zapytał: "A co powiecie na kogoś, kto zmarł stojąc na głowie?".
Mnisi odpowiedzieli: "O nikim takim nie słyszeliśmy".
Wtedy Mistrz stanął na głowie i zmarł. Wyglądał bardzo dostojnie, a jego szaty pozostały w całkowitym porządku, przylegając do ciała. Kiedy mnisi zdecydowali się zabrać ciało na miejsce kremacji, ciało wciąż pozostawało wyprostowane i nie można było go ruszyć. Ludzie przybywali ze wszystkich stron, aby to zobaczyć. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem tego zdarzenia.
Mistrz miał siostrę, która była mniszką. Podchodząc do ciała, najpierw się pokłoniła, później podeszła bliżej i krzyknęła: "Bracie! Kiedy żyłeś, nie postępowałeś według Dharmy-Winaji; nawet po śmierci wciąż mieszasz ludziom w głowach". Następnie popchnęła ciało ręką, a ono się przewróciło płasko na ziemię. Niedługo później dokonano kremacji. Sariras umieszczono w pagodzie.
Re: dharmiczne dowcipy
O, wszyscy miewamy powody, by się na kogoś denerwować bądź obruszać. Sztuką jest nauczyć się temu nie poddawać (bo czemuż mieć komuś za złe jego ignorancję), więc dla treningu proponuję obejrzeć jak wybitny przedstawiciel pewnej szkoły buddyjskiej - Czcigodny Dhammavuddho, uroczo nabija się z mahajany:siristru pisze:A w tym celuje pewna szkoła
http://pl.youtube.com/watch?v=e2uq9rqsqdM
Kawał o Amitabhie jest fajny nie? "You want my help? Sure... You kiss my feet. Hue, hue..."
Re: dharmiczne dowcipy
Dobre :lol:
Ten jest najlepszy:
"How many Buddhist scholars does it take to change a light bulb?
An internationally respected committee of academics, after deliberating all night, conclusively failed to agree on the meaning of the word ‘light bulb’. Meanwhile, the sun came up."
:lol:
Ten jest najlepszy:
"How many Buddhist scholars does it take to change a light bulb?
An internationally respected committee of academics, after deliberating all night, conclusively failed to agree on the meaning of the word ‘light bulb’. Meanwhile, the sun came up."
:lol:
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: dharmiczne dowcipy
Czołem Abgal,
mi się podoba ten z Nāgārjuną i praktykującymi Vipassanę. :mrgreen:
Pozdrawiam,
Piotr
mi się podoba ten z Nāgārjuną i praktykującymi Vipassanę. :mrgreen:
Pozdrawiam,
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: dharmiczne dowcipy
A rozumiecie o co chodzi w tym z Arahantem ?piotr pisze: mi się podoba ten z Nāgārjuną i praktykującymi Vipassanę. :mrgreen:
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: dharmiczne dowcipy
Zasadniczo dobrze przedstawia rozumienie forumowych oświeconych.piotr pisze:mi się podoba ten z Nāgārjuną i praktykującymi Vipassanę. Mr. Green
Pzdr
Piotr
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: dharmiczne dowcipy
Witaj Booker,
Pozdrawiam,
Piotr
chyba o to, że niebo jest niebieskie a trawa jest zielona.booker pisze:A rozumiecie o co chodzi w tym z Arahantem ?
Pozdrawiam,
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: dharmiczne dowcipy
:mrgreen:piotr pisze:chyba o to, że niebo jest niebieskie a trawa jest zielona.booker pisze:A rozumiecie o co chodzi w tym z Arahantem ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: dharmiczne dowcipy
Hehehe
How many vipassana meditators does it take to change a light bulb?
No need. Just mindfully note: ‘darkness, darkness, darkness’.
How many vipassana meditators does it take to change a light bulb?
No need. Just mindfully note: ‘darkness, darkness, darkness’.
Re: dharmiczne dowcipy
Ilu Buddów potrzeba by odkrecic zarowke?
czterech: jeden odkreca zarowke, drugi nie odkreca zarowki, trzeci zrowno odkreca jak i nie odkreca zarowki, czwarty ani odkreca zarowke, ani nie odkreca zarowki.
czterech: jeden odkreca zarowke, drugi nie odkreca zarowki, trzeci zrowno odkreca jak i nie odkreca zarowki, czwarty ani odkreca zarowke, ani nie odkreca zarowki.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: dharmiczne dowcipy
To potrzebny jest jeszcze piąty Budda - który jeszcze przekracza powyższe cztery skrajności ( bo tak się ta czórka nazywa).
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: dharmiczne dowcipy
Piąty patrzy jak się robi, tamci robią jak się patrzy.miluszka pisze:To potrzebny jest jeszcze piąty Budda - który jeszcze przekracza powyższe cztery skarjności ( bo tak się ta czórka nazywa).
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: dharmiczne dowcipy
Heh sutra Amitaby w jezyku sanskryt brzmi komiczie jakby byla parodia innych sutr:
" Nie istnieje, o Anando, nic, do czego możnaby porównać, i za pomocą tego porównania zrozumieć, głębię owego blasku, jaki z siebie emanuje Takprzeszedł Bezmiernyblask. Z tego właśnie powodu, o Anando, ten Takprzeszedł nosi imię Bezmiernyblask, dlatego właśnie nosi on imię Bezmiernawspaniałość, dlatego nosi on imię Niezgłębionelśnienie, dlatego nosi on imię Nieskończonaświatłość, dlatego nosi on imię Blasknieograniczony, dlatego nosi on imię Blaskpłomieniablasku, dlatego nosi on imię Blaskniebiańskiegoklejnotu, dlatego nosi on imię Blaskniepowstrzymanychpromieni, dlatego nosi on imię Przepięknyblask, dlatego nosi on imię Uroczyblask, dlatego nosi on imię Rozkosznyblask, dlatego nosi on imię Wabiącyblask, dlatego nosi on imię Niepowstrzymanyblask, dlatego nosi on imię Niezwyklemocnyblask, dlatego nosi on imię Nieporównywalnyblask, dlatego nosi on imię Blaskwiększyniżblaskotacza jącywładcówtrzechświatów, dlatego nosi on imię Blaskzaćmiewającyksiężycwpełniinawetsłońce, dlatego nosi on imię Blaskzaćmiewającyblaskotaczającywszystkichpokonanychbogówniewyłączającpa naniebios(...)
(Sukhavativyuha)"
" Nie istnieje, o Anando, nic, do czego możnaby porównać, i za pomocą tego porównania zrozumieć, głębię owego blasku, jaki z siebie emanuje Takprzeszedł Bezmiernyblask. Z tego właśnie powodu, o Anando, ten Takprzeszedł nosi imię Bezmiernyblask, dlatego właśnie nosi on imię Bezmiernawspaniałość, dlatego nosi on imię Niezgłębionelśnienie, dlatego nosi on imię Nieskończonaświatłość, dlatego nosi on imię Blasknieograniczony, dlatego nosi on imię Blaskpłomieniablasku, dlatego nosi on imię Blaskniebiańskiegoklejnotu, dlatego nosi on imię Blaskniepowstrzymanychpromieni, dlatego nosi on imię Przepięknyblask, dlatego nosi on imię Uroczyblask, dlatego nosi on imię Rozkosznyblask, dlatego nosi on imię Wabiącyblask, dlatego nosi on imię Niepowstrzymanyblask, dlatego nosi on imię Niezwyklemocnyblask, dlatego nosi on imię Nieporównywalnyblask, dlatego nosi on imię Blaskwiększyniżblaskotacza jącywładcówtrzechświatów, dlatego nosi on imię Blaskzaćmiewającyksiężycwpełniinawetsłońce, dlatego nosi on imię Blaskzaćmiewającyblaskotaczającywszystkichpokonanychbogówniewyłączającpa naniebios(...)
(Sukhavativyuha)"
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: dharmiczne dowcipy
dowcip zamieszczony przez JW został przeniesiony tutaj: Bluźnierczy nieco
bluźnierczym ów dowcip nie jest /nawet nieco/, po prostu niesmacznym jest - bardzo.
bluźnierczym ów dowcip nie jest /nawet nieco/, po prostu niesmacznym jest - bardzo.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: dharmiczne dowcipy
Czołęm :)
W ramach wyluzowania atmosfery i udowodnienia że dowcipy są uniwersalne:
Two men sitting on a train are talking. One guy says, "Did you hear the one about the two Jews who are walking down the street..."
The other guy says, "Hold it! Why are you always telling jokes about Jews? I find it offensive. Why must they always be about Jews?"
"You're right," his friend replies and starts the joke again: "So, these two Chinese guys are walking down the street on the way to their nephew's bar mitzvah..."
I jeszcze slogan na nalepkę na samochód:
"My other vehicle is the mahayana."
oraz coś co trzeba rozkminić nieco :)
Who is the best Zen teacher?
M.T. Ness
Wzięte z http://www.beliefnet.com/dailyjoke/Dail ... spx?CID=17
metta&peace
p.
W ramach wyluzowania atmosfery i udowodnienia że dowcipy są uniwersalne:
Two men sitting on a train are talking. One guy says, "Did you hear the one about the two Jews who are walking down the street..."
The other guy says, "Hold it! Why are you always telling jokes about Jews? I find it offensive. Why must they always be about Jews?"
"You're right," his friend replies and starts the joke again: "So, these two Chinese guys are walking down the street on the way to their nephew's bar mitzvah..."
I jeszcze slogan na nalepkę na samochód:
"My other vehicle is the mahayana."
oraz coś co trzeba rozkminić nieco :)
Who is the best Zen teacher?
M.T. Ness
Wzięte z http://www.beliefnet.com/dailyjoke/Dail ... spx?CID=17
metta&peace
p.
Re: dharmiczne dowcipy
Dla mnie tylko taka wersja bylaby prawdziwaHar-Dao pisze:Czołęm
slogan na nalepkę na samochód:
"My other big vehicle is the mahayana."
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
- jikjol
- Posty: 127
- Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Sŏn Kwan Um
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: dharmiczne dowcipy
Wśród wielu uczniów mistrza jeden praktykował zazen z zamkniętymi oczami
Zauważył to wielki mistrz zen, podszedł do siedzącego i pyta:
Dlaczego siedzisz z zamkniętymi oczami, przecież wiesz że praktykujemy zazen z oczami otwartymi ?
Oszczędzam światło - mistrzu - odparł uczeń.
Pozdrawiam Jikjol
Zauważył to wielki mistrz zen, podszedł do siedzącego i pyta:
Dlaczego siedzisz z zamkniętymi oczami, przecież wiesz że praktykujemy zazen z oczami otwartymi ?
Oszczędzam światło - mistrzu - odparł uczeń.
Pozdrawiam Jikjol
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: dharmiczne dowcipy
Rozwiązanie wszelkich problemów religijnych:
Re: dharmiczne dowcipy
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: dharmiczne dowcipy
A to pewnie już znacie:
-Dlaczego ptaszek zdechł?
-Bo jego karma była niedobra
-Dlaczego ptaszek zdechł?
-Bo jego karma była niedobra
Om Mani Peme Hung
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: dharmiczne dowcipy
a ten juz chyba kiedys mowilem :
Przychodzi Budda do lekarza, a lekarz tez budda.
Przychodzi Budda do lekarza, a lekarz tez budda.
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: dharmiczne dowcipy
Witam
''Rycerz buddysta – oczyszczonym duchowo koniem zmierza do jaskini, w której oczyszczony duchowo smok więzi oczyszczoną duchowo księżniczkę. Pokój jest między nimi, cokolwiek by rycerz nie zrobił.''
Zaczerpnięte z: Nonsensopedia
Pozdrawiam
kunzang
''Rycerz buddysta – oczyszczonym duchowo koniem zmierza do jaskini, w której oczyszczony duchowo smok więzi oczyszczoną duchowo księżniczkę. Pokój jest między nimi, cokolwiek by rycerz nie zrobił.''
Zaczerpnięte z: Nonsensopedia
Pozdrawiam
kunzang
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: dharmiczne dowcipy
Witam,
Nie mogłam się powstrzymać - dowcipy pochodzą ze strony Wrocławskiej Grupy Zen:
http://www.zen.pl/wroclaw/main.htm
Wędrowało dwóch mistrzów Zen. Nagle drogę zagrodziła im rzeka. Jeden z nich zakasał szatę i korzystając ze swoich nadprzyrodzonych zdolności zaczął iść po powierzchni wody. Na to drugi zawołał: "nie szpanuj, tam jest łódka!"
Mistrz: "Jak brzmi klaśnięcie jedną dłonią?"
Uczeń: "Kl?"
Uczeń przyniósł na rozmowę osobistą jabłko.
Mistrz: "O, coś będzie się działo!"
Uczeń: "Tak, mam kongan o jabłku."
Mistrz: "Dobrze, że nie dostałeś konganu o krowie..."
:mrgreen:
Pozdrawiam.m.
Nie mogłam się powstrzymać - dowcipy pochodzą ze strony Wrocławskiej Grupy Zen:
http://www.zen.pl/wroclaw/main.htm
Wędrowało dwóch mistrzów Zen. Nagle drogę zagrodziła im rzeka. Jeden z nich zakasał szatę i korzystając ze swoich nadprzyrodzonych zdolności zaczął iść po powierzchni wody. Na to drugi zawołał: "nie szpanuj, tam jest łódka!"
Mistrz: "Jak brzmi klaśnięcie jedną dłonią?"
Uczeń: "Kl?"
Uczeń przyniósł na rozmowę osobistą jabłko.
Mistrz: "O, coś będzie się działo!"
Uczeń: "Tak, mam kongan o jabłku."
Mistrz: "Dobrze, że nie dostałeś konganu o krowie..."
:mrgreen:
Pozdrawiam.m.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: dharmiczne dowcipy
Dobre...moi pisze:Uczeń przyniósł na rozmowę osobistą jabłko.
Mistrz: "O, coś będzie się działo!"
Uczeń: "Tak, mam kongan o jabłku."
Mistrz: "Dobrze, że nie dostałeś konganu o krowie..."
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: dharmiczne dowcipy
Idzie buddysta na przystanek autobusowy, aby udać się do swego ośrodka na wieczorną praktykę. Spotyka go po drodze kolega i pyta:
- Zenek, gdzie idziesz?
- Idę jechać siedzieć.
- Zenek, gdzie idziesz?
- Idę jechać siedzieć.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: dharmiczne dowcipy
Zenek i jego kongan:
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: dharmiczne dowcipy
Matka Zhai Yonglinga była bardzo pobożna i cały dzień recytowała Námó Āmítuó Fó. Któregoś dnia Yongling wpadł na pewien pomysł. Kiedy matka zawzięcie się modliła, zawołał ją. Matka przerwała modlitwę i odkrzyknęła:
- Czego chcesz?
Ale Yongling nie odpowiedział, tylko ciągle wołał jej imię. W końcu matka nie wytrzymała:
- Przestań mnie tak ciągle wołać! Po co to robisz?!
- Widzisz, mamo, zawołałem cię zaledwie parę razy i jak się zirytowałaś. A co dopiero musi czuć Budda, skoro bez przerwy wzywasz jego imię!
- Czego chcesz?
Ale Yongling nie odpowiedział, tylko ciągle wołał jej imię. W końcu matka nie wytrzymała:
- Przestań mnie tak ciągle wołać! Po co to robisz?!
- Widzisz, mamo, zawołałem cię zaledwie parę razy i jak się zirytowałaś. A co dopiero musi czuć Budda, skoro bez przerwy wzywasz jego imię!