Pokłony
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Re: Pokłony
Poklony wydają się być lepsze niz samo siedzenie i mantrowanie w Nyndro;)
Tak przynajmniej mnie się wydaje...
Chociaż są dotkliwsze w skutkach;)
Pozdrawiam.
Tak przynajmniej mnie się wydaje...
Chociaż są dotkliwsze w skutkach;)
Pozdrawiam.
Re: Pokłony
Czy w jungdrung bon też się robi pokłony w ramach nyndro?kunzang pisze:Witam
Z drugiej strony, mamy praktyki ruszen, które bywają określane mianem: nyndro dzogczen i nie zawierają one pokłonów. Jednak /z tego co wiem/ we wszystkich szkołach wadżrajany, nyndro zawiera pokłony.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Pokłony
Pewnie wizualizuje sobie, że robi pokłonykunzang pisze:Dobre pytanie. Nie wiem.iwanxxx pisze:A co jak ktoś jest inwalidą?
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Pamiętam Lama Ole kiedyś zapytany przez osobę z urazem kręgosłupa, co ma zrobić bo chciała by już robić Nyndro, Lama odpowiedział cyt. "Nie rób pokłonów".Nezz pisze:Pewnie wizualizuje sobie, że robi pokłonykunzang pisze:Dobre pytanie. Nie wiem.iwanxxx pisze:A co jak ktoś jest inwalidą?
Pozdrawiam
kunzang
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Bywa i tak, że lamowie zalecają wizualizowanie pokłonów - tak jak to Nezz wyżej napisał - np Lama Zopa
Piotr
PzdrLama Zopa pisze:The lam-rim teachings say that even if you cannot do physical prostrations because there is something wrong with your limbs or you don’t even have any, if you simply visualize your body doing prostrations, you receive the same merit as if you had actually done them.
Piotr
Re: Pokłony
siristru pisze:108 - dużo. Ciekawe, że 108 koralików ma krisznaicka mala. Jest jakiś związek?
Co ciekawe taoistyczne tai chi ma 108 ruchów. Może by tak kilka płynnych ruchów zamiast pokłonów? :roll:
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
No powiem Ci bratku,że zenkowe pokłony, 108 w szybkim tempie i czuje się mocMarku pisze:Może by tak kilka płynnych ruchów zamiast pokłonów? Rolling Eyes Wink
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pokłony
Odnośnie mojej przypadłości kręgosłupa i nadciśnienia były podzielone zdania. Czech odradził. Olech pokazał jak mam robić. Lama Ole powiedział: żyj z dnia na dzieńbooker pisze:Pamiętam Lama Ole kiedyś zapytany przez osobę z urazem kręgosłupa, co ma zrobić bo chciała by już robić Nyndro, Lama odpowiedział cyt. "Nie rób pokłonów".Nezz pisze:Pewnie wizualizuje sobie, że robi pokłonykunzang pisze:Dobre pytanie. Nie wiem.iwanxxx pisze:A co jak ktoś jest inwalidą?
Pozdrawiam
kunzang
Pozdrawiam
/M
Pokłony robię.
namaste
Re: Pokłony
Ja gdzieś tak po 90 pokłonie czuje nagle przypływ mocy. To jest taka magiczna liczba:)booker pisze:No powiem Ci bratku,że zenkowe pokłony, 108 w szybkim tempie i czuje się mocMarku pisze:Może by tak kilka płynnych ruchów zamiast pokłonów? Rolling Eyes Wink
Pozdrawiam
/M
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Tak.Czy w jungdrung bon też się robi pokłony w ramach nyndro?
Pozdrawiam
kunzang
Re: Pokłony
a gdzie klaniasz sie przed dharma na przyklad ??iwanxxx pisze: W osrodkach klaniam sie przed Budda, w domu przed Kwan Seum Bosal
czyli tania silownie sobie stosujesziwanxxx pisze: a jak nie ma pomocy naukowych, to nic przede mna szczególnego nie ma.
mniej wiecej tak odrodzeni w duchu swietym katolicy tlumacza nowicjuszom sens reformiwanxxx pisze: Wiec to male ja klania sie Wielkiemu Ja
skrucha i pokora... co bylo twoja wczesniejsza religia chlopie ??iwanxxx pisze: Poklony sa wiec medytacja, a takze praktyka skruchy
idac za twoja logika wypowiedzi mozna dojsc do wniosku ze dazysz do samounicestwienia.iwanxxx pisze: czesto negatywne nastepstwa realizuja sie szybciej, kiedy zaczyna sie mocno praktykowac. Dlatego trzeba robic duzo poklonów.
Re: Pokłony
...czyli jeśli do siłowni wstawię posążek Buddy albo zawieszę Drzewo Schronienia, to robi się z automatu praktyka duchowa?fryku pisze:czyli tania silownie sobie stosujesziwanxxx pisze: a jak nie ma pomocy naukowych, to nic przede mna szczególnego nie ma.
Jak dla mnie to raczej powod do radości. Zresztą jak każda sytuacja, kiedy ktoś otrzymuje wyjaśnienia, które rozumie, które do niego trafiają i które dają motywację do jakiegoś konstruktywnego działania.fryku pisze:mniej wiecej tak odrodzeni w duchu swietym katolicy tlumacza nowicjuszom sens reformiwanxxx pisze:Wiec to male ja klania sie Wielkiemu Ja
Idzie wiosna... czyżby pyłki powodwały alergię na niektóre słowa? ;)fryku pisze:skrucha i pokora... co bylo twoja wczesniejsza religia chlopie ??iwanxxx pisze: Poklony sa wiec medytacja, a takze praktyka skruchy
이 뭣고?
Re: Pokłony
nie wiem z jakiej jestescie szkoly... z jakich szkol...
nie ma nic gorszego dla mnie niz przenoszenia tradycji chrzescijanskich do buddyzmu... bylem na wielu wiecach (nazwijmy to tak) gdzie budde przedstawiano prawie jak boga, gdzie byli papieze w osrodkach, gdzie ktos byl lepszy i madrzejszy mimo iz nie byl ani oswiecony ani nie zajmowal dyrektorskiego fotelu.
Tak wiosna i pylki alergikiem jestem jak najbardziej ale biore leki i powinno byc dobrze :lol:
chociaz... moze nie do konca bo rzeczywiscie uczulony jestem na dostosowywanie buddyzmu do religii z ktorej sie wyszlo. Slowa takie jak skrucha, pokora, klanianie sie przed KIMS innym dzialaja na mnie jak alergeny
a z ta silownia... no wiesz jak atlas postawisz do gory nogami i uda ci sie na tym zrobic poklon to moze moze...
nie ma nic gorszego dla mnie niz przenoszenia tradycji chrzescijanskich do buddyzmu... bylem na wielu wiecach (nazwijmy to tak) gdzie budde przedstawiano prawie jak boga, gdzie byli papieze w osrodkach, gdzie ktos byl lepszy i madrzejszy mimo iz nie byl ani oswiecony ani nie zajmowal dyrektorskiego fotelu.
Tak wiosna i pylki alergikiem jestem jak najbardziej ale biore leki i powinno byc dobrze :lol:
chociaz... moze nie do konca bo rzeczywiscie uczulony jestem na dostosowywanie buddyzmu do religii z ktorej sie wyszlo. Slowa takie jak skrucha, pokora, klanianie sie przed KIMS innym dzialaja na mnie jak alergeny
a z ta silownia... no wiesz jak atlas postawisz do gory nogami i uda ci sie na tym zrobic poklon to moze moze...
Re: Pokłony
Rozumiem, że pewien styl, podejście - nie odpowiada Tobie. Ale nie musisz z tego powodu obdzierać całego buddyzmu z tych elementów, których sam nie potrzebujesz. Skrucha, pokora - normalne, zdrowe, czasem pożądane uczucia. Wszystko z umiarem, to jasne. Nigdy nie miewasz poczucia, że w stosunku do np. Buddy albo swojego nauczyciela dysponujesz o wiele mniejszą wiedzą i że z powodzeniem możesz się jeszcze wiele nauczyć? Jeśli ono wystąpi, to znaczy, że dochodzi do dostosowywania buddyzmu do np. katolicyzmu?fryku pisze:Tak wiosna i pylki alergikiem jestem jak najbardziej ale biore leki i powinno byc dobrze :lol:
chociaz... moze nie do konca bo rzeczywiscie uczulony jestem na dostosowywanie buddyzmu do religii z ktorej sie wyszlo. Slowa takie jak skrucha, pokora, klanianie sie przed KIMS innym dzialaja na mnie jak alergeny
Albo czy np. szkoły Jodo (Shin)Shu są odłamem chrześcijaństwa? :mrgreen:
Co do kłaniania się przed kimś - Iwanxxx przytoczył właśnie jedno z wytłumaczeń wyjaśniających, że /przynajmniej w zen/ nie jest to po prostu takie kłanianie się komuś.
이 뭣고?
Re: Pokłony
ale ja niczego nie obdzieram bo krwi nie lubie chociaz nie mdleje na jej widok
na dodatek jestem w stanie sie z Toba zgodzic bo nie dosc ze masz racje to jeszcze ze mnie ugodowa bestia jest.
Ale trzeba pamietac zeby nie byc swietym jogginem w rozumieniu chrzescijanskim. W Polsce ludzie maja z tym problem, tak samo w krajach w ktorych rdzenna religia nie jest buddyzm. Wszechobecny katolicyzm zaszczepia w podswiadomosci falszywe i przeszkadzajace odczucia sow skrucha, pokora, klanianie sie przed kims...
i na przyklad przy robieniu poklonow moze to bardzo przeszkadzac a nawet czynic je bezwartosciowymi.
Poklony oczyszczaja cialo ale i umysl... nie mozna ich robic nie rozumiejac co sie robi (na przyklad raz klaniac sie przed tym raz przed innym, raz w ogole robic ich na sportowo)
Jestesmy na forum buddyjskim wiec chyba wiadomo jak nalezy robic poklony i po co sie je robi
na dodatek jestem w stanie sie z Toba zgodzic bo nie dosc ze masz racje to jeszcze ze mnie ugodowa bestia jest.
Ale trzeba pamietac zeby nie byc swietym jogginem w rozumieniu chrzescijanskim. W Polsce ludzie maja z tym problem, tak samo w krajach w ktorych rdzenna religia nie jest buddyzm. Wszechobecny katolicyzm zaszczepia w podswiadomosci falszywe i przeszkadzajace odczucia sow skrucha, pokora, klanianie sie przed kims...
i na przyklad przy robieniu poklonow moze to bardzo przeszkadzac a nawet czynic je bezwartosciowymi.
Poklony oczyszczaja cialo ale i umysl... nie mozna ich robic nie rozumiejac co sie robi (na przyklad raz klaniac sie przed tym raz przed innym, raz w ogole robic ich na sportowo)
Jestesmy na forum buddyjskim wiec chyba wiadomo jak nalezy robic poklony i po co sie je robi
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Być może... Wiesz jak należy robić pokłony i po co się je robi w szkole yungdrung bon?fryku pisze:Jestesmy na forum buddyjskim wiec chyba wiadomo jak nalezy robic poklony i po co sie je robi
Pozdrawiam
kunzang
Re: Pokłony
sorry fryku- moze blednie odbieram twoje slowa, ale chetnie zarzucilbym ci to, ze masz zbyt idealistyczna wizje Buddyzmu:) i to wlasnie konkretnie moze [nie musi] przeszkadzac.fryku pisze:ale ja niczego nie obdzieram bo krwi nie lubie chociaz nie mdleje na jej widok
na dodatek jestem w stanie sie z Toba zgodzic bo nie dosc ze masz racje to jeszcze ze mnie ugodowa bestia jest.
Ale trzeba pamietac zeby nie byc swietym jogginem w rozumieniu chrzescijanskim. W Polsce ludzie maja z tym problem, tak samo w krajach w ktorych rdzenna religia nie jest buddyzm. Wszechobecny katolicyzm zaszczepia w podswiadomosci falszywe i przeszkadzajace odczucia sow skrucha, pokora, klanianie sie przed kims...
i na przyklad przy robieniu poklonow moze to bardzo przeszkadzac a nawet czynic je bezwartosciowymi.
Poklony oczyszczaja cialo ale i umysl... nie mozna ich robic nie rozumiejac co sie robi (na przyklad raz klaniac sie przed tym raz przed innym, raz w ogole robic ich na sportowo)
Jestesmy na forum buddyjskim wiec chyba wiadomo jak nalezy robic poklony i po co sie je robi
jesli błądze to wybacz.
medytacja 'dziala' niezaleznie od tego co sie o niej w danej chwili mysli i jakie sie ma do niej podejscie. dlatego nie TRZEBA miec wrytej doktryny czy wyrobionego JEDNEGO KONKRETNEGO nastawienie do wspomnianych poklonow aby one dzialaly. Kazdy z nas pewnie co innego mysli o poklonach, inne ma nastawienie (nawet mowie tu o sferze nieswiadomosci) a jednak proces 'przemiany' adbywa sie jakby [piszac obrazowo] na zupelnie innym poziomie niz na poziomie slow, opinii itd....
Buddyzm nie jest alternatywa dla chrzescijanstwa. Dlatego nie ma potrzeby takich prownan. Poza tym chrzescijanstwo znamy glownie z pracy Kosciola ale to tylko waska czesc calosci i nie reprezentatywna. Skrucha, pokuta itd-- to wszystko dobre narzedzia w pracy duchowej dla kazdego czlowieka, ktory tylko chce z nich skorzystac.
W krajach buddyjskich (w ktorych buddyzm jest od tysiacleci) normalnym zjawiskiem jest splycanie tej religii i robienie z niej takiego koscielnego chrzescijanstwa.
Na prawde nie roznimy sie wiele od wschodu. to pokrotce tyle.
Re: Pokłony
moze odbierasz blednie tego nie wiem ale i Ty tego nie wiesz w takim razie trzeba zobaczyc co bedzie dalejKROOLIK pisze:sorry fryku- moze blednie odbieram twoje slowa, ale chetnie zarzucilbym ci to, ze masz zbyt idealistyczna wizje Buddyzmu:) i to wlasnie konkretnie moze [nie musi] przeszkadzac.
Ja jednak juz zauwazylem swoj blad :? bo nie jestem na forum swojej linii tylko na forum ludzi zainteresowanym buddyzmem oraz takich ktorzy sa w innych szkolach i rzeczywiscie trzeba bardzo uscislac to co sie pisze a nie zakladac ze pod danym haslem kryje sie jedno znaczenie.
Bede probowal sie poprawic niemniej zakladam z duzym prawdopodobienstwem ze jeszcze niejednego takiego niezrozumienia bede przyczyna lub skutkiem.
A jesli chodzi o idealistyczna wizje buddyzmu.... no trudno zeby byla inna. Ale pomysle o tym a jak cos wymysle to sie wypowiem
Jestem buddysta od urodzenia prawie lecz jak do tej pory nawet nie wyzwolilem sie z emocji, wiec wszystko co pisze jest moim subiektywnym zdaniem, ktorego nie nalezy brac za zadna nauke...
Re: Pokłony
Witam!
A czy nie wydaje się Wam, że kopiowanie na grunt kultury zachodniej wszystkich wschodnich zwyczajów i rytuałów (stroje, posagi, czołobitności), może wydać się trochę komiczne, dla mieszkańców wschodu?
Odnośnie pokłonów, uważam że ten rodzaj ekspresji religijnej, przypisany jest kulturze wschodu, nie umniejszając jej w niczym, to na wschodzie zwyczajowo padało się plackiem na twarz przed władcą., raczej stąd wywiódłbym buddyjską tradycje pokłonów.
W moim odczuciu Buddyzm to przede wszystkim światopogląd, z którym wnikliwie należy się zapoznać rozumowo, zanim podejmie się jakiekolwiek praktyki.
Dla nas Europejczyków, ten światopogląd przewartościowuje zupełnie dotychczasowe zachodnie spojrzenia na rzeczywistość. Dziwne wydaje mi się narzucanie na początek adeptom Buddyzmu, praktyk Nyndro, bez głębszego studium buddyjskiego.
Uważam ze, praktyka skupienia medytacyjnego to wystarczające novum dla mnie, wychowanka zachodniej kultury. Mam również wątpliwości co do wschodniej pozycji medytacyjnej, w naszej kulturze do siedzenia służą krzesła..
Dlaczego więc nie korzystać z nich w medytacji?
Do przyjęcia Buddyzmu za swój, bardziej skłoniła mnie lektura książek o tematyce buddyjskiej, oraz publikacji popularno-naukowych z dziedziny fizyki kwantowej, niż demonstracje praktyk Nyndro (wraz z pokłonami), które miałem sposobność widzieć, na jednym całkiem sympatycznym i pouczającym spotkaniu w jednej z sang buddyjskich.
Wyraziłem tu swój osobisty pogląd, dotyczący pokłonów, co nie znaczy że ten pogląd jest ostateczny. Inni buddyści, jak chcą lub czują się zobowiązani to niech robią pokłony.
Na koniec mam pytanie.
Czy są tradycje (szkoły) buddyjskie, w których praktyce nie ma pokłonów?
Pozdrawiam!
A czy nie wydaje się Wam, że kopiowanie na grunt kultury zachodniej wszystkich wschodnich zwyczajów i rytuałów (stroje, posagi, czołobitności), może wydać się trochę komiczne, dla mieszkańców wschodu?
Odnośnie pokłonów, uważam że ten rodzaj ekspresji religijnej, przypisany jest kulturze wschodu, nie umniejszając jej w niczym, to na wschodzie zwyczajowo padało się plackiem na twarz przed władcą., raczej stąd wywiódłbym buddyjską tradycje pokłonów.
W moim odczuciu Buddyzm to przede wszystkim światopogląd, z którym wnikliwie należy się zapoznać rozumowo, zanim podejmie się jakiekolwiek praktyki.
Dla nas Europejczyków, ten światopogląd przewartościowuje zupełnie dotychczasowe zachodnie spojrzenia na rzeczywistość. Dziwne wydaje mi się narzucanie na początek adeptom Buddyzmu, praktyk Nyndro, bez głębszego studium buddyjskiego.
Uważam ze, praktyka skupienia medytacyjnego to wystarczające novum dla mnie, wychowanka zachodniej kultury. Mam również wątpliwości co do wschodniej pozycji medytacyjnej, w naszej kulturze do siedzenia służą krzesła..
Dlaczego więc nie korzystać z nich w medytacji?
Do przyjęcia Buddyzmu za swój, bardziej skłoniła mnie lektura książek o tematyce buddyjskiej, oraz publikacji popularno-naukowych z dziedziny fizyki kwantowej, niż demonstracje praktyk Nyndro (wraz z pokłonami), które miałem sposobność widzieć, na jednym całkiem sympatycznym i pouczającym spotkaniu w jednej z sang buddyjskich.
Wyraziłem tu swój osobisty pogląd, dotyczący pokłonów, co nie znaczy że ten pogląd jest ostateczny. Inni buddyści, jak chcą lub czują się zobowiązani to niech robią pokłony.
Na koniec mam pytanie.
Czy są tradycje (szkoły) buddyjskie, w których praktyce nie ma pokłonów?
Pozdrawiam!
Re: Pokłony
Tak i nie.Quark pisze:A czy nie wydaje się Wam, że kopiowanie na grunt kultury zachodniej wszystkich wschodnich zwyczajów i rytuałów (stroje, posagi, czołobitności), może wydać się trochę komiczne, dla mieszkańców wschodu?
Pokłony (traktowane jako praktyka) nie są rodzajem "ekspresji religijnej". To już przędzej rodzaj pewnego rodzaju gimnastyki, ale to bardzo bardzo dalekie skojarzenie. Zapewniam Cię, że w praktyce pokłonów nie chodzi stricte o bicie pokłonów w powszechnym sensie rozumienia tegoż terminu. Jest to praktyka sprawdzona i niedowolna. Odpowiednio wykonana ma wpływ na ciało i umysł, ponieważ pracuje się w ten sposób z subtelnymi energiami w ciele. Jeśli znasz jakiś "zachodni" sposób pracy z energiami w ciele - to proszę, podaj.Quark pisze:Odnośnie pokłonów, uważam że ten rodzaj ekspresji religijnej, przypisany jest kulturze wschodu, nie umniejszając jej w niczym, to na wschodzie zwyczajowo padało się plackiem na twarz przed władcą., raczej stąd wywiódłbym buddyjską tradycje pokłonów.
Swego czasu słyszałam też zarzuty co do ikonografii tybetańskiej, że niby to takie "wschodnie", że nie pasuje do "zachodu". Kiedyś jakiś nauczyciel (niestety nie pamietam który) odpowiedział na ten zarzut w ten sposób, że w Tybecie także nie ma ludzi z wieloma rękami i wieloma głowami - to rodzaj archetypu, niezależny od kultury.
W moim odczuciu światopogląd buddyzmu akurat jest najmniej istotną jego częścią. Bradziej interesująca jest skuteczność buddyzmu jako metody.Quark pisze:W moim odczuciu Buddyzm to przede wszystkim światopogląd, z którym wnikliwie należy się zapoznać rozumowo, zanim podejmie się jakiekolwiek praktyki.
A to już jest zależne od danej szkoły. W szkole Gelugpy praktykowane są takie debaty i główny nacisk położony jest na rozumienie intelektualne (przynajmniej początkowo), w najbardziej rozpowszechnionej szkole buddyzmu tybetańskiego w Europie, czyli Kagyupie - główny nacisk położony jest na praktykę. Tak czy inaczej, czy masz taki swiatopogląd czy inny - po właściwym wykonaniu danej praktyki - osiągniesz te lub inne cele.Quark pisze:Dla nas Europejczyków, ten światopogląd przewartościowuje zupełnie dotychczasowe zachodnie spojrzenia na rzeczywistość. Dziwne wydaje mi się narzucanie na początek adeptom Buddyzmu, praktyk Nyndro, bez głębszego studium buddyjskiego.
OK, nikt Tobie nie każe praktykować pokłonów, jeśli masz jakiś uraz co do nich.Quark pisze:Uważam ze, praktyka skupienia medytacyjnego to wystarczające novum dla mnie, wychowanka zachodniej kultury.
Pozycja madytacyjna POWINNA być taka, żeby móc długo usiedzieć z prostymi plecami bez wiercenia się. Do tego najwygodniejszą (sic!) pozycją jest pozycja lotosu, ale jeśli siedzisz niedługo i potrafisz trzymać proste plecy - to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś siedział na krześle (swoją drogą w takiej pozycji przedstawia się niekiedy Majtreję - "Buddę przyszłości".Quark pisze: Mam również wątpliwości co do wschodniej pozycji medytacyjnej, w naszej kulturze do siedzenia służą krzesła.. Dlaczego więc nie korzystać z nich w medytacji?
To zrozumiałe, że obserwacja tego typu praktyk jest mało pociągająca, zwłaszcza dla "poważnego" nowoczesnego człowieka, ale zapewniam Ciebie, że ta praktyka ma dno znacznie głębiej niż to można zaobserwować na innych.Quark pisze:Do przyjęcia Buddyzmu za swój, bardziej skłoniła mnie lektura książek o tematyce buddyjskiej, oraz publikacji popularno-naukowych z dziedziny fizyki kwantowej, niż demonstracje praktyk Nyndro (wraz z pokłonami), które miałem sposobność widzieć, na jednym całkiem sympatycznym i pouczającym spotkaniu w jednej z sang buddyjskich.
Dzięki za pozwolenie na inne zdaniaQuark pisze:Wyraziłem tu swój osobisty pogląd, dotyczący pokłonów, co nie znaczy że ten pogląd jest ostateczny, lecz na razie wolę pozostać przy swoim. Inni buddyści, jak chcą lub czują się zobowiązani to niech robią pokłony.
Nie wiem... sądzę, ze tak...Quark pisze:Na koniec mam pytanie.
Czy są tradycje (szkoły) buddyjskie, w których praktyce nie ma pokłonów?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witamy na forum Quark
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Obawiam się, że takiej buddyjskiej tradycji, w której nigdy nie trzeba zrobić ani jednego pokłonu może nie być. Może jakieś takie, które mają Western w nazwie, albo odżegnują się od buddyzmu. Natomiast w niektórych szkołach pokłony mają charakter rytuału, w innych praktyki. W japońskim zen robi się, o ile wiem, max 9 pokłonów.Quark pisze:Czy są tradycje (szkoły) buddyjskie, w których praktyce nie ma pokłonów?
Na pewno warto wybrać szkołę, w której czułbyś się dobrze. Aczkolwiek i w Gelugpie przyjdzie Ci czasem zgiąć kark przed siedzącym na tronie lamąQuark pisze:W moim odczuciu Buddyzm to przede wszystkim światopogląd, z którym wnikliwie należy się zapoznać rozumowo, zanim podejmie się jakiekolwiek praktyki.macadamia pisze:A to już jest zależne od danej szkoły. W szkole Gelugpy praktykowane są takie debaty i główny nacisk położony jest na rozumienie intelektualne (przynajmniej początkowo), w najbardziej rozpowszechnionej szkole buddyzmu tybetańskiego w Europie, czyli Kagyupie - główny nacisk położony jest na praktykę. Tak czy inaczej, czy masz taki swiatopogląd czy inny - po właściwym wykonaniu danej praktyki - osiągniesz te lub inne cele.
Nie ma problemu. Niemniej jednak na krześle jest tak na prawdę trudniej.Quark pisze:Mam również wątpliwości co do wschodniej pozycji medytacyjnej, w naszej kulturze do siedzenia służą krzesła..
Dlaczego więc nie korzystać z nich w medytacji?
Pzdr
Piotr
Re: Pokłony
Witam kunzang, fajny kot, tez lubię koty mam nawet dwa.
Wraz z Budyzmem zetknąłem się z wieloma nowymi pojęciami, między innymi takimi jak pustka czy zjawiskowość natury rzeczy. Potrzebowałem trochę czasu zanim przybliżyłem sobie te pojęcia, wcale nie dzięki gimnastyce pokłonów i pracy z subtelnymi energiami, lecz przez przemyślenia i skojarzenia tych pojęć z odkryciami współczesnej fizyki
Nie ja pierwszy oczywiście, byli i są tacy oprócz mnie, dyskredytowani za próby takich połączeń fizyki i Buddyzmem przez buddyjskich tradycjonalistów, szczególnie przez tradycjonalistów pochodzenia europejskiego.
Mimo krytyki odpowiada mi taki synkretyzm. Wiedza o tym że 99,9% przestrzeni każdego atomu jest pusta, a 0,1% które zajmują cząsteczki elementarne będące zjawiskami odkształceń tej przestrzeni, sprawiła że dostrzegłem w Buddyzmie pogląd opisujący rzeczywistości najbliższy Prawdzie
Pojęcia pustki, zjawiskowości, współzależności są dla mnie bardziej zrozumiałe i przyswajalne, z pewnością nie dzięki pokłonom.
Pozdrawiam
Metody do czego?macadamia pisze: W moim odczuciu światopogląd buddyzmu akurat jest najmniej istotną jego częścią. Bardziej interesująca jest skuteczność buddyzmu jako metody.
Wraz z Budyzmem zetknąłem się z wieloma nowymi pojęciami, między innymi takimi jak pustka czy zjawiskowość natury rzeczy. Potrzebowałem trochę czasu zanim przybliżyłem sobie te pojęcia, wcale nie dzięki gimnastyce pokłonów i pracy z subtelnymi energiami, lecz przez przemyślenia i skojarzenia tych pojęć z odkryciami współczesnej fizyki
Nie ja pierwszy oczywiście, byli i są tacy oprócz mnie, dyskredytowani za próby takich połączeń fizyki i Buddyzmem przez buddyjskich tradycjonalistów, szczególnie przez tradycjonalistów pochodzenia europejskiego.
Mimo krytyki odpowiada mi taki synkretyzm. Wiedza o tym że 99,9% przestrzeni każdego atomu jest pusta, a 0,1% które zajmują cząsteczki elementarne będące zjawiskami odkształceń tej przestrzeni, sprawiła że dostrzegłem w Buddyzmie pogląd opisujący rzeczywistości najbliższy Prawdzie
Pojęcia pustki, zjawiskowości, współzależności są dla mnie bardziej zrozumiałe i przyswajalne, z pewnością nie dzięki pokłonom.
Pozdrawiam
Ignorancja i urojenia
Re: Pokłony
Chyba jednak bywa, że więcej: na stronie sanghi Kanzeon czytałem kiedyś rozkład dnia sesshin i było 108 pokłonów.iwanxxx pisze:W japońskim zen robi się, o ile wiem, max 9 pokłonów.
Oto, mnisi, jest szlachetna prawda o sposobie praktyki wiodącej do ustania cierpienia: dokładnie ta szlachetna ośmioaspektowa ścieżka - właściwy pogląd, właściwa intencja, właściwa mowa, właściwe działanie, właściwy sposób życia, właściwy wysiłek, właściwa świadomość, właściwe skupienie.Quark pisze:Metody do czego?
Sutta o Wprawieniu w Ruch Koła Dhammy
Ależ nikt nie próbuje tu udowadniać, że pokłony Ci w czymś pomogły. Pewnie znaleźliby się tacy, łącznie ze mną, ale najwyraźniej w ogóle ich nie robiłeś, więc jesteśmy na z góry spalonej pozycjiQuark pisze:(...) wcale nie dzięki gimnastyce pokłonów i pracy z subtelnymi energiami (...)
(...) z pewnością nie dzięki pokłonom.
이 뭣고?
Re: Pokłony
Pierwsza Sanga z jaką się spotkałem była ze szkoły Karma Kagyu - lamy Ole Nydhal'a.
U nich zobaczyłem na czym polega Nyndro, lecz nie zdecysdowałem się na podjęcie praktyki.
Obecnie nie jestem zwiazany z żadną Sangą
Sympatyzuje z z ruchem Szambala, kilka razy ich odwiedziłem, brałem udział w medytacji szine (siamata).
U nich zobaczyłem na czym polega Nyndro, lecz nie zdecysdowałem się na podjęcie praktyki.
Obecnie nie jestem zwiazany z żadną Sangą
Sympatyzuje z z ruchem Szambala, kilka razy ich odwiedziłem, brałem udział w medytacji szine (siamata).
Ignorancja i urojenia
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Ale to roshi Kwong przejął od Seung Sahna DSSN. Gdzieś o tym mówił.nayael pisze:Chyba jednak bywa, że więcej: na stronie sanghi Kanzeon czytałem kiedyś rozkład dnia sesshin i było 108 pokłonów.
Pzdr
Piotr
Re: Pokłony
Nie masz aby na myśli sanghi Kannon? Bo Kanzeon to Roshi Braunek <- Genpo Merzel <- Taizan Maezumi, który, o ile wiem, przykładał sporą wagę do pokłonów. Jeśli nawet przejął to spoza Japonii, to w każdym razie dawałoby już dwóch japońskich nauczycieli stosujących pokłony w większym zakresie.iwanxxx pisze:Ale to roshi Kwong przejął od Seung Sahna DSSN. Gdzieś o tym mówił.nayael pisze:Chyba jednak bywa, że więcej: na stronie sanghi Kanzeon czytałem kiedyś rozkład dnia sesshin i było 108 pokłonów.
Aha - jeśli niczego nie pomyliłem, to Maezumi Roshi, gdzieś pisał/mówił o mistrzu Obaku (= chiń. Xiyun), wyjaśniając sens pokłonów. Cóż, trochę zamierzchłe czasy, może w Japonii zakurzyła się ta praktyka
이 뭣고?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Nie, mówię o roshim Kwongunayael pisze:Nie masz aby na myśli sanghi Kannon? Smile
A nie "chiń. Huang Po", zwany Wielką Perłą, który mial ponoć odcisk od pokłonów na czole?nayael pisze:Obaku (= chiń. Xiyun)
Wydaje mi się, że 108 pokłonów wróciło rykoszetem do japońskiego zen, kiedy ten trafił na zachód.
Pzdr
Piotr
Re: Pokłony
Najwyraźniej tak - a ja cały czas myślałem, że to dwie osobyiwanxxx pisze:A nie "chiń. Huang Po", zwany Wielką Perłą, który mial ponoć odcisk od pokłonów na czole?nayael pisze:Obaku (= chiń. Xiyun)
Myśleli, że można sobie odpuścić - nie ma tak łatwo :mrgreen:iwanxxx pisze:Wydaje mi się, że 108 pokłonów wróciło rykoszetem do japońskiego zen, kiedy ten trafił na zachód.
이 뭣고?
Re: Pokłony
Metody do pracy z własnym umysłem - z myślami, emocjami, lękami. Do tego, żeby powyższe nie rządziły naszym życiem, do tego, żeby nie żyć nawykowo ale świadomie, do tego, żeby wiedzieć - wiedzieć co należy, do tego, zeby kochać i dawać z siebie wszystko...Quark pisze:Metody do czego?
Drogi Quarku, jeśli postudiujesz trochę historię fizyki, to zobaczysz SKĄD się wziął w ówczesnej fizyce ten nurt. Z jednej strony to może wydawać się bardzo pocieszające, że ludzie z różnych kultur i podążający w różnych kierunkach mający różne cele dochodzą do podobnego widzenia świata, ale, niestety, w tym przypadku to tak nie jest. Owa "współczesna fizyka" powstała w czasie, kiedy tzw. Wschód otwarł się na Zachód. Słyszałam, że nawet w fizyce cząstek nadawali nazwy w stylu "ośmioraka ścieżka" jakimś własnościom (chyba) kwarków. Według mnie sprawa wygląda tak, że filozofia wschodu jest pełniejsza niż "nasza". Zachód (poza technologią) nie ma wiele sukcesów...Quark pisze:Wraz z Budyzmem zetknąłem się z wieloma nowymi pojęciami, między innymi takimi jak pustka czy zjawiskowość natury rzeczy. Potrzebowałem trochę czasu zanim przybliżyłem sobie te pojęcia, wcale nie dzięki gimnastyce pokłonów i pracy z subtelnymi energiami, lecz przez przemyślenia i skojarzenia tych pojęć z odkryciami współczesnej fizyki
Tutaj nie może być mowy o synkretyźmie, bo fizyka to nie jest żadna religia, to raz, a dwa, jak już pisałam - owa "fizyka" w głównej mierze jest spiratowana ze Wschodu.Quark pisze:Nie ja pierwszy oczywiście, byli i są tacy oprócz mnie, dyskredytowani za próby takich połączeń fizyki i Buddyzmem przez buddyjskich tradycjonalistów, szczególnie przez tradycjonalistów pochodzenia europejskiego.
Mimo krytyki odpowiada mi taki synkretyzm. Wiedza o tym że 99,9% przestrzeni każdego atomu jest pusta, a 0,1% które zajmują cząsteczki elementarne będące zjawiskami odkształceń tej przestrzeni, sprawiła że dostrzegłem w Buddyzmie pogląd opisujący rzeczywistości najbliższy Prawdzie
Drogi Quarku, w buddyzmie intelektualne przyswojenie nie jest aż tak istotne. To jest, oczywiście, podstawa, chociaż i bez niej by się obeszło. Pokaż mi jak przekładasz dłoń przez blat stołu (który jest pusty), zapewniam Cię, że to JEST możliwe. Oczywiście, o to w buddyzmie też nie chodzi, ale chodzi o doświadczenie i przeżycie tego co się "rozumie".Quark pisze:Pojęcia pustki, zjawiskowości, współzależności są dla mnie bardziej zrozumiałe i przyswajalne, z pewnością nie dzięki pokłonom.
Życzę sukcesów w odkrywaniu wielu możliwości, Pozdrawiam!
Re: Pokłony
A według mnie taka gradacja co jest pełniejsze, nie ma sensu i znaczenia.macadamia pisze:
Według mnie sprawa wygląda tak, że filozofia wschodu jest pełniejsza niż "nasza". Zachód (poza technologią) nie ma wiele sukcesów...
Roztropniejsza wydaje mi się kooperacja zachodniej technologi z filozofią wschodu.
Dalaj Lama chyba też podziela to zdanie
Budda Minatreja będzie siedział na krzesle pod radioteleskopem. :mrgreen:
Oczywiście, że na na płaszczyxnie obrzedów religijnych, lecz w obszarze pojęciowego opisu rzeczywiostości.macadamia pisze: Tutaj nie może być mowy o synkretyźmie, bo fizyka to nie jest żadna religia, to raz, a dwa, jak już pisałam - owa "fizyka" w głównej mierze jest spiratowana ze Wschodu.
A tam spiratowana :mrgreen:
Tak mordujace się nawazajem dzikusy z zachodu, ukradli mędrcom ze wschodu, plany budowy alkceleratora cząstek, spisane w sanskrycie.
Dla mnie zrozumienie jest na równi istotne z praktyką, która wówczas może być pełniejsza, gdy w się pojmuje jej znaczenie.macadamia pisze: Drogi Quarku, w buddyzmie intelektualne przyswojenie nie jest aż tak istotne. To jest, oczywiście, podstawa, chociaż i bez niej by się obeszło. Pokaż mi jak przekładasz dłoń przez blat stołu (który jest pusty), zapewniam Cię, że to JEST możliwe. Oczywiście, o to w buddyzmie też nie chodzi, ale chodzi o doświadczenie i przeżycie tego co się "rozumie".
Co do dłoni przez stół, to jestem świadom takiej mozliwości :mrgreen:
Dziękuję bradzo i wzajemnie, Dziekuję rownież za to że poświęcasz swój czas i uwagę na dialog ze mnąmacadamia pisze: Życzę sukcesów w odkrywaniu wielu możliwości, Pozdrawiam!
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pokłony
Istota praktyki buddyjskiej, co zapewne dotyczy każdej szkoły, pozostaje medytacja. Gdyby intelektualne zrozumienie, choćby doskonałe było buddyjskim celem, w miejsce klasztorów i ośrodków medytacyjnych byłyby uniwersytety. Wystarczyłaby transmisja wiedzy, i być może samo czytanie odpowiednich książek prowadziłoby do oświecenia. Po naszemu oświecenie bywa czasami nazywane realizacją. Nie bez przyczyny.
Myślę, że względnie dobrym słowem istniejącym w kulturze Zachodu, które lepiej pasowałoby do celu buddyjskiej praktyki niż słowo "zrozumienie", jest wgląd. Fenomen wglądu trudno jest zdefiniować, niemniej większość ludzi intuicyjnie go pojmuje (ma w to wgląd ;) )
Jest to doświadczenie widzenia czegoś jasny i całościowy sposób, często jednak trudno to uzasadnić za pomocą aparatu logiki i pojęć. Ile książek musisz przeczytać, żeby zrozumieć smak jabłka? Ile musisz myśleć, by pojąc orgazm?
To są analogie dosyć odległe i daleko im do doskonałości, ale może w jakiś sposób pomogą zrozumieć istotę buddyjskiej praktyki.. może zainspirują wgląd? :)
pozdrawiam!
Myślę, że względnie dobrym słowem istniejącym w kulturze Zachodu, które lepiej pasowałoby do celu buddyjskiej praktyki niż słowo "zrozumienie", jest wgląd. Fenomen wglądu trudno jest zdefiniować, niemniej większość ludzi intuicyjnie go pojmuje (ma w to wgląd ;) )
Jest to doświadczenie widzenia czegoś jasny i całościowy sposób, często jednak trudno to uzasadnić za pomocą aparatu logiki i pojęć. Ile książek musisz przeczytać, żeby zrozumieć smak jabłka? Ile musisz myśleć, by pojąc orgazm?
To są analogie dosyć odległe i daleko im do doskonałości, ale może w jakiś sposób pomogą zrozumieć istotę buddyjskiej praktyki.. może zainspirują wgląd? :)
pozdrawiam!
Om Mani Peme Hung
Re: Pokłony
A słuszny pogląd, słuszne postanowienie, słowo, czyn itd. wyszły sobie już na piwo?Ext pisze:Istota praktyki buddyjskiej, co zapewne dotyczy każdej szkoły, pozostaje medytacja.
이 뭣고?
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pokłony
Prawda, cała 8 - raka ścieżka jest ważna. Przykład Buddy pokazuje, że bezpośrednią przyczyną (o ile można tak powiedzieć) oświecenia była medytacja. Zgadzam się oczywiście, że potrzebne są i warunki pośrednie.
Jeśli byśmy jednak mieli się zastanowić, co jest sercem, istotą, ukoronowaniem praktyki buddyjskiej, myślę że nie byłoby to np. intelektualne rozważanie, emocjonalne przezywanie, czy praca fizyczna, a właśnie medytacja ("pracująca" z resztą w sposób całościowy ze wszystkimi możliwymi poziomami).
Jeśli byśmy jednak mieli się zastanowić, co jest sercem, istotą, ukoronowaniem praktyki buddyjskiej, myślę że nie byłoby to np. intelektualne rozważanie, emocjonalne przezywanie, czy praca fizyczna, a właśnie medytacja ("pracująca" z resztą w sposób całościowy ze wszystkimi możliwymi poziomami).
Om Mani Peme Hung
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Hmm, osobiście odnoszę wrażenie iż ukoronowaniem jest Wyzwolenie.Ext pisze:Jeśli byśmy jednak mieli się zastanowić, co jest sercem, istotą, ukoronowaniem praktyki buddyjskiej, myślę że nie byłoby to np. intelektualne rozważanie, emocjonalne przezywanie, czy praca fizyczna, a właśnie medytacja ("pracująca" z resztą w sposób całościowy ze wszystkimi możliwymi poziomami).
Natomiast medytacja jest narzędziem (nie istotą ani sercem ) praktyki.
Pokłony też są formą medytacji.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pokłony
cokolwiek by mowic o poklonach, moje doswiadczenie jest takie ze pomagaja sie pozbierac. ilekroc mialem w zyciu jakies problemy, np. z praca, z pieniedzmi, czy po prostu depresje, kiedy w koncu udalo mi sie zmusic swoj umysl do robienia poklonow, efekty widoczne byly natychmiast. mozna sprobowac. nie zaszkodzi. w koncu troche gimnastyki przyda sie kazdemu
Re: Pokłony
pokłony super! dzisiaj rano zrobiłem 108 i przyznam, że tę ósemkę po 100 robiłem już ledwo ledwo, ale dałem radę (: gorzej będzie jutro pewnie . . .
ale polecam pokłony ja robiłem takie jak na tym filmiku:
http://pl.youtube.com/watch?v=W1zwd8qFKVw
co prawda koleś z filmiku źle robi ten pokłon stojący (ten pierwszy, bez dotykania "maty") - powinien się zgiąć w kącie 90 stopni, aby klatka była równolegle do podłoża, no i ręce przy tym wędrują do kolan, po czym wracają przy prostowaniu się do klatki.
pozdrawiam
Andrzej
P.S. nie jestem pewien, czy to konkretnie w tym temacie, ale gdzieś ktoś pisał do iwanaxxa kiedyś, że miesza jakoś chrześcijaństwo z buddyzmem, po tym jak ten tłumaczył czym są pokłony - ja tam nie zauważyłem nic chrześcijańskiego, lecz czysty buddyzm (pomijając fakt, że Jezus miał dość buddystyczne teorie i niektórzy uważają, że Siddhartha Gautama i Jesus to ta sama osoba, tylko jakoś tam różnie wykorzystana ^^)
a i jeśli się komuś taka czy inna praktyka nie podoba - to nie praktykujcie, po prostu żyjcie z dnia na dzień i róbcie, to co uważacie za słuszne (nie krzywdząc innych, oczywiście)
pozdro ;]
ale polecam pokłony ja robiłem takie jak na tym filmiku:
http://pl.youtube.com/watch?v=W1zwd8qFKVw
co prawda koleś z filmiku źle robi ten pokłon stojący (ten pierwszy, bez dotykania "maty") - powinien się zgiąć w kącie 90 stopni, aby klatka była równolegle do podłoża, no i ręce przy tym wędrują do kolan, po czym wracają przy prostowaniu się do klatki.
pozdrawiam
Andrzej
P.S. nie jestem pewien, czy to konkretnie w tym temacie, ale gdzieś ktoś pisał do iwanaxxa kiedyś, że miesza jakoś chrześcijaństwo z buddyzmem, po tym jak ten tłumaczył czym są pokłony - ja tam nie zauważyłem nic chrześcijańskiego, lecz czysty buddyzm (pomijając fakt, że Jezus miał dość buddystyczne teorie i niektórzy uważają, że Siddhartha Gautama i Jesus to ta sama osoba, tylko jakoś tam różnie wykorzystana ^^)
a i jeśli się komuś taka czy inna praktyka nie podoba - to nie praktykujcie, po prostu żyjcie z dnia na dzień i róbcie, to co uważacie za słuszne (nie krzywdząc innych, oczywiście)
pozdro ;]
Re: Pokłony
a mam pytanie - jak liczycie poklony? w myślach? bo ja używam mali, ale wtedy nie mogę "poprawnie" trzymać rąk w tym hapczangu . . .
pozdrawiam
pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Na mali. Jak chcesz dobrze trzymać ręce, to trzymaj malę między kciukami a palcami wskazującymi (jeśli masz długą malę). Jak masz małą to to samo, tylko w jednej dłoni.sosna_90 pisze:a mam pytanie - jak liczycie poklony? w myślach? bo ja używam mali, ale wtedy nie mogę "poprawnie" trzymać rąk w tym hapczangu . . .
Pzdr
Piotr
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: Pokłony
hehe, tp jest cała technologia....
ale 108 spokonie w myślach można zrobić z dokładniścią co do 10.
ale 108 spokonie w myślach można zrobić z dokładniścią co do 10.
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pokłony
i tak jeszcze w razie usprawnienia dobrze jest przyjac jedno okrazenie mali 108 jako 100. Lepiej sie liczy.